-
61. Data: 2010-10-14 14:28:31
Temat: Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
On 10/14/2010 9:14 AM, Krzysztof wrote:
> "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
> news:i97223$3fh$14@inews.gazeta.pl...
>
>> i rozumiem, że nauczyciele też ci się zmieniają co roku, żeby siatki
>> zajęc nie ruszać.
>
> A co w tym dziwnego? Np. pani Iksińska uczy polskiego tylko w klasach
> szóstych, a Igrekowska tylko w klasach piątych.
> Kto powiedział, że jedną klasę przez 3 lata ma uczyć ta sama
> nauczycielka przedmiotowa?
ministerstwo i kuratoria w swoich wytycznych dla dyrektorów szkół?
gdybasz, czy w twojej szkole rzeczywiscie nauczyciele zmieniają się co
roku? Kto dyrektorce taki plan w kuratorium podpisał?
>
>> Plan zajęc, to nie tylko plan ucznia.
>> to trzy rzeczy do dopasowania na raz, uczniowe, nauczyciele i sale.
>
> Naprawdę nie rozumiem, gdzie leży problem.
wiec po co ta dyskusja skoro nie rozumiesz.
> Wyobraź sobie, że rok szkolny 2009/2010 nie skończył się w czerwcu, lecz
> trwa nadal. Obowiązuje cały czas ten sam plan lekcji.
> Jedyna różnica jest taka, że w danej klasie są inne dzieci, niż były
> wcześniej, ale przecież nie ma to najmniejszego znaczenia. Nic poza tym
> się nie zmieniło.
> Oczywiście zakładając, że liczba klas też nie uległa zmianie, ale w
> wielu szkołach w istocie nie zmienia się ona latami.
> Gdzie pojawia się jakiś problem, bo ja go naprawdę nie widzę.
>
>> zrozum. nie takie głowy próbowaly to rozgryźć i jak do tej pory się
>> nie udało.
>
> Najlepsze są zawsze najprostsze rozwiązania ;-)
>
>> Bo gdyby się udało to plany zajęć układałby komputer, a jak narazie
>> nie układa, co najwyżej służy jako narzędzie, ale nic więcej.
gdybasz,
pogdybaj tak przed dyrektorem szkoły, niech ci raz da ułozyć plan zajęć.
albo sam sobie wymyśl szkołe i ułóż do tego plan.
>
> Ale to nie jest argument.
> Ludzie rozwiązują w swoich firmach znacząco bardziej skomplikowane
> zadania, niż ułożenie planu zajęć szkolnych.
>
serio? to ty niedługo nobla dostaniesz.
no popatrz, a mądre głowy z tytułem profesorskim jednak uważają inaczej.
o pierwszy z brzegu jaki wpadł mi w googlach
http://rawski.zpt.tele.pw.edu.pl/pl/system/files/Wyk
lad%207.pdf
tu masz przykłady tak banalnie prostych zadan, ze w firmach rozwiązuje
się znacznie bardziej skomplikowane.
na stronie 15 znajdziesz przykład banalnego problemu układania planu
zajęć zaklasyfikowanego do problemów np-zupełnych.
O problemach np-zupełnych, tak trywialnych jak kolorowanie krajów na
mapie poczytaj już sobie sam.
-
62. Data: 2010-10-14 14:28:58
Temat: Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
Od: "Jotte" <t...@s...wypad.wp.pl>
Użytkownik "Krzysztof" <k...@a...pl> napisał w wiadomości
> Wyobraź sobie, że rok szkolny 2009/2010 nie skończył się w czerwcu, lecz
> trwa nadal.
Następny tuman, co gada na czym się nie zna.
No, u niejakiego Krzysztofa to wprawdzie jakby norma...
Do wiadomości niekapujących - rok szkolny nie kończy się w czerwcu. Rok
szkolny kończy się zawsze tak samo: 31 sierpnia. Ustawowo!
--
Jotte
-
63. Data: 2010-10-14 14:30:05
Temat: Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
On 10/14/2010 9:16 AM, Olgierd wrote:
> Dnia Thu, 14 Oct 2010 09:18:18 -0500, witek napisał(a):
>
>>> Na całkowicie przeciwnym biegunie są nauczyciele ZPT, różnych muzyk i
>>> plastyk, etc. -- oraz książęta, czyli wuefiści.
