eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoAlimenty przed rozwodem.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 37

  • 21. Data: 2006-01-09 08:44:19
    Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
    Od: "Jacek Kauch" <j...@o...pl>

    Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)interia.pl> napisał w
    wiadomości news:dps54b$4pv$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > To nie u mnie byliście.:-) Nie mam domofonu :P


    Już nie masz! :-D

    JK



  • 22. Data: 2006-01-10 21:45:22
    Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
    Od: "Gargamel" <s...@d...pl>

    > płacic? Ja przeczytalam kiedys artykul w chyba Rzeczpospolitej, ze
    > wychowanie dziecka od ciązy az po 18 kosztuje jakies 500tys. Z ciekawosci
    > siadlam i policzylam wydatki jakie ja ponioslam na mojego synka - wtedy
    > mial on chyba 13 miesięcy a mi wyszla juz zawrotna kwota 11tys zl. A
    > wyprawkę, wózek i większosc ubranek kupowalam w hurtowniach.

    mój wuj utrzymał żonę i 5cioro synów za 500zł miesięcznie (bo takie miał
    dochody), więc jak najbardziej można, co nie zmienia faktu że dla kogoś
    innego i 11tyś. zł to mało,


    > Zamiast snuć spiskowe teorie,ze posluzylo sie tylko za rozpłodowca,
    > znalezc sie w nowej sytuacji i stanąc na wysokosci zadania.

    to nie słyszałaś ze w małżeństwie wina zawsze leży po obu stronach? (po
    stronie żony i teściowej)


    > a koniec koncow to od mezczyzny wymaga sie zabezpiecznia finansowego
    > stadka rodzinnego.

    coś ci się chyba epoki pomyliły, teraz mamy tzw. równouprawnienie, czyli na
    rodzinę pracuje obojga rodziców i mają takie same prawa.



  • 23. Data: 2006-01-10 22:16:18
    Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
    Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)interia.pl>


    Użytkownik "Gargamel" <s...@d...pl> napisał w wiadomości
    news:dq1a0o$phf$2@atlantis.news.tpi.pl...

    > coś ci się chyba epoki pomyliły, teraz mamy tzw. równouprawnienie, czyli
    > na rodzinę pracuje obojga rodziców i mają takie same prawa.

    Zaiste urocze:-) W ramach tego równouprawnienia proponuję, zeby faceci
    chodzili w ciazy przez 4,5mca.:-) Poza tym - w tym wypadku nie wiemy czy ona
    pracuje czy nie [ moze byc np na zwolnieniu lekarskim bo niektore ciaze
    przebiegaja z koniecznoscia lezenia, pozniej ma macierzyński]. on nie
    pracuje. To jest to równouprawnienie?:-))

    Zanim zaczniesz znów bredzić o równouprawnieniu i mojej rzekomej
    nienowoczesnosci w tej mierze, to pragne cię poinformowac, ze ja wrócilam do
    pracy zawodowej 6 dni po urodzeniu synka, a gdy maly mial 3 tygodnie
    regularnie podrózowalam z nim pociągiem 2x w tygodniu na trasie
    katowice-kraków, bo tak sie zabawnie składalo, ze pracowalam w 2 miastach
    wówczas. W chwili obecnej - syn ma 2.5 roku. Moj maz od urodzenia dziecka
    nie pracowal i zajmowal sie nim, ja zaś pracowalam i stan ten trwa do chwili
    obecnej z czystego wyrachowania ekonomicznego - ja zarobie kilka razy wiecej
    niż móglby zarobić mój mąż. Równouprawnienie więc, mam głeboko w ....:-)))

    A wuja zgłoś do Księgi Rekordów:-) Ja sam czynsz za mieszkanie płacę
    podobny do jego dochodow. W sumie co mc mam ok 2 tys rachunków. MOPS chyba
    by mi tego nie pokrył:-)))

    HaNkA




  • 24. Data: 2006-01-11 22:01:01
    Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
    Od: "Gargamel" <s...@d...pl>

