-
1. Data: 2010-05-19 21:13:22
Temat: wyjący alarm - ok 24 godzin .. parking strzeżony i bezsilność policji
Od: plusz <p...@g...com>
na parkingu strzeżonym obok mojego bloku wyje alarm - zaczął wczoraj
ok 1 w nocy.
strażnik na parkingu nic nie może zrobić - kontaktował się z apteką
która jest właścicielem miejsca, ale pracownicy apteki stwierdzili, że
nie ma właściciela, a oni nie mają kluczyków
straż miejska nie może nic zrobić bo to teren prywatny
policja ustaliła właściciela - auto jest na firmę/aptekę
nic nie mogą zrobić, bo nie ma kontaktu do właściciela
czy ktoś ma jakieś pomysły?
a swoją drogą to niezły ma akumulator opel Vectra, może dlatego, że
tylko wyje a nie miga :)
--
plusz
www.kalkulatorlokat.pl
-
2. Data: 2010-05-19 21:32:17
Temat: Re: wyjący alarm - ok 24 godzin .. parking strzeżony i bezsilność policji
Od: zenek <z...@o...pl>
plusz pisze:
> na parkingu strzeżonym obok mojego bloku wyje alarm - zaczął wczoraj
> ok 1 w nocy.
> strażnik na parkingu nic nie może zrobić - kontaktował się z apteką
> która jest właścicielem miejsca, ale pracownicy apteki stwierdzili, że
> nie ma właściciela, a oni nie mają kluczyków
> straż miejska nie może nic zrobić bo to teren prywatny
> policja ustaliła właściciela - auto jest na firmę/aptekę
> nic nie mogą zrobić, bo nie ma kontaktu do właściciela
>
> czy ktoś ma jakieś pomysły?
>
> a swoją drogą to niezły ma akumulator opel Vectra, może dlatego, że
> tylko wyje a nie miga :)
>
> --
> plusz
> www.kalkulatorlokat.pl
heh pod moim blokiem wyje alarm z banu dzownilem prosilem i nikogo to
nie obchodzi wylaczaja rano jak poracownice przypelzgne do roboty.
ktos ostatnio rozjebal bankomat i tak sobie mysle ze chyba ja tez sie
przyloze.
-
3. Data: 2010-05-19 21:34:25
Temat: Re: wyjący alarm - ok 24 godzin .. parking strzeżony i bezsilność policji
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
plusz wrote:
> na parkingu strzeżonym obok mojego bloku wyje alarm - zaczął wczoraj
> ok 1 w nocy.
> strażnik na parkingu nic nie może zrobić - kontaktował się z apteką
> która jest właścicielem miejsca, ale pracownicy apteki stwierdzili, że
> nie ma właściciela, a oni nie mają kluczyków
> straż miejska nie może nic zrobić bo to teren prywatny
> policja ustaliła właściciela - auto jest na firmę/aptekę
> nic nie mogą zrobić, bo nie ma kontaktu do właściciela
>
> czy ktoś ma jakieś pomysły?
>
> a swoją drogą to niezły ma akumulator opel Vectra, może dlatego, że
> tylko wyje a nie miga :)
>
> --
> plusz
> www.kalkulatorlokat.pl
tak, wybić szybę, podnieść maskę odłączyć akumulator.
Potem zapłacić gościowi za szybę i wytoczyć mu sprawę o odszkodowanie za
nieprzespane noce w wysokości naprawy szyby.
-
4. Data: 2010-05-19 22:16:41
Temat: Re: wyjący alarm - ok 24 godzin .. parking strzeżony i bezsilność policji
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Wed, 19 May 2010 16:34:25 -0500, witek napisał(a):
> plusz wrote:
>> na parkingu strzeżonym obok mojego bloku wyje alarm - zaczął wczoraj
>> ok 1 w nocy.
>> strażnik na parkingu nic nie może zrobić - kontaktował się z apteką
>> która jest właścicielem miejsca, ale pracownicy apteki stwierdzili, że
>> nie ma właściciela, a oni nie mają kluczyków
>> straż miejska nie może nic zrobić bo to teren prywatny
>> policja ustaliła właściciela - auto jest na firmę/aptekę
>> nic nie mogą zrobić, bo nie ma kontaktu do właściciela
>>
>> czy ktoś ma jakieś pomysły?
>>
>> a swoją drogą to niezły ma akumulator opel Vectra, może dlatego, że
>> tylko wyje a nie miga :)
>>
>> --
>> plusz
>> www.kalkulatorlokat.pl
>
> tak, wybić szybę, podnieść maskę odłączyć akumulator.
