-
31. Data: 2006-01-14 00:28:27
Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)interia.pl>
Użytkownik "Gargamel" <s...@d...pl> napisał w wiadomości
news:dq9c9d$anj$2@nemesis.news.tpi.pl...
> inaczej byś gadała jak by twój mąż się z tobą rozwiódł, wygonił z domu,
> pozbawił praw rodzicielskich (albo przynajmniej skutecznie uniemożliwiał
> kontakt z dzieckiem) i jeszcze żądał alimentów (bo tak zamierza jego żona,
> jak się z jego posta dowiadujemy),
1. gdyby...gdyby....Pisalam już, ze to nie jest lista pobożnych zyczeń. Póki
co operujmy faktami.
2. Zona go nie wyrzuciła - "wyprowadziłem się z domu", nie rozwiodła, nie
pozbawiła praw rodzicielskich i raczej nie pozbawi jedynie na podstawie
tego, ze ojciec jest bezrobotny, a zadanie alimentów jest jak najbardziej
ok - bo jak sam pisales oboje rodzice mają łożyc na dziecko. takie są fakty
i trzymajmy się ich bo dyskskutowanie w oparciu co nam sie zdaje albo
chcielibysmy aby bylo to raczej grupa poswiecona s-f lub fantasy.
> problem w tym że sformułowałaś to w ten sposób jakby to był a norma
Niestety staje sie to coraz bardziej normą. od 2 lat pracuje na słasku i
widze ze w tym bastionie wartosci prawdziwej rodziny, z tym co ja nazywam
Matką-Polką role sie powoli odwrócily. Męzczyzni ze zlikwidowanych hut i
kopalni są bezrobotni, a to ich zony poszly do pracy w supermarketach etc -
raz za psie pieniadze, dwa w niefajnych warunkach socjalnych [vide casus
"Biedronki"]
> (pokaż mi cytat gdzie on pisze że jest utrzymywany przez swoją żonę?, jak
> się trochę ruszy główką
Przeciez to dosc logiczne. Mieszkal w mieszkaniu swoich tesciów, ze swoja
zona. Watpię aby utrzymywali go jego rodzice skoro jak napisal "Rodziców nie
bedzie stać by płacic alimenty". Skąd wiec podejrzewasz, ze dawali na
utrzymanie syna, gdy mieszkał z teściami?
>dodatkowo jego rodzice są znacznie zamożniejsi od jej rodziców
I nie stac ich bedzie na 300zl alimenty dla wnuka? Wg słow samego Indygo.
Nie stac ich na to aby synowi fundnąc poradę prawnika za 100zl gdy rzecz
moze się rozchodzic o coś tak istotnego jak prawo ich syna do wnuka? [" nie
stać mnie na to finansowo."]
o czym świadczy fakt że fundują mu
> dodatkowo skoro on pyta się o to jakie alimenty zasądzą jego rodzicom,
> świadczy o tym że
Zna realia. jesli rodzice ojca sa nieprzytommnie bogaci, a syn unika
placenia na ich wnuka to jest mozliwosc zaskarzenia bogatych dziadkow o
alimenty. Bo jak pisalam dziecko musi jesc, a ty sam pisales, ze obie strony
muszą na to łozyc. Poza tym matka będzie domagala sie alimentów na dziecko,
na siebie mogłaby co najwyzej, gdyby orzeczono rozwód z winy męza ale na to
trzeba czegos wiecej niz oskarżenia o niezaradnosc życiową i bezrobocie.
> mylisz się, poczytaj sobie trochę tą grupę a przekonasz się że takich
> problemów jest masa
Ale my nie omawiamy masy przypadkow. Mówimy o tej konkretnej sprawie i
kolejny raz proszę, trzymaj sie faktów.
>, tak samo nigdzie nie napisał że jest na utrzymaniu żony!!!
Mieszkał w mieszkaniu teściów, bezrobotny wiec i bez dochodów, z rodzicami,
którzy wbrew twoim poboznym zyczeniom zapewne nie dawali mu 2 tys co mc. To
wszystko napisal. Wystarczy przeczytac.
> też nigdzie nie napisał że ona jest w stanie te standardy zapewnić
Nie napisal, ze nie. Poza tym ona mieszka na jednym gospodarstwie ze swoimi
rodzicami. Nie sadze, aby w tej sytuacji, wygonili cieżarną córkę na mróz,
tylko dlatego, ze wyszla za zyciową ofiarę. Ze słów Indygo wynika, ze zona
nadal mieszka z rodzicami.
>on jest facetem i to jego zasrany obowiązek, a ona jest kobietą i to się
>jej należy i już!