>>>
>> a jak myślisz, komu wlepia sie przygotowywanie wszystkich szkolnych
>> imprez? w ramach etatu oczywiscie, popołudniowe próby, przygotowania,
>> robienie dekoracji, konkursy, sprawy organizacyjne.
>
> W znanych mi przypadkach -- polonistkom ;-)
>
widać nie mają nauczciela plastyki na etacie.
-
64. Data: 2010-10-14 15:04:08
Temat: Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 14.10.2010 16:14, Krzysztof pisze:
> Kto powiedział, że jedną klasę przez 3 lata ma uczyć ta sama
> nauczycielka przedmiotowa?
Zdrowy rozsądek? Gdy nasza (już teraz ś.p.) matematyczka się
pochorowała, jedna z klas miała zmienianego matematyka co roku. Efekt --
matura dużo gorzej poszła niż zazwyczaj.
Zmiany nauczycieli są zawsze ostatecznością i wpływają negatywnie na
poziom nauczania (pomijam oczywiście, że zmiana nastąpiła na zasadzie
,,wymieniamy dupiatego na dobrego'')
--
Przemysław Adam Śmiejek
-
65. Data: 2010-10-14 15:21:29
Temat: Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 14.10.2010 15:37, Olgierd pisze:
> Na całkowicie przeciwnym biegunie są nauczyciele ZPT, różnych muzyk i
> plastyk, etc. -- oraz książęta, czyli wuefiści.
wuefiści dla odmiany prowadzą różne zajęcia pozalekcyjne, kluby sportowe
etc. Zresztą nie wiem do czego zmierzasz. Że taki wuefista mało pracuje?
No może mało. Dla odmiany ma dużo większą odpowiedzialność i inne
problemy (jak choćby z oskarżeniami o dotyk lub brakiem zaplecza
sportowego w sporej części szkół i koniecznością organizowania np. zajęć
polegających na bieganiu wokoło szkoły albo po okolicznym osiedlu, co
zwłaszcza zimą takie sobie jest).
Poza tym, proszę przyłożyć czas pracy do zarobków.
Każdy zawód ma plusy i minusy. Nauczyciele mają na plus dużo wolnych
dni.Ale taki np. prawnik ma na plus muczos dolaros i osobne wille dla
siebie, żony, psa i kanarka. Np. jak zamieniałem mieszkania, to Pan
Notariusz skasował chyba coś koło 1000zł za umowę zamiany z krzywego
szablonu nadzierganego nieudolnie w wordzie przez asystentkę.
Jeżeli uważasz, że wuefista jest księciem, to zostań wuefistą i tyle.
--
Przemysław Adam Śmiejek
-
66. Data: 2010-10-14 15:40:31
Temat: Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
On 10/14/2010 10:21 AM, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
> Poza tym, proszę przyłożyć czas pracy do zarobków.
mi wyszlo, ze przykladajacy sie nauczyciel dyplomowany z 15 letnim
stazem ma 18 zl/na godzine brutto.
zapytajcie stazyste, tylko ostroznie, bo moze sie albo popłakać, albo
dać wam w zęby.
-
67. Data: 2010-10-14 15:45:06
Temat: Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 14.10.2010 14:00, Michal Jankowski pisze:
> witek <w...@g...pl.invalid> writes:
>
>> przy czym nie jest też prawdą, że praca nauczyciela kończy się z
>> pierwszym dniem wakacji i zaczyna z 1 września.
>
> Zajęcia sie koncza ok.22 czerwca, znani mi nauczyciele wracaja do
> szkoly ok. 28-30 sierpnia. Dwa pelne miesiace jak obszyl, nawet
> doliczajac pare dni pracy po zakonczeniu roku.
No i? I to jest właśnie plus tego zawodu. Dla mnie istotny, dlatego go
wybrałem. Jeżeli dla ciebie również, to też go wybierz, a nie zazdrość.
Łatwo się szuka plusy różnych zawodów i ich zazdrości. Wiadomo:
Najlepiej mieć tyle wolnego co nauczyciel, emeryturę jak mundurowi,
wypłatę jak premier, a odpowiedzialność zawodową jak bezrobotny.
