-
31. Data: 2012-09-26 13:20:35
Temat: Re: Bezprawie polskie
Od: "boukun" <b...@n...pl>
Użytkownik "Mark" <t...@a...w.pl> napisał w wiadomości
news:vhgp4px4lcw2$.dlg@smok.wot...
> Dnia Tue, 25 Sep 2012 13:05:05 +0200, boukun napisał(a):
>
>> Taki bandytyzm tylko w Polsce. W Niemczech na przykład możesz wyrejestrować
>> samochód i nie płacisz od tego momentu ani podatku (tam jest drobny roczny
>> podatek rejestracyjny), ani ubezpieczenia...
>
> Ale nie jestesmy w niemczech tylko w Polsce, wiec obowiazuje nas polskie
> prawo.
Czyli bandyckie "prawo", łamiące prawa człowieka...
>
>> Jak to jest, że ponoć przegląd techniczny też jest obowiązkowy i ponoć ma się
>> obowiązek go płacić nieprzerwanie, ale jak ktoś go nie zrobi po wygaśnięciu
>> ostatniej ważności, to nikt nie zmusza właściciela do zapłaty zaległych
>> opłat?
>> Płaci się dopiero od dnia ponownego przeglądu.
>
> Bo nie masz obowiazku miec ciaglosaci przegladu, jedynie ciaglasc OC, tyle
> ze bez waznego przegladu nie wolno ci wyjechac na ulice - w razie kontroli
> moze skonczyc sie odholowaniem samochodu, a jakbys przypadkiem spowodowal
> wypadek bez waznego przegladu to masz grubo posprzatane.
He, he, he, na jedno wychodzi, nie mając OC, też nie musi się i nie wolno
wyjeżdżać na ulice. Przecież to takie proste...
Dlaczego jest ten bandycki obowiązek w Polsce ciągłości OC, jak się samochodem
swoim nie zawsze chce jeździć, np. z braku tymczasowo środków i sugeruje się go
w takich przypadkach od razu złomować, sprzedać, np. w miarę nowe auto?
Sam przyznajesz, że można mieć opłacone ubezpieczenie OC, a nie mieć ważnego
przeglądu i jak sie wyjedzie na ulicę i spowoduje wypadek, to o kant dupy te
OC...
PS. W tych śmiesznych "umowach" OC nigdzie nie stoi, że musi się płacić po
skończeniu terminu obowiązywania umowy dalej OC...
boukun
-
32. Data: 2012-09-26 13:50:49
Temat: Re: Bezprawie polskie
Od: spp <s...@o...pl>
W dniu 2012-09-26 12:56, SQLwiel pisze:
>> W przypadku gdy sprawca miał ubezpieczenie a nie miał ważnego przeglądu
>> to jeżeli ubezpieczyciel dojdzie do wniosku iż właśnie stan samochodu
>> przyczynił się do wypadku też będzie ścigał sprawcę - tutaj UFG nic do
>> sprawy.
>>
>
> "ubezpieczyciel dojdzie do wniosku" ???
>
> Czy my tu nadal o jakimś "prawie" rozmawiamy?
No właśnie - wygląda na to że nie wiesz i nie rozumiesz.
Wcale nie jest tak że brak przeglądu technicznego był powodem wypadku
lub przyczynił się do zwiększenia szkód.
Sam fakt braku takiego przeglądu nie jest wystarczającą podstawą by
'automatycznie' uznać winę kierującego takim pojazdem, dlatego też
często ubezpieczyciel dopiero na drodze sądowej może dochodzić swoich
racji. Czasami mu się uda, czasami kierowca się wybroni.
W tym przypadku prawo stoi raczej po stronie kierowcy więc o co chodzi z
tym UFG skoro od początku do końca to rozgrywka pomiędzy
ubezpieczycielem a sprawcą? Poszkodowany dostaje pieniądze od
ubezpieczyciela, wojna idzie jedynie o możliwość regresu wobec sprawcy.