>
> Potem zapłacić gościowi za szybę i wytoczyć mu sprawę o odszkodowanie za
> nieprzespane noce w wysokości naprawy szyby.
Byle po wybiciu szyby ten co się odważy ją wybić dobrze pilnował auta do
powrotu właściciela, bo jeśli ono w tym czasie "zniknie", to trudno będzie
"bohaterowi" zrównoważyć wartość auta odszkodowaniem za nieprzespane noce.
-
5. Data: 2010-05-20 01:05:42
Temat: Re: wyjący alarm - ok 24 godzin .. parking strzeżony i bezsilność policji
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Ikselka wrote:
> Dnia Wed, 19 May 2010 16:34:25 -0500, witek napisał(a):
>
>> plusz wrote:
>>> na parkingu strzeżonym obok mojego bloku wyje alarm - zaczął wczoraj
>>> ok 1 w nocy.
>>> strażnik na parkingu nic nie może zrobić - kontaktował się z apteką
>>> która jest właścicielem miejsca, ale pracownicy apteki stwierdzili, że
>>> nie ma właściciela, a oni nie mają kluczyków
>>> straż miejska nie może nic zrobić bo to teren prywatny
>>> policja ustaliła właściciela - auto jest na firmę/aptekę
>>> nic nie mogą zrobić, bo nie ma kontaktu do właściciela
>>>
>>> czy ktoś ma jakieś pomysły?
>>>
>>> a swoją drogą to niezły ma akumulator opel Vectra, może dlatego, że
>>> tylko wyje a nie miga :)
>>>
>>> --
>>> plusz
>>> www.kalkulatorlokat.pl
>> tak, wybić szybę, podnieść maskę odłączyć akumulator.
>>
>> Potem zapłacić gościowi za szybę i wytoczyć mu sprawę o odszkodowanie za
>> nieprzespane noce w wysokości naprawy szyby.
>
> Byle po wybiciu szyby ten co się odważy ją wybić dobrze pilnował auta do
> powrotu właściciela, bo jeśli ono w tym czasie "zniknie", to trudno będzie
> "bohaterowi" zrównoważyć wartość auta odszkodowaniem za nieprzespane noce.
>
wezwać straż miejską, że na parkingu stoi zdezelowany samochód. Niech go
odholują. :)
Podobno stoi na strzeżonym parkingu, więc to parking odpowiada w razie
czego.
-
6. Data: 2010-05-20 09:08:50
Temat: Re: wyjący alarm - ok 24 godzin .. parking strzeżony i bezsilność policji
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
Użytkownik "plusz" <p...@g...com> napisał w wiadomości
news:75754a2d-824e-4199-ab75-0e2695eef413@u7g2000vbq
.googlegroups.com...
na parkingu strzeżonym obok mojego bloku wyje alarm - zaczął wczoraj
ok 1 w nocy.
strażnik na parkingu nic nie może zrobić - kontaktował się z apteką
która jest właścicielem miejsca, ale pracownicy apteki stwierdzili, że
nie ma właściciela, a oni nie mają kluczyków
Zgłaszać policji, potem wziąć zaświadczenie że sprawa była zgłąszana. Iść do
lekarza, wziąć zwolnienie z powodu bezsenności. Na koniec wystąpić do sądu o
zadośćuczynienie od właściciela samochpodu lub parkingu. W koncu ktoś to
zacznie traktować poważnie.
A na codzień zgłaszać policji i SM nocne hałasy czynione przez parking. Do
oporu.
--
Jackare
-
7. Data: 2010-05-20 13:50:28
Temat: Re: wyjący alarm - ok 24 godzin .. parking strzeżony i bezsilność policji
Od: plusz <p...@g...com>
On May 20, 11:08 am, "Jackare" <j...@i...pl> wrote:
> Zgłaszać policji, potem wziąć zaświadczenie że sprawa była zgłąszana. Iść do
> lekarza, wziąć zwolnienie z powodu bezsenności. Na koniec wystąpić do sądu o
> zadośćuczynienie od właściciela samochpodu lub parkingu. W koncu ktoś to
> zacznie traktować poważnie.
