-
1. Data: 2004-01-19 18:30:24
Temat: Alimenty na ojca?
Od: "Józek" <d...@g...pl>
Witam
Mam 25 lat i nastepujacy problem. Moi rodzice sa po rozwodzie (prawie 8 lat
temu), sad orzekl wine za rozpad malzenstwa po stronie ojca ktory byl i
dalej jest alkoholikiem. Od okolo 6 lat nie utrzymuje z ojcem zadnego
kontaktu. Sam jestem juz szczesliwym mezem (nie mamy jeszcze dzieci). I oto
w zeszlym tygodniu zadzwonila do mnie Pani urzednik z MOPSu w sprawie
wywiadu alimentacyjnego. Wytlumaczyla mi iz ojciec jest niezdolny do pracy,
zamieszkuje w osrodku MOPS i oni beda kierowac w jego imieniu sprawe do sadu
o alimenty. Myslalem ze padne tam na ziemie. Facet ktory jest moim
biologicznym ojcem, w zyciu nie interesowal sie moim losem, wychowaniem czy
edukacja i cala kase przeznaczal na alkohol ma teraz otrzymywac ode mnie
pieniadze na zycie? A co z moja aktualna rodzina? Oczywiscie urzednikow to
nic nie interesuje - bo skoro mozna na kogos zrzucic koszty...
Z tego co udalo mi sie wyszukac w internecie nie jest to az tak popularna
sprawa jednak znalazlem cos takiego:
"Przestrzegam przed zbytnią wiarą w sprawiedliwość sądu i racjonalizm
myślenia. Ojciec ma prawo pozwać własne dziecko o alimenty. Owszem sąd
powinien wziąć wszystko pod uwagę, ale miałam już kilka spraw w sądzie i
wiem, że dochodzi do absurdów. Aby zabezpieczyć się przed możliwością
płacenia alimentów na ojca należy wystąpić do sądu o pozbawienie go praw
rodzicielskich. Jeśli to nastąpi, nie będzie ryzyka alimentów. Słyszałam
opinię, że uzyskiwanie pieniędzy od dzieci przez rodziców, którzy nie
kiwnęli palcem, ma być coraz częstsze z uwagi na rosnące pokolenia z
przewagą ludzi starych oraz brakiem możliwości finansowych zapewnienia im
opieki przez Państwo."
Szczegolnie zainteresowalo mnie "pozbawienie praw rodzicielskich". Tylko
skoro ja mam 25 lat to czy taka sprawa moze sie odbyc? I czy faktycznie
mozemy sie spodziewac coraz wiecej takich spraw?
Jezeli macie jakies przemyslenia na ten temat bede wdzieczny za uwagi.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2004-01-19 19:30:56
Temat: Re: Alimenty na ojca?
Od: "szerszen" <w...@s...pl>
Użytkownik "Józek" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:buh7o0$jqu$1@inews.gazeta.pl...
> Szczegolnie zainteresowalo mnie "pozbawienie praw rodzicielskich". Tylko
> skoro ja mam 25 lat to czy taka sprawa moze sie odbyc? I czy faktycznie
> mozemy sie spodziewac coraz wiecej takich spraw?
>
>
liedys pytalem o cos takiego, bo moja zona moze znalezc sie w podobnej
sytuacji i uslyszalem (tu na grupie) ze pozbawienie praw rodzicielskich nic
nie daje, ale moze znajda sie jacys prawnicy ktorzy robia w podobnych
sprawach
-
3. Data: 2004-01-19 19:35:43
Temat: Re: Alimenty na ojca?
Od: "Józek" <d...@g...pl>
Hmm... znalazlem niejednoznaczne odpowiedzi na grupie na temat tego czy
mozna wniesc sprawe o pozbawienie praw rodzicielskich 25-letniego faceta.
Jeden post mowil o identycznym jak moj przypadek inny ze tylko i wylacznie
do 18 roku zycia (bo pozniej obowiazek ten wygasa.
No i zonk???
Pozdrawiam
Józek
-
4. Data: 2004-01-19 21:11:30
Temat: Re: Alimenty na ojca?
