-
31. Data: 2006-10-04 00:11:11
Temat: Re: Domofony w blokach a prawo.
Od: Kaja <k...@n...ma.wp.pl>
zeeltom napisał(a):
> Kto w takim przypadku będzie odpowiedzialny za zgon lokatora, który nie miał
> możliwości wpuszczenia pogotowia ratunkowego?
> Tylko nie piszcie, że sam sobie winien, bo nie chciał domofonu :-)
Wnuczek będzie winien, bo nie zapewnił starszej osobie opieki.
--
Kaja
-
32. Data: 2006-10-04 10:37:12
Temat: Re: Domofony w blokach a prawo.
Od: "tokaj1" <t...@p...onet.pl>
obserwując dyskusję widzę, że wielu z Was zyje jeszcze czasami,
kiedy ludzie byli zniewoleni. Dziwią się więc czego może chcieć
jeszcze człowiek?
Moim zdaniem: jak ktoś chce zablokowac wejście to niech otrzyma klucz
i sam lata aby drzwi otworzyć.
Ludzie sami nie dbają o klatki i wielokrotnie domofony są tylko
stratą pieniędzy.
Człowiek przyjął pewne warunki do zamieszkania w lokalu i nie
powinien poddawać się czyjemuś widzimisię.
Wolnoć Tomku w swoim domku.
Nie podoba się? Pobuduj własną chałupę i broń sie jak chcesz ale
przez swoją fobię i nie zniewalaj innych, którzy sie bac nie muszą.
Ot co. A emeryt ma rację. Nie chce domofonu to nie może cierpieć z
faktu posiadania jego przez innych.
Bezduszność!
-
33. Data: 2006-10-04 11:26:57
Temat: Re: Domofony w blokach a prawo.
Od: "Angie" <honeybabe@(CIACH)poczta.fm>
Użytkownik "tokaj1" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1159958232.737011.291440@k70g2000cwa.googlegrou
ps.com...
>Wolnoć Tomku w swoim domku.
Tylko ze to nie jest domek babci. To mieszkanie w bloku, ktorym zarzadza
spoldzielnia/wspolnota
>Nie podoba się? Pobuduj własną chałupę i broń sie jak chcesz ale
przez swoją fobię i nie zniewalaj innych, którzy sie bac nie muszą.
To znaczy babcia moze zniewolic 100 innych lokatorow bo ma taka fobie?:)
>Bezduszność!
Pieprzysz jak potluczony obrazowo mowiac. ktos juz podal dobry przyklad.
babcia mieszkajaca na parterze moze nie chciec remontu dachu bo jej sie na
łeb nie leje. czy z tego powodu lokatorzy na ostatnich pietrach musza
cierpiec?
Angie
-
34. Data: 2006-10-04 11:33:31
Temat: Re: Domofony w blokach a prawo.
Od: "... zzz" <a...@p...not.pl>
"tokaj1" w news:1159958232.737011.291440@k70g2000cwa.googlegrou
ps.com...
/.../
> Ot co. A emeryt ma rację. Nie chce domofonu to nie może cierpieć z
> faktu posiadania jego przez innych.
> Bezduszność!
Popieram Cię tokaj1.
W tym całym zamieszaniu domofonowym, zapomniano od kilku czynnikach
sprawczych. Przede wszystkim napędem miał być strach przez intruzem,
złodziejem, lumpem, a więc uzasadnienie czynienia gett na własne życzenie.
A może to było tylko "szpanowanie" na wyższą klasę? No bo jak spojrzeć
na takie "Beverly Hils", no to przecież tam to dopiero są fortece i ochrona
prywatności. Bo i zapewne bandytów więcej.
Forteca czyni złodzieja.
A równocześnie ... czyni ludzi samotnymi.
Przy okazji, czyniąc usługodawcę - biznesmenem.
Zakładaczy domofonów pojawiło się wielu, z reguły tylko do założenia
i zabrania kasy. Potem znikali. Usterki nie ma komu naprawić. Po kilku
latach domofony nie działają ... i dobrze. Jakoś nikt już się nie włamuje
do mieszkań i nie sika na klatce.
Fobie.
Ale też... prawda ma zawsze dwa oblicza.
