-
1. Data: 2003-05-12 08:44:59
Temat: tzw.obdukcja
Od: "Rumburak" <r...@i...pl>
Czy ktoś może mi wyjaśnić jakie przepisy regulują wydawanie zaświadczeń o
pobiciu.
Pracuje w podstawowej opiece medycznej i mam problem z pacjentami ktorych
przysyla policja "po obdukcję".
1.Czy mam prawo odmówić i odesłać pacjenta do lekarza sądowego? Pracuję w
niepublicznym zakladzie i w umowa z KCh nie zobowiązuje mnie do wystawiania
zaświadczeń do sądu .
2.Czy mam prawo wystawić zaświadczenie lekarskie o stwierdzonych obrażeniach
ciała i pobrać opłatę za usługę? Czy takie zaświadczenie jest coś warte
przed sądem.
PS Parę razy dalem się naciągnąć i musialem w sądzie spędzić cały dzień (bez
sensu).Widziałem już karty informacyjne z pogotowