eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoDziecko, alimenty, dom, rozwiedzeni rodzice
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 16

  • 11. Data: 2004-08-30 17:49:50
    Temat: Re: Dziecko, alimenty, dom, rozwiedzeni rodzice
    Od: "Big Jack" <A...@q...hfhagb.cy>

    W wiadomości: news:cgvn1b$qv5$1@news.onet.pl
    użytkownik: *::: Solana :::* napisał(a):

    > Niestety, przez Twoj post przebija nienawisc do "bylej", a nie chec
    > zabezpieczenia jak najlepszej przyszlosci dla dziecka. Nie potrafisz
    > oddzielic tych twoch spraw.

    Może i tak, ale przede wszystkim trochę poirytowała mnie Twoja mnie
    ocena. Nienawiść już mi minęła, teraz pora na rzeczowe dokończenie
    zaległych spraw

    > Rozwod byl bez orzekania o winie?

    Z orzeczeniem. Wyłącznej winy "byłej"

    > Widzisz, ale to jest JEJ problem. Niech sobie zagrywa, skoro to taki
    typ
    > czlowieka, musisz sie uodpornic. "Byla" i Twoja corka to zupelnie inne
    > osoby. Dziecka nie da sie oszukac, nawet jak czasami mowi to co
    mamusia mu
    > kaze, w rzeczywistosci moze myslec zupelnie cos innego. To nic milego,
    zyc
    > pomiedzy mlotem a kowadlem.

    Tak, w pełni się z Tobą zgadzam, ale krew się w człowieku gotuje jak się
    od swojej córki dowiaduje, że powiedziano jej "że tata, to nie tata
    tylko pan. a twoim tatą jest marek" (mówiąc delikatnie konkubent
    "byłej") Na szczęście potrafię rodzielić uczucia do córki i do "byłej"

    > Nie wiem ile lat ma Twoja corka, ale na pewno dowie sie kiedys jakim
    byles
    > ojcem, nawet jesli teraz ma znieksztalcony obraz. Nie pozwol sobie na
    to,
    > bys ja znienawidzil tak jak jej matke. A o to nie trudno.

    Córka ma w tej chwili 6,5 roku i cały czas buduję dobre relacje między
    nami. Tylko nie wiem co córce wtłacza sie do głowy u jej matki. Mam
    tylko nadzieję, że mimo swojego bardzo młodego wieku jest w stanie
    samodzielnie ocenić sytuację i nie wierzyć bezkrytycznie w to co jej się
    mówi, tak jak zresztą sama wcześniej napisałaś.
    Big Jack


  • 12. Data: 2004-08-30 17:55:02
    Temat: Re: Dziecko, alimenty, dom, rozwiedzeni rodzice
    Od: "::: Solana :::" <s...@h...com>


    "Big Jack" <A...@q...hfhagb.cy> skrev i meddelandet
    news:cgvpc1$52s$1@news.dialog.net.pl...
    > W wiadomości: news:cgvn1b$qv5$1@news.onet.pl
    > użytkownik: *::: Solana :::* napisał(a):
    >
    > > Niestety, przez Twoj post przebija nienawisc do "bylej", a nie chec
    > > zabezpieczenia jak najlepszej przyszlosci dla dziecka. Nie potrafisz
    > > oddzielic tych twoch spraw.
    >
    > Może i tak, ale przede wszystkim trochę poirytowała mnie Twoja mnie
    > ocena.

    OK, raczka na zgode :-) ?
    Szczerze mowiac z pierwszego postu niewiele mozna sie dowiedziec.....

    > > Rozwod byl bez orzekania o winie?
    >
    > Z orzeczeniem. Wyłącznej winy "byłej"

    No to jestes w bardzo dobrej sytuacji.

    > Tak, w pełni się z Tobą zgadzam, ale krew się w człowieku gotuje jak się
    > od swojej córki dowiaduje, że powiedziano jej "że tata, to nie tata
    > tylko pan. a twoim tatą jest marek" (mówiąc delikatnie konkubent
    > "byłej")

    No coz, szkoda, ze nie wypowiadaja sie tu prawnicy. Jakbys mial dobrego
    adwokata, moglbys z tej informacji zrobic dobry uzytek.

    > Córka ma w tej chwili 6,5 roku i cały czas buduję dobre relacje między
    > nami. Tylko nie wiem co córce wtłacza sie do głowy u jej matki. Mam
    > tylko nadzieję, że mimo swojego bardzo młodego wieku jest w stanie
    > samodzielnie ocenić sytuację i nie wierzyć bezkrytycznie w to co jej się
    > mówi, tak jak zresztą sama wcześniej napisałaś.

    No jasne, ze potrafi. Ona bardzo kocha matke i Ciebie, ale jest
    prawdopodobnie szantazowana emocjonalnie. Walcz o nia, postaraj sie, aby
    miala "normalne" dziecinstwo, a nie zafalszowane.