> A na codzień zgłaszać policji i SM nocne hałasy czynione przez parking. Do
> oporu.
ok- takiej porady oczekiwałem
czy w polskim sądzie przejdzie sprawa o odszkodowanie z tytułu
nieobecności w pracy? przecież pracodawca i tak mi zapłaci jeśli
jestem zatrudniony na etacie, a w DG trudno jest wykazać ile "nie
zarobiłem"
no i skoro auto jest na firmę, to pytanie brzmi kogo pozwać-
zastanawiam się czy nie pozwać parkingu strzeżonego, bo to na ich
terenie jest problem
--
plusz
-
8. Data: 2010-05-20 14:28:01
Temat: Re: wyjący alarm - ok 24 godzin .. parking strzeżony i bezsilność policji
Od: mvoicem <m...@g...com>
(20.05.2010 15:50), plusz wrote:
> On May 20, 11:08 am, "Jackare" <j...@i...pl> wrote:
>> Zgłaszać policji, potem wziąć zaświadczenie że sprawa była zgłąszana. Iść do
>> lekarza, wziąć zwolnienie z powodu bezsenności. Na koniec wystąpić do sądu o
>> zadośćuczynienie od właściciela samochpodu lub parkingu. W koncu ktoś to
>> zacznie traktować poważnie.
>> A na codzień zgłaszać policji i SM nocne hałasy czynione przez parking. Do
>> oporu.
>
> ok- takiej porady oczekiwałem
Nie sądź że czyjaś opinia jest dobra tylko po tym że jest zgodna z tym
czego oczekujesz ;)
Obawiam się że jedyne co możesz w ten sposób uzyskać, to dać nauczkę
właścicielowi samochodu. Raczej więcej nerwów i czasu stracisz na
sądzenie się (i udowadnianie tego i owego) niż przysporzył ci wyjący
samochód.
> czy w polskim sądzie przejdzie sprawa o odszkodowanie z tytułu
> nieobecności w pracy? przecież pracodawca i tak mi zapłaci jeśli
> jestem zatrudniony na etacie, a w DG trudno jest wykazać ile "nie
> zarobiłem"
> no i skoro auto jest na firmę, to pytanie brzmi kogo pozwać-
> zastanawiam się czy nie pozwać parkingu strzeżonego, bo to na ich
> terenie jest problem
Pytanie, co parking mógł z tym zrobić? Przecież nie włamią się do
czyjegoś samochodu.
p. m.
-
9. Data: 2010-05-20 14:39:42
Temat: Re: wyjący alarm - ok 24 godzin .. parking strzeżony i bezsilność policji
Od: plusz <p...@g...com>
On May 20, 4:28 pm, mvoicem <m...@g...com> wrote:
> Pytanie, co parking mógł z tym zrobić? Przecież nie włamią się do
> czyjegoś samochodu.
dla mnie sprawa jest jasna
1. parking powinien mieć w regulaminie zapis o usuwaniu pojazdów
łamiących prawo
2. policja powinna mieć prawo zlecić odholowanie auta zakłócającego
porządek
w obydwu przypadkach po godzinie wycia auta nie powinno już być w tym
miejscu. I nikt nie powinien bawić się w szukanie/ustalanie
właściciela
--
plusz
-
10. Data: 2010-05-20 19:17:50
Temat: Re: wyjący alarm - ok 24 godzin .. parking strzeżony i bezsilność policji
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
Użytkownik "plusz" <p...@g...com> napisał w wiadomości
news:02e01755-02ec-4ca7-ac0d-38afb394cce4@m21g2000vb
r.googlegroups.com...
On May 20, 11:08 am, "Jackare" <j...@i...pl> wrote:
> Zgłaszać policji, potem wziąć zaświadczenie że sprawa była zgłąszana. Iść
> do
> lekarza, wziąć zwolnienie z powodu bezsenności. Na koniec wystąpić do sądu
> o
> zadośćuczynienie od właściciela samochpodu lub parkingu. W koncu ktoś to
> zacznie traktować poważnie.
> A na codzień zgłaszać policji i SM nocne hałasy czynione przez parking. Do
> oporu.
ok- takiej porady oczekiwałem
czy w polskim sądzie przejdzie sprawa o odszkodowanie z tytułu
nieobecności w pracy?
Nie sądź się w tym przypadku o odszkodowanie a o zadośćuczynienie. To
zasadnicza różnica. Zadośćuczynienie to wynagrodzenie za straty
niematerialne- ból, strach, rozłąka z rodziną, pobyt w szpitalu itp
Do tego możesz zaliczyć właśnie bezsenne noce, wzywanie policji i wątpliwe
przyjemności związane z walką o prawo do ciszy nocnej. Chodzenie do lekarza,
depresja wywołana bezsennością, obniżeniew ydajności pracy co się równa
utracie szansy na awans czy podwyżkę lub utratę premii. Podstawa to po
każdym wezwaniu zgłosić się po zaświadczenie że takie wezwanie było. Jeżeli
zadziałasz wspólnie z jednym lub kilkoma sąsiadami będzie trudniej sądowi
Ciebie i was zignorować.
--
plusz