> No właśnie. Przypominam, że firmy ustawa o ochronie danych osobowych nie
> dotyczy - bo tylko to mi ewentualnie do głowy przyszło.
nie chodzi mi o samo zaczerpniecie danych, bo te mozna znalezc na stronach
internetowych czy bazach danych w stylu PF

oburza mnie wyslanie faktury VAT, nie pro forma, i co za tym idzie proba
wyludzenia pieniedzy
w duzej firmie pewnie nikomu by sie nie chcialo dociekac kto zamowil, bo to
relatywnie niewielka kwota i szkoda czasu na dochodzenie kto zamawial

jesli ma to byc oferta, prosze bardzo egzemplarz okazowy plus wypelniony
druk zaplaty ze wszystkimi danymi i dopiero po uiszczeniu oplaty FV do mnie.
chyba tak to dziala w cywilizowanych krajach, nie?

--
dropzone

do góry

W odpowiedzi na pismo z dnia wto 21. września 2004 22:24 opublikowane na
pl.soc.prawo podpisane dropzone:

> W dniu dzisiejszym otrzymalem poczta "magazine benefit" nr 14 z dnia 30.08
> br. Nie byloby moze w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, ze ze srodka
> wypadla faktura w 2 egzemplarzach na ktorej widnialy dane adresowe mojej
> DG, z NIP-em, a faktura opiewa na 85zł brutto. Wynika z niej, ze rzekomo
> zamowilem poprzez firme "majewski de rosset sp. z o.o." (w podpisie
> Mariusz Majewski) roczna prenumerate tego badziewia. Nie musze nadmieniac,
> że nigdy nie zamawialem ww. 2-tygodnika. Dane adresowe sa niepelne i bez
> mojego nazwiska w nazwie, wiec z pewnoscia zostaly zaczerpniete z
> Internetu. To jest najzwyklejsze wyludzenie, wykorzystujace fakt, iz
> obecnie nie trzeba podpisywac faktury VAT!!! Ponadto numer telefonu do
> Biura Obsługi Klienta (022) 440 00 22 jest caly czas zajety, wicc nawet
> nie moge sie do nich dodzwonic, aby wyjasnili zaistniala sytuacje. Na
> dobra sprawe wydaje mi sie, ze powinienem ich podac do sadu.

Ale co Ci wyłudzili? Wyrzucasz do kosza i zapominasz. Ich strata, jeśli
sobie lubią generować przychody :)



--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder (numer seryjny #231723)
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)

do góry

W odpowiedzi na pismo z dnia śro 22. września 2004 00:48 opublikowane na
pl.soc.prawo podpisane Alek:

> Być może takie działanie wydawcy jest obliczone na efekt psychologiczny:
> coś przysłali, jest faktura, trzeba płacić. No ale to zadziała chyba tylko
> na bardzo naiwnych (bez obrazy, czyżbyś się na to łapał?).

A może to nie jest FV? Może tylko proforma?


--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder (numer seryjny #231723)
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)

do góry

W odpowiedzi na pismo z dnia śro 22. września 2004 10:23 opublikowane na
pl.soc.prawo podpisane Catbert:

> Nie tylko sądzę, ale jestem pewien - jest to jedna z technik oszukiwania
> - oszust często dzwoni do firmy i sprawdza czy jest dostatecznie duża,
> bu to przeoczyć, czy ma dostatecznie duży burdel etc.

Mhm... Jedno ze znanych z niepłacenia swoim autorom wydawnictw czasopism
komputerowych przysłało mojej szkole zamiast jednej prenumeraty na jedno
pismo, fakturę za prenumeratę dwóch pism. Księgowa z rozpędu zapłaciła :) I
nawet dobrze, bo do tej pory kupowałem to pismo prywatnie :)


--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder (numer seryjny #231723)
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)

do góry

W odpowiedzi na pismo z dnia śro 22. września 2004 08:29 opublikowane na
pl.soc.prawo podpisane Zenek:

> Tak a propos ECG czy ktos podal ich moze do sadu lub prokuratury ,dostali
> zakaz dzialalnosci a mimo to dalej szukaja naiwnych.

