eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › wypadek drogowy - prosba o rade
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 67

  • 41. Data: 2008-02-12 15:49:12
    Temat: Re: wypadek drogowy - prosba o rade
    Od: ToMasz <twitek4@no_spam.gazeta.pl>


    > Te rowery to sprzedajesz w markecie czy sklepie z kosiarkami?
    w sklepie
    > W jaki
    > sposób koszyk powoduje problem z oświetleniem?
    ano taki ze na kierownicy, a zwłaszcza jego zawartosc utrudnia montaż
    jakiegokolwiek oświetlenia. Utrudnia - nie znaczy uniemożliwia. JEdnak
    wiekszośc ludzi wychodzi z założenia ze "MA" swiatło i koniec. niektóry
    przychodzą po 10 zarówek. Po co? o dostali "za 100zł" za braj jednej
    sprawnej...

    > I dzięki, że mi uświadomiłeś, że mam słabe hamulce, mogłem sobie zrobić krzywdę!
    PROSZE bardzo. hamulce trzeba miec sprawne, a nie tylko miec. O ile auta
    przechodza przeglady techniczne to 50% rowerów NIGDY! O ile torpedo
    bedzie hamowac przez 10 lat bez regulacji, to vbreki... do pierwszego
    deszczu który moze spowodowac korozje linik...
    > Poza tym co za znaczenie ma oświetlenie w dzień przy normalnej
    > przejrzystości powietrza? Albo dzwonek przy kolizji z samochodem?
    a co ma do kolizji telefon, papieros, trójkąt i gaśnica? Takie są
    przepisy, i zawsze mozesz za to dostac mandat. niestety 99% mandatów za
    uzywanie telefonu to te w których ów telefon przyczynił sie do wypadku.
    > szczęście są jeszcze policjanci, którzy nie są idiotami i kiedy ja
    > miałem kolizję, to w ogóle nie oglądali roweru, nie sprawdzali hamulców,
    > oświetlenia, dzwonka i miliona innych rzeczy, a wiesz czemu? Bo mieli
    > rozum i wiedzieli, że żaden z tych elementów nie miał wpływu na przebieg
    > kolizji. I nawet wyobraź sobie, że kierowca został uznany winnym i
    > ukarany przez sąd.
    no to gratuluje, ale co to zmienia? na moje nieszczescie dostałem mandat
    za 63km/h na 50, nie spowodowałem zagrożenia, a wiozłem dziecko ze
    straczką i jakos nie trafiłem na życzliwego policjanta....

    > Co za bełkot. Wg Ciebie sprawa jest dopiero wtedy, gdy rowerzysta jadący
    > 40 km/h rozłupie sobie czaszkę albo połamie kręgosłup?
    nie
    (cut)
    tu sie sam nakręcasz ale to dalej nic nie zmiania.

    posłuchaj. gnasz na rowerze. sypiesz całe 10km/h, nagle jakis baran
    wyprzedza cie, i skreca, i jestes na kursie kolizyjnym. co robisz?

    Teraz jestes policjantem wezwanym na miejsce zdażenia, ale ( dla
    przykładu nie mozesz gadac ze sprawcą i poszkodowanym) jak postępujesz?
    ja by zdobił tak, sprawdził czy zeczywiscie wymuszono pierwszeństwo,
    ocenił droge, i zdecydował czy poszkodowany miał czas na reakcjie. czy
    była jakaś reakcja np w postaci sladów hamowania. jesli takiej niema to
    dlaczego? refleks, - tego nie zbadamy, hamulce- to mozemy, szybkosc-
    trudne ale da sie oszacowac. skad? ze sladów uderzenia. Niema - to
    raczej(nie napewno) było niska prędkośc. Skoro prędkosc była niska to
    czemu poszkodowany nie zatrzymał sie...
    Teraz mozesz napisac ze to bełkot, bo kombinuje nie mając pełnego obrazu
    zajścia. Niemniej jednak sprawce juz mamy, oceniam czy poszkodowana w
    jakiś sposób przyczyniła sie do urazów które odniosła w zdażeniu. czy
    mogła inaczej zareagowac. TO NIE zmieni wysokości mandatu, zmieni
    wysokosc stawki odszodowawczej.

    > Po raz kolejny - jakie znaczenie miało oświetlenie?
    zadne
    > Hamulce może i miały
    > jakieś znaczenie, ale tak czy siak to była wina kierowcy.
    tak, ale jeszcze raz: skoro pani chce byc chroniona przez prawo w
    postaci policji która nałoży mandat na kierowce za spowodowanie wypadku,
    to kierowca koszystajac z TEGO SAMEGO prawa moze spowodowac ze policja
    zostanie zmuszona do sprawdzenia czy pojazd poszkodowanej był sprawny, i
    wyposażony ZGODNIE z wymogami. za "nimanie" swiateł grosi JEJ mandat.

