eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawozalegle alimenty (nie pobrane) - czy sie przedawnily ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 31

  • 21. Data: 2005-01-14 23:14:57
    Temat: Re: zalegle alimenty (nie pobrane) - czy sie przedawnily ?
    Od: news <color@#wytnij.to#gazeta.pl>

    miau napisał(a):
    > *** A nie myslales, zeby jednak walczyc o te dzieci do konca?
    > Sprobuj przekonac Sad [jezeli uwazasz, ze tak bedzie dla dzieci lepiej],
    > zeby one jednak zostaly z Toba.

    ale ja juz to sobie czesciowo wywalczylem (po prawie 8 latach procesu
    rozwodowego 1984-1991, a glownie kwestii sprawowania opieki nad dziecmi
    - ostatecznie musialem sie zgodzic na formalny podzial czyli jedno u
    mnie jedno u "bylej", inaczej sprawa ciagnelaby sie w nieskonczonosc), a
    to gdzie obecnie dzieci przebywaja (16 lat! i niestety ten trudny wiek
    nie sprzyja porozumieniu) to glownie ich wola, do ktorej sie niestety
    takze ja (i moja nieustepliwosc) w jakims stopniu przyczynilem. ogolnie
    mowiac one ida tam, gdzie jest im wygodniej - w sensie "pelny luz" (pod
    wzgledem metod wychowawczych itp. praw i obowiazkow), a na takie warunki
    ja sie do konca zgodzic nie moge ani tez nie zatrzymam dziecka w domu
    sila, stad czasami nie mozemy sie dogadac (tak jest w obecnej chwili) -
    i jest mi z tego powodu naprawde przykro. matka chyba postanowila
    wykorzystac ten trudny moment - stad czeka mnie wlasnie to o czym
    pisalem na wstepie.

    no coz... mowilem, ze sprawa jest bardzo skomplikowana - zwlaszcza
    emocjonalnie.

    pozdrawiam wszystkich rozmowcow serdecznie.


  • 22. Data: 2005-01-14 23:25:18
    Temat: Re: zalegle alimenty (nie pobrane) - czy sie przedawnily ?
    Od: news <color@#wytnij.to#gazeta.pl>

    news napisał(a):
    > ale ja juz to sobie czesciowo wywalczylem (po prawie 8 latach procesu
    > rozwodowego 1984-1991, a glownie kwestii sprawowania opieki nad dziecmi

    ech, to chyba juz ta pozna pora - malo byc 1994-2001 :-)


  • 23. Data: 2005-01-15 01:26:13
    Temat: Re: zalegle alimenty (nie pobrane) - czy sie przedawnily ?
    Od: news <color@#wytnij.to#gazeta.pl>

    a jeszcze na koniec teoretyczne pytanie (nawet nie mysle stosowac
    takiego rozwiazania bo to bez sensu w obecnej sytuacji): przy rozwodzie
    okreslono miejsce pobytu jednego dziecka w miejscu zamieszkania ojca - a
    co jesli (bo na dzien dzisiejszy tak wlasnie jest) to dziecko nie chce u
    niego mieszkac i idzie do matki... czy mozna mu prawnie nakazac i jakos
    to wyegzekwowac, by wrocilo ? czy moze na matce by je doprowadzilo do
    domu ojca ?

    rozumiem, ze w praktyce matka w imieniu maloletniego zwrocilaby sie do
    sadu rodzinnego o zmiane miejsca jego zamieszkania, np. ze wzgledu na
    niemoznosc porozumienia sie i wole dziecka, ale to zapewne trwaloby
    jakis czas.

    jak to jest w takim przypadku - i na dzien dzisiejszy ?
    nadmieniam, ze wiek maloletniego to 16 lat (skonczone 15 l.)

    pzdr.


  • 24. Data: 2005-01-15 08:12:56
    Temat: Re: zalegle alimenty (nie pobrane) - czy sie przedawnily ?
    Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>


    Użytkownik "news" <color@#wytnij.to#gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:cs9rfk$qf5$1@sklad.atcom.net.pl...