--
spp
-
33. Data: 2012-09-26 22:12:04
Temat: Re: Bezprawie polskie
Od: Grzegorz Kurczyk <g...@c...slupsk.pl>
Witam
Tak czytam ten wątek i wydaje mi się, że jest proste rozwiązanie
wynikające z tego jaki cel ma ubezpieczenie OC.
Z tego co wszystkim wiadomo OC jest ubezpieczeniem na pokrycie
ewentualnych szkód jakie spowodujemy podczas wypadku z naszej winy.
Teraz mały zgrzyt: Kto powoduje wypadek ?
Kierowca czy samochód ???!!!
Hmmm... wydaje mi się, że jednak kierowca. Jeśli tak to dlaczego
ubezpieczony jest samochód ?! A już całkowitym kuriozum jest naliczanie
wysokości składki od "średnicy tłoka w silniku" :-/ Z czego to wynika ?
Z jakiś statystyk ? Samochody z silnikami o większej pojemności skokowej
biorą udział w większej ilości wypadków ? Co jest bardziej "agresywne"
na drodze: trzylitrowy wolnossący diesel czy benzynowy 1,8L z
wielopunktowym wtryskiem i turbodoładowaniem ? Czy jest to po prostu
podatek od średnicy tłoka ? ;-)
Jeśli już ustaliliśmy, że jednak wypadek powoduje kierowca a nie
samochód (chyba, że się mylę), to nie byłoby prościej jakby to kierowca
był ubezpieczony ? Prosta sprawa. Prawo jazdy jest ważne tylko z
aktualnym ubezpieczeniem OC wystawionym na KIEROWCĘ. Z jakiego powodu
jak mam pięć samochodów, to muszę płacić pięć ubezpieczeń OC skoro w
danej chwili jadę tylko jednym z nich ?
Pozdrawiam
Grzegorz
-
34. Data: 2012-09-26 23:14:04
Temat: Re: Bezprawie polskie
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 26.09.2012 22:12, Grzegorz Kurczyk pisze:
> Teraz mały zgrzyt: Kto powoduje wypadek ?
> Kierowca czy samochód ???!!!
To praca zbiorowa ;)
> Hmmm... wydaje mi się, że jednak kierowca. Jeśli tak to dlaczego
> ubezpieczony jest samochód ?!
Pomyśl.
Kilka podpowiedzi:
1. łatwiej "namierzyć" kierowcę czy pojazd?
2. co jest bardziej prawdopodobne - że pojazd przestanie być pojazdem,
czy że kierowca zmieni się np. w pieszego?
> A już całkowitym kuriozum jest naliczanie
> wysokości składki od "średnicy tłoka w silniku" :-/ Z czego to wynika ?
> Z jakiś statystyk ? Samochody z silnikami o większej pojemności skokowej
Znowu nie myślisz. Jakbyś myślał, to byś się zaczął zastanawiać, kto te
stawki wylicza i na jakiej podstawie.
> biorą udział w większej ilości wypadków ? Co jest bardziej "agresywne"
Większa masa, większa moc == większe ryzyko. Czyli większa stawka. Logiczne.
> na drodze: trzylitrowy wolnossący diesel czy benzynowy 1,8L z
> wielopunktowym wtryskiem i turbodoładowaniem ? Czy jest to po prostu
> podatek od średnicy tłoka ? ;-)
Teraz wykazujesz nie tylko bezmyślność, ale i ignorancję - u wielu
ubezpieczycieli stawki za diesle są nawet o połowę niższe przy tej samej
pojemności w porównaniu z pojazdami benzynowymi. Za to silniki Wankla
miały swego czasu w PZU podwójną stawkę.
> Jeśli już ustaliliśmy, że jednak wypadek powoduje kierowca a nie
> samochód (chyba, że się mylę), to nie byłoby prościej jakby to kierowca
> był ubezpieczony ?
Nie. Bo jakbyś chciał/musiał jeden raz w roku podwieźć kogoś jego
samochodem (np. skręcił sobie kostkę i wieziesz go na ostry dyżur) to
musiałbyś najpierw lecieć się ubezpieczyć. Idiotyzm, nie uważasz?