    > Zaiste urocze:-) W ramach tego równouprawnienia proponuję, zeby faceci
    > chodzili w ciazy przez 4,5mca.:-) Poza tym - w tym wypadku nie wiemy czy
    > ona pracuje czy nie [ moze byc np na zwolnieniu lekarskim bo niektore
    > ciaze przebiegaja z koniecznoscia lezenia, pozniej ma macierzyński]. on
    > nie pracuje. To jest to równouprawnienie?:-))

    taaa, niektórzy to już chodzą (z takimi bębnami że chyba będą trojaczki), a
    kobiety sikają na stojąco,
    skoro sięgnęłaś do klawiatury leżącej na biurku, wnioskuję że jesteś na tyle
    dużą dziewczynką, że powinnaś też stosownie do wieku się zachowywać, a tym
    samym stosownie do wieku rozumować,


    > to pragne cię poinformowac, ze ja wrócilam do pracy zawodowej 6 dni po
    > urodzeniu synka, a gdy maly mial 3 tygodnie regularnie podrózowalam z nim
    > pociągiem 2x w tygodniu na trasie katowice-kraków, bo tak sie zabawnie
    > składalo, ze pracowalam w 2 miastach wówczas. W chwili obecnej - syn ma
    > 2.5 roku.

    a świstak siedział i przewijał sreberka (ach te kobiety, słowa, słowa,
    słowa...:O)


    > A wuja zgłoś do Księgi Rekordów:-) Ja sam czynsz za mieszkanie płacę
    > podobny do jego dochodow. W sumie co mc mam ok 2 tys rachunków. MOPS chyba
    > by mi tego nie pokrył:-)))

    podejrzewam że są więksi rekordziści,
    a jak się jest wygodnym i zatrudnia ekipę do wody, od ścieków, od ogrzewania
    itp. to nic dziwnego że to kosztuje, wiesz, ja też mógłbym sypnąć tekst: a
    ja na same piwo więcej wydaję wiec jak mam za tyle dziecko wychować,

    wydaje mi się że dyskusja nie dotyczyła kosztów, a właśnie o podziale
    obowiązków przez oboje rodziców (bo z opisu, także czytając międzywierszami,
    wynika że kobieta szuka woła co będzie się zaharowywał a po robocie won do
    chlewa)





  • 25. Data: 2006-01-11 23:27:09
    Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
    Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)interia.pl>


    Użytkownik "Gargamel" <s...@d...pl> napisał w wiadomości
    news:dq3vkn$l62$3@atlantis.news.tpi.pl...

    >a tym samym stosownie do wieku rozumować,

    Spokojnie, spokojnie. ja nie ustawię ci poprzeczki az tak wysoko :p

    > a świstak siedział i przewijał sreberka (ach te kobiety, słowa, słowa,
    > słowa...:O)

    Tu cię pragne zmartwic. Rzadko rozmijam sie z prawdą, a osoby, ktore
    funkcjonują na tej grupie i znają mnie w wymiarze poza internetowym wiedzą,
    ze w tym co napisalam poprzednio nie ma ani slowa przesady. Moze masz ochote
    na inspekcje in real, aby sie przekonac osobiscie? LOL.

    > a jak się jest wygodnym i zatrudnia ekipę do wody, od ścieków, od
    > ogrzewania itp. to nic dziwnego że to kosztuje

    Dobiję cie. Nie tylko zatrudniam malarzy, hydraulikow, elektrykow itp w
    razie awarii, to nawet paskudna burżujka chodzę do fryzjera i sama sobie
    nie usuwam zębów. To niewiarygodna wręcz rozrzutność, aż mi wstyd! Nic więc
    dziwnego, ze w tej sytuacji nie stac mnie na piwo!

    > wynika że kobieta szuka woła co będzie się zaharowywał a po robocie won do
    > chlewa)

    Ciekawa interpretacja. Ja zamiast tego "zaharowywujacego sie woła"
    zobaczylam post kolesia, który jest bezrobotny i dziwie sie, ze ciezarna
    zona do spólki z rodzicami nie pali sie do tego aby go utrzymywac.