Są tacy, dla których wydanie 150 złotych to błahostka.
Ale tez są tacy, dla których to problem nie do przeskoczenia.
Ci ostatni - tytułem przymusu społecznego - zostają odizolowani
od świata. Owszem, dostają klucz do bramy, ale już rozdawanie
go swoim znajomym nie wchodzi w rachubę.
Zdaje się, że dobrze jest patrzeć na świat również oczyma innych ludzi.
Po prostu - by nie krzywdzić.
zdrówko
All
p.s. moim zdaniem powinien istnieć wariant domofonu "minimum",
w którym zainteresowany lokator dostaje za symboliczne pieniądze
tylko jeden kabel, brzęczyk i przycisk do uruchamiania zamka na dole.
Bez tego kosztownego ustrojstwa do rozmawiania.
Wszyscy byliby zadowoleni.
-
35. Data: 2006-10-04 17:22:47
Temat: Re: Domofony w blokach a prawo.
Od: "zeeltom" <z...@o...pl>
>> Niezupełnie. Jak był normalny dzwonek, to w drzwiach był wizjer. Teraz
>> może zerknąć przez okno kto przyszedł, bo jest taka możliwość.>
> Szczególnie zimą i w nocy.
A co ma do tego zima? Przed domem jest latarnia.
> A energia elektryczna, ogrzewanie.... Też babci nie stać? To niech się
> babcia zgłosi do pomocy społecznej.
Sam się zgłoś.
Właśnie dlatego, że płaci za resztę, bo to akurat musi mieć, nie stać jej na
domofon.
Według ciebie najlepiej babcię zabić, bo po co ma utrudniać życie lokatorom?
Czy ty jesteś normalny?
> Przełóż to sobie, np. we wspólnocie na remont dachu: pani z parteru nie
> będzie płacić na remont, bo jej na głowę nie kapie.
A czy ja piszę o remoncie dachu? W przypadku instalacji domofonu u takiej
osoby powinno być montowane urządzenie z przyciskiem do otwierania drzwi i
jakiś brzęczyk. O nic więcej nie chodzi. Gadać nie musi. W sytuacji owej
babci założenie domofonu zmusza ją do nieplanowanego latania po schodach.
Czyli zostaje zmuszona przez kogoś do jakiegoś tam niepotrzebnego wysiłku
fizycznego, co już chyba powinno być karalne.
Przestańcie pisać o dachach, wodzie, prądzie itp. bo ja cały czas piszę o
konkretnej sprawie domofonu. Rozumiem, że na grupie nie ma normalnego
człowieka z normalnym podejściem do problemu starszej osoby, tylko są
instalatorzy domofonów i kupa ludzi z kasą, dla których domofon i koszt jego
utrzymania, to pestka, ale uwierzcie mi, że w Polsce są ludzie, dla których
liczy się każda złotówka i uszczęśliwianie ich na siłę dodatkowymi kosztami
utrzymania, i zmuszanie ich do dodatkowych wysiłków jest dużym problemem.
Widzę, że co poniektórym los innych ludzi wisi, byle im było dobrze.
No cóż, to Polska tylko...
a może aż?
-
36. Data: 2006-10-04 17:29:04
Temat: Re: Domofony w blokach a prawo.
Od: "Angie" <honeybabe@(CIACH)poczta.fm>
Użytkownik "zeeltom" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
news:eg0qkd$575$1@inews.gazeta.pl...
> Widzę, że co poniektórym los innych ludzi wisi, byle im było dobrze.
Np twojej babci?:) Ona nei chce wiec wszyscy inni maja nie miec?
Angie
-
37. Data: 2006-10-04 17:34:53
Temat: Re: Domofony w blokach a prawo.
Od: "zeeltom" <z...@o...pl>
> Np twojej babci?:) Ona nei chce wiec wszyscy inni maja nie miec?
Kurwa... naucz się czytać, albo co...
INNI MAJĄ MIEĆ, ONA CHCE TYLKO POWIADOMIENIE O GOŚCIU I MOŻLIWOŚĆ OTWIERANIA
DRZWI!!!
Czy teraz jasno napisałem, czy lekarza ci trzeba?