    > Przy okazji -
    > umiesz zdefiniować "sprawny hamulec" (w tak chorym kraju jak USA mają
    > definicję w przepisach)? Albo czy są normy dla oświetlenia rowerowego
    > (np. w Niemczech są normy)?
    normy oswietlenia są. costam 100m widocznosci przy jakich stam warunkach
    - na 100% są. co do hamulców: kiedy jest sprawny hamulec - trudno
    PRZECYZYJNIE orzec. ale najwiekszy nawet debil bezbłędnie sprawdzi kiedy
    hamulec nie hamuje - jak go wcisniesz a mimo to jestes w stanie dalej
    jechac....

    > Co do meritum sprawy - jest nauczka i niech inni się też nauczą na
    > cudzym błędzie. Nigdy nie robić nic na "gębę", załatwiać oficjalnie, na
    > papierze, ze świadkami. Trzeba było się z babą nie ugadywać, tylko
    > wezwać policję i sprawa byłaby skończona.
    tak. Tylko ze nasz "sprawca" dosc honorowo podszedł do sprawy a ktos
    chce go zrobic na 800zł plus madnat plus niewiadomo co. Dlatego staram
    sie mu pomóc. nie pomagam - sory, mam nadzieje ze nie zaszkodziłem.


  • 42. Data: 2008-02-12 15:49:55
    Temat: Re: wypadek drogowy - prosba o rade
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Piotr_B" <b...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:foseto$12k$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > czyli, zeby slad obrazeń byl przez 7 dni? Pani miała palec usztywniony i
    > ponad 7 dni zwolnienia lekarskiego.
    > ona nie uderzyła w samochód ale mój manewr ja wystraszył
    > (najprawdopodobniej) i sie przewróciła. Coś jej się stało z małym palcem,
    > początkowo policjant mówił ze jest zwichniety poźniej, że jest złamany.
    > Ale napewno palec "uszkodził się" po tym upadku.

    Napisałem Ci wiadomości na priv. Siedmiodniowe zwolnienie lekarskie nie ma
    nic wspólnego z obrażeniami trwającymi 7 dni. To orzeka biegły sądowy.
    Widziałem już orzeczenia w których bez L-4 orzekano ciężkie uszkodzenie
    ciała, jak i takie, gdy poszkodowany leżał w szpitalu kilka tygodni, a
    lekarz orzekał, że uszkodzenie było lekkie. Przyczyn tego może być cały
    szereg.

    Poza tym łamanie palców nie należy do normalnych skutków wystraszania się
    na drodze. Ale nie mnie to oceniać.


  • 43. Data: 2008-02-12 16:01:12
    Temat: Re: wypadek drogowy - prosba o rade
    Od: ToMasz <twitek4@no_spam.gazeta.pl>

    > hmmm
    > a prosze mi tylko powiedzieć czy istnieja jakakolwiek możliwość (zgodna z
    > prawem), żeby ta sprawa nie została skierowana do sądu.
    > Policjant powiedział mi ze ta "ugoda" to moja jedyna szansa, żeby nie być
    > karanym. Mówił, że mogę dostać zawiasy a za same koszty rozprawy zapłace
    > 1600 zł. (od kolezanki dowiedziałem ze takie rozprawy sa na koszt państwa).
    > I zeby była jasność ja przyznaję się do winy (zajechania drogi)
    >
    tak i nie. Policja powinna dac Ci mandat, albo jak odmówisz skierowac
    sprawe do sądu( kiedys to sie nazywało kolegioum)
    Tego nie unikniesz chyba ze kobita nic nie zgłosi na policje albo wycofa
    to co zgłosiła.

    kolejna oddzielna sprawa
    jak dostaniesz mandat, to automatycznie jestes winny, a kobita moze (
    nie musi) zarządac od ciebie odszkodowania, dobrowolnie albo przez sąd,
    który na podstawie zeznań swiadków, dowodów z policji, uszczerbku,
    współudziału orzeknie bądż nie jakąś kwote.

    tu dopiero mozesz popłynąc, wiec w Twoim interesie jest wykazac ze
    kobita kombinuje, czyli najpierw chciała koszyk, potem 800zł, potem...

    Faktycznie ugoda jest najlepszym wyjściem z każdego konfliktu. Jednak
    narazie ( jak widze) nie robisz nic zeby podwyższyć swoje szanse...

