-
121. Data: 2010-02-17 09:47:33
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Budzik pisze:
> Czyli takiego ładunku nie trzeba oznaczac???
>
>
> To tylko kilka przykładów. Dobrze rozumiem?
Nie możesz wyrywać fragmentów przepisów z kontekstu. Musisz sprawdzić,
czy ustawa albo przepisy wykonawcze do niej nie przewidują kar za
niedostosowanie się do tych zaleceń.
-
122. Data: 2010-02-17 09:51:10
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 16 Feb 2010, Olgierd wrote:
> Po pierwsze jest różnica między art. 77 par. 2 ("powinno być stwierdzone
> pismem") a par. 3 ("wymaga zachowania takiej formy", tj. formy
> szczególnej).
Dobra.
W końcu przeczytałem powoli i dokładnie tudzież literalnie
ułożyłem treść art.73, to się wyjaśniło bez enigmatycznej
łaciny że nacisk jest na słowach "tylko wtedy", zaś .74
nie odnosi się tylko do ustawy, thx.
Kolejny kwiatek do pilnowania w umowach :]
pzdr, Gotfryd
-
123. Data: 2010-02-17 09:52:58
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>
Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał
> Czy ja mam rozumiec, ze wszystkie tego typu zapisy w umowach sa mało
> wazne,
> dopóki w tym konretnym paragrafie nie umiesci sie dopisku "pod rygorem
> niewaznosci" lub podobnego?
Nie, nie wszystkie. Akurat w zakresie zawierania, zmiany czy wypowiadania
umowy KC ma określone, konkretne zapisy na wypadek zachowana lub nie
określonej formy, zastrzeżenia rygoru lub nie itd.
-
124. Data: 2010-02-17 10:18:55
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Wed, 17 Feb 2010 09:32:36 +0000, Budzik napisał(a):
>>> Jezeli wypowiedzenie wymaga formy pisemnej to skutkiem braku formy
>>> pisemnej jest brak wypowiedzenia.
>>
>> Tylko jeśli tak zapisano w umowie.
>>
> jak widac zdrowy rozsadek jest daleko od prawa... Ide do sklepu i cos
> kosztuje 30zł. Place 15 i wychodze. Przeciez tam było napisane, ze to
> kosztuje 30zł, nie było napisane ze nie zaplacenie 30zł skutkuje nie
> dokonaniem zakupu...
Aleś wymyślił ;-) Cena to jest cena, forma dokonana czynności to coś
innego.
Warto rozróżniać część szczególną od ogólnej w kc.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl <==
-
125. Data: 2010-02-17 10:20:30
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 17 Feb 2010, Gabriel wrote:
> Jedyne, co moge Ci polecic - to pojscie z tej grupy do normalnego
> prawnika/biura prawnego.
O czymś zapomniałeś.
On to *już* zrobił.
Na razie jest w plecy sprawę w I instancji.
> Tracisz pieniadze z powodu zerwanej umowy, a teraz
> sily i czas na to zeby sie przekomarzać na grupie dyskusyjnej???
Nic za darmo - w ogniu tej utraty sił i czasu jest pewna szansa
na zrozumienie źródeł i mechaniznów, być może również własnych
błędów.
Od prawnika dobrze będzie, jak coś szczątkowo się dowie, przecież
prawnikowi nie płaci za wykład, lecz jedynie "czynności".
Do tego, o ile można się spodziewać że prawnik *sam* nie podejmie
czynności niekorzystnej dla sprawy, to wcale nie ma pewności co
zrobi jak klient postanowi wpakować się (samemu) w środek czarnej
dziury (może równie dobrze tylko o to zadbać, żeby za obsługę
z góry zapłacił).
> Tutaj jest grupa
> dyskusyjna, i w zasadzie wszystko co ktos napisze to "jego wlasna opinia,
> jego IMO itp."
Prawda. Powinno być "wydaje mi się że":
http://groups.google.pl/group/pl.soc.prawo.podatki/m
sg/0eb855aa9e37e3f7
Tak mi się ROTFlastycznie skojarzyło :)
pzdr, Gotfryd
-
126. Data: 2010-02-17 10:30:18
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 17 Feb 2010, Budzik wrote:
> Ale tak jak mowie - to na chłopski rozum, z tego co piszecie o klauzuli
> rygoru niewaznosci - prawo jest tutaj jasne, aczkolwiek mało czytelne i
> przez to odrobine głupie.
> Mowiac inaczej - co taki zapis oznacza w umowie? Jak rozumiem, nic.
Z litery przepisu wynika, że nie jest dopuszczalny "dowód ze świadków".
Z jednej strony czyni to bezwartościowym oświadczenie telefoniczne
"my już Panu dziękujemy". No chyba że istnieje nagranie (jak rozumiem
przepis "dokumentów" w postaci treści utrwalonej dowolnym środkiem
technicznym nie uchyla).
Z drugiej strony *nie* uchyla ważności *innych* aspektów wypowiedzenia
umowy, czyli - o ile dobrze rozumiem argumentację - "wypowiedzenia
de facto", znaczy zaprzestania świadczenia w wyniku niezapłacenia
w terminie.
Jeśli "tamci" zaplanowali taką akcję, widząc okazję w postaci
telefonicznej prośby o zgodę na opóźnienie płatności, to rzeczywiście
jest problem: nawet próba powołania się na brak formy pisemnej (mniejsza
czy "prawnie" słuszna czy nie) skutkuje samobójczo: "pan pokaże pismo
w którym zgodziliśmy się na opóźnienie".