    HaNkA



  • 26. Data: 2006-01-12 16:49:53
    Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
    Od: "INDYGO29" <I...@v...pl>


    Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)interia.pl> napisał w
    wiadomości news:dq43tt$8tf$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "Gargamel" <s...@d...pl> napisał w wiadomości
    > news:dq3vkn$l62$3@atlantis.news.tpi.pl...

    > Ciekawa interpretacja. Ja zamiast tego "zaharowywujacego sie woła"
    > zobaczylam post kolesia, który jest bezrobotny i dziwie sie, ze ciezarna
    > zona do spólki z rodzicami nie pali sie do tego aby go utrzymywac.
    >
    > HaNkA
    HEj.
    Naprawdę źle mnie oceniasz.
    Nigdy nie starałem się być obciążeniem dla żony i Jej rodziny.
    Cały czas staram się znaleźć pracę i bardzo jej szukam.
    Chciałem do Ciebie napisać na maila ale wiadomość wróciła.
    Napisz do mnie a opiszę Ci bliżej ten temat.
    A będę mógł Ci jasniej przedstawić temat.
    Pozdrawiam.



  • 27. Data: 2006-01-12 18:53:46
    Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
    Od: "Gargamel" <s...@d...pl>

    > Spokojnie, spokojnie. ja nie ustawię ci poprzeczki az tak wysoko :p

    a co, boisz się że mogę sobie szare komórki poobijać? (do wesela się zagoi)


    > Tu cię pragne zmartwic. Rzadko rozmijam sie z prawdą, a osoby, ktore
    > funkcjonują na tej grupie i znają mnie w wymiarze poza internetowym
    > wiedzą, ze w tym co napisalam poprzednio nie ma ani slowa przesady. Moze
    > masz ochote na inspekcje in real, aby sie przekonac osobiscie? LOL.

    no no, czemu nie, ale widzę że i tak piwo będę musiał przywieźć swoje?
    no i mamy tu naoczny przykład jak internet łączy ludzi:O)
    podaj adres na newsach to wpadnę z niezapowiedzianą inspekcją (byłbym
    samolubem gdybym chciał na priva, raz że do smerfowej doliny poczta nie
    przychodzi, a dwa to że pozostali czytelnicy też zechcą cię odwiedzić i na
    własne oczy te cuda zobaczyć, a jak będą tłumy, to mąż zacznie sprzedawać
    bilety i może cię w zarobkach dogoni, a ty będziesz musiała wziąć drugi etat
    żeby duma maczo cię nie zżarła :O)

    wiesz, pół świata zwiedziłem (może ciut przesadziłem), odwiedzałem wiochy i
    miasta i takich cudów nie ujrzałem (szkoda, bo ja też tak chceee!!!!), co
    nieznaczny że takich nie ma, pewnie są, ale w zdecydowanej mniejszości, więc
    nie uogólniajmy wyjątkami, bo jedna jaskółka wiosny nie wróży,

    ja też mógłbym się pochwalić że np: sikam do sufitu, co nie znaczy że
    wszyscy to potrafią, ani że wszyscy też tak muszą robić,


    > Dobiję cie. Nie tylko zatrudniam malarzy, hydraulikow, elektrykow itp w
    > razie awarii, to nawet paskudna burżujka chodzę do fryzjera i sama sobie
    > nie usuwam zębów. To niewiarygodna wręcz rozrzutność, aż mi wstyd! Nic
    > więc dziwnego, ze w tej sytuacji nie stac mnie na piwo!

    no więc jak się żyje wygodnie to nie dziwota że to słono kosztuje, ale jak
    się nie ma kasy to trzeba sobie ten standard opuścić i starczy na dziecko,
    albo i trójkę (a nie w niebogłosy skarżyć się do boga że to się jemu należy
    i tyle),


    > Ciekawa interpretacja. Ja zamiast tego "zaharowywujacego sie woła"
    > zobaczylam post kolesia, który jest bezrobotny i dziwie sie, ze ciezarna
    > zona do spólki z rodzicami nie pali sie do tego aby go utrzymywac.