Tak przy okazji, właśnie czytam Ciekawe Czasy Pratchetta i jestem na
stronie 79:
-- Nie zaczynałem jako barbarzyńca. Kiedyś byłem nauczycielem w szkole.
[...] Ale zrezygnowałem i postanowiłem zarabiać na życie mieczem.
-- Ale... no... przecież... niedostatki, straszliwe zagrożenia,
codzienne narażanie życia...
Saveloy ucieszył się wyraźnie.
-- Więc pan też kiedyś uczył w szkole?
Marudnym nauczycielom polecam więc dołączenie do Srebrnej Ordy Cohena,
ale z drugiej strony, marudnym nienauczycielom polecam przejrzenie za i
przeciw i ewentualną zmianę zawodu na nauczycielski, jeśli bilans
wyjdzie na +. Bo marudzić, że inny ma lepiej, to takie jakieś k-wa polskie.
>> Papierkowej roboty na zakończenie roku, po zakończeniu roku i przed
>> rozpocząciem jest od cholery.
>> Weź sobie usiąść i wypisz 60 świadectw i policz ile czasu ci to zajmie.
Około 30 minut, a i tak robią to uczniowie. Przynajmniej u nas.
Wychowawca tylko potem sprawdza.
Generalnie nauczyciel nie ma tak źle, jak to malują ZNPowcy, którzy są
wrzodem na tyłku nauczycielstwa i tylko podburzają naród przeciwko
nauczycielom. Ale też nie ma tak wspaniale, jak to malują Komentarze na
Onecie.
--
Przemysław Adam Śmiejek
-
68. Data: 2010-10-14 16:00:36
Temat: Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
On 10/14/2010 10:40 AM, witek wrote:
> On 10/14/2010 10:21 AM, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
>> Poza tym, proszę przyłożyć czas pracy do zarobków.
>
> mi wyszlo, ze przykladajacy sie nauczyciel dyplomowany z 15 letnim
> stazem ma 18 zl/na godzine brutto.
>
> zapytajcie stazyste, tylko ostroznie, bo moze sie albo popłakać, albo
> dać wam w zęby.
>
>
tak przy okazji, na czasie.
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/439512,nauczyc
iele_polonista_pracuje_wiecej_niz_matematyk.html
Badania na temat pracy nauczycieli matematyki przeprowadził Instytut
Filozofii i Socjologii PAN na zlecenie międzynarodowej organizacji
International Association for the Evaluation of Educational Achievement.
Eksperci zbadali czas i warunki pracy ponad 1000 nauczycieli matematyki
ze szkół podstawowych i gimnazjów. Efekt? ,,W przeciętnym tygodniu pracy
nauczyciele matematyki spędzają w szkole 26 i pół godziny. (...) Poza
czasem spędzanym w szkole nauczyciele dodatkowo pracują również poza
szkołą. W grupie nauczycieli gimnazjów ilość tego czasu wynosi 15
godzin" - czytamy we wnioskach raportu.
To daje średnio 41,5 godziny pracy. Badanie zostało przeprowadzone pod
koniec 2008 r., a od września 2009 r. MEN dołożyło nauczycielom kolejną
godzinę dydaktyczną.
Od września 2010 będzie jeszcze jedna dodatkowa godzina pracy. - To w
sumie daje około 44 godziny - wskazuje Jolanta Gałczyńska, dyrektor
Biura Zarządu Głównego ZNP. W jej ocenie nauczyciele przedmiotów
humanistycznych mogą na swoje obowiązki przeznaczać jeszcze więcej
czasu. - Chociażby sprawdzenie klasówek z języka polskiego wymaga więcej
czasu niż prac z matematyki - wyjaśnia Gałczyńska.
Jak rozkłada się czas pracy nauczycieli? Średnio w tygodniu prowadzą 19
lekcji, resztę czasu w szkole poświęcają na zajęcia indywidualne z
uczniami, zajęcia wyrównawcze oraz koła zainteresowań. Praca w domu to:
planowanie i przygotowanie do zajęć - 4 godziny w tygodniu. Tyle samo
trwa sprawdzanie kartkówek i klasówek. Sprawdzanie prac domowych to
kolejne 2 godziny, 2,5 godziny to doskonalenie zawodowe, a półtorej
czynności administracyjno-sprawozdawcze.
