eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoAlimenty przed rozwodem.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 37

  • 11. Data: 2006-01-08 17:33:03
    Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
    Od: "INDYGO29" <I...@v...pl>


    Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)interia.pl> napisał w
    wiadomości news:dprc9p$dcj$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Ty sobie po prostu robisz jaja?:)) Jakie wygodne zycie? Za alimenty w
    > wysokosci 200-250zl od kolesia, który na dodatek kombinuje jak ich nie
    > płacic? Ja przeczytalam kiedys artykul w chyba Rzeczpospolitej, ze
    > wychowanie dziecka od ciązy az po 18 kosztuje jakies 500tys. Z ciekawosci
    > siadlam i policzylam wydatki jakie ja ponioslam na mojego synka - wtedy
    mial
    > on chyba 13 miesięcy a mi wyszla juz zawrotna kwota 11tys zl. A wyprawkę,
    > wózek i większosc ubranek kupowalam w hurtowniach. Nawet zakladajac, ze da
    > sie tę kwote zredukowac o polowe to dalej zostanie 5,5 tys na 13 mcy. ok
    > 500zl na mc. Czyli 250 od ojca, drugie tyle od matki. Gdzie Ty tu widzisz
    > owo wygodne zycie? O łapaniu frajera na ciaze w celu wygodnego zycia,
    > mogłbys mówic gdyby laska złapala na ciąze Kulczyka czy innego Misztala.
    :-)
    >
    > O nieprzespanych nocach, kolkach, ząbkowaniu jako dodatkowych plusach
    owego
    > "wygodnego"zycia nie wspomnę:-)
    >
    > >> Ale jak przekonać ją do tego??
    > >
    > > *)sąd o tymprzekonaj, (w watku do ktorego ID podalem masz uzasadnienie,
    > > to radza osoby ktore przeszly przez cos takiego)
    >
    > Zdecydowanie radzilabym przekonac jednak ją. I to czymś wiecej niz
    > deklaracjami ustnymi. Nie sprawiać wrażenie, ze sie interesujesz losem
    > dziecka, ale rzeczywiscie sie interesowac. Kupowac mu ubranka, zabawki,
    isc
    > z zona do lekarza na kontrolna wizytę, kupić zonie jakis drobiazg etc. I
    > przede wszystkim przetrzymac pierwszy okres, kiedy to męzczyznom zdaje sie
    > często, ze dziecko pochłoneło uwagę kobiety tak bardzo, ze dla nich juz
    nie
    > ma miejsca. Zamiast snuć spiskowe teorie,ze posluzylo sie tylko za
    > rozpłodowca, znalezc sie w nowej sytuacji i stanąc na wysokosci zadania.
    Jak
    > sie jest bez pracy to szybko znalezc jakąkolwiek bo dziecko musi jesc bez
    > wzgledu na to, czy tata ma pracę czy nie - a koniec koncow to od mezczyzny

    > wymaga sie zabezpiecznia finansowego stadka rodzinnego. Aaa, no i
    pamiętac,
    > ze kobiety po urodzeniu dziecka maja rozhuśtaną gospodarkę hormonalną i
    > bardziej niz kiedykolwiek kierują sie emocjami, a te sie potrafią zmieniac
    > jak w kalejdoskopie:-) Poprosic tesciow o opiekę nad dzieckiem na jeden
    > wieczór i zabrac zone do kina, na romantyczną kolacje czy spacer - dac jej
    > odpocząć od kieratu w którym sie znalazla. Pokazac jej, ze oprocz tego, ze
    > jest matką Twego dziecka, nadal tez jest kobietą, która kochasz. I nie
    > probowac rozmawiac z nia o Waszym zwiazku przez pryzmat dziecka, ale
    uczucia
    > jakie zywisz do niej samej. Tak jak Ty nie stales sie dawca materialu
    > genetycznego, tak ona nagle nie stala sie symbolem Matki Polki. To nadal
    > kobieta, z która sie ożeniles:-)
    >
    > HaNkA
    HaNkA wszystko bardzo pięknie! Ale uwierz że ja nie chcę sięuchylać od
    alimentów!!
    Ja wogóle nie chcę rozwodu!! Chcę naprawdę żyć z żoną i Naszym Dzieckiem!!!
    O alimenty pytam się dlatego że pochodze z małego byłego miasta
    wojewódzkiego:(
    gdzie naprawdę trudno o pracę i poprostu boję się że nie będę miał
    mozliwości i ch płacić!
    Jak bym miał pracę to napewno bym płacił (choć jeszcze mam czas bo dziecko
    ma sie dopiero urodzić)! A boję się tego że mogę nie mieć mozliwości
    płacenia alimentów, a boję się jeszcze bardziej wiezienia! Kocham swoją żone
    a cały konflikt rozpoczął się z braku pracy prze mnie a dalej to już samo
    leci :(( Kolejne konflikty z kolejnych źródeł :((
    Nie piję i nie cpam, papierosy nawet rzuciłem :(( Ale trudno jest znaleźć
    pracę i trudno jest odpowiedzieć zonie z czego wykarmię i utrzymam
    rodzinę!!! Rozumiesz? Co mam powiedzieć jako mężczyzna? Jak to wytłumaczyć
    kobiecie że nie wiem i samemu sie nie załamywać??JAk dać Jej wsparcie jak
    sam nie wiem co z sobą zrobić??
    Gdybym miał pracę to i do kina można wyjść i gdzieś czasem do lokalu:)) Ale
    nie mam nic i na nic mnie nie stac :((
    A kobieta tego nie chce zrozumieć :(( I żadne moje wierzenia że w koncu
    znajdę pracę jej nie przekonują :((
    Poradz co robić???