    bardzo ciekawa, smutne tylko że bardzo prawdopodobna,
    a przed tą ciążą to jakoś sobie radziła? a sama ciąża nie wymaga jakiś
    niesamowitych dodatkowych wydatków, wydatki będą dopiero po porodzie, i po
    równo powinny je pokrywać oboje rodziców, a nie jedno szantażuje drugie
    dzieckiem (a raczej brakiem do niego dostępu) po to żeby sobie poleniuchować
    (moi rodzice oboje pracowali, nikt się nie opierdalał, fakt że inne to były
    czasy i praca była, a co temu biedakowi radzisz? ma zacząć okradać
    staruszki, albo zacząć mordować? i w dodatku tylko po to żeby nie mieć
    żadnych praw do własnego dziecka i własnego małżeństwa, a tylko same
    obowiązki?)

    ja po przeczytaniu posta odniosłem zdecydowanie inne wrażenie od twojego,
    już widzę tą biedną mordkę tego INDYGO29, czy to jego wina że jest miły,
    nieagresywny, kobiety traktuje na równi, liczy się z ich zdaniem, brzydzi
    się przemocą? (tak go matka wychowała, niestety na jego nieszczęście), a
    współczesne kobiety z premedytacją to wykorzystują, bo im ciągle mało, jak
    jej facet nie da po buzi i nie wyzwie od kurew to ma problemy z orgazmem
    (czy jakoś tak)

    facet wcale nie napisał że się miga, ale że nie potrafi zapewnić
    wygórowanego standardu życia jego królowej, a jak go żona straszy alimentami
    to znaczy że marne trzy stówki to dla niej stanowczo za mało.





  • 28. Data: 2006-01-12 19:50:17
    Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
    Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)interia.pl>


    Użytkownik "Gargamel" <s...@d...pl> napisał w wiadomości
    news:dq68sv$pa7$5@atlantis.news.tpi.pl...

    <ciach bzdury>

    Nie znasz mnie więc daruj sobie mało dowcipne wycieczki osobiste. Bynajmniej
    sie nie chwale swoja sytuacją bo bardzo chętnie siedzialabym na
    wychowawczym/macierzynskim a nie dowiadywala sie przez telefon, ze moj syn
    wlasnie zrobil pierwszy krok.

    > nieznaczny że takich nie ma, pewnie są, ale w zdecydowanej mniejszości,
    > więc nie uogólniajmy wyjątkami, bo jedna jaskółka wiosny nie wróży,

    No i w czym problem? Skoro sam przyznajesz, ze sa kobiety w takiej sytuacji
    jak moja [a ze nie jestem wyjatkiem swiadczy fakt, ze niedawno głosna byla
    sprawa jak to pracodawca kazal kobiecie zaraz po porodzie wrócic do pracy]
    to czemu jednoczesnie negujesz fakt, ze ja wlasnie tak robie?

    > ja też mógłbym się pochwalić że np: sikam do sufitu, co nie znaczy że
    > wszyscy to potrafią, ani że wszyscy też tak muszą robić,

    No super. To daj mi inną alternatywe. Twoim zdaniem powinnam byla siedziec
    na zasilku, zastanawiajac sie co wlozyc do gara i korzystajac z MOPSu byle
    tylko byc symbolem Matki-Polki?

    > (a nie w niebogłosy skarżyć się do boga że to się jemu należy i tyle),

    A czy ja sie skarzę? czy to wyciągam łapę po jakies zasilki? Mam
    roszczeniowa pozycje do swiata? A mi sie wydawalo, ze siedzę cicho, zaciskam
    zęby i zapieprzam po dobrych kilka/kilkanascie godzin dziennie. Bynajmniej
    nie po to aby miec nowy telewizor plazmowy co mc, ale by moje dziecko mialo
    zapewnione dobre spokojne dziecinstwo. Dlatego tez moj mąz nie pracuje -
    uznaliśmy, ze lepsze dla dziecka będzie jeśli nie będzie się tułalo po
    żłobkach, skoro stać nas na to aby jedno z nas nie pracowalo.

    > a przed tą ciążą to jakoś sobie radziła?

    Jesli pracujesz na samego siebie, a potem pracujesz na siebie i bezrobotnego
    partnera, a potem na siebie, bezrobotnego partnera i dziecko to nie obniza
    sie standard twego zycia? Czysta matematyka.

