eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawowypadek - potrąceniewypadek - potrącenie
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: " " <a...@W...gazeta.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: wypadek - potrącenie
    Date: Wed, 23 Jul 2008 15:57:53 +0000 (UTC)
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 51
    Message-ID: <g67ke1$bli$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: localhost
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1216828673 11954 172.20.26.236 (23 Jul 2008 15:57:53 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 23 Jul 2008 15:57:53 +0000 (UTC)
    X-User: aartur2000
    X-Forwarded-For: 89.171.198.226
    X-Remote-IP: localhost
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:545166
    [ ukryj nagłówki ]

    Witam, 11 grudnia ub. roku prowadziłem tramwaj i potrąciłem pieszą która
    zmarła 4 stycznia br. Biegły stwierdził, że zmarła była sprawcą wypadku
    ponieważ przechodziła przez torowisko wydzielone w miejscu niewyznaczonym
    gdzie tramwaj ma bezwzględne pierwszeństwo. Biegły stwierdził także że ja
    przyczyniłem się także do tego wypadku w ten sposób że zbyt późno zauważyłem
    tą pieszą i w ten sposób nie wyhamowałem tramwaju na czas. (opinia na
    podstawie moich zeznań na policji jako świadek - zeznałem że zauważyłem ją
    mniej więcej w połowie torowiska dla przeciwnego ruchu jazdy tramwajów i wtedy
    zacząłem hamowanie i dzwonienie dzwonkami ale żadnej reakcji ze strony kobiety
    (84lata) nie było - patrzyła się przed siebie, nie nawiązała kontaktu ze mną,
    szła dalej i doszło do potrącenia, było to w grudniu o 8 rano, była jeszcze
    szarówka, niebo było zachmurzone całkowicie, tory dla kierunków jazdy
    oddzielone były płotem z przerwą - dwupasmowa jezdnia z pasami - torowisko bez
    pasów (tzn. nie było to przejście w sensie prawnym)i druga jezdnia dwupasmowa
    z pasami, ofiara niskiego wzrostu w ciemnym płaszczu. Na prokuraturze
    podtrzymałem zeznania z policji, przyznałem się do winy i przystałem na
    dobrowolne poddanie się karze 335KK za 177par2KK zaproponowane przez
    prokuratora: 1,5 roku na 3 lata 1 rok zakazu prowadzenia pojazdów 1 tys.
    nawiązki na rzecz poszkodowanego. I teraz pytanie czy dobrze zrobiłem a to w
    kontekście zakazu prowadzenia pojazdów - co sądzicie o moim kazusie? Czy Sąd
    zabrałby mi prawo jazdy? Czy brałby opinię o przebiegu pracy jako
    motorniczy/kierowca? (mam 0 punktów karnych, w ciągu pierwszych 2 tygodni
    miałem 4 zdarzenia - potrącenie, następnego dnia kolizję z autem z mojej winy
    - lekkie zarysowanie i w kolejnym tygodniu 2 kolizje nie z mojej winy, później
    bez zdarzeń), jeździłem na tramwajach od 26 listopada 2007 do końca lutego
    2008, prawo jazdy mam od września 2006. Dodam tylko że od marca przestałem
    jeździć i przeszedłem na zajezdnię gdzie również głównie na terenie zajezdni
    ale też na mieście wykonuję jazdy próbne i manewrowanie tramwajami, robić tego
    nie muszę ale jest to bardzo pomocne w mojej pracy - przy lokalizowaniu
    usterek. (przeszedłem aby mnie nie zwolniono - policjanci mówili że sąd może
    mi odebrać prawo jazdy (pozwolenie) bo potrącona zmarła) Czy mogę coś jeszcze
    zrobić w tej sprawie - czy mogę na posiedzeniu poprosić o przeprowadzenie
    rozprawy? Na rozprawie przyznałbym się do winy. Prokurator pewnie by wniósł o
    zakaz prowadzenia pojazdów. Wiem że w moim przypadku orzekanie takiego środka
    karnego nie jest obligatoryjne - wniósł bym o nie wymierzanie tego środka
    karnego. Czy z Państwa doświadczenia Sąd przychyliłby się do wniosku
    prokuratora o orzeczenie zakazu? Jakich użyć argumentów dla Sądu? Gdyby Sąd
    przychylił się do mojego wniosku mógłbym wrócić do ruchu czego pragnę.
    Jeszcze kilka uwag: przyznałem się do winy gdyż prokurator stwierdził iż
    opinia biegłego jest ewidentna ale winny się w duchu nie czułem - uważam iż
    zrobiłem wszystko aby uniknąć tego wypadku. Przy wszystkich przytoczonych
    okolicznościach (widoczność, zachowanie ofiary, droga hamowania kilkutonowego
    tramwaju, niewielka prędkość (30-40km/h)nie było moim zdaniem możliwości
    uniknięcia tego zdarzenia, ja w każdym razie zrobiłem wszystko co mogłem aby
    go uniknąć. Co sądzicie o takiej linii obrony?
    Proszę bardzo o Państwa wszelkie opinie i rady w mojej sprawie. Za wszystkie z
    góry dziękuję i przepraszam jeśli post jest zbyt zagmatwany.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1