Od kilku miesięcy pedagogiczne związki zawodowe domagają się od resortu
edukacji przeprowadzenia gruntownych badań czasu pracy nauczycieli. Ze
wstępnych ustaleń próby miały rozpocząć się na jesieni tego roku.
Najpewniej jednak się nie rozpoczną, bo do tej pory nie udało się
ustalić nawet metodologii badań. - O wiele łatwiej jest dokładać
obowiązków nauczycielom, kiedy społeczeństwo myśli, że pracują oni 18
godzin tygodniowo, bo tyle wynosi ich pensum - twierdzi Gałczyńska.
Faktycznie, reforma kształcenia dzieci ze specjalnymi potrzebami
edukacyjnymi przewiduje, że nauczyciele będą teraz musieli dodatkowo
zajmować się np. wstępną diagnozą dzieci, a na lekcjach indywidualizować
pracę z każdym uczniem, który tego wymaga.
-
69. Data: 2010-10-14 17:05:22
Temat: Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
Od: "Krzysztof" <k...@a...pl>
"witek" <w...@g...pl.invalid> napisał
> ministerstwo i kuratoria w swoich wytycznych dla dyrektorów szkół?
Ale to jest umotywowane w jakiś logiczny sposób, czy po prostu stworzono
wytyczne i trzeba się ich trzymać.
> gdybasz, czy w twojej szkole rzeczywiscie nauczyciele zmieniają się co
> roku?
Bywa, że się zmieniają.
Panią od historii mają już trzecią z kolei, rok po roku inna.
Choć poprzednie pracują i mają się dobrze.
> wiec po co ta dyskusja skoro nie rozumiesz.
Dżiiis, bo CHCĘ zrozumieć.
> serio? to ty niedługo nobla dostaniesz.
Za takie rzeczy niestety nie dają.
> o pierwszy z brzegu jaki wpadł mi w googlach
> http://rawski.zpt.tele.pw.edu.pl/pl/system/files/Wyk
lad%207.pdf
Nie wchodzi mi ta strona, więc się nie odniosę.
> tu masz przykłady tak banalnie prostych zadan, ze w firmach rozwiązuje
> się znacznie bardziej skomplikowane.
> na stronie 15 znajdziesz przykład banalnego problemu układania planu
> zajęć zaklasyfikowanego do problemów np-zupełnych.
Czyli jeśli np. system rachunkowo-finansowy dla firm pokroju Philips
Lighting jest wyjątkowo skomplikowany i tęgie głowy się nad nim męczą, to
znaczy, że dla firmy Józek i Synowie też nie da się stworzyć niczego bez
wysiłku ;-)
Zadałem proste pytanie - czy jeśli szkoła jest na tyle stabilna, że co roku
nic się w niej nie zmienia (oprócz nazwisk dzieci w klasach), to czy
naprawdę nie można stworzyć stałego grafiku lekcji tak, by ani sobie ani
innym nie utrudniać życia. Może się faktycznie nie da (wytyczne z
kuratorium traktowane jak dogmat), ale to trzeba było od razu tak mówić, a
nie tłumaczyć, że to nie takie proste.
K.
-
70. Data: 2010-10-14 17:39:14
Temat: Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
On 10/14/2010 12:05 PM, Krzysztof wrote:
> "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał
>
>> ministerstwo i kuratoria w swoich wytycznych dla dyrektorów szkół?
>
> Ale to jest umotywowane w jakiś logiczny sposób, czy po prostu stworzono
> wytyczne i trzeba się ich trzymać.
z punktu widzenia prawa jako wytyczne,których trzeba się trzymać.
Z punktu widzenia logiki, bardzo dobrze, że tak jest.
Żonglerka nauczycielami, do których dzieciaki się już przyzwyczaiły nie
wypływa dobrze na ich naukę. Szczególnie jeśli trace dobrego na rzecz
gorszego.
>
>> gdybasz, czy w twojej szkole rzeczywiscie nauczyciele zmieniają się co
>> roku?
>
> Bywa, że się zmieniają.
> Panią od historii mają już trzecią z kolei, rok po roku inna.
> Choć poprzednie pracują i mają się dobrze.
>
to bywa, czy się zmieniają. bo wg. twojego założenia wszyscy powinni sie
zmieniać co roku.