  • 12. Data: 2006-01-08 19:13:01
    Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
    Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>

    > A kobieta tego nie chce zrozumieć :(( I żadne moje wierzenia że w koncu
    > znajdę pracę jej nie przekonują :((
    > Poradz co robić???

    przede wszystkim nie daj sobie pluc w twarz, a o wiezienie sie nie martw nie
    maja prawa Cie zamknac jezeli nie masz z czego placic.


    P.



  • 13. Data: 2006-01-08 19:15:37
    Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    INDYGO29 napisał(a):

    > Poradz co robić???
    >
    >

    Porozmawiaj z nią, może się kochacie. Kłopoty istnieją po to by je
    rozwiązywać. Musicie tylko oboje tego chcieć.

    --
    @ Johnson

    --- za treść postu nie odpowiadam
    "Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość."


  • 14. Data: 2006-01-08 19:23:16
    Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
    Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)interia.pl>


    Użytkownik "INDYGO29" <I...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:dprie5$2t6$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Poradz co robić???

    Normalnie czuję sie jak "agony aunt". Odpowiem Ci z punktu widzenia kobiety
    i matki. Kobiety są przez naturę predysponowane do obrony swoich małych i
    kiedy juz zostajemy mamami to najwazniejsze dla nas jest zapewnienie naszemu
    potomstwu bezpieczeństwa. Mysle, ze Twoja żona jest najnormalniej w swiecie
    spanikowana, skoro Ty nie masz pracy ona boi się że na nią i jej rodziców
    spadnie cięzar utrzymywania dziecka, a w tej sytuacji nawet Ciebie. Wiem, ze
    sytuacja gdy pozostajesz bez pracy nie jest komfortowa dla Ciebie, ale jak
    juz Ci pisalam spójrz na to z tej sytuacji 'co by bylo gdyby Twoje zarobki
    byly jedynym źrodlem Waszego dochodu" Decydując sie na dziecko nalezy wziąc
    odpowiedzialnosc za jego życie - powiedzialeś A, powiedz i B. Ty mozesz 2dni
    nie jesc, ale jak wytłumaczysz to niemowlakowi? Rozumiem Twoj problem, ale
    rozumiem też punkt widzenia Twojej zony. Nie zdajesz sobie chyba nawet
    sprawy jakim stresem jest dla niej fakt, ze jestes bez pracy. Postaraj sie
    znalezc jakąkolwiek pracę - tymczasową, dorażną, interwencyjną, na czarno.
    Cokolwiek co da Ci jakiekolwiek pieniądze. Nie szukaj tylko we wlasnym
    zawodzie, nie ograniczaj sie - złap jakąkolwiek pracę. Udowodnij żonie, ze
    się starasz. Jeśli dziecko sie jeszcze nie urodziło czeka Was kupno
    wyprawki, a wierz mi, ze to nie jest mały wydatek. Idz z zoną na kontrolna
    wizytę do lekarza, zadzwon aby zapytac jak sie czuje, czy trzeba jej w czymś
    pomoc. Jesli nie jestes w stanie jej zabezpieczyc poczucia bezpieczeństwa
    finansowego, postaraj sie zaspokoić jej potrzebę emocjonalną - jej stan
    psychiczny i emocjonalny jest ważny dla dziecka. Lada moment będą
    walentyki - cukierkowe świeto w które nawet Królowa Lodu moze stopnieć.
    Wykorzystaj ten czas:-) Jesli jestes zarejestrowany w biurze pracy
    porozmawiaj z paniami tam zatrudnionymi - przedstaw im swoją sytuację - one
    w koncu pierwsze wiedzą o kazdej ofercie pracy - moze dadzą Ci jakis cynk,
    jesli to dobrze rozegrasz. idz do swojej parafii - pogadaj z proboszczem,
    poszukaj w swoim miescie ośrodka prac interwencyjnych, zedrzyj buty chodząc
    od firmy do firmy i zostawiajac wszędzie swoje CV. Zostaw swoje oferty w
    internetowych biurach posrednictwa pracy i odpowiadaj na oferty tam
    ukazujace sie. Ja czasami zlecam ludziom z internetu przepisywanie dla mnie
    pewnych rzeczy. Płacę 1zl od strony i zaokraglam w góre przy większych
    kwotach- czasami daje to więc komus np 300zl dochodu na mc. A to tylko
    zlecenie ode mnie - a mozesz takich osob miec kilka.
    Kiedy ma sie urodzic dziecko? potrzebujecie cos dla niego? Ja co prawda
    rozdysponowalam ubranka i osprzęt mego dziecka - większosc poszla do mojej
    kolezanki, część wyslalam dziewczynie, ktora napisala na jednej z grup, ze
    ma problemy finansowe i nie stac jej na wyprawkę, ale gdyby Wasza sytaucja
    byla kiepska moze udaloby mi się coś dla Was skombinowac. Skąd jestescie?

