-
11. Data: 2010-06-18 18:13:18
Temat: Re: Czy tak wolno?
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Goomich wrote:
> You have one message from: witek <w...@g...pl.invalid>
>
>>> To w końcu solidarnie, czy jeden "połowe i powie, zę po resztę masz
>>> sie zgłosic do drugiego"? ;-)
>> Solidarnie, czyli jeden wypłaci ci połowe, i powie pocałuj mnie w
>> d..., a po reszte zglos sie do drugiego".
>
> Bezedura
>
A sprawdzałeś w praktyce czy tak sobie piszesz?
-
12. Data: 2010-06-21 15:50:48
Temat: Re: Czy tak wolno?
Od: Goomich <k...@i...eu>
You have one message from: witek <w...@g...pl.invalid>
> Wiem co to są zobowiązania solidarne.
> I co z tego, skoro ubezpieczalnie maja to w d...
> Wypłacą ci połowę, a jak chcesz resztę to możesz sobie iść do sądu
Czyli prawidłowo.
--
Pozdrawiam Krzysztof Ferenc
k...@i...eu UIN: 6750153
We are the revolutionaries. We are the usurpers to heavenly thrones.
We are the enemies of the gods.
-
13. Data: 2010-06-21 15:53:28
Temat: Re: Czy tak wolno?
Od: Goomich <k...@i...eu>
You have one message from: witek <w...@g...pl.invalid>
> Wiem co to są zobowiązania solidarne.
> I co z tego, skoro ubezpieczalnie maja to w d...
> Wypłacą ci połowę, a jak chcesz resztę to możesz sobie iść do sądu
No i w jaki spodób to dowodzi, że solidarnie = jeden i drugi płaca po
połowie?
--
Pozdrawiam Krzysztof Ferenc
k...@i...eu UIN: 6750153
We are the revolutionaries. We are the usurpers to heavenly thrones.
We are the enemies of the gods.
-
14. Data: 2010-06-21 16:01:41
Temat: Re: Czy tak wolno?
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Goomich wrote:
> You have one message from: witek <w...@g...pl.invalid>
>
>> Wiem co to są zobowiązania solidarne.
>> I co z tego, skoro ubezpieczalnie maja to w d...
>> Wypłacą ci połowę, a jak chcesz resztę to możesz sobie iść do sądu
>
> No i w jaki spodób to dowodzi, że solidarnie = jeden i drugi płaca po
> połowie?
>
Nijak nie dowodzi bo nie było takiego zamiaru.
Przytaczam ci tylko definicję, jak pojęcie solidarnie rozumie
ubezpieczyciel. I, że możesz im naskoczyć jak ci wypłacą tylko połowę,
twierdząc, że po drugą masz się sam udać do drugiego ubezpieczyciela.
I tak niewiele ugrasz.
Bo ci odpiszą, że wypłacili bezsporną część, a resztę po ustaleniu ile
wypłaci durgi ubezpieczyciel i że właśnie sią "bardzo starają" to
ustalić. I każdy sąd im to przyklepie nawet jak się wybierzesz.
Dopiero jeśli z jakiś powodów drugi ubezpieczyciel nie będzie wstanie
wypłacić (to, że nie chce, ale powinien pod to nie podpada) to wtedy
użeranie się z pierwszym w sądzie ma sens.