A o co chodziło z nimi?

--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder (numer seryjny #231723)
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)

do góry

W odpowiedzi na pismo z dnia wto 21. września 2004 22:24 opublikowane na
pl.soc.prawo podpisane dropzone:

> Biura Obsługi Klienta (022) 440 00 22 jest caly czas zajety, wicc nawet
> nie moge sie do nich dodzwonic, aby wyjasnili zaistniala sytuacje. Na
> dobra sprawe wydaje mi sie, ze powinienem ich podac do sadu.

Ale co Ci wyłudzili? Wyrzucasz do kosza i zapominasz. Ich strata, jeśli
sobie lubią generować przychody :)



--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder (numer seryjny #231723)
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)

do góry

On Wed, 22 Sep 2004 08:58:57 +0200, "Robert Tomasik" <> wrote:


>Nie bardo - jak wynika z opisu, to zamawiający nic nie podpisywał. Tam
>naciągano na podpisy.

Mógł ktoś podpisać za niego i odesłać, tak czy inaczej powinien
poprosić o kopię tego "zamówienia".
--
Tomasz Jasiński.

do góry

> Mógł ktoś podpisać za niego i odesłać, tak czy inaczej powinien
> poprosić o kopię tego "zamówienia".

nie ma takiej mozliwosci, WSZYSTKIE zamowienia w imieniu firmy przechodza
przez moje rece, zreszta - jak juz pisalem - nie mozna sie do nich
dodzwonic, bo przez 24 godz/dobre linia jest zajeta, a maila nie ma

zreszta to jest wielki kant i o nic prosic nie bede!


--
dropzone

do góry

> Ale co Ci wyłudzili? Wyrzucasz do kosza i zapominasz. Ich strata, jeśli
> sobie lubią generować przychody :)

widzisz IMVHO problem polega na tym, ze spoleczenstwo jako takie ma gleboko
w powazaniu przekrety, bo codziennie o nich slysza i sami, na wieksza badz
mniejsza skale, kombinuja (nie wszyscy, wiem)

caly czas chodzi mi o to, ze to jest ewidenta PROBA wyludzenia; to tak
jakbys zlapal osiedlowego gnojka, gdy probuje zrobic wlam do twojego
samochodu. mam go nie dorwac i nie obic mordy, bo w sumie nie wszedl do
samochodu? probowal i to dla mnie sie liczy. oczywiscie policja mu nic nie
zrobi, bo nie ma szkody, natomiast w tym przypadku JEST faktura VAT
wystawiona na firme X, bez upowaznienia czy zamowienia, nie jest to pro
forma.

gdyby firma Y, zajmujaca sie sprzedaza tego gowienka przyslala fakture pro
forma lub druk zaplaty z danymi firmy X i listem, ze zachecaja itd. - nie ma
problemu, moze nawet bym wzial pod uwage, a tak...

to ze wszysyc akceptuja taki stan rzeczy, czyli ewidentne proby wyludzenia
kasy, to znaczy, ze i ja mam stac obok i byc bierny? gdyby ludzie ragowali
na takie zachowania, firmy by nawet nie myslaly o tym procederze


--
dropzone

do góry

Asmodeusz <c...@n...asmodeusz.prv.pl> wrote:
> A tak poważnie, to przypadkiem numeracja musi być o +1 ? Bo wydawało mi
> się że w dużej części zależy od wystawiającego. Ma być po prostu
> jednolita. Np. Era komponuje nr faktury z jakiegoś numeru klienta i
> daty. Nie rady żeby im wyszło po kolei.

Nie musi być - ale co z tego? Skąd wysyłający ma wiedzieć, którzy
odbiorcy zaksięgowali otrzymane faktury nie płacąc za nie? Musi
odprowadzić podatek od wszystkich.

P.

do góry