> Prosta sprawa. Prawo jazdy jest ważne tylko z
> aktualnym ubezpieczeniem OC wystawionym na KIEROWCĘ. Z jakiego powodu
ROTFL
> jak mam pięć samochodów, to muszę płacić pięć ubezpieczeń OC skoro w
> danej chwili jadę tylko jednym z nich ?
Bo w każdej chwili może nimi jechać ktoś inny.
-
35. Data: 2012-09-26 23:16:46
Temat: Re: Bezprawie polskie
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 26.09.2012 12:56, SQLwiel pisze:
>> W przypadku gdy sprawca miał ubezpieczenie a nie miał ważnego przeglądu
>> to jeżeli ubezpieczyciel dojdzie do wniosku iż właśnie stan samochodu
>> przyczynił się do wypadku też będzie ścigał sprawcę - tutaj UFG nic do
>> sprawy.
>>
>
> "ubezpieczyciel dojdzie do wniosku" ???
>
> Czy my tu nadal o jakimś "prawie" rozmawiamy?
Owszem. Wysuwanie roszczeń jest jak najbardziej legalnie, nie wiedziałeś?
> Doszedłem do wniosku, że Tusek mi jest winien 20k na łeb każdego członka
> mojej rodziny.
No to pozywaj, wolny kraj.
-
36. Data: 2012-09-27 01:27:01
Temat: Re: Bezprawie polskie
Od: "boukun" <b...@n...pl>
Użytkownik "Grzegorz Kurczyk" <g...@c...slupsk.pl> napisał w
wiadomości news:50636194$0$1231$65785112@news.neostrada.pl...
> Witam
>
> Tak czytam ten wątek i wydaje mi się, że jest proste rozwiązanie wynikające z
> tego jaki cel ma ubezpieczenie OC.
> Z tego co wszystkim wiadomo OC jest ubezpieczeniem na pokrycie ewentualnych
> szkód jakie spowodujemy podczas wypadku z naszej winy.
>
> Teraz mały zgrzyt: Kto powoduje wypadek ?
> Kierowca czy samochód ???!!!
>
> Hmmm... wydaje mi się, że jednak kierowca. Jeśli tak to dlaczego ubezpieczony
> jest samochód ?! A już całkowitym kuriozum jest naliczanie wysokości składki
> od "średnicy tłoka w silniku" :-/ Z czego to wynika ? Z jakiś statystyk ?
> Samochody z silnikami o większej pojemności skokowej biorą udział w większej
> ilości wypadków ? Co jest bardziej "agresywne" na drodze: trzylitrowy
> wolnossący diesel czy benzynowy 1,8L z wielopunktowym wtryskiem i
> turbodoładowaniem ? Czy jest to po prostu podatek od średnicy tłoka ? ;-)
>
> Jeśli już ustaliliśmy, że jednak wypadek powoduje kierowca a nie samochód
> (chyba, że się mylę), to nie byłoby prościej jakby to kierowca był
> ubezpieczony ? Prosta sprawa. Prawo jazdy jest ważne tylko z aktualnym
> ubezpieczeniem OC wystawionym na KIEROWCĘ. Z jakiego powodu jak mam pięć
> samochodów, to muszę płacić pięć ubezpieczeń OC skoro w danej chwili jadę
> tylko jednym z nich ?
>
> Pozdrawiam
> Grzegorz
Bardzo fajne... i takie logiczne.
boukun
-
37. Data: 2012-09-27 01:35:09
Temat: Re: Bezprawie polskie
Od: "boukun" <b...@n...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał
>> Jeśli już ustaliliśmy, że jednak wypadek powoduje kierowca a nie
>> samochód (chyba, że się mylę), to nie byłoby prościej jakby to kierowca
>> był ubezpieczony ?
>
> Nie. Bo jakbyś chciał/musiał jeden raz w roku podwieźć kogoś jego samochodem
> (np. skręcił sobie kostkę i wieziesz go na ostry dyżur) to musiałbyś najpierw
> lecieć się ubezpieczyć. Idiotyzm, nie uważasz?