    ToMasz


  • 44. Data: 2008-02-12 16:35:32
    Temat: Re: wypadek drogowy - prosba o rade
    Od: "Piotr_B" <b...@i...pl>

    > Faktycznie ugoda jest najlepszym wyjściem z każdego konfliktu. Jednak
    > narazie ( jak widze) nie robisz nic zeby podwyższyć swoje szanse...

    No ja właśnie się zastanawiam na czym ta ugoda ma polegać i i co zrobić żeby
    ją załatwić.
    Nie jestem prawnikiem i dotychczas nie maiłem takiej "przygody"
    a jedyna propozycja załatwienia sprawy polubownie jaka tu (znaczy u mnie,
    nie na grupie)
    padła to te 800 po ktorych pani, która potem wycowa swoje roszczenia co ma
    pozwolić uniknąć sądu.
    Stąd moje początkowe pytanie czy tak wogóle można ta sprawę załatwić.



  • 45. Data: 2008-02-12 17:04:06
    Temat: Re: wypadek drogowy - prosba o rade
    Od: Jacek Krzyzanowski <k...@o...pl>

    Dnia Mon, 11 Feb 2008 15:59:37 +0100, Piotr_B napisał(a):

    > Tam okazuje sie, ze popelnilem przestepstwo ... sprawa zostanie skierowana
    > do sadu chyba ze zaplace pani 800 zl

    Szkoda, ze nie nagrywales. To jest przeciez grozba bezprawna:

    "Art.115 § 12. Groźbą bezprawną jest zarówno groźba, o której mowa w art.
    190, jak i groźba spowodowania postępowania karnego lub rozgłoszenia
    wiadomości uwłaczającej czci zagrożonego lub jego osoby najbliższej; nie
    stanowi groźby zapowiedź spowodowania postępowania karnego, jeżeli ma ona
    jedynie na celu ochronę prawa naruszonego przestępstwem."

    --
    KRZYZAK


  • 46. Data: 2008-02-12 18:15:31
    Temat: Re: wypadek drogowy - prosba o rade
    Od: WS <L...@c...pl>

    On 12 Lut, 17:01, ToMasz <twitek4@no_spam.gazeta.pl> wrote:

    > kolejna oddzielna sprawa
    > jak dostaniesz mandat, to automatycznie jestes winny, a kobita moze (
    > nie musi) zarządac od ciebie odszkodowania, dobrowolnie albo przez sąd,
    > który na podstawie zeznań swiadków, dowodów z policji, uszczerbku,
    > współudziału orzeknie bądż nie jakąś kwote.


    a nie jest przypadkiem tak, ze jesli byl wypadek w ktorym
    poszkodowani odniesli obrazenia (i maja niezdolosc do pracy/zwolnienie
    na conajmniej 7dni), to sprawa zajmuje sie prokuratura z urzedu i
    poszkodowana nie ma nawet mozliwosci wycofac zgloszenia? (chyba, ze
    jest najblizsz rodzina, wtedy "scigaja " na wniosek poszkodowanych)

    > tu dopiero mozesz popłynąc, wiec w Twoim interesie jest wykazac ze
    > kobita kombinuje, czyli najpierw chciała koszyk, potem 800zł, potem...

    poplynac? jesli byl trzezwy (co sprawdzila policja) to wszystko
    pokrywa sie z OC


    > Faktycznie ugoda jest najlepszym wyjściem z każdego konfliktu. Jednak
    > narazie ( jak widze) nie robisz nic zeby podwyższyć swoje szanse...

    jesli sprawa trafi do sadu, to pozostaje samoukaranie ;)

    WS


  • 47. Data: 2008-02-12 20:29:56
    Temat: Re: wypadek drogowy - prosba o rade
    Od: "Cezary Śpiewak-Dowbór" <c...@d...pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:fosf8i$2oj$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Użytkownik "Piotr_B" <b...@i...pl> napisał w wiadomości
    > news:foseto$12k$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    >> czyli, zeby slad obrazeń byl przez 7 dni? Pani miała palec usztywniony i
    >> ponad 7 dni zwolnienia lekarskiego.
    >> ona nie uderzyła w samochód ale mój manewr ja wystraszył
    >> (najprawdopodobniej) i sie przewróciła. Coś jej się stało z małym palcem,
    >> początkowo policjant mówił ze jest zwichniety poźniej, że jest złamany.
    >> Ale napewno palec "uszkodził się" po tym upadku.
    >
    > Napisałem Ci wiadomości na priv. Siedmiodniowe zwolnienie lekarskie nie ma
    > nic wspólnego z obrażeniami trwającymi 7 dni. To orzeka biegły sądowy.
    > Widziałem już orzeczenia w których bez L-4 orzekano ciężkie uszkodzenie
    > ciała, jak i takie, gdy poszkodowany leżał w szpitalu kilka tygodni, a
    > lekarz orzekał, że uszkodzenie było lekkie. Przyczyn tego może być cały
    > szereg.
    >
    > Poza tym łamanie palców nie należy do normalnych skutków wystraszania się
    > na drodze. Ale nie mnie to oceniać.