    HaNKA



  • 15. Data: 2006-01-08 19:25:39
    Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
    Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>


    Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)interia.pl> napisał w
    wiadomości news:dprono$7mf$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "Przemek R..."
    > <p...@t...gazeta
    .pl> napisał w
    > wiadomości news:dprd0p$p28$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >>spodziewala ze dostanie 200-300 zł , liczy zapewne na duzo wiecej,
    >
    > Normalnie się uśmialam:-) Co za róznica czy nie dostanie 300zl czy 600zl
    > czy nawet 2000, skoro ich nie dostanie? :-)

    "Jakie wygodne zycie? Za alimenty w
    wysokosci 200-250zl"

    2000 to juz calkiem przyzwoite (godne w miare) zycie.

    P.



  • 16. Data: 2006-01-08 19:26:36
    Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
    Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)interia.pl>


    Użytkownik "Przemek R..."
    <p...@t...gazeta
    .pl> napisał w
    wiadomości news:dprd0p$p28$1@inews.gazeta.pl...

    >spodziewala ze dostanie 200-300 zł , liczy zapewne na duzo wiecej,

    Normalnie się uśmialam:-) Co za róznica czy nie dostanie 300zl czy 600zl czy
    nawet 2000, skoro ich nie dostanie? :-) Poza tym nie sądzę, aby sąd od osoby
    bezrobotnej w niewielkim mieście zasądzil na niemowlę większe pieniądze, tym
    bardziej, ze matka dziecka pozostaje na wspólnym gospodarstwie z rodzicami.

    HaNkA



  • 17. Data: 2006-01-08 19:38:14
    Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
    Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)interia.pl>


    Użytkownik "Przemek R..."
    <p...@t...gazeta
    .pl> napisał w
    wiadomości news:dprovo$l8i$1@inews.gazeta.pl...

    > 2000 to juz calkiem przyzwoite (godne w miare) zycie.

    jakby jeszcze byla szansa ze a) sąd takie zasądzi, b) on będzie placił. A
    przeczytałes uwaznie cały wątek?:-) On nie ma pracy, w tej sytuacji szanse,
    ze sąd przyzna alimenty na niemowlaka większe niz 1/5 tej kwoty uwazam, ze
    równie prawdopodobne co lądowanie kosmitow przed moim oknem w ciągu
    najblizszych 15min. Tym bardziej, ze matka jest na wspolnym gospodarstwie ze
    swoimi rodzicami. Z alimentami jest tak, ze oprócz poboznych życzen, co do
    ich wysokosci, jest jeszcze realizm tego co przyznaje sąd.

