-
1. Data: 2005-09-29 04:59:36
Temat: wypadek samochodowy a policja
Od: Joystick <j...@N...eko.net.pl>
Witam
Mialem ostatnio nieprzyjemna sytuacje.
Jechalem samochodem (z przepisowa predkoscia, nawet troche wolniej) i w pewnym
momencie wyskoczyl mi pies pod kola. Niestety go uderzylem... zatrzymalem
pojazd, wysiadlem, zaproponowalem wlascicielowi, ze odwioze jego zwierze do
weterynarza, ten jednak odmowil.
Okazalo sie, ze na miejscu wypadku byl starszy mezczyzna, ktory powiedzial, ze
on chetnie bedzie swiadkiem, ze to nie moja wina.
Wzialem od tego pana telefon, nastepnie sprawca wypadku, wlasciciel psa, ktory
nie byl na smyczy - napisal mi oswiadczenie, ze to nie moja wina.
Ale teraz drobne komplikacje:
1) Nie poszedlem na policje, bo myslalem ze takie dogadanie sie z facetem
wystarczy. Ale za to, ten starszy pan owszem poszedl. zlozyl zeznania i
policjant podobno zapisal sobie wszystko w zeszyciku.
I tu jest pierwsza sprawa - czy to dla mnie dobrze, czy zle? Bo jesli ja nie
zglosilem tego na policje, to czy to nie podchodzi pod ucieczke z miejsca
wypadku?
2) facet przedstawil mi sie nazwiskiem Kowalski, co jak przypuszczam jest
falszywe. Co wiecej - podpisal sie tym nazwiskiem na oswiadczeniu, a na
dodatek podal mi zly numer telefonu do siebie.
Wiem, ze powinienem spisac nazwisko z jego dowodu osobistego, ale wierzcie mi
- facet wychodzil z psem w dresie i nie mial portfela, nic...
Moglbym sie poddac, gosc dal zle nazwisko, zly telefon, ale jesli ktos z was
mieszka w Warszawie, wie ze Kabaty nie sa duze, wiec przeszedlem sie i
znalazlem dom jednorodzinny ktorego strzegł znany mi pies.
Znam adres tego mężczyzny, sprawa zostala zgloszona na policje
Naprawa auta to koszt rzedu 600 zł
Psu sie podobno zupelnie nic nie stalo.
wypadek mial miejsce 25 wrzesnia o 18:15
Powiedzcie jaki powinien byc moj nastepny krok ?
-
2. Data: 2005-09-29 06:54:08
Temat: Re: wypadek samochodowy a policja
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Joystick napisał(a):
> 1) Nie poszedlem na policje, bo myslalem ze takie dogadanie sie z facetem
> wystarczy. Ale za to, ten starszy pan owszem poszedl. zlozyl zeznania i
> policjant podobno zapisal sobie wszystko w zeszyciku.
> I tu jest pierwsza sprawa - czy to dla mnie dobrze, czy zle? Bo jesli ja nie
> zglosilem tego na policje, to czy to nie podchodzi pod ucieczke z miejsca
> wypadku?
W wypadku nie bylo osob rannych, wiec nie ma obowiazku wezwac policji
czy pogotowia.
A ucieczka z miejsca wypadku to ucieczka z miejsca wypadku, a nie
niepojscie na policje.
Zwlaszcza ze masz swiadka i oswiadczenie ktore podpisal ten facet.
> 2) facet przedstawil mi sie nazwiskiem Kowalski, co jak przypuszczam jest
> falszywe. Co wiecej - podpisal sie tym nazwiskiem na oswiadczeniu, a na
> dodatek podal mi zly numer telefonu do siebie.
> Wiem, ze powinienem spisac nazwisko z jego dowodu osobistego, ale wierzcie mi
> - facet wychodzil z psem w dresie i nie mial portfela, nic...
No to jezeli facet poszedl na policje, gdzie zapewne podpisal sie juz
prawdziwym nazwiskiem, to za takie podpisanie sie "Kowalski" mozna mu
tyle smrodu narobic, ze Cie jeszcze bedzie z kwiatami przepraszal.
> Moglbym sie poddac, gosc dal zle nazwisko, zly telefon, ale jesli ktos z was
> mieszka w Warszawie, wie ze Kabaty nie sa duze, wiec przeszedlem sie i
> znalazlem dom jednorodzinny ktorego strzegł znany mi pies.