-
38. Data: 2006-10-04 17:39:06
Temat: Re: Domofony w blokach a prawo.
Od: Andrzej Orłowski-Skoczyk <a...@i...edu-youknowwhat.pl>
04 paź 06 (środa), 19:34 (GMT +1), pl.soc.prawo
zeeltom napisał:
> Kurwa... naucz si? czytaae, albo co...
> INNI MAJ? MIEAE, ONA CHCE TYLKO POWIADOMIENIE O GO?CIU I MO?LIWO?AE
> OTWIERANIA
> DRZWI!!!
>
> Czy teraz jasno napisa?em, czy lekarza ci trzeba?
Tak, jasno napisałeś, że lekarza Ci trzeba. I elementarnej ogłady.
I kilku sentencji, np. tej: Nie kłóć się z głupcem [tym, którego uważasz
za głupca]. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona
doświadczeniem.
Przy całej sympatii dla owej babci, jeśli takiego będzie miała adwokata,
to nawet klucza do drzwi wejściowych może nie dostać.
--
Andrzej Orłowski-Skoczyk
gg: 2289438, icq: 201865365
-
39. Data: 2006-10-04 18:08:36
Temat: Re: Domofony w blokach a prawo.
Od: "zeeltom" <z...@o...pl>
> Tak, jasno napisałeś, że lekarza Ci trzeba. I elementarnej ogłady.
Zobacz ile tu jest odpowiedzi... ja się pytam o domofony, a mi odpowiadają o
wodzie, dachach itp. Wszystkie odpowiedzi z mojej strony były kulturalne,
ale mam swoje nerwy. To tak jakbym z bootem gadał, ja swoje, on swoje. Jeśli
kogoś uraziłem, to przepraszam, nie to było moim zamiarem.
> Przy całej sympatii dla owej babci, jeśli takiego będzie miała adwokata,
> to nawet klucza do drzwi wejściowych może nie dostać.
Adwokatem nie jestem, może i dobrze, bo widząc te wszystkie odpowiedzi, a
domniemam, że piszą je ludzie znający się na prawie (taka grupa dyskusyjna),
wolę pozostać normalnym człowiekiem.
Ktoś napisał, że babcia. Nie o to chodzi. Znam po prostu taką osobę i
chciałem ustalić, czy może coś uzyskać od spółdzielni.
Ale chyba grupy dyskusyjne pomyliłem. Czy jest jakaś inna grupa, gdzie
usyskam odpowiedzi na zadane wcześniej pytanie?
Zadam je inaczej. Czy można zabrać lokatorowi możliwość dotarcia do niego
pogotowia ratunkowego, gazowego, policji, straży pożarnej i w ten sposób
przyczynić się do czyjejś śmierci? Kto wtedy za to odpowie? Nadal chodzi mi
o możliwość dotarcia do lokatora w bezproblemowy sposób, jak przed
założeniem domofonu.
-
40. Data: 2006-10-04 19:15:52
Temat: Re: Domofony w blokach a prawo.
Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>
zeeltom napisał(a):
> Ale chyba grupy dyskusyjne pomyliłem. Czy jest jakaś inna grupa, gdzie
> usyskam odpowiedzi na zadane wcześniej pytanie?
Odpowiedź dostałeś. A że dokładnie odwrotną od Twoich oczekiwań, to już
zupełnie inna sprawa.
>
> Zadam je inaczej. Czy można zabrać lokatorowi możliwość dotarcia do niego
> pogotowia ratunkowego, gazowego, policji, straży pożarnej i w ten sposób
> przyczynić się do czyjejś śmierci? Kto wtedy za to odpowie? Nadal chodzi mi
> o możliwość dotarcia do lokatora w bezproblemowy sposób, jak przed
> założeniem domofonu.
Na razie praktyka jest taka, że istnienie domofonu nie zagraża
bezpieczeństwu, zdrowiu i życiu mieszkańców, a wprost przeciwnie -
zwiększa je. Jeżeli uda Ci się obalić to twierdzenie na drodze sądowej,
wtedy być może ta praktyka się zmieni, chociaż osobiście mam nadzieję,
że Ci się nie uda.
M.