    > jak to jest w takim przypadku - i na dzien dzisiejszy ?
    > nadmieniam, ze wiek maloletniego to 16 lat (skonczone 15 l.)

    mam nadzieje , ze matka sila nie zatrzymala ...jest takie postepowanie o
    wydanie dziecka ...ale czy tak bardzo Ci zalezy by cie znienawidzilo ? Nie
    moze Wy Rodzice zawrzec jakiegos porozumienia az ta burza nastrojow u dzieci
    sie wyciszy? ile chcesz zeby na sile wbrew jego woli bylo 2 do 3 lat?
    pozniej pozegna sie z Toba i wroci do matki co zrobisz wtedy? pelnoletniemu
    nie zabronisz niczego ... tak , ze nalezalo by sie zastanowic czy warte to
    jest swieczki ...

    masz jednak prawo i mozliwosc zgodnie z orzeczeniem sprowadzenia do domu z
    wyrokiem z pomoca policji lub tez zlozyc do sadu rodzinnego o wydanie
    dziecka ale to tez potrwa pewnie skieruja ponownie Was na badania osrodka
    diagnostycznego i zacznie sie na nowo wojna w ktorej , moze byc ponownie np.
    wydane postanowienie , ze do czasu zakonczenia dziecko zostanie u matki eh
    wojowac mozna latami ale czy to ma sens?

    Sandra



  • 25. Data: 2005-01-15 10:26:01
    Temat: Re: zalegle alimenty (nie pobrane) - czy sie przedawnily ?
    Od: "miau" <k...@N...pl>

    Użytkownik "news" <color@#wytnij.to#gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:cs9rfk$qf5$1@sklad.atcom.net.pl...


    *** Wojowac w tym wypadku na pewno nie ma sensu. Sandra ma calkowita racje.
    MUSISZ teraz przekonac byla, ze dzieci nie moga sobie same decydowac, gdzie
    maja przebywac, bo to faktycznie "najglupszy" wiek. Matka odczuje to przy
    pierwszej klotni, jak dzieci powiedza jej: "to my idziemy do tatusia, bo ty
    jestes dla nas niedobra".
    A jak tatus je przyjmie do siebie - to dopiero bedzie porazka wychowawcza.
    Musicie koniecznie powaznie porozmawiac !!!

    --
    Pozdr
    miau




  • 26. Data: 2005-01-15 10:49:51
    Temat: Re: zalegle alimenty (nie pobrane) - czy sie przedawnily ?
    Od: news <color@#wytnij.to#gazeta.pl>

    do sandray i miau:
    oczywiscie to nie ma sensu - pytalem naprawe tylko teoretycznie.
    akurat "byla" nie ma tu nic do gadania - od kilku lat jest tak, ze
    dzieci maja dowolnosc gdzie chca przebywac (np tydzien albo dluzej) i
    zakrez wplywu rodzica na ich decyzje jest dosc ograniczony -
    mowilem...sytuuacja jest dosc zawila.

    p/s moze jescze uda sie poruszony problem zalatwic ugodowo bez
    angazowania sadu - mam nadzieje. a tak na marginesie - czy wycofanie
    pozwu jest jednoznaczne z odwolaniem zaplanowanego posiedzenia ?


  • 27. Data: 2005-01-15 10:54:54
    Temat: Re: zalegle alimenty (nie pobrane) - czy sie przedawnily ?
    Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>


    Użytkownik "news" <color@#wytnij.to#gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:csasgd$b7a$1@sklad.atcom.net.pl...

    > pozwu jest jednoznaczne z odwolaniem zaplanowanego posiedzenia ?

    tak z uwagi na porozumienie z zona / mezem w sprawie sygn.? cofam powodztwo
    i jest ok.

    Sandra



  • 28. Data: 2005-01-15 11:02:29
    Temat: Re: zalegle alimenty (nie pobrane) - czy sie przedawnily ?
    Od: news <color@#wytnij.to#gazeta.pl>

    miau napisał(a):
    > pierwszej klotni, jak dzieci powiedza jej: "to my idziemy do tatusia, bo ty
    > jestes dla nas niedobra".

    co fakt - to fakt, wielokrotnie tak bywalo, i w druga strone tez bywalo.

    > A jak tatus je przyjmie do siebie - to dopiero bedzie porazka wychowawcza.
    > Musicie koniecznie powaznie porozmawiac !!!

    czy to porazka wychowawcza ? a co mam zrobic jak dziecko z placzem w
    glosie mowi ze chce...

    nie wiem czy to byl jakis eksperyment, ale zanim jeszcze rozpoczal sie
    pierwszy proces, mediacje prowadzone byly w RODK ktory preferowal tzw.
    "wychowanie naprzemienne" cyli tydzien/dwa u mamy a kolejne u taty
    - jak dla mnie to byla chora propozycja - stad caly proces, ale byc moze
    przez to utrwalily sie wlasnie takie relacje na dzien dzisiejszy...


