-
21. Data: 2006-11-21 09:31:50
Temat: Re: Bezczelna kradzież praw autorskich za granicą
Od: "Krzysztof Stachlewski" <s...@f...pl>
"szerszen" <s...@t...pl> wrote in message
news:ejugil$kqi$1@opal.futuro.pl...
> Użytkownik "Krzysztof Stachlewski" <s...@f...pl> napisał w wiadomości
> news:ejufn5$8ei$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>> W praktyce w tej chwili są, to prawda. Nie da się dyskutować z tym co jest.
>> A o tym czym miały być i powinny być, to już można by podyskutować, prawda?
>> Dzieci generała nie zostają po jego śmierci generałami.
>
> a co ma piernik do wiatraka, general to stopien wojskowy, a nie majatek
Przywilej praw autorskich to też nie majątek.
Patent (kolejny czasowy przywilej) to też nie majątek.
Ale tak się teraz utarło mówić z powodów ... różnych.
Czemu przywilej stopnia oficerskiego miałby nie być dziedziczny?
Z resztą, kiedyś się dziedziczyło urzędy, władzę... więc pomysł nie nowy.
Pomyśl trochę szerzej, a nie tylko przez pryzmat
"tak jest, bo ustawy tak stanowią".
> jest prawa autorskie czy patenty sa to wymierne elementy majatku, takie jak
> kasa czy nieruchomosci, czemu wedlug ciebie mialy by nie byc dziedziczone?
A czemu miałyby się np. kończyć wraz z podanym czasem?
Przecież własnośc budynku ci się nagle nie "expiruje".
Copyright póki co, jeszcze tak.
I co ty na to?
Czemu moja własność (odziedziczona hehe), nagle, 70 lat po śmierci
autora miałaby zniknąć.
To kradzież! I już takie głosy się pojawiły...
Stach
-
22. Data: 2006-11-21 09:33:01
Temat: Re: Bezczelna kradzież praw autorskich za granicą
Od: "Krzysztof Stachlewski" <s...@f...pl>
"Marcin Debowski" <a...@I...ml1.net> wrote in message
news:l1sa34-k6u.ln1@ziutka.router...
> W tym przypadku? Ja tez nie wiem, bo to w końcu Ty masz jakies wąty, ale
> zwykle jak za czyjąś wypowiedzią nie stoi jakaś pusta chęć moralizatorska
> to nie ma z tym problemu. Zresztą na potrzeby tej mini-dyskusji moja
> ciekawość została juz zaspokojona.
Ok. Miłego dnia.
Stach
-
23. Data: 2006-11-21 09:41:21
Temat: Re: Bezczelna kradzież praw autorskich za granicą
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Krzysztof Stachlewski" <s...@f...pl> napisał w wiadomości
news:ejuh2i$dmh$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Przywilej praw autorskich to też nie majątek.
ok, nazwijmy to bardziej poprawnie, prawa majatkowe do dziela, w tym
wypadku ksiazki, jak najbardziej wymierne, wiec nie widze powodu, dla
ktrorego rodzina nia miala by z tego czerpac kozysci
> Patent (kolejny czasowy przywilej) to też nie majątek.
jak wyzej, ktos na tym zarabia, wiec czemu spadkobiercy mieliby na tym nie
zarabiac
> Pomyśl trochę szerzej, a nie tylko przez pryzmat
> "tak jest, bo ustawy tak stanowią".
mysle troche szerzej i nie widze powodu, dla ktorego, np moje dzieci
mialby nie zarabiac, na czyms co ja stworze czy wymysle, jesli wszyscy do
okola beda na tym zarabiac
> A czemu miałyby się np. kończyć wraz z podanym czasem?
> Przecież własnośc budynku ci się nagle nie "expiruje".
> Copyright póki co, jeszcze tak.
> I co ty na to?
> Czemu moja własność (odziedziczona hehe), nagle, 70 lat po śmierci
> autora miałaby zniknąć.
> To kradzież! I już takie głosy się pojawiły...
znaczy sie do czego zmierzasz, bo najpierw masz pretenje do autora, a
teraz idziesz w druga strone i masz pretensje do prawa, to w koncu jest to
moralne czy nie moralne :)
-
24. Data: 2006-11-21 09:50:08
Temat: Re: Bezczelna kradzież praw autorskich za granicą
Od: "Krzysztof Stachlewski" <s...@f...pl>
"szerszen" <s...@t...pl> wrote in message
news:ejuhk1$nec$1@opal.futuro.pl...