Wcale nie idiotyzm, bo chcąc kogoś wieźć, musi mieć prawo jazdy i tym samym być
ubezpieczony
>> Prosta sprawa. Prawo jazdy jest ważne tylko z
>> aktualnym ubezpieczeniem OC wystawionym na KIEROWCĘ. Z jakiego powodu
>
> ROTFL
>
>> jak mam pięć samochodów, to muszę płacić pięć ubezpieczeń OC skoro w
>> danej chwili jadę tylko jednym z nich ?
>
> Bo w każdej chwili może nimi jechać ktoś inny.
Kto też musi posiadać prawo jazdy i być z tego tytułu ubezpieczonym.
boukun
-
38. Data: 2012-09-27 07:47:32
Temat: Re: Bezprawie polskie
Od: Grzegorz Kurczyk <g...@c...slupsk.pl>
W dniu 26.09.2012 23:14, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 26.09.2012 22:12, Grzegorz Kurczyk pisze:
>
>> Teraz mały zgrzyt: Kto powoduje wypadek ?
>> Kierowca czy samochód ???!!!
>
> To praca zbiorowa ;)
Samochód jest tu tylko narzędziem. Proponuję wprowadzić OC na scyzoryki
na wypadek dźgnięcia osób postronnych ;-)
>> Hmmm... wydaje mi się, że jednak kierowca. Jeśli tak to dlaczego
>> ubezpieczony jest samochód ?!
>
> Pomyśl.
>
> Kilka podpowiedzi:
> 1. łatwiej "namierzyć" kierowcę czy pojazd?
Wydaje mi się, że nie ma specjalnej różnicy.
> 2. co jest bardziej prawdopodobne - że pojazd przestanie być pojazdem,
> czy że kierowca zmieni się np. w pieszego?
Mniej więcej tak samo prawdopodobne. Bo tak rozumując jeśli kierowca
idący na piechotę zmienia się w pieszego, to samochód stojący na
parkingu przestaje być pojazdem.
>> A już całkowitym kuriozum jest naliczanie
>> wysokości składki od "średnicy tłoka w silniku" :-/ Z czego to wynika ?
>> Z jakiś statystyk ? Samochody z silnikami o większej pojemności skokowej
>
> Znowu nie myślisz. Jakbyś myślał, to byś się zaczął zastanawiać, kto te
> stawki wylicza i na jakiej podstawie.
Wylicza pewnie ubezpieczyciel ;-) Pewnie na podstawie maksymalizacji zysku.
>> biorą udział w większej ilości wypadków ? Co jest bardziej "agresywne"
>
> Większa masa, większa moc == większe ryzyko. Czyli większa stawka.
> Logiczne.
Ooooo.... słusznie Kolega zauważył !!! Większa MOC !!! A moc nie równa
się pojemność skokowa silnika. Jeśli już brać takie parametry pod uwagę
to chyba najrozsądniej byłoby brać stosunek mocy do masy własnej pojazdu.
>> na drodze: trzylitrowy wolnossący diesel czy benzynowy 1,8L z
>> wielopunktowym wtryskiem i turbodoładowaniem ? Czy jest to po prostu
>> podatek od średnicy tłoka ? ;-)
>
> Teraz wykazujesz nie tylko bezmyślność, ale i ignorancję - u wielu
> ubezpieczycieli stawki za diesle są nawet o połowę niższe przy tej samej
> pojemności w porównaniu z pojazdami benzynowymi. Za to silniki Wankla
> miały swego czasu w PZU podwójną stawkę.
Mógłby Kolega wskazać takiego ubezpieczyciela. Piszę serio. Mam
wolnossącego diesla 3.0L i z pewnością asfaltu na opony nie nawijam ;-)
Nie miałem czasu zbyt długo szukać ubezpieczyciela, ale u tych których
odwiedziłem przy tej pojemności silnika stawka podstawowa maksymalna
plus oczywiście wszystkie zniżki. Nie interesowało ich diesel czy
benzyna z turbiną czy bez. Mówiąc krótko nie ważna była moc silnika
tylko średnica tłoka ;-)
>
>> Jeśli już ustaliliśmy, że jednak wypadek powoduje kierowca a nie
>> samochód (chyba, że się mylę), to nie byłoby prościej jakby to kierowca
>> był ubezpieczony ?