"Pan przestał płacić, więc uznaliśmy że Pan wypowiedział umowę,
no to przestaliśmy świadczyć, i co nam Pan zrobi", coś w tym stylu.
pzdr, Gotfryd
-
127. Data: 2010-02-17 10:38:43
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Wed, 17 Feb 2010 11:30:18 +0100, Gotfryd Smolik news napisał(a):
>> Ale tak jak mowie - to na chłopski rozum, z tego co piszecie o klauzuli
>> rygoru niewaznosci - prawo jest tutaj jasne, aczkolwiek mało czytelne i
>> przez to odrobine głupie.
>> Mowiac inaczej - co taki zapis oznacza w umowie? Jak rozumiem, nic.
>
> Z litery przepisu wynika, że nie jest dopuszczalny "dowód ze
> świadków". Z jednej strony czyni to bezwartościowym oświadczenie
> telefoniczne
> "my już Panu dziękujemy". No chyba że istnieje nagranie (jak rozumiem
> przepis "dokumentów" w postaci treści utrwalonej dowolnym środkiem
> technicznym nie uchyla).
Dodam, że jeśli to sprawa z zakresu telekomunikacji to dochodzi jeszcze
art. 56 ust. 2 zd. 1 PT. I tam też nic nie ma o rygorze nieważności.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl <==
-
128. Data: 2010-02-17 10:56:39
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: "Nieco wkurzony" <k...@N...gazeta.pl>
Piotr [trzykoty] <t...@o...pl> napisał(a):
> IMHO Spór powinien iść raczej w stronę tego, że "odłączenie" nie jest żadną
> formą oświadczenia woli, nie świadczy o wypowiedzeniu. Może to świadczyć o
> trudnościach techniczynych, a może w ogóle nie krzystałeś i do Ciebie nie
> dotarło... Zresztą co w przypadku, gdy klient sam by się odłączył, albo
> zadzwonił na portiernie usługodawcy z informają, że już "nie chce usługi",
> czy też by to uznano za skuteczne wypowiedzenie....
1. Owszem, ja też uważam, że "wypowiedzenie" - na piśmie, czy nie - należy
rozumieć jako UPRZEDNIE oświadczenie woli, PO KTÓRYM następuje ew. "pogonienie
klienta".
Ale cały czas widzę tu argumentację (zwłaszcza w postach A. Lawy), że
"przecież jak do nich zadzwoniłem, to mi powiedzieli, że rozwiązali ze mną
umowę, więc jest OK". Wniosek z tego taki, że klient pozbawiony usług nie
powinien kontaktować się z usługodawcą, bo daje mu okazję do "wypowiedzenia"
(post-factum?). Tak mam to rozumieć?
2. W tym swoim regulaminie usługodawca zastrzegł sobie, że "odłączenie od
usługi jest równoznaczne z rozwiązaniem umowy. Czy taka klauzula jest
dozwolona? Przecież samo odłączenie to nie "oświadczenie woli".
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
129. Data: 2010-02-17 11:11:27
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: "Nieco wkurzony" <k...@N...gazeta.pl>
Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> napisał(a):
> Jeśli "tamci" zaplanowali taką akcję, widząc okazję w postaci
> telefonicznej prośby o zgodę na opóźnienie płatności, to rzeczywiście
> jest problem: nawet próba powołania się na brak formy pisemnej (mniejsza
> czy "prawnie" słuszna czy nie) skutkuje samobójczo: "pan pokaże pismo
> w którym zgodziliśmy się na opóźnienie".
>
> "Pan przestał płacić, więc uznaliśmy że Pan wypowiedział umowę,
> no to przestaliśmy świadczyć, i co nam Pan zrobi", coś w tym stylu.
Jest taki "myk" - a nawet dwa:
1. Ja PRZECIEŻ ZAPŁACIŁEM - tyle, że z opóźnieniem. O zgodę na które zostali
zapytani.
2. Ich regulamin zawiera zapis o "możliwości rozwiązania w razie braku
zapłaty" - ale już nie ma zapisu o "rozwiązaniu w razie nieterminowej zapłaty"!
3. Gdyby ktokolwiek chciał tu odpowiedzieć: "przecież to nie znaczy, że będą
czekać na pieniądze 20 lat" - owszem: nie musieli czekać 20 lat, bo sam się do
nich zgłosiłem, poinformowałem, zapytałem o zgodę. Wiedzieli, że dostaną
pieniądze za miesiąc. I dostali. I nawet na rozprawie nie przeczyli faktowi
tejże rozmowy.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
130. Data: 2010-02-17 11:21:38
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: "Nieco wkurzony" <k...@N...gazeta.pl>
Piotr [trzykoty] <t...@o...pl> napisał(a):
> Otóż właśnie nie. Zakładając, że wypowiedzenie dotarło w innej postaci, to
> jest wypowiedzenie złożone w innej formie. Ale jest wypowiedzenie.
> Gdyby było, tak jak mówisz, to załóżmy, że były dwie strony, zgodnie
> rozwiązali umowę ustnie (nie zachowali formy pismenej, na którą się umówili
> wcześniej) i co? Chcesz twierdzić, że umowa nadal trwa, wiąże ich stosunek,
> bo nie ma papierka?! Nawet mimo obopulnej zgody na rozwiązanie, ale braku
> formy? Nie, jeśli nie zastrzegli twardego skutku nieważności, to po prostu
> nie zachowali formy, ale czynność prawna miała miejsce. Problemem może być
> tylko udowodnienie, że do niej doszło, w razie sporu.
Czy umowę można "wypowiedzieć" w ten sposób, że kiedy zgłasza się poszkodowany
klient - nie wiedząc, co się właściwie dzieje - to mu się mówi: "Panie, ale my
z Panem rozwiązaliśmy umowę już dawno temu, bo Pan nie płacił"?
Czy to jest "oświadczenie woli" (taka uwaga o czymś, co rzekomo "już dawno
temu" miało miejsce)? Czy to jest "skuteczne wypowiedzenie umowy"?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/