Od: "Maria P \(w\)" <w...@w...pl>
> Mam 25 lat i nastepujacy problem. Moi rodzice sa po rozwodzie (prawie 8
lat
> temu), sad orzekl wine za rozpad malzenstwa po stronie ojca ktory byl i
> dalej jest alkoholikiem. Od okolo 6 lat nie utrzymuje z ojcem zadnego
> kontaktu. Sam jestem juz szczesliwym mezem (nie mamy jeszcze dzieci). I
oto
> w zeszlym tygodniu zadzwonila do mnie Pani urzednik z MOPSu w sprawie
> wywiadu alimentacyjnego. Wytlumaczyla mi iz ojciec jest niezdolny do
pracy,
> zamieszkuje w osrodku MOPS i oni beda kierowac w jego imieniu sprawe do
sadu
> o alimenty. Myslalem ze padne tam na ziemie. Facet ktory jest moim
> biologicznym ojcem, w zyciu nie interesowal sie moim losem, wychowaniem
czy
> edukacja i cala kase przeznaczal na alkohol ma teraz otrzymywac ode mnie
> pieniadze na zycie? A co z moja aktualna rodzina? Oczywiscie urzednikow
to
> nic nie interesuje - bo skoro mozna na kogos zrzucic koszty...
>
Jesli dobrze licze masz 25 lat - 6 lat odkad nie masz kontaktu z ojcem
czyli zostalo 19 lat kiedy utrzymywales kontakt i nawet jak Ci sie teraz
wydaje ze jestes szczesliwym mezem :) i wydaje Ci sie ze bedziesz wspanialym
ojcem to Ci sie tylko wydaje to jest twoj ojciec i o tym pamietaj jak
bedziesz kiedys podcieral pupe swojemu dziecku czy dawal mu jesc i zarywal
noce wtedy pomyls o swoim tacie i pomysl ze tobie tez dziecko kiedys moze
powiedziec spadaj i pomimo tego dalej bedziesz dawal mu jesc i bedziesz
dalej je przewijal bo nie znasz przyszlosci wiec nie zgrywaj bohatera i nie
gadaj glupot bo twoim psim obowiazkiem jesli nie opiekowac sie ojcem to
przynajmniej zapewnic mu srodki do zycia - bo jak bog kubia tak kuba bogu i
nigdy nie bedziesz mial szczesliwej rodziny jak bedziesz taki zawziety a
jesli jest alkoholikiem to jest chory i pod chodz do niego jak do chorego
zreszta brak mi slow maria
-
5. Data: 2004-01-19 21:31:16
Temat: Odp: Alimenty na ojca?
Od: "tch" <t...@w...pl>
> Jesli dobrze licze masz 25 lat - 6 lat odkad nie masz kontaktu z ojcem
> czyli zostalo 19 lat kiedy utrzymywales kontakt i nawet jak Ci sie teraz
> wydaje ze jestes szczesliwym mezem :) i wydaje Ci sie ze bedziesz
wspanialym
> ojcem to Ci sie tylko wydaje to jest twoj ojciec i o tym pamietaj jak
> bedziesz kiedys podcieral pupe swojemu dziecku czy dawal mu jesc i
zarywal
> noce wtedy pomyls o swoim tacie i pomysl ze tobie tez dziecko kiedys moze
> powiedziec spadaj i pomimo tego dalej bedziesz dawal mu jesc i bedziesz
> dalej je przewijal bo nie znasz przyszlosci wiec nie zgrywaj bohatera i
nie
> gadaj glupot bo twoim psim obowiazkiem jesli nie opiekowac sie ojcem to
> przynajmniej zapewnic mu srodki do zycia - bo jak bog kubia tak kuba bogu
i
> nigdy nie bedziesz mial szczesliwej rodziny jak bedziesz taki zawziety a
> jesli jest alkoholikiem to jest chory i pod chodz do niego jak do chorego
> zreszta brak mi slow maria
>
>
>
> teoretyk gawędziarz tfu
M
-
6. Data: 2004-01-19 22:16:07
Temat: Re: Alimenty na ojca?
Od: Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki <p...@p...name>
Józek wrote:
> Witam
> Facet ktory jest moim
> biologicznym ojcem, w zyciu nie interesowal sie moim losem, wychowaniem czy
> edukacja i cala kase przeznaczal na alkohol ma teraz otrzymywac ode mnie
> pieniadze na zycie? A co z moja aktualna rodzina? Oczywiscie urzednikow to
> nic nie interesuje - bo skoro mozna na kogos zrzucic koszty...
>
> Z tego co udalo mi sie wyszukac w internecie nie jest to az tak popularna
> sprawa jednak znalazlem cos takiego:
> "Przestrzegam przed zbytnią wiarą w sprawiedliwość sądu i racjonalizm
> myślenia. Ojciec ma prawo pozwać własne dziecko o alimenty. Owszem sąd
> powinien wziąć wszystko pod uwagę, ale miałam już kilka spraw w sądzie i
> wiem, że dochodzi do absurdów. Aby zabezpieczyć się przed możliwością
> płacenia alimentów na ojca należy wystąpić do sądu o pozbawienie go praw
> rodzicielskich. Jeśli to nastąpi, nie będzie ryzyka alimentów. Słyszałam
> opinię, że uzyskiwanie pieniędzy od dzieci przez rodziców, którzy nie
> kiwnęli palcem, ma być coraz częstsze z uwagi na rosnące pokolenia z
> przewagą ludzi starych oraz brakiem możliwości finansowych zapewnienia im
> opieki przez Państwo."