To juz nic nie zmienia, jezeli on poszedl na policje po to zeby Ciebie
scigac, to teraz czekaj na jakies wezwanie i powiesz jak bylo i powolasz
sie na swiadka.
Gorzej jak ten swiadek to jego znajomy i teraz obaj beda zeznawac ze
tego psa to mu samochodem po podworku goniles, po czym pod bronia
kazales wlascicielowi podpisac oswiadczenie, to on sie podpisal
falszywym nazwiskiem.
> Znam adres tego mężczyzny, sprawa zostala zgloszona na policje
> Naprawa auta to koszt rzedu 600 zł
> Psu sie podobno zupelnie nic nie stalo.
Zeby dostac kase za naprawe auta to musisz zrobic wycene, isc do goscia
i sie dogadac.
Potem droga oficjalna to (IMO juz po naprawie) z faktura isc do niego
poraz drugi (jakies wezwania do zaplaty czy cos), a potem ewentualnie do
sadu.
> wypadek mial miejsce 25 wrzesnia o 18:15
>
> Powiedzcie jaki powinien byc moj nastepny krok ?
Idz do niego i powiedz ze naprawa to 600zl i zeby zaplacil. Jezeli ma
takie zyczenie to faktura z warsztatu moze byc wystawiona od razu na
jego nazwisko i wtedy nie bedzie zadnych problemow.
-
3. Data: 2005-09-29 07:30:56
Temat: Re: wypadek samochodowy a policja
Od: Harry <Harry_USUNTO_@_WYTNIJTO_poczta.neostrada.pl>
niwe wiem czy to ja zle zrozumialem, ale to na policje poszedl STARSZY
PAN - swiadek a nie wlasciciel psa, z czego wnioskuje swiadek dal dobre
swoje dane, i dalej swiadczy na kozysc poszkodowanego wlasciciela auta
mandat dla wlasciciela psa, kara za oszustwo i zaplata za uszkodzenia
auta, jesli kierowca nie oszukuje :>
--
Pozdro Harry
gg 833844
!!! Popraw adres przy odpowiadaniu !!!
-
4. Data: 2005-09-29 13:20:52
Temat: Re: wypadek samochodowy a policja
Od: Joystick <j...@N...eko.net.pl>
Tata, a Marcin powiedział, że jego tata powiedział, że Harry
<Harry_USUNTO_@_WYTNIJTO_poczta.neostrada.pl> powiedział(a):
> niwe wiem czy to ja zle zrozumialem, ale to na policje poszedl STARSZY
> PAN - swiadek a nie wlasciciel psa, z czego wnioskuje swiadek dal dobre
> swoje dane, i dalej swiadczy na kozysc poszkodowanego wlasciciela auta
> mandat dla wlasciciela psa, kara za oszustwo i zaplata za uszkodzenia
> auta, jesli kierowca nie oszukuje :>
zgadza sie, a kierowca nie oszukuje :)
Czyli to nie jest problem, ze starszy pan zglosil na policje a ja nie ?
A czy moge isc teraz na policje i powolac sie na zeznania tego pana ?
-
5. Data: 2005-09-29 13:54:13
Temat: Re: wypadek samochodowy a policja
Od: Joystick <j...@N...eko.net.pl>
Pojechalem do tego faceta
rozmowa wygladala nastepujaco:
- Jakis problem?
- W sumie tak. Problem z telefonem, moglby mi go pan podac jeszcze raz?
- xxxxxxxx (trzecia cyfra od konca sie nie zgadzala) - wykluczone, zebym zle
zapisal, powtarzal mi dwukrotnie w dniu wypadku
- Szkoda, ze podal mi pan zly numer. Czy moge miec prosbe ? Moze mi pan
pokazac dowod osobisty, bo jesli oklamal mnie pan odnosnie numeru telefonu,
mogl mnie pan oklamac rowniez z nazwiskiem
- Co to ? teraz bedzie mnie pan legitymowal?
- Jesli ja nie bede, a podam sprawe na policje, oni pana beda legitymowac,
wiec jesli pan podal zle nazwisko, prosze mi powiedziec
- Ale o co chodzi? Ze ja mam niby placic?