>
> Użytkownik "Krzysztof Stachlewski" <s...@f...pl> napisał w wiadomości
> news:ejuh2i$dmh$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>> Przywilej praw autorskich to też nie majątek.
>
> ok, nazwijmy to bardziej poprawnie, prawa majatkowe do dziela, w tym wypadku
> ksiazki, jak najbardziej wymierne, wiec nie widze powodu, dla ktrorego rodzina
> nia miala by z tego czerpac kozysci
To tylko kwestia nazw. Można nazwać to "majątkowymi prawami",
można "copyrightem" czy "zielonym groszkiem".
Grunt, że jest to nadany przez państwo przywilej.
>> Patent (kolejny czasowy przywilej) to też nie majątek.
>
> jak wyzej, ktos na tym zarabia, wiec czemu spadkobiercy mieliby na tym nie
> zarabiac
Jednak ideą stojącą za prawami autorskimi jest (było?) stymulowanie pracy twórcy
poprzez danie mu przywileju kontroli nad swoim dziełem i dzięki temu zarobienia
pieniędzy na życie i dalszą działalność.
Gdy nie ma twórcy, nie ma kogo ... stymulować. :-) więc dalsze trwanie
przywileju
jest bezcelowe.
> znaczy sie do czego zmierzasz, bo najpierw masz pretenje do autora, a teraz
> idziesz w druga strone i masz pretensje do prawa, to w koncu jest to moralne
> czy nie moralne :)
Pokazuję ci, że patenty i prawa autorskie nie są normalną własnością,
bo się expirują po podanym czasie.
A że coś niemoralne, to nie znaczy, że nie należy zauważać, że istnieje.
Stach
-
25. Data: 2006-11-21 10:07:44
Temat: Re: Bezczelna kradzież praw autorskich za granicą
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Krzysztof Stachlewski" <s...@f...pl> napisał w wiadomości
news:ejui8u$f2b$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Gdy nie ma twórcy, nie ma kogo ... stymulować. :-) więc dalsze trwanie
> przywileju
> jest bezcelowe.
wiec pytanie, zakladasz fabryke, umierasz, nie ma zalozyciela/wlasciciela,
wiec fabryka idzie na wlasnosc panstwa? :)
albo inaczej, nie ma tworcy, nikt na tym nie zarabia, czy moze wolna
amerykanka i kazdy moze na tym zarabic?
> Pokazuję ci, że patenty i prawa autorskie nie są normalną własnością,
> bo się expirują po podanym czasie.
to ze sie "ekspiruja" to wiem, ale o ile wiem w tym wypadku jeszcze ie nie
wyekspirowaly i moze nalezalo by sie zastanowic czy to jest prawidlowe
>
> A że coś niemoralne, to nie znaczy, że nie należy zauważać, że istnieje.
>
> Stach
>
-
26. Data: 2006-11-21 10:20:11
Temat: Re: Bezczelna kradzież praw autorskich za granicą
Od: "Krzysztof Stachlewski" <s...@f...pl>
"szerszen" <s...@t...pl> wrote in message
news:ejuj5g$r5m$1@opal.futuro.pl...
> wiec pytanie, zakladasz fabryke, umierasz, nie ma zalozyciela/wlasciciela,
> wiec fabryka idzie na wlasnosc panstwa? :)
Fabryka, jako niepodważalna własność, podlega dziedziczeniu.
Ale jak ojciec był tylko prezesem zarządu, to ty tego stanowiska przecież
nie odziedziczysz.
> albo inaczej, nie ma tworcy, nikt na tym nie zarabia, czy moze wolna
> amerykanka i kazdy moze na tym zarabic?
Wypadałoby, że każdy może na tym zarabiać.
I tak się dzieje w przypadku utworów, których
copyrighty jeszcze nie obejmują - tych, które powstały
wystarczająco wcześnie i "ochrona" w ustawie jeszcze na taki
okres nie została wydłużona z obecnych 70 lat.
>> Pokazuję ci, że patenty i prawa autorskie nie są normalną własnością,
>> bo się expirują po podanym czasie.