Sprawę reguluje Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy:
http://www.prawo.lex.pl/bap/student/Dz.U.1964.9.59.h
tml
W szczególności Dział III (art. 128 i następne).
W skrócie: pozbawienie praw rodzicielskich nie ma znaczenia jeśli chodzi
o obowiązek alimentacyjny. Do jego ustalenia nie ma też znaczenia, jakim
był ojcem, kiedy ostatnio się interesował Twoim losem itp. Wystarczy, że
jest:
a) w niedostatku
b) jest Twoim ojcem.
Ile sąd przyzna reguluje art. 135
Art. 135. § 1. Zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od
usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i
majątkowych możliwości zobowiązanego.
Oznacza to, że jeśli Twoja rodzina ledwie wiąże koniec z końcem, to sąd
nie przyzna alimentów, albo przyzna w kwocie symbolicznej (np. 50 zł
miesięcznie), ale jeśli wakacje spędzacie powiedzmy na pokładzie Queen
Mary II to przyzna w sporej wysokości. Także jeśli Twój ojciec jest
zdrowy (ale nie chce mu się pracować), a Twoim mieście potrzebują
powiedzmy zamiataczy ulic to także sąd przyzna (jeśli w ogóle) małe
alimenty.
Dodatkowo (jako gwóźdź do trumny ;-)), w razie Twojej śmierci obowiązek
alimentacyjny spoczywa na Twoich dzieciach.
--
Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki
Fear is the tax that conscience pays to guilt. (George Sewell)
-
7. Data: 2004-01-19 22:50:51
Temat: Re: Alimenty na ojca?
Od: "Dorunia" <d...@e...onet.pl>
> Jesli dobrze licze masz 25 lat - 6 lat odkad nie masz kontaktu z ojcem
> czyli zostalo 19 lat kiedy utrzymywales kontakt i nawet jak Ci sie teraz
> wydaje ze jestes szczesliwym mezem :) i wydaje Ci sie ze bedziesz
wspanialym
> ojcem to Ci sie tylko wydaje to jest twoj ojciec i o tym pamietaj jak
> bedziesz kiedys podcieral pupe swojemu dziecku czy dawal mu jesc i
zarywal
> noce wtedy pomyls o swoim tacie i pomysl ze tobie tez dziecko kiedys moze
> powiedziec spadaj i pomimo tego dalej bedziesz dawal mu jesc i bedziesz
> dalej je przewijal bo nie znasz przyszlosci wiec nie zgrywaj bohatera i
nie
> gadaj glupot bo twoim psim obowiazkiem jesli nie opiekowac sie ojcem to
> przynajmniej zapewnic mu srodki do zycia - bo jak bog kubia tak kuba bogu
i
> nigdy nie bedziesz mial szczesliwej rodziny jak bedziesz taki zawziety a
> jesli jest alkoholikiem to jest chory i pod chodz do niego jak do chorego
> zreszta brak mi slow maria
Święta (z oburzenia) Mario...
A co robił szanowny tatuś, że teraz nie posiada renty czy emerytury
zapewniajacej mu skromne utrzymanie? I skąd pomysł, że zarywał noce?
pozdrawiam
-
8. Data: 2004-01-20 06:54:08
Temat: Re: Alimenty na ojca?
Od: "Józek" <d...@g...pl>
> Jesli dobrze licze masz 25 lat - 6 lat odkad nie masz kontaktu z ojcem
> czyli zostalo 19 lat kiedy utrzymywales kontakt i nawet jak Ci sie teraz
> wydaje ze jestes szczesliwym mezem :) i wydaje Ci sie ze bedziesz
wspanialym
> ojcem to Ci sie tylko wydaje to jest twoj ojciec i o tym pamietaj jak
> bedziesz kiedys podcieral pupe swojemu dziecku czy dawal mu jesc i
zarywal
> noce wtedy pomyls o swoim tacie i pomysl ze tobie tez dziecko kiedys moze
> powiedziec spadaj i pomimo tego dalej bedziesz dawal mu jesc i bedziesz
> dalej je przewijal bo nie znasz przyszlosci wiec nie zgrywaj bohatera i
nie
> gadaj glupot bo twoim psim obowiazkiem jesli nie opiekowac sie ojcem to
> przynajmniej zapewnic mu srodki do zycia - bo jak bog kubia tak kuba bogu
i
> nigdy nie bedziesz mial szczesliwej rodziny jak bedziesz taki zawziety a
> jesli jest alkoholikiem to jest chory i pod chodz do niego jak do chorego
> zreszta brak mi slow maria
Mi tez brak slow, ty w utopi zyjesz? Czy uwazasz ze gdyby on sie normalnie
zachowywal to zadawalbym teraz takie pytania? NIGDY nie mialem kontaktu z
ojcem niezaleznie od tego czy byl trzezwy czy nie. Jakbys od swojego ojca
uslyszala i to wielokrotnie ze "nie jestes juz jego dzieckiem" i "zebym
spier&**" to moze zmienilabys zdanie. W zyciu nie dal zlamanego grosza na
rodzine, nigdy sie mna nie interesowal, leczenia nie chcial podjac bo mu
bylo dobrze (po przymusowym odwyku od razu wrocil do koleszkow). Matka
meczyla sie z nim tak dlugo bo bawiala sie reakcji na rozwod. Dopiero jak
mialem 16 lat matka odwazyla sie na ten krok. Ehhh... Zanim zaczniesz
oceniac innych pomysl troche...