    >a sama ciąża nie wymaga jakiś niesamowitych dodatkowych wydatków,

    http://kobieta.gazeta.pl/rodzicpoludzku/1,70807,3099
    110.html

    > równo powinny je pokrywać oboje rodziców, a nie jedno szantażuje drugie
    > dzieckiem (a raczej brakiem do niego dostępu) po to żeby sobie
    > poleniuchować

    Co ty bzdurzysz? Po pierwsze o jakim leniuchowaniu mowa? O macierzynskim?
    strasznie sie na leniuchuje kobieta 4mce - w dodatku platne. A poza tym sam
    piszesz ze OBOJE rodzice powinni łożyc na dziecko. A jak sie to ma do tego
    wątku? Gdyby on pracowal to pewnie nie byloby w ogóle tego wątku.

    > a co temu biedakowi radzisz?

    Co mu radze to juz napisalam. Czytanie ze zrozumieniem ma kolosalna
    przyszlosc.

    > ma zacząć okradać staruszki, albo zacząć mordować?

    Tylko w ten sposob wyobrazasz sobie zarabianie pieniędzy?

    > już widzę tą biedną mordkę tego INDYGO29

    Sądząc po tym opisie masz jakis problem z kobietami. Ale to nie jest grupa
    od poboznych zyczen - nie wiem czy jest miły, czy ma mordkę czy twarz, czy
    jest agresywny czy nie. Wiem, tylko z jego wlasnych slow, ze jest bezrobotny
    i nie jest w stanie zapewnic swojemu dziecku warunków do zycia.

    > facet wcale nie napisał że się miga, ale że nie potrafi zapewnić
    > wygórowanego standardu życia jego królowej

    Kolejny raz - przestan bzdurzyc. Pokaz mi chociaz jedno zdanie w tym watku,
    ktore swiadczy o tym, ze ona chce te pieniadze na nowe ciuhy, wypad do Rio,
    czy jackuzi w łazience On nie jest w stanie zapewnic jej jakiegokolwiek
    standardu, a będąc na jej utrzymaniu dodatkowo obniza jej. Strasznie to
    męskie i macho byc na utrzymaniu cięzarnej kobiety i jeszcze zgrywac sie na
    pokrzywdzonego, kiedy ta osmiela sie sprzeciwić.

    > a jak go żona straszy alimentami to znaczy że marne trzy stówki to dla
    > niej stanowczo za mało.

    Straszy alimentami? A przez przypadek to nie ty napisales, ze obowiazek
    łozenia na dziecko lezy solidarnie po obu stronach?

    HaNkA



  • 29. Data: 2006-01-12 19:57:59
    Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
    Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)interia.pl>


    Użytkownik "INDYGO29" <I...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:dq61bq$6u4$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > Naprawdę źle mnie oceniasz.

    Ja Cię nie oceniam żle, zresztą chyba wydawalo mi sie, ze swiadczyl o tym
    mój ostatni kierowany do Ciebie post.. Polemizuje jedynie z symatycznym
    kolegą, który zapałał do Ciebie afektem i "broni"Twoich racji - nie wazne,
    ze wymyslajac z gwiazd argumenty o tym, "wygórowanym standardzie twojej
    królowej":-). Nie odnosze sie w tej polemice do Ciebie osobiscie, a do
    pewnego rodzaju błednego schematu myslenia, ze "jej ciąza, jej problem, a ja
    nie mam i nie dam, a ona taka niedobra i jeszcze chce ode mnie alimenty"

    > Chciałem do Ciebie napisać na maila ale wiadomość wróciła.

    h w adresie zamien na imię. zostaw kropke, wytnij zawartosc nawiasu i
    juz:))

    HaNkA





  • 30. Data: 2006-01-13 22:55:08
    Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
    Od: "Gargamel" <s...@d...pl>

    > Bynajmniej sie nie chwale swoja sytuacją bo bardzo chętnie siedzialabym na
    > wychowawczym/macierzynskim a nie dowiadywala sie przez telefon, ze moj syn
    > wlasnie zrobil pierwszy krok.

