-
31. Data: 2006-12-14 08:00:04
Temat: Re: Dziecko nie odebrane z przedszkola
Od: Paweł Pluta <p...@c...kofeina.net>
On Wed, 13 Dec 2006 23:32:15 +0100, Nixe
<n...@f...pl> wrote:
> X-No-Archive:yes
> W wiadomości <news:slrneo0hci.cat.ppawel@chlor.kofeina.net>
> Paweł Pluta <p...@c...kofeina.net> pisze:
>
>> Za uprowadzenie.
>
> A Ty wiesz w ogóle, co oznacza termin uprowadzenie?
> Między innymi to, że robi się to po to, by potem uprowadzonego nie oddawać
> dobrowolnie i bezwarunkowo. Nie sądzę, że zaopiekowanie się dzieckiem, po
> które nikt się nie zgłosił miałoby zostać potraktowane jako jego
> uprowadzenie.
Którego słowa nie rozumiesz w okresleniach "pierdolnięci rodzice" i
"energiczny adwokat"?
>> Pierdolnięci rodzice, jeden czy dwa drobne zbiegi
>> okoliczności uniemożliwiające skontaktowanie, energiczny adwokat i
>> gotowe.
>
> Obawiam się, że prędzej proces mieliby owi pierdolnięci rodzice, którzy nie
> stawiają się po dziecko w określonej porze, nie informują dyrekcji
> przedszkola i nie można się do nich dodzwonić.
Jeżeli przedszkole ma odpowiednie zaplecze prawne. A w to wątpię.
Paweł Pluta
--
-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
-
32. Data: 2006-12-14 10:34:23
Temat: Re: Dziecko nie odebrane z przedszkola
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
Paweł Pluta <p...@c...kofeina.net> writes:
>> dobrowolnie i bezwarunkowo. Nie sądzę, że zaopiekowanie się dzieckiem, po
>> które nikt się nie zgłosił miałoby zostać potraktowane jako jego
>> uprowadzenie.
>
> Którego słowa nie rozumiesz w okresleniach "pierdolnięci rodzice" i
> "energiczny adwokat"?
W takim razie wszystkie przedszkola nalezy zamnknac, bo przeciez
pierdolnięci rodzice moga podac do sadu przedszkolanke za jakiekolwiek
zdarzenie na terenie przedszkola. Np.: dziecko czegos nie zjadlo -
przedszkolanka glodzi, dziecko cos zjadlo - przedszkolanka truje,
poszla z dziekiem do kibla - molestuje, nie poszla - zaniedbuje...
Nie pograzajmy sie w absurdzie, prosze.
MJ
-
33. Data: 2006-12-14 10:42:34
Temat: Re: Dziecko nie odebrane z przedszkola
Od: Klara Bemol <h...@w...pl>
Michal Jankowski napisał(a):
> Paweł Pluta <p...@c...kofeina.net> writes:
>
>>> dobrowolnie i bezwarunkowo. Nie sądzę, że zaopiekowanie się dzieckiem, po
>>> które nikt się nie zgłosił miałoby zostać potraktowane jako jego
>>> uprowadzenie.
>> Którego słowa nie rozumiesz w okresleniach "pierdolnięci rodzice" i
>> "energiczny adwokat"?
>
> W takim razie wszystkie przedszkola nalezy zamnknac, bo przeciez
> pierdolnięci rodzice moga podac do sadu przedszkolanke za jakiekolwiek
> zdarzenie na terenie przedszkola. Np.: dziecko czegos nie zjadlo -
> przedszkolanka glodzi, dziecko cos zjadlo - przedszkolanka truje,
> poszla z dziekiem do kibla - molestuje, nie poszla - zaniedbuje...
>
> Nie pograzajmy sie w absurdzie, prosze.
>
> MJ
to nie absurd, ale prawda - taki nieraz po prostu jest
-
34. Data: 2006-12-14 11:14:46
Temat: Re: Dziecko nie odebrane z przedszkola
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Michal Jankowski" <m...@f...edu.pl> napisał w wiadomości
news:2nodq6ahqo.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl...