Powodu zmiany nauczycielki historii ciężko wydedukować. może jakieś
powody były.
>> wiec po co ta dyskusja skoro nie rozumiesz.
>
> Dżiiis, bo CHCĘ zrozumieć.
>
wiesz, miałem takiego profesora na uczelni.
Przychodził student na konsultacje, dostawał na wejściu kilka
podstawowych pytań.
Jak nie potrafił na nie odpowiedziec to wylatył za drzwi z informacją,
że przyszedł nieprzygotowany na konsultacje.
to ty chcesz dyskutować, czy chcesz się nauczyć? bo to zupełnie inna sprawa.
>> serio? to ty niedługo nobla dostaniesz.
>
> Za takie rzeczy niestety nie dają.
>
oj dają dają i miałbyś zagwarantowaną pierwszą pozycję i 100% szans, że
go dostaniesz.
>> o pierwszy z brzegu jaki wpadł mi w googlach
>> http://rawski.zpt.tele.pw.edu.pl/pl/system/files/Wyk
lad%207.pdf
>
> Nie wchodzi mi ta strona, więc się nie odniosę.
bo to nie strona tylko pdf do ściągnięcia.
w zależności od przeglądarki albo ci się otworzy jak masz acrobat reader
zainstalowany, albo zaproponuje ci zapisanie pliku.
Próbuj dalej.
>
>> tu masz przykłady tak banalnie prostych zadan, ze w firmach rozwiązuje
>> się znacznie bardziej skomplikowane.
>> na stronie 15 znajdziesz przykład banalnego problemu układania planu
>> zajęć zaklasyfikowanego do problemów np-zupełnych.
>
> Czyli jeśli np. system rachunkowo-finansowy dla firm pokroju Philips
> Lighting jest wyjątkowo skomplikowany i tęgie głowy się nad nim męczą,
> to znaczy, że dla firmy Józek i Synowie też nie da się stworzyć niczego
> bez wysiłku ;-)
> Zadałem proste pytanie - czy jeśli szkoła jest na tyle stabilna, że co
> roku nic się w niej nie zmienia (oprócz nazwisk dzieci w klasach), to
> czy naprawdę nie można stworzyć stałego grafiku lekcji tak, by ani sobie
> ani innym nie utrudniać życia. Może się faktycznie nie da (wytyczne z
> kuratorium traktowane jak dogmat), ale to trzeba było od razu tak mówić,
> a nie tłumaczyć, że to nie takie proste.
>
nie, nie da sie.
problem jest jeszcze bardziej skomplikowany, bo nalezy do klasy
problemów nierozwiązywalnych.
to znaczy, że nie istnieje algorytm, który byłby w stanie rozwiązać
problem w rozsądnym czasie. przy czym "rozsądny" jest zdefiniowany jako
bardzo duża liczba lat.
google i wpisać problem np-zupełny
albo dopisz jeszcze układanie planu lekcji. Doktorat z tego jest
najprostszy do zrobienia.
oczywiście jak wprowadzisz pewne dodatkowe założenia to rozwiązania
istnieją, ale nawet przy zwykłej szkole okazują się one zbyt "ciasne"
aby program komputerowy potrafił sobie z tym sensownie poradzić.
To jak to robi dyrektor? Ano właśnie poluzowując założenia, czyli
zmieniając nauczyciela, wpakowując mu 4-ta godzinę okienka, albo łącząc
klasy na w-f.
I dobry dyrektor jest w tanie ułożyć plan w kilka dni.
Tylko, żeby za rok identyczny plan funkcjonował, to musiałbyś zmieniać
wychowawcę w każdej klasie co roku i mieć dokładnie taką samą liczbę
grup na w-f. jak ci się trafi liczniejsza klasa chłopców, to za rok,
twój plan szlag trafił.
A przestawić jednej klasy po prostu sie nie da, bo albo nie masz
nauczyciela, albo nie masz sali.
A planu, gdzie co roku nauczyciele się zmieniają w każdej klasie nikt o
zdrowych zmysłach w kuratorium nie zatwierdzi.
najprościej jest się przekonać samemu. Weź zdefiniuj sobie trochę klas,
trochę sal, trochę nauczycieli i spróbuj i poupychać.
daj znać za kilka dni jak ci idzie.