    inaczej byś gadała jak by twój mąż się z tobą rozwiódł, wygonił z domu,
    pozbawił praw rodzicielskich (albo przynajmniej skutecznie uniemożliwiał
    kontakt z dzieckiem) i jeszcze żądał alimentów (bo tak zamierza jego żona,
    jak się z jego posta dowiadujemy),


    > No i w czym problem? Skoro sam przyznajesz, ze sa kobiety w takiej
    > sytuacji jak moja [a ze nie jestem wyjatkiem swiadczy fakt, ze niedawno
    > głosna byla sprawa jak to pracodawca kazal kobiecie zaraz po porodzie
    > wrócic do pracy] to czemu jednoczesnie negujesz fakt, ze ja wlasnie tak
    > robie?

    problem w tym że sformułowałaś to w ten sposób jakby to był a norma (taka
    mała sztuczka socjotechniczna i przeciw niej zaprotestowałem)


    > Jesli pracujesz na samego siebie, a potem pracujesz na siebie i
    > bezrobotnego partnera, a potem na siebie, bezrobotnego partnera i dziecko
    > to nie obniza sie standard twego zycia? Czysta matematyka.

    opowiadasz że sobie sam coś wymyślam, a teraz dokładnie to samo sama robisz
    (pokaż mi cytat gdzie on pisze że jest utrzymywany przez swoją żonę?, jak
    się trochę ruszy główką, to można się domyśleć że jest utrzymywany przez
    swoich rodziców, a jeśli już o domyślaniu, to prawdopodobnie oni oboje są
    bezrobotni i utrzymywani przez swoich rodziców, dodatkowo jego rodzice są
    znacznie zamożniejsi od jej rodziców, o czym świadczy fakt że fundują mu
    studia, a skoro oboje są bezrobotni to ich dziecko będzie utrzymywane przez
    ich rodziców, a dodatkowo skoro on pyta się o to jakie alimenty zasądzą jego
    rodzicom, świadczy o tym że ona i jej "mamusia" dojrzały złoty interes w
    fakcie majętności jego rodziny i chcą żeby koszty były rozłożone bardzo
    nierówno, oraz chcą całkowicie pozbawić jego praw do dziecka, czyli żadnych
    praw a same obowiązki,
    INDYGO29 jeśli czytasz ten wątek to wypowiedz się prędko na temat moich
    domysłów bo już nie mam siły spierać się z domysłami HaNkI !!!)


    > Co ty bzdurzysz? Po pierwsze o jakim leniuchowaniu mowa?

    domyśliłem się na podstawie treści posta, ale skończmy z domysłami dopóki
    pan INDYGO29 nie zdradzi więcej szczegółów,

    > A jak sie to ma do tego wątku? Gdyby on pracowal to pewnie nie byloby w
    > ogóle tego wątku.

    mylisz się, poczytaj sobie trochę tą grupę a przekonasz się że takich
    problemów jest masa (mimo posiadania pracy przez ojca), więc znowu dajmy
    sobie spokój z domysłami.bo przez nie nasza dyskusja zmierza w złym
    kierunku,


    > Kolejny raz - przestan bzdurzyc. Pokaz mi chociaz jedno zdanie w tym
    > watku, ktore swiadczy o tym, ze ona chce te pieniadze na nowe ciuhy, wypad
    > do Rio, czy jackuzi w łazience On nie jest w stanie zapewnic jej
    > jakiegokolwiek standardu, a będąc na jej utrzymaniu dodatkowo obniza jej.

    bredzę? może i tak, ale nie wytykaj innym błędów które sama nagminnie
    popełniasz, tak jak nigdzie nie napisał że ona chce na Rio, tak samo nigdzie
    nie napisał że jest na utrzymaniu żony!!! a co do utrzymywaniu standardów,
    też nigdzie nie napisał że ona jest w stanie te standardy zapewnić, tylko
    znowu nie wyjedź z tekstem typu: on jest facetem i to jego zasrany
    obowiązek, a ona jest kobietą i to się jej należy i już!



strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1