Osoba przedstawiająca się jako *witek* stuknęła w klawisze i oto co
powstało:

>> Ok, ale w jaki sposób mogę udowodnić że wiem o tym od tego momentu
>> właśnie ? To jest pytanie...

> To nie ty masz udowadniać, że wiesz, tylko ewentualnie wierzyciele, że
> wiedziałeś i się nie zrzekłeś.

Myślisz? A nie - zgodnie z zasadą dobrej wiary - że spadkobierca
dowiedział się o powołaniu "od razu" i teraz on musi wykazać, że
jednak nie?

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
|| JID:o...@j...org || http://olgierd.wordpress.com ||

do góry

Olgierd napisał(a):

> Myślisz? A nie - zgodnie z zasadą dobrej wiary - że spadkobierca
> dowiedział się o powołaniu "od razu" i teraz on musi wykazać, że
> jednak nie?

jaką zasadą ???



--
http://bdp.e-wro.com GG: 4494911

do góry

"Olgierd" <n...@n...problem> wrote in message
news:pan.2006.10.28.07.12.29.717767@olgierd.wordpres
s.com...
> Osoba przedstawiająca się jako *witek* stuknęła w klawisze i oto co
> powstało:
>
>>> Ok, ale w jaki sposób mogę udowodnić że wiem o tym od tego momentu
>>> właśnie ? To jest pytanie...
>
>> To nie ty masz udowadniać, że wiesz, tylko ewentualnie wierzyciele, że
>> wiedziałeś i się nie zrzekłeś.
>
> Myślisz? A nie - zgodnie z zasadą dobrej wiary - że spadkobierca
> dowiedział się o powołaniu "od razu" i teraz on musi wykazać, że
> jednak nie?


Jak mam wykazać, że o czymś sie niedowiedziałem?

do góry

Osoba przedstawiająca się jako *witek* stuknęła w klawisze i oto co
powstało:

>> Myślisz? A nie - zgodnie z zasadą dobrej wiary - że spadkobierca
>> dowiedział się o powołaniu "od razu" i teraz on musi wykazać, że
>> jednak nie?

> Jak mam wykazać, że o czymś sie niedowiedziałem?

A pierwszy to raz, że prawo przyjmuje, że się o czymś wie, natomiast
właśnie bezskuteczność tego założenia trzeba wykazać? Jakieś
domniemania itd.?

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
|| JID:o...@j...org || http://olgierd.wordpress.com ||

do góry