- (zonk) no ... tak
- A dlaczego ? Ze pies wyskoczyl ? (przypominam, ze w dniu wypadku
zobowiazal sie zwrocic mi koszty naprawy)
- (postanowilem sie nie klocic tylko kulturalnie to zalatwic) Ma pan
ubezpieczony dom? W tym ubezpieczeniu jest OC z ktorego pokryja wszystkie
koszty
- Za psa tez?
- Za psa tez
- (chwila namyslu) Nie... niech pan naprawi i ja zaplace, bez zadnych
ubezpieczeń.
I co teraz ? Nie wiem, czy jesli naprawde sam, na wlasna reke, a on sie wyprze
i nie zwroci mi kasy to czy nie zostane na lodzie?
Czy jednak zrobic to z ubezpieczenia ?
Bo watpie czy koles da mi pieniadze z gory nie ujrzawszy rachunku z
warsztatu...
-
6. Data: 2005-09-29 14:55:26
Temat: Re: wypadek samochodowy a policja
Od: badzio <b...@n...skreslic.epf.pl>
Joystick napisał(a):
> - (postanowilem sie nie klocic tylko kulturalnie to zalatwic) Ma pan
> ubezpieczony dom? W tym ubezpieczeniu jest OC z ktorego pokryja wszystkie
> koszty
> - Za psa tez?
> - Za psa tez
OC za dom ktore pokrywa straty wyrzadzane przez psa?
--
Michal "badzio" Kijewski
JID: badzio(at)chrome(dot)pl
GG: 296884, ICQ: 76259763
Skype: badzio
-
7. Data: 2005-09-29 19:39:56
Temat: Re: wypadek samochodowy a policja
Od: Joystick <j...@N...eko.net.pl>
Tata, a Marcin powiedział, że jego tata powiedział, że badzio
<b...@n...skreslic.epf.pl> powiedział(a):
> Joystick napisał(a):
> > - (postanowilem sie nie klocic tylko kulturalnie to zalatwic) Ma pan
> > ubezpieczony dom? W tym ubezpieczeniu jest OC z ktorego pokryja wszystkie
> > koszty
> > - Za psa tez?
> > - Za psa tez
> OC za dom ktore pokrywa straty wyrzadzane przez psa?
Wydaje mi sie ze OC ktore sie wykupuje razem z ubezpieczeniem mieszkania to
odpowiedzialnosc cywilna.
Jesli sie nie myle, budynek raczej duzej szkody nie wyrządzi innemu
czlowiekowi, wiec raczej obejmuje to wlasciciela mieszkania, a zatem jego
dzieci, psa i papuge (?)
Myle sie ?
-
8. Data: 2005-09-29 19:45:02
Temat: Re: wypadek samochodowy a policja
Od: "Art" <T...@z...adres.poczty.pl>
> OC za dom ktore pokrywa straty wyrzadzane przez psa?
Pokrywa...
pare lat temu nasz pies wyskoczyl na ulice.. psu nic sie nie stalo a w
samochodzie rozwalony halogen, atrapa itp.. OC za mieszkanie pokrylo naprawe
bez dyskusji...
Pozdr
A.S.
-
9. Data: 2005-09-29 20:02:55
Temat: Re: wypadek samochodowy a policja
Od: "Grupy onet" <f...@p...onet.pl>
> I co teraz ? Nie wiem, czy jesli naprawde sam, na wlasna reke, a on sie
> wyprze
> i nie zwroci mi kasy to czy nie zostane na lodzie?
> Czy jednak zrobic to z ubezpieczenia ?
> Bo watpie czy koles da mi pieniadze z gory nie ujrzawszy rachunku z
> warsztatu...
Po co sobie robisz problem
Wizyta na policje
Juz wiesz ze masz do czyniena z cwaniaczkiem
Dlatego moim zdaniem nie ma sie co certolic
tym bardziej ze im dalej tym bedzie gorzej
Grzes
-
10. Data: 2005-09-29 20:36:50
Temat: Re: wypadek samochodowy a policja
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Joystick" <j...@N...eko.net.pl> napisał w
wiadomości news:hpsmj1li7ctpgo5gtj6175den4cmjdfg5l@4ax.com...
Policjant sobie to odnotował i to wszystko będzie najprawdopodobniej,
co zrobi. Gdybyś przyszedł Ty, to wówczas dążono by do ukarania
właściciela psa. A tak, to masz do tamtego właściciela roszczenie
cywilne o naprawienie ewentualnych szkód, jeśli jakieś powstały i
tyle.