    HaNkA



  • 18. Data: 2006-01-08 22:48:59
    Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
    Od: "Jacek Kauch" <j...@o...pl>

    Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)interia.pl> napisał w
    wiadomości news:dprpf7$qt4$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "Przemek R..."
    > <p...@t...gazeta
    .pl> napisał w
    > wiadomości news:dprovo$l8i$1@inews.gazeta.pl...

    > równie prawdopodobne co lądowanie kosmitow przed moim oknem w ciągu
    > najblizszych 15min.

    Domofon napraw. Pukaliśmy, dzwoniliśmy... nikt nie chciał wpuściść to
    polecielim dalej... ;-)
    NNMSP

    --
    Pozdrawiam,
    Jacek Kauch



  • 19. Data: 2006-01-08 22:57:51
    Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
    Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)interia.pl>


    Użytkownik "Jacek Kauch" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:dps4sl$ij0$1@opal.icpnet.pl...

    > Domofon napraw. Pukaliśmy, dzwoniliśmy... nikt nie chciał wpuściść to
    > polecielim dalej... ;-)

    To nie u mnie byliście.:-) Nie mam domofonu :P

    HaNkA



  • 20. Data: 2006-01-09 06:02:47
    Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
    Od: s...@s...pl (Tomas)

    Takie typowe sprawy mlodych bez kasy sa bardzo prosto rozwiazywane w krajach
    Unii jak Wielka Brytania. Po prostu mlodzi sie wogole nie zenia bo matka
    wychowujaca samotnie dziecko dostaje o wiele wiecej zasilku niz taka sama
    ale juz mezata. Mlodzi sie nie zenia tylko tak zyja na kocia lape, ona
    bierze duzy zasilek, on mniejszy ale tez dla siebie ze mu stracza na zycie,
    po za tym obydwoje dorabiaja sprzatajac office czy pakujac cos tam w
    hurtowniach czy segregujac ciuchy do Afryki. Nikt sie nie kloci i kazdy ma
    kase. Poniewaz nie moga legalnie w takich przypadkach zyc pod jednym dachem
    to skladaja podania do lokalnego urzedu mieszkaniowego o mieszkania no bo sa
    obydwoje bezdomni. Unijne prawo jest takie; musi dac bezdomnemu 3
    propozycje mieszkania komunalnego ( Council flat ) w ciagu 2 tygodni.
    Pierwsze to prawie zawsze takie w mrowkowcach poza miastem gdzie mieszkaja i
    czarnuchy i araby i swoi ze strzykawkami w kieszeniach. Jedni wlamuja sie
    do drugich, nad drzwiami lepiej wieszac pale basebolowa. Lepiej sie nie
    zgodzic i czekac na druga czy trzecia oferte, te juz sa lepsze i mozna
    dostac ladne male mieszkanko w samym miescie. Standardy Unijne to nie
    kawalerka, najmniejsze mieszkanko to 2 pokoje plus kuchnia. Mlodzi dostaja
    takie mieszkanka i albo po cichu mieszkaja razem a drugie mieszkanko
    wynajmuja naprzyklad na lewo zagranicznym studentom albo innym albo
    mieszkaja sobie w swoich mieszkankach i odwiedzaja sie nawzajem. Panstwo
    placi FULL 100% czynsz!!!, nie placi sie za remonty, wystaczy wypelnic jeden
    z tysiecy druczkow unijnych na pomoc w remoncie mieszkania na przyklad,
    dostaje sie okolo 1000 Euro co 4 lata. Placi sie tylko za liczniki czyli za
    gas i elektryke. Centralne jest wewnetrzne czyli nie jest nikt zalezny od
    mafijnej spoldzielni i jej RPL BISowskich BOSSow na stanowiskach
    kierownikow itp. Kazdy na kase i nikt nie lata po sadach... Polska jak
    Soviety, nigdy nawet i w Uni nie bedzie normalnie, niestety. Mlodzi i
    starzy przechodza gehenne zyciowe, kobiety sa jak kaktusy naszpikowane
    kolcami odpornosciowymi tylko po to aby zapewnic swojemu malemu przyszlosc a
    sobie cztery katy,,,,, tak tak polaczki, takie zycie!!!


    --
    Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1