    To fakt, nawet jeśli złamała palec to nie jest na 100% pewne czy biegły
    stwierdzi naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający
    dłużej niż 7 dni. Jednak jest to bardzo prawdopodobne.
    Złamanie palca moim zdanie może być normalnym następstwem przewrócenia się.
    Przewrócenie się można (ale to już nie jest takie oczywiste - nie znamy
    chociażby szkicu miejsca zdarzenia, prędkości itd. - wszystko, co napisałem
    w tym topicu opiera się na twierdzeniach zawartych w 1. poscie) uznać za
    normalne następstwo gwałtownego hamowania.
    Jedno jest pewne - zadośćuczynienie czy odszkodowanie dla sprawcy ma
    niewiele wspólnego z postępowaniem w sprawie karnej/o wykroczenie. Może nie
    wszczęli postępowania, a kontakt z Policją był poza postępowaniem (niezbyt
    właściwa praktyka, ale niestety często stosowana w przypadku np. kolizji
    drogowych - dwukrotnie policjant sekcji ruchu drogowego proponował
    'załatwienie' zdarzenia drogowego poprzez sporządzenie oświadczenia sprawcy
    i poszkodowanego zamiast interwencji Policji, będąc już na miejscu
    zdarzenia, po telefonicznym zgłoszeniu zdarzenia i przedstawieniu na miejscu
    opisu zdarzenia policjantowi...) i działałoby to na zasadzie: pan zapłaci
    pani określoną kwotę, a pani za to nie zawiadomi o
    wykroczeniu/przestępstwie... Zachowanie takie pozostawię bez komentarza.



  • 48. Data: 2008-02-12 20:30:01
    Temat: Re: wypadek drogowy - prosba o rade
    Od: "Cezary Śpiewak-Dowbór" <c...@d...pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:fosdvh$rga$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Osobną kwestią jest, czy w ogóle popełniłeś wykroczenie nawet. Skoro
    > rowerzystka wywróciła się podczas hamowania nie uderzając w samochód - bo
    > były by ślady, to równie dobrze można domniemać, że to ona nie dostosowała
    > prędkości do warunków jazdy.

    Zgodnie z art. 4 PoRD miała prawo zakładać, że Piotr nie wymusi na niej
    pierwszeństwa. Jeśli musiała gwałtownie zahamować, ponieważ Piotr zajechał
    jej drogę przy skręcaniu w prawo (tak napisał w 1. poście) i wskutek tego
    hamowania się przewróciła to moim zdaniem Piotr jej sprawcą tego zdarzenia.



  • 49. Data: 2008-02-12 20:56:43
    Temat: Re: wypadek drogowy - prosba o rade
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "WS" <L...@c...pl> napisał w wiadomości
    news:ae8e2765-0073-40db-b877-9a6de5455fd3@s37g2000pr
    g.googlegroups.com...

    > a nie jest przypadkiem tak, ze jeśli był wypadek w którym
    > poszkodowani odnieśli obrazenia (i maja niezdolosc do pracy/zwolnienie
    > na conajmniej 7dni), to sprawa zajmuje sie prokuratura z urzedu i
    > poszkodowana nie ma nawet mozliwosci wycofac zgloszenia? (chyba, ze
    > jest najblizsz rodzina, wtedy "scigaja " na wniosek poszkodowanych)

    Dokładnie tak jest właśnie :-)


  • 51. Data: 2008-02-12 21:22:31
    Temat: Re: wypadek drogowy - prosba o rade
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Cezary Śpiewak-Dowbór" <c...@d...pl> napisał w wiadomości
    news:fosvk8$e0d$1@achot.icm.edu.pl...

    > Zgodnie z art. 4 PoRD miała prawo zakładać, że Piotr nie wymusi na niej
    > pierwszeństwa. Jeśli musiała gwałtownie zahamować, ponieważ Piotr
    > zajechał jej drogę przy skręcaniu w prawo (tak napisał w 1. poście) i
    > wskutek tego hamowania się przewróciła to moim zdaniem Piotr jej sprawcą
    > tego zdarzenia.

    "Jeśli" - ale my nie znamy stanu faktycznego. Jeśli Piotr ją już wyprzedził
    całkowicie, to widząc, że hamuje powinna i ona hamować, a przy prawym
    kierunkowskazie powinna go omijać lewą stroną, a nie wywracać się. Tu jest
    zbyt dużo niewiadomych, by jednoznacznie uznać czyjąś winę.

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1