>
> Nie. Bo jakbyś chciał/musiał jeden raz w roku podwieźć kogoś jego
> samochodem (np. skręcił sobie kostkę i wieziesz go na ostry dyżur) to
> musiałbyś najpierw lecieć się ubezpieczyć. Idiotyzm, nie uważasz?
Jeśli chciałbyś podwieźć, to musiałbyś mieć ważne prawo jazdy czyli
również ubezpieczenie.
Na takiej zasadzie moglibyśmy dojść do wniosku po co robić PJ, żeby raz
w roku podwieźć kogoś jego samochodem do szpitala.
>> Prosta sprawa. Prawo jazdy jest ważne tylko z
>> aktualnym ubezpieczeniem OC wystawionym na KIEROWCĘ. Z jakiego powodu
>
> ROTFL
>
>> jak mam pięć samochodów, to muszę płacić pięć ubezpieczeń OC skoro w
>> danej chwili jadę tylko jednym z nich ?
>
> Bo w każdej chwili może nimi jechać ktoś inny.
Ale nie byle kto, a tylko ktoś posiadający stosowne uprawnienia (Prawo
Jazdy z ważnym ubezpieczeniem)
Pozdrawiam
Grzegorz
-
39. Data: 2012-09-27 08:13:48
Temat: Re: Bezprawie polskie
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 27.09.2012 07:47, Grzegorz Kurczyk pisze:
>> To praca zbiorowa ;)
>
> Samochód jest tu tylko narzędziem. Proponuję wprowadzić OC na scyzoryki
> na wypadek dźgnięcia osób postronnych ;-)
Na scyzoryki nie, ale chirurdzy zdaje się muszą być ubezpieczeni na
wypadek złego dźgnięcia.
>>> Hmmm... wydaje mi się, że jednak kierowca. Jeśli tak to dlaczego
>>> ubezpieczony jest samochód ?!
>>
>> Pomyśl.
>>
>> Kilka podpowiedzi:
>> 1. łatwiej "namierzyć" kierowcę czy pojazd?
>
> Wydaje mi się, że nie ma specjalnej różnicy.
Masz rację. Wydaje ci się.
>> 2. co jest bardziej prawdopodobne - że pojazd przestanie być pojazdem,
>> czy że kierowca zmieni się np. w pieszego?
>
> Mniej więcej tak samo prawdopodobne. Bo tak rozumując jeśli kierowca
> idący na piechotę zmienia się w pieszego, to samochód stojący na
> parkingu przestaje być pojazdem.
Ależ skąd! Jeśli, pożal się boże, kierowca zostawił go niewłaściwie
zabezpieczony, to może się np. stoczyć i zajechać komuś drogę.
>>> A już całkowitym kuriozum jest naliczanie
>>> wysokości składki od "średnicy tłoka w silniku" :-/ Z czego to wynika ?
>>> Z jakiś statystyk ? Samochody z silnikami o większej pojemności skokowej
>>
>> Znowu nie myślisz. Jakbyś myślał, to byś się zaczął zastanawiać, kto te
>> stawki wylicza i na jakiej podstawie.
>
> Wylicza pewnie ubezpieczyciel ;-)
Bingo.
> Pewnie na podstawie maksymalizacji zysku.
Owszem. A maksymalizacja zysku polega na tym, żeby utrzymywać w miarę
umiarkowane ceny (OC u nas jest stosunkowo tanie) i jednocześnie nie
dokładać do interesu. A ze statystyk im wychodzi, że pojazdy z większymi
silnikami powodują większe zagrożenie.
>>> biorą udział w większej ilości wypadków ? Co jest bardziej "agresywne"
>>
>> Większa masa, większa moc == większe ryzyko. Czyli większa stawka.
>> Logiczne.
>
> Ooooo.... słusznie Kolega zauważył !!! Większa MOC !!! A moc nie równa
> się pojemność skokowa silnika. Jeśli już brać takie parametry pod uwagę
> to chyba najrozsądniej byłoby brać stosunek mocy do masy własnej pojazdu.