Nalezy sie dziecku. Jego dziecku dodajmy
HaNkA
-
32. Data: 2006-01-17 22:41:25
Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
Od: "Gargamel" <s...@d...pl>
> Niestety staje sie to coraz bardziej normą. od 2 lat pracuje na słasku i
> widze ze w tym bastionie wartosci prawdziwej rodziny, z tym co ja nazywam
> Matką-Polką role sie powoli odwrócily. Męzczyzni ze zlikwidowanych hut i
> kopalni są bezrobotni, a to ich zony poszly do pracy w supermarketach
no tak, wcześniej jak kaska była to się nie chciało, dopiero teraz poszły bo
musiały:O)
a w tych supermarketach na śląsku to chyba panuje jakiś feministyczny
rasizm? skoro kobiety zatrudniają a mężczyzn nie chcą,
swoja drogą byłem parę razy w supermarkecie i widziałem tam pracowników
obojga płci,
> Nie napisal, ze nie. Poza tym ona mieszka na jednym gospodarstwie ze
> swoimi rodzicami. Nie sadze, aby w tej sytuacji, wygonili cieżarną córkę
> na mróz, tylko dlatego, ze wyszla za zyciową ofiarę. Ze słów Indygo
> wynika, ze zona nadal mieszka z rodzicami.
twórca wątku nic nie zdementował i nic nie potwierdził, więc nie ma sensu
dalej snuć domysły,
fakty mamy takie że mąż się wyprowadził (a wiec ma gdzie mieszkać, bo chyba
nie wyprowadził się do kanału), a żona wolała mamusię od męża (dziękuję za
taką żonę),
a co do ciebie to kręcisz ile wlezie, jesteś kompletnie niekonsekwętna w tym
co mówisz, bo chyba powinnaś napisać ze to żona 6 dni po porodzie powinna
pójść do pracy a mąż opiekować się dzieckiem (tak jak ty, widocznie on
ożenił się z jakąś "życiową ofiarą")
> Nalezy sie dziecku. Jego dziecku dodajmy
dodajmy że jego i jej dziecku (dopiero teraz to prawda).
-
33. Data: 2006-01-17 23:01:23
Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
Od: "Gargamel" <s...@d...pl>
widzę że nikt ci nie odpowiedział, więc słyszałem od alimenciaży że sąd może
zasądzić 60% twoich dochodów, jak ty nie masz pracy to będzie pewnie od
dochodów twoich rodziców,
-
34. Data: 2006-01-18 03:15:21
Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)interia.pl>
Użytkownik "Gargamel" <s...@d...pl> napisał w wiadomości
news:dqjt5n$i9o$10@atlantis.news.tpi.pl...
> twórca wątku nic nie zdementował i nic nie potwierdził, więc nie ma sensu
> dalej snuć domysły
Tak się składa, ze Indygo napisał do mnie na priv więc w odróznieniu od
ciebie nie snuję fantazji, ale opieram sie na faktach. I to wlasciwie
wszystko bo kolejny raz odpieranie twoich argumentow opartych na wyssanych z
palca podstawach mi sie znudzilo
HaNkA
-
35. Data: 2006-01-18 21:49:34
Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
Od: "Gargamel" <s...@d...pl>
> Tak się składa, ze Indygo napisał do mnie na priv więc w odróznieniu od
> ciebie nie snuję fantazji, ale opieram sie na faktach. I to wlasciwie
> wszystko bo kolejny raz odpieranie twoich argumentow opartych na wyssanych
> z palca podstawach mi sie znudzilo
bo ja nie dyskutuję na priva (mama cię nie nauczyła że w towarzystwie nie ma
tajemnic?)
taaaaa, i może ci jeszcze napisał na priva że nie chce iść do pracy, że nie
chce utrzymywać swojego dziecka, i że jeszcze chce się rozwieść z żoną?
(czyli na priva zaprzeczył temu co jawnie napisał na grupie)
p.s. skoro fakty nie są znane wszystkim to nie ma mowy o opieraniu się na
faktach!
-
36. Data: 2006-01-19 06:54:45
Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)interia.pl>
Użytkownik "Gargamel" <s...@d...pl> napisał w wiadomości
news:dqmgm3$d1d$4@nemesis.news.tpi.pl...
> p.s. skoro fakty nie są znane wszystkim to nie ma mowy o opieraniu się na
> faktach!
I dlatego można pisać co ślina na język przyniesie? co do reszty -
najwidoczniej autor wątku nie uznał za zasadne podzielenie się z tobą
szczególami dotyczącymi jego problemów, więc i ja tego czynic nie będę.
Dyskusję na grunt prywatny przeniósl on - pisząc do mnie, o czym zresztą
wspomnial w tym wątku.
Dla mnie EOT
HaNkA
-
37. Data: 2006-01-19 18:40:07
Temat: Re: Alimenty przed rozwodem.
Od: "Gargamel" <s...@d...pl>
> I dlatego można pisać co ślina na język przyniesie?
to właśnie ty zaczęłaś piać co ci ślina na język przyniesie (chyba że na
priva autor zaprzeczył temu co napisał publicznie, bo ja dyskutowałem
wyłącznie o tym co publiczne
> najwidoczniej autor wątku nie uznał za zasadne podzielenie się z tobą
> szczególami dotyczącymi jego problemów
nie maił takiej możliwości, więc daruj sobie te wyniosłe wybiegi
psychologiczne.