eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawożądanie zapłaty po 5 latach?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 46

  • 41. Data: 2008-04-26 07:44:47
    Temat: Re: ?
    Od: Olgierd <n...@r...org>

    Dnia Sat, 26 Apr 2008 05:21:41 +0200, Johnson napisał(a):

    >> To jest akurat rzecz dyskusyjna. IMHO interes Ăłw istnieje.
    >>
    > Jaki?
    > Zasada jest taka że interes prawny jest wtedy gdy nie możesz tego co
    > chcesz osiągnąć inną drogą. A przedawnienie możesz zgłosić zawsze w
    > każdym kolejnym postępowaniu.

    Nie ma takiej zasady. Vide przytaczany wcześniej przeze mnie wyrok SN, w
    którym dopuszczał on wystąpienie przez pracownika z powództwem o
    nieistnienie zakazu konkurencji. A mógłby czekać aż pracodawca będzie
    chciał go ścigać za jego złamanie.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    Lege Artis - dla Ciebie, dla rodziny ==> http://olgierd.bblog.pl/ <==


  • 42. Data: 2008-04-26 10:03:26
    Temat: Re: ?
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Olgierd pisze:

    >
    > Nie ma takiej zasady.

    Jest. Jest tak napisane w art. 189 kpc.

    > Vide przytaczany wcześniej przeze mnie wyrok SN, w którym dopuszczał on wystąpienie
    przez pracownika z powództwem o
    > nieistnienie zakazu konkurencji.

    W sprawach pracowniczych, ale tylko w niech, interes prawny jest
    interpretowany przez SN bardzo swobodnie.

    --
    @2008 Johnson

    "Czas pracy wydłuża się wypełniając cały czas przeznaczony na jej wykonanie"


  • 43. Data: 2008-04-27 03:50:33
    Temat: Re: ?
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Liwiusz wrote:
    > witek pisze:
    >> Liwiusz wrote:
    >>> witek napisał(a):
    >>>> Liwiusz wrote:
    >>>>
    >>>>>
    >>>>> A spotkałeś się z takim wyrokiem w przypadku przedawnionego
    >>>>> długu? IMHO sąd nie może stwierdzić, że zobowiązanie nie istnieje
    >>>>> tylko dlatego, że się przedawniło. Przedawnienie oznacza tylko, że
    >>>>> czasami nie można skutecznie dochodzić należności na drodze
    >>>>> sądowej, a i też nie zawsze. Nie widzę więc powodu, aby sąd mógł
    >>>>> zabronić proszenia o spłatę, nawet jeśli jest to już po okresie
    >>>>> przedawnienia.
    >>>>>
    >>>> He he.
    >>>> za niedlugo bede to przerabial
    >>>> Wierzyciel chce zaplaty po 8 latach, ale sam nie potrafi wskazac z
    >>>> czego to wynika. Tłumaczy się, że to "bilans początkowy" i on nie
    >>>> wie z czego się wziął.
    >>>> Ponieważ oni nie chcą iść do sądu, a ja nie mam zdrowia pilnować
    >>>> kiedy pójdą więc będę musiał pójść sam i sprawę raz zakończyć.
    >>>
    >>> Tylko że to nie to samo. Twój dług nie istnieje. A w omawianym
    >>> przypadku dług jest, tylko się przedawnił. Sąd zatem nie może orzec,
    >>> że zobowiązania nie ma.
    >>>
    >> Dlug istnieje, bo ja wiem skąd on się wziął :)
    >> Tylko czekam, aż oni mi powiedzą.
    >
    >
    > Ach, czyli wiesz, że dług istnieje, ale pójdziesz do sądu z pozwem o
    > stwierdzenie nieistnienia zobowiązania, licząc, że powód nie znajdzie
    > dowodów na istnienie wierzytelności. Sprytne ;)
    >
    >

    Żebym ja mógł podnieść zarzut przedawnienia, to oni muszą pójść do sądu.
    A oni nie chcą.
    To oznacza dla mnie warowanie pod pocztą przynajmniej raz na dwa
    tygodnie, bo a nóż widelec pójdą. A ja nie mam na to czasu ani ochoty.
    Wolę wsadzić kij w mrowisko, rozgrzebać i zakończyć.


  • 44. Data: 2008-04-27 07:32:00
    Temat: Re: ?
    Od: Olgierd <n...@r...org>

    Dnia Sat, 26 Apr 2008 22:50:33 -0500, witek napisał(a):

    >> Ach, czyli wiesz, że dług istnieje, ale pójdziesz do sądu z pozwem o
    >> stwierdzenie nieistnienia zobowiązania, licząc, że powód nie znajdzie
    >> dowodów na istnienie wierzytelności. Sprytne
    >>
    > Żebym ja mógł podnieść zarzut przedawnienia, to oni muszą pójść do sądu.
    > A oni nie chcą.
    > To oznacza dla mnie warowanie pod pocztą przynajmniej raz na dwa
    > tygodnie, bo a nóż widelec pójdą. A ja nie mam na to czasu ani ochoty.
    > Wolę wsadzić kij w mrowisko, rozgrzebać i zakończyć.

    I o to chodzi, o tym cały czas piszę.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    Lege Artis - dla Ciebie, dla rodziny ==> http://olgierd.bblog.pl/ <==


  • 45. Data: 2008-04-27 07:47:09
    Temat: Re: ?
    Od: Liwiusz <l...@w...poczta.onet.pl>

    Olgierd napisał(a):
    > Dnia Sat, 26 Apr 2008 22:50:33 -0500, witek napisał(a):
    >
    >
    >>> Ach, czyli wiesz, że dług istnieje, ale pójdziesz do sądu z pozwem o
    >>>stwierdzenie nieistnienia zobowiązania, licząc, że powód nie znajdzie
    >>>dowodów na istnienie wierzytelności. Sprytne
    >>>
    >>
    >>Żebym ja mógł podnieść zarzut przedawnienia, to oni muszą pójść do sądu.
    >>A oni nie chcą.
    >>To oznacza dla mnie warowanie pod pocztą przynajmniej raz na dwa
    >>tygodnie, bo a nóż widelec pójdą. A ja nie mam na to czasu ani ochoty.
    >>Wolę wsadzić kij w mrowisko, rozgrzebać i zakończyć.
    >
    >
    > I o to chodzi, o tym cały czas piszę.

    No nie, Ty piszesz, aby pójść do sądu po stwierdzenie, że dług jest
    przedawniony.

    A z tego co pamiętam, Witek chce iść do sądu po stwierdzenie
    nieistnienia.

    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz
    www.liwiusz.republika.pl
    Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w
    egzekucji -> http://www.kwm.net.pl


  • 46. Data: 2008-04-27 08:07:38
    Temat: Re: ?
    Od: Olgierd <n...@r...org>

    Dnia Sun, 27 Apr 2008 09:47:09 +0200, Liwiusz napisał(a):

    >> I o to chodzi, o tym cały czas piszę.
    >
    > No nie, Ty piszesz, aby pójść do sądu po stwierdzenie, że dług jest
    > przedawniony.

    Mam na myśli skutek w postaci uwolnienia się od zobowiązania.

    > A z tego co pamiętam, Witek chce iść do sądu po stwierdzenie
    > nieistnienia.

    No to mu sąd oddali, co? ;-)

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    Lege Artis - dla Ciebie, dla rodziny ==> http://olgierd.bblog.pl/ <==

strony : 1 ... 4 . [ 5 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1