    Radze Ci skontaktowac sie z psychologiem i adwokatem, sytuacja Twojego
    dziecka nie wyglada kolorowo :-(

    magda



  • 13. Data: 2004-08-30 18:36:55
    Temat: Re: Dziecko, alimenty, dom, rozwiedzeni rodzice
    Od: "Big Jack" <A...@q...hfhagb.cy>

    W wiadomości: news:cgvpsn$35e$1@news.onet.pl
    użytkownik: *::: Solana :::* napisał(a):

    >> Może i tak, ale przede wszystkim trochę poirytowała mnie Twoja mnie
    >> ocena.
    >
    > OK, raczka na zgode :-) ?

    Jasne, wcale nie miałem zamiaru drzeć z Tobą kotów :)

    > Szczerze mowiac z pierwszego postu niewiele mozna sie dowiedziec.....

    No tak, ale też o co innego pytałem

    >> Z orzeczeniem. Wyłącznej winy "byłej"
    >
    > No to jestes w bardzo dobrej sytuacji.

    W dobrej, to może i tak, ale czy aż tak bardzo... Nie wiem jaki bym mógł
    z tego zrobić pożytek. Sąd by łaskawiej na mnie patrzył przy ewentualnym
    podziale majątku?

    > Radze Ci skontaktowac sie z psychologiem i adwokatem, sytuacja Twojego
    > dziecka nie wyglada kolorowo :-(

    Byliśmy wszyscy (córka, była, moi rodzice, jej matka). Jeszcze przed
    rozwodem przy okazji sprawy o ustalenie kontaków, bo nie mogłem sobie
    pozwolić na to że nie będę widział się z dzieckiem zanim wejdzie na
    wokande sprawa rozwodowa. A i tak zrobiłem to dopiero po kilku
    miesiącach bezskutecznego zabiegania o te kontakty. No i zostały przez
    ugodę przyznane spotknia. Ale moja "była" jest taka mądra, że musiało do
    tego dojść w sądzie, bo inaczej to by nie popuściła. Teraz już jest w
    miarę dobrze z tymi kontakami, tylko jeszcze ten cholerny dom...
    Big Jack


  • 14. Data: 2004-08-30 19:57:35
    Temat: Re: Dziecko, alimenty, dom, rozwiedzeni rodzice
    Od: "::: Solana :::" <s...@h...com>

    Big Jack, napisz do mnie na priva, (uwaga na antyspam).
    magda



  • 15. Data: 2004-08-31 14:39:46
    Temat: Re: Dziecko, alimenty, dom, rozwiedzeni rodzice
    Od: "Big Jack" <A...@q...hfhagb.cy>

    W wiadomości: news:cgvjgj$59b$3@localhost.localdomain
    użytkownik: *krys* napisał(a):

    >> Ja też chciałbym to sprzedać, ale z powodu uporu "byłej" godnego
    lepszej
    >> sprawy to jest nierealne.
    >
    > To zrób darowiznę ze swojej części domu dziecku. Była nie dostanie od
    Ciebie
    > nic, a z domem też nie za bardzo będzie mogła cokolwiek zrobić, mając
    > współwłaściciela. A dziecko, jak dorośnie, będzie miało "jak znalazł".
    > Skoro piszesz, że nie bardzo Ci zależy na tym domu, to chyba nie jest
    złe
    > rozwiązanie?

    Tak, to jest jakieś rozwiązanie, ale nie jestem pewien, czy to uchroni
    dom przed samodzielną sprzedażą go przez byłą. W końcu sprawuje opiekę
    nad córką i nie wiem, czy w związku z tym nie może roporządzać jej
    majątkiem?
    Big Jack

    --
    //////
    ( o o) GG: 660675
    --ooO-( )-Ooo- *W nagłówku adres antyspamowy zakodowany w ROT13*


  • 16. Data: 2004-09-01 16:00:39
    Temat: Re: Dziecko, alimenty, dom, rozwiedzeni rodzice
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Big Jack wrote:

    > Tak, to jest jakieś rozwiązanie, ale nie jestem pewien, czy to uchroni
    > dom przed samodzielną sprzedażą go przez byłą. W końcu sprawuje opiekę
    > nad córką i nie wiem, czy w związku z tym nie może roporządzać jej
    > majątkiem?

    Ja to bym na Twoim miejscu poczytała jakiś Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy,
    albo co. Wydaje mi się, że jednak nie miałaby łatwo zbyć takiego majątku,
    bo musiałaby chyba zdobyć zgodę sądu na taki manewr. Ale są tu tacy co to
    wiedzą, a nie jak ja - wiem, że dzwoni, tylko nie wiem gdzie.

    --
    pozdrawiam
    krys

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1