eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoBabcia mi sie wladowala pod samochodBabcia mi sie wladowala pod samochod
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.dialog.net.
    pl!not-for-mail
    From: "Dulek" <f...@b...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Babcia mi sie wladowala pod samochod
    Date: Fri, 23 Sep 2005 01:11:52 +0200
    Organization: Dialog Net
    Lines: 25
    Message-ID: <dgvdnq$e6j$1@news.dialog.net.pl>
    NNTP-Posting-Host: xdsl-7948.zgora.dialog.net.pl
    X-Trace: news.dialog.net.pl 1127430714 14547 84.40.222.12 (22 Sep 2005 23:11:54 GMT)
    X-Complaints-To: http://www.dialog.pl/dialog/internet/internet.php?id=41
    NNTP-Posting-Date: Thu, 22 Sep 2005 23:11:54 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
    X-RFC2646: Format=Flowed; Original
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:329174
    [ ukryj nagłówki ]

    ... ale nie pod moj samochod, ino moja babcia.
    Generalnie sprawa wyglada tak: bylo czerwone swiatlo, babcia z jakichstam
    przyczyn (beznadziejne samopoczucie, paw na ustach) musiala przejsc i
    zostala potracona. Gosciu grzmotnal, buty zostaly, babcia pofrunela.
    Polamana bidula cala. Lezy w szpitalu, ma swiadomosc swojej winy, ja tez
    uwazam, ze kierowca nie musi przed kazdym swiatlem ostro patrzyc po
    chodnikach. Ale zachodzi podejrzenie, ze gosciu grzal zbyt mocno.
    Niektorzy czlonkowie mojej rodziny uwazaja, ze wspolwinnym wypadku jest
    kierowca, poniewaz jechal za szybko (dwa auta zdazyly sie zatrzymac, on -
    nie). Osobiscie mam mieszane uczucia, ale rodzina bojowo nastawiona. Czy
    mozna to jakos ruszyc? Prosze sie powstrzymac od komentarzy typu "mogla
    patrzec" itede. Sam poradzilem rodzinie, niech biegna do drogowki, zobacza
    protokól, ewentualnie, jesli sprawa trafila do prokuratora, niech sobie tam
    skocza i podpytaja goscia, o co biega. Dodam, ze policja po wypadku dzwonila
    codziennie do szpitala, czy babcia zyje, poniewaz jezeli umrze w przeciaga
    ulustam dni po wypadku, sprawa obiera inny obrot (inne zarzuty dla kierowcy
    i takie tam). Osobiscie uwazam to za bzdure, ale sie nie wypowiadalem.
    Troche ciezko mi myslec obiektywnie, bo z jednej strony jestem kierowca, i
    wiem, jak jest czasami na drodze, z drugiej zas, nikogo takiego jak moja
    babcia (z prawie juz licencja lotnika) nigdy juz miec nie bede. Co sadzicie
    o tym wszystkim?
    Pewnie to wszystko troche chaotyczne jest, prosze mi wybaczyc.
    Pozdr. Dulek


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1