> W takim razie wszystkie przedszkola nalezy zamnknac, bo przeciez
> pierdolnięci rodzice moga podac do sadu przedszkolanke za jakiekolwiek
> zdarzenie na terenie przedszkola.
a myslisz ze sie tak ne dzieje?
ostatnio dwoje skretynialych rodzicow dziecka, ktore terroryzuje cale
przedszkole wlaczenie z przedszkolankami, podalo przedszkole do sadu o
przesladowanie, bo przedszkole smialo zglosic sprawe o ustalenie dlaczego
dziecko sie tak zachowuje
-
35. Data: 2006-12-14 12:16:27
Temat: Re: Dziecko nie odebrane z przedszkola
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
X-No-Archive:yes
"Paweł Pluta" <p...@c...kofeina.net> napisał w wiadomości
news:slrneo2144.87i.ppawel@chlor.kofeina.net...
> Którego słowa nie rozumiesz w okresleniach "pierdolnięci rodzice" i
> "energiczny adwokat"?
Idąc tym tokiem rozumowiania czegokolwiek nie zrobiłaby przedszkolanka, to w
przypadku istnienia pierdolniętych rodziców i energicznego adwokata miałaby
przesrane na całej linii.
Nie popadajmy może jednak w absurdalne skrajności. Jakoś trudno mi zakładać,
że w przypadku zaniedbania opieki nad dzieckiem ze strony rodziców i
podjęcia tejże ze strony wychowawczyni, ci pierwsi prześlizgnęliby się przed
obliczem prawa bez szwanku, a ta druga dostałaby wyrok.
> Jeżeli przedszkole ma odpowiednie zaplecze prawne. A w to wątpię.
Naprawdę uważasz, że prawo opiera się tylko i wyłącznie na zasadzie "kto da
grubszą kopertę"?
N.
-
36. Data: 2006-12-14 12:17:52
Temat: Re: Dziecko nie odebrane z przedszkola
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
X-No-Archive:yes
Użytkownik "Klara Bemol" <h...@w...pl> napisał w wiadomości
news:elr9qq$7v0$1@news.wp.pl...
> to nie absurd, ale prawda - taki nieraz po prostu jest
To, że "tak nieraz po prosut jest" nie oznacza, że nie stanowi to absurdu.
N.
-
37. Data: 2006-12-14 12:21:55
Temat: Re: Dziecko nie odebrane z przedszkola
Od: Paweł Pluta <p...@c...kofeina.net>
On Thu, 14 Dec 2006 13:16:27 +0100, Nixe
<n...@f...peel> wrote:
> X-No-Archive:yes
>
> "Paweł Pluta" <p...@c...kofeina.net> napisał w wiadomości
> news:slrneo2144.87i.ppawel@chlor.kofeina.net...
>
>> Którego słowa nie rozumiesz w okresleniach "pierdolnięci rodzice" i
>> "energiczny adwokat"?
>
> Idąc tym tokiem rozumowiania czegokolwiek nie zrobiłaby przedszkolanka, to w
> przypadku istnienia pierdolniętych rodziców i energicznego adwokata miałaby
> przesrane na całej linii.
> Nie popadajmy może jednak w absurdalne skrajności. Jakoś trudno mi zakładać,
> że w przypadku zaniedbania opieki nad dzieckiem ze strony rodziców i
"Zaniedbania? Ależ ta nieszczęsna matka zapracowuje się, żeby zapewnić
dziecku jak najlepsze warunki, spóźniła się tylko pięć minut, no niech
bedzie dziesięć, a tu nie ma dziecka! I nikt nie wie, gdzie jest! Nie ma
telefonów do pracowników przedszkola! Zrozpaczona matka dzwoniła i nikt nie
odbierał! Kazali jej pojechać do niebezpiecznej dzielnicy! W bramie domu
stał pijak!"
> podjęcia tejże ze strony wychowawczyni, ci pierwsi prześlizgnęliby się przed
> obliczem prawa bez szwanku, a ta druga dostałaby wyrok.
>
>> Jeżeli przedszkole ma odpowiednie zaplecze prawne. A w to wątpię.
>
> Naprawdę uważasz, że prawo opiera się tylko i wyłącznie na zasadzie "kto da
> grubszą kopertę"?
Co? Skąd wyssałaś ten wniosek?
Paweł Pluta
--
-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
-
38. Data: 2006-12-14 12:25:56
Temat: Re: Dziecko nie odebrane z przedszkola
Od: Klara Bemol <h...@w...pl>
Nixe napisał(a):
> X-No-Archive:yes
>
> Użytkownik "Klara Bemol" <h...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:elr9qq$7v0$1@news.wp.pl...
>
>> to nie absurd, ale prawda - taki nieraz po prostu jest
>
> To, że "tak nieraz po prosut jest" nie oznacza, że nie stanowi to absurdu.