Załóż własną firmę ubezpieczeniową i tak obliczaj stawki. W czym problem?
>>> na drodze: trzylitrowy wolnossący diesel czy benzynowy 1,8L z
>>> wielopunktowym wtryskiem i turbodoładowaniem ? Czy jest to po prostu
>>> podatek od średnicy tłoka ? ;-)
>>
>> Teraz wykazujesz nie tylko bezmyślność, ale i ignorancję - u wielu
>> ubezpieczycieli stawki za diesle są nawet o połowę niższe przy tej samej
>> pojemności w porównaniu z pojazdami benzynowymi. Za to silniki Wankla
>> miały swego czasu w PZU podwójną stawkę.
>
> Mógłby Kolega wskazać takiego ubezpieczyciela. Piszę serio. Mam
> wolnossącego diesla 3.0L i z pewnością asfaltu na opony nie nawijam ;-)
> Nie miałem czasu zbyt długo szukać ubezpieczyciela, ale u tych których
> odwiedziłem przy tej pojemności silnika stawka podstawowa maksymalna
> plus oczywiście wszystkie zniżki. Nie interesowało ich diesel czy
> benzyna z turbiną czy bez. Mówiąc krótko nie ważna była moc silnika
> tylko średnica tłoka ;-)
A ja, gdzie bym nie wypełniał on-line, to zawsze pada pytanie o rodzaj
paliwa.
>>> Jeśli już ustaliliśmy, że jednak wypadek powoduje kierowca a nie
>>> samochód (chyba, że się mylę), to nie byłoby prościej jakby to kierowca
>>> był ubezpieczony ?
>>
>> Nie. Bo jakbyś chciał/musiał jeden raz w roku podwieźć kogoś jego
>> samochodem (np. skręcił sobie kostkę i wieziesz go na ostry dyżur) to
>> musiałbyś najpierw lecieć się ubezpieczyć. Idiotyzm, nie uważasz?
>
> Jeśli chciałbyś podwieźć, to musiałbyś mieć ważne prawo jazdy czyli
> również ubezpieczenie.
Na cały rok? Do podwiezienia kogoś raz do roku?
I przeczytaj co napisałem - ty chciałbyś, żebyś musiał ZANIM zawieziesz
kogoś na ostry dyżur szybko znaleźć agenta ubezpieczeniowego? I to
pieszo? MYŚL!!
> Na takiej zasadzie moglibyśmy dojść do wniosku po co robić PJ, żeby raz
> w roku podwieźć kogoś jego samochodem do szpitala.
Za PJ nie musisz płacić abonamentu.
[ciach]
>>> jak mam pięć samochodów, to muszę płacić pięć ubezpieczeń OC skoro w
>>> danej chwili jadę tylko jednym z nich ?
>>
>> Bo w każdej chwili może nimi jechać ktoś inny.
>
> Ale nie byle kto, a tylko ktoś posiadający stosowne uprawnienia (Prawo
> Jazdy z ważnym ubezpieczeniem)
Twój pomysł jest idiotyczny.
-
40. Data: 2012-09-27 08:14:16
Temat: Re: Bezprawie polskie
Od: SQLwiel <"[nick]"@guglowapoczta.com>
W dniu 2012-09-26 23:14, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 26.09.2012 22:12, Grzegorz Kurczyk pisze:
>
>> Teraz mały zgrzyt: Kto powoduje wypadek ?
>> Kierowca czy samochód ???!!!
>
> To praca zbiorowa ;)
No to przyjrzyj się OC dla przyczepy (np campingowej).
Jeśli przyczepa jest holowana, to działa OC samochodu.
Jeśli się urwie i jeszcze się toczy i np pi..nie komuś w ogródek, to j.w.
No więc po co komu OC dla przyczepy?
Nawet teoretycznie - działa tylko wtedy, jeśli jakiś debil wlezie pod
stojącą przyczepę i ona na niego opadnie, bo np. odpadnie z niej koło.
OC to podatek. Kropka.
--
Dziękuję i pozdrawiam. SQLwiel.