-
9. Data: 2004-01-20 08:14:04
Temat: Re: Alimenty na ojca?
Od: "idiom" <i...@w...pl>
Użytkownik "Maria P (w)" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
news:buhh6t$2oj$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>
> Jesli dobrze licze masz 25 lat - 6 lat odkad nie masz kontaktu z ojcem
<ciach bla, bla, bla>
> zreszta brak mi slow maria
Mnie też. Są różne sytuacje. Mój syn nie widział swojego ojca od 4 lat (dziś
ma 4 lata i 3 miesiące), gdyby nie moja duma i niezależność (czytaj - mój
syn nie ma formalnego ojca, nie ma alimentów i mam to w nosie) za 20 lat
"tatuś" mógłby sobie o nim przypomnieć (prawdę mówiąc właśnie dlatego nie
chciałam szarpać nerwów na załatwienie spraw papierkowych). A raczej o
kasie, którą mógłby od niego wyciągnąć. Czy uważasz, że w tej sytuacji mój
syn powinien płacić alimenty ?
Oczywiście powiesz, że nie. Czy zatem możesz oceniać Józka, nie znając jego
sytuacji ?
Życzę Ci, abyś nigdy nie musiała na własnej skórze odczuwać, co w takiej
sytuacji jest bardziej a co mniej etyczne. Trochę wstrzemięźliwości w
pochopnym ocenianiu nieznajomych.
pozdrawiam
Monika
Monika
-
10. Data: 2004-01-20 11:01:32
Temat: Re: Alimenty na ojca?
Od: "PL" <p...@p...pl>
(...)
> Mi tez brak slow, ty w utopi zyjesz? Czy uwazasz ze gdyby on sie normalnie
> zachowywal to zadawalbym teraz takie pytania? NIGDY nie mialem kontaktu z
> ojcem niezaleznie od tego czy byl trzezwy czy nie. Jakbys od swojego ojca
> uslyszala i to wielokrotnie ze "nie jestes juz jego dzieckiem" i "zebym
> spier&**" to moze zmienilabys zdanie. W zyciu nie dal zlamanego grosza na
> rodzine, nigdy sie mna nie interesowal, leczenia nie chcial podjac bo mu
> bylo dobrze (po przymusowym odwyku od razu wrocil do koleszkow). Matka
> meczyla sie z nim tak dlugo bo bawiala sie reakcji na rozwod. Dopiero jak
> mialem 16 lat matka odwazyla sie na ten krok. Ehhh... Zanim zaczniesz
> oceniac innych pomysl troche...
======================
Witaj Jozku!
Myslalem, ze opisywana przez P.T. Ciebie sytuacja spotkala tylko mnie. Chyba
jednak glosy podnoszace kwestie wygodnego, a wlasciwie wygodnickiego,
podejscia do zaniedbywanego przez cale zycie potomstwa stanowi podstawe. Ja
tez przechodze przez procedure, o ktorej piszesz, i jestem porazony brakiem
zainteresowania Sadu dla "rodzicielskiej milosci" w latach wczesniejszych.
Zdruzgotala mnie takze bardzo argumentacja Marii P (w). Jesli cala zasluga
"rodzica" ma byc zawartosc jader to - jestem przekonany - wiekszosc ssakow
jest bardziej humanitarna. Nie przejmuj sie!!! Jesli P.T. Twoje stosunki z
dziecmi beda takie jak z Mama, wroze, ze nie podzielisz losu reproduktora i
bedziesz Ojcem.
Informuj, jak rozwija sie sprawa (jesli chcesz, to na priva, ale w moim
adresie NIE MA cyfr).
Pozdrawiam!!!
PL