>
> N.
>
niestety
-
39. Data: 2006-12-14 12:35:16
Temat: Re: Dziecko nie odebrane z przedszkola
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
X-No-Archive:yes
Użytkownik "Paweł Pluta" <p...@c...kofeina.net> napisał
> "Zaniedbania? Ależ ta nieszczęsna matka zapracowuje się, żeby zapewnić
> dziecku jak najlepsze warunki, spóźniła się tylko pięć minut
Nie dorabiaj faktów.
Nikt nie mówił o zabieraniu dziecka przez przedszkolankę po 5 czy 10
minutach od zamknięcia przedszkola. To byłoby przegięcie w drugą stronę. W
naszym przedszkolu zdarzało się (sporadycznie, ale jednak), że panie
siedziały z dziećmi nawet do dwóch godzin po skończeniu pracy.
> bedzie dziesięć, a tu nie ma dziecka! I nikt nie wie, gdzie jest! Nie ma
> telefonów do pracowników przedszkola! Zrozpaczona matka dzwoniła i nikt
> nie odbierał!
Jasssssne, ale jeśli przedszkolanka zaprowadziłaby dziecko do pogotowia
opiekuńczego, to matka dziwnym trafem od razu wiedziałaby gdzie ono jest :>
> >> Jeżeli przedszkole ma odpowiednie zaplecze prawne. A w to wątpię.
> > Naprawdę uważasz, że prawo opiera się tylko i wyłącznie na zasadzie "kto
> > da grubszą kopertę"?
> Co? Skąd wyssałaś ten wniosek?
Z tego, co napisałeś.
Co to bowiem wg Ciebie znaczy "odpowiednie zaplecze prawne"?
N.
-
40. Data: 2006-12-14 12:45:35
Temat: Re: Dziecko nie odebrane z przedszkola
Od: Paweł Pluta <p...@c...kofeina.net>
On Thu, 14 Dec 2006 13:35:16 +0100, Nixe
<n...@f...peel> wrote:
> X-No-Archive:yes
Obawiam się, że to nie ma szans zadziałać.
> Użytkownik "Paweł Pluta" <p...@c...kofeina.net> napisał
>
>> "Zaniedbania? Ależ ta nieszczęsna matka zapracowuje się, żeby zapewnić
>> dziecku jak najlepsze warunki, spóźniła się tylko pięć minut
>
> Nie dorabiaj faktów.
Ja nie dorabiam faktów. Ja podaję zgrubny przykład tego, co by się mogło
pojawić na sali sądowej.
> Nikt nie mówił o zabieraniu dziecka przez przedszkolankę po 5 czy 10
Spoko, będzie trzeba, adwokat powie.
> minutach od zamknięcia przedszkola. To byłoby przegięcie w drugą stronę. W
> naszym przedszkolu zdarzało się (sporadycznie, ale jednak), że panie
> siedziały z dziećmi nawet do dwóch godzin po skończeniu pracy.
>
>> bedzie dziesięć, a tu nie ma dziecka! I nikt nie wie, gdzie jest! Nie ma
>> telefonów do pracowników przedszkola! Zrozpaczona matka dzwoniła i nikt
>> nie odbierał!
>
> Jasssssne, ale jeśli przedszkolanka zaprowadziłaby dziecko do pogotowia
> opiekuńczego, to matka dziwnym trafem od razu wiedziałaby gdzie ono jest :>
Przedszkolanka miałaby kryty tyłek: taka jest procedura i zrobiła wszystko
zgodnie z przepisami.
>> >> Jeżeli przedszkole ma odpowiednie zaplecze prawne. A w to wątpię.
>
>> > Naprawdę uważasz, że prawo opiera się tylko i wyłącznie na zasadzie "kto
>> > da grubszą kopertę"?
>
>> Co? Skąd wyssałaś ten wniosek?
>
> Z tego, co napisałeś.
> Co to bowiem wg Ciebie znaczy "odpowiednie zaplecze prawne"?
A "zaplecze prawne" to jest jakiś wieloznaczny termin? Pierwsze słyszę.
Prawnik przedszkola w tym przypadku. Czyli coś totalnie bez związku z
"grubszą kopertą", jednoznacznie z kolei kojarzącą się z łapówką. Jakby to
był "grubszy portfel", to byłaby inna sprawa.
Paweł Pluta
--
-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.