mam pytanie. jak to wygląda z prawnego punktu. miałem wypadek 18.08.2006 roku.
Jechałem rowerem i ktoś mnie popchnął samochodem na innego stojącego przede mną.
świadek zdarzenia zniknął i zostałem sam. policja przyjechała szybko i przyjąłem
mandat. bez świadka chyba przegrałem. dlatego też poszedłem z nim na ugode.
podpisał że przyjmuje zadośćuczynienie z mojej strony i że nie będzie dochodził
żadnych spowodowanych wypadkiem praw ode mnie. jednak auto dał do serwisu
zgłaszając do serwisu 13 dni później. naprawa kosztowała 3607.33 . czy musze
zapłacić i czy ten pan nie wyłudza pieniędzy? czy można to odkręcić, że
świadomie to zrobił. teraz pieniądze za zadośćuczynienie mi zwrócił, bo
poszedłem do niego wyjaśnić sprawe. czy można poprowadzić sprawe tak, że teraz
to on zwróci PZU te pieniądze.

Grzegorz

--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info