>
> to ze sie "ekspiruja" to wiem, ale o ile wiem w tym wypadku jeszcze ie nie
> wyekspirowaly i moze nalezalo by sie zastanowic czy to jest prawidlowe
Nigdy nie zaszkodzi się zastanowić. :-)
Stach
-
27. Data: 2006-11-21 10:31:07
Temat: Re: Bezczelna kradzież praw autorskich za granicą
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Krzysztof Stachlewski" <s...@f...pl> napisał w wiadomości
news:ejujsf$obr$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Fabryka, jako niepodważalna własność, podlega dziedziczeniu.
> Ale jak ojciec był tylko prezesem zarządu, to ty tego stanowiska
> przecież
> nie odziedziczysz.
a czy w wypadku wzmiankowanej ksiazki, nagle zostaje zmieniony autor, czy
moze tylko chodzi o korzysci majatkowe, tak jak w przypadku tej fabryki,
stajesz sie jej wlascicielem a nie dyrektorem czy tworca, tak i tu, nie
stajesz sie jej autorem tylko wlascicielem i adresatem czesci dochodow z
jej wydawania
-
28. Data: 2006-11-21 11:17:35
Temat: Re: Bezczelna kradzież praw autorskich za granicą
Od: "Krzysztof Stachlewski" <s...@f...pl>
"szerszen" <s...@t...pl> wrote in message
news:ejukhb$u1f$1@opal.futuro.pl...
> Użytkownik "Krzysztof Stachlewski" <s...@f...pl> napisał w wiadomości
> news:ejujsf$obr$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>> Fabryka, jako niepodważalna własność, podlega dziedziczeniu.
>> Ale jak ojciec był tylko prezesem zarządu, to ty tego stanowiska przecież
>> nie odziedziczysz.
>
> a czy w wypadku wzmiankowanej ksiazki, nagle zostaje zmieniony autor, czy moze
> tylko chodzi o korzysci majatkowe, tak jak w przypadku tej fabryki, stajesz
> sie jej wlascicielem a nie dyrektorem czy tworca, tak i tu, nie stajesz sie
> jej autorem tylko wlascicielem i adresatem czesci dochodow z jej wydawania
Porównując to w ten sposób, widać podobieństwa.
Jednak...
W aktualnym stanie prawnym zostajesz adresatem całości dochodów
z praw autorskich. Które mogą być co do wielkości pochodną dochodów
z wydawania, ale nie muszą.
Na dodatek nie wymaga to z twojej strony żadnego działania,
a jedynie łaskawego wydawania zezwoleń i wystawiania rachunków.
Co w przypadku fabryki może się niedobrze skończyć, gdyż trzeba dbać
o to, kto nią zarządza, jak idzie biznes etc.
Ale, OK, podobieństwa są. :-)
Stach
-
29. Data: 2006-11-21 13:26:57
Temat: Re: Bezczelna kradzież praw autorskich za granicą
Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>
> Czemu moja własność (odziedziczona hehe), nagle, 70 lat po śmierci
> autora miałaby zniknąć.
Od śmierci autorów nie minęło jeszcze 70 lat, od odziedziczenia tym bardziej.
Przy pierwszym wydaniu podpisali umowę z wdową, bo autor już nie żył. Teraz
trzaskają nakład bez żadnej umowy, licząc zapewne, że nikt się nie zorientuje.
Mieli pecha, spadkobiercy się zorientowali...
Pozdrawiam
Czapla
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
30. Data: 2006-11-22 06:50:31
Temat: Re: Bezczelna kradzież praw autorskich za granicą
Od: "Krzysztof Stachlewski" <s...@f...pl>
"Czapla" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:1b66.000000b0.4562fea0@newsgate.onet.pl...
>> Czemu moja własność (odziedziczona hehe), nagle, 70 lat po śmierci
>> autora miałaby zniknąć.
>
> Od śmierci autorów nie minęło jeszcze 70 lat, od odziedziczenia tym bardziej.
> Przy pierwszym wydaniu podpisali umowę z wdową, bo autor już nie żył. Teraz
> trzaskają nakład bez żadnej umowy, licząc zapewne, że nikt się nie zorientuje.
> Mieli pecha, spadkobiercy się zorientowali...
Więc jeśli masz szczęście i w Japonii obowiązuje wygodne dla ciebie
prawo autorskie, to możesz im napsuć nieco w interesie.
Stach