  • 29. Data: 2005-01-15 11:53:16
    Temat: Re: zalegle alimenty (nie pobrane) - czy sie przedawnily ?
    Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>


    Użytkownik "news" <color@#wytnij.to#gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:csat81$c7v$1@sklad.atcom.net.pl...
    > miau napisał(a):
    > co fakt - to fakt, wielokrotnie tak bywalo, i w druga strone tez bywalo.

    uwazam i jestem pewna, ze gdy usiadziecie razem z byla zona na szczera
    rozmowe dot. przyszlosci Waszych dzieci dojdziecie do porozumienia obojetnie
    jakie macie charaktery , szczera rozmowa dot. tego jak dzieci Wami
    manipuluja a to odegra sie w zyciu pozniejszym powinnisci spotkac sie sami
    bez udzialu dzieciaczkow i porozmawiac o tym problemie , podjac decyzje
    wspolnego wychowania i wspierania sie w podejmowaniu decyzji co do pociech
    ...w innym przypadku robicie duzy blad wychowawczy

    > czy to porazka wychowawcza ?

    jasne :) znaja Wasze czule punkty

    a co mam zrobic jak dziecko z placzem w
    > glosie mowi ze chce...

    rozsadek i jeszcze raz rozsadek inaczej Was zagonia w kozi rog :)

    > - jak dla mnie to byla chora propozycja -

    a ja nie uwazam zeby to byla zla decyzja jedynie tylko to ze nie ustalacie
    miedzy soba co bedzie dla nich dobre i nie decydujecie juz Wy jako rodzice
    tylko dzieci pod plaszczykiem , ze mame tez juz wyrolowali mowiac jak to u
    ciebie a mama slepo im wierzy wlasnie dlatego powinienes zazegnac jakies
    uwagi do mamy wzgledem Waszego zycia bo tak czy siak bedziecie kazde z
    osobna juz sobie zycie ukladac i w tej kwestii sobie to wyjasnic , godzac
    sie z Waszymi pogladami co kto i ja bedzie sobie ukladal a co do dzieci
    oboje razem w porozumieniu tak by im to wyszlo na dobre , pozwolic miedzy
    soba na partnerstwo ale oparte na szczerosci inaczej oboje wyciagacie
    wnioski z ich zachowan i tak wlasnie uzgadniajac ustalic wspolne spotkanie
    z dziecmi i przedstawic im Wasze zdanie , obojetnie gdzie te dzieci beda to
    piecze nad nimi powinniscie w kazdym ich zachowaniu miec oboje

    stad caly proces, ale byc moze
    > przez to utrwalily sie wlasnie takie relacje na dzien dzisiejszy...

    relacje ulozyly sie zle bo to nie RODK zawinilo to Wy nie potraficie podejsc
    wychowaczo do swoich dzieci

    Sandra



  • 30. Data: 2005-01-15 13:09:06
    Temat: Re: zalegle alimenty (nie pobrane) - czy sie przedawnily ?
    Od: news <color@#wytnij.to#gazeta.pl>

    Troche wykroczylem poza glowny watek, ale:

    sandra napisał(a):
    > wspolnego wychowania i wspierania sie w podejmowaniu decyzji co do pociech
    > ...w innym przypadku robicie duzy blad wychowawczy

    awykonalne, a zwlaszcza pozniejsze respektowanie poczynionych ustalem
    (nie sklamie jak powiem ze byly to dziesiatki, z pozoru skutecznych rozmow)

    > rozsadek i jeszcze raz rozsadek inaczej Was zagonia w kozi rog :)

    tak juz sie niestety stalo, hm... i chyba za pozno na radykalne zmiany
    dzieci juz sa zbyt samodzielne i swiadome.

    > soba na partnerstwo ale oparte na szczerosci inaczej oboje wyciagacie

    ok, tak z zalozenia mialo to wygladac (i w wiekszej mierze - powiedzmy
    90% na przeciagu tych lat wygladalo), jak wiec wytlumaczyc aktualny
    pozew mojej "bylej" ? ja to odbieram jak "noz w plecy" i zamach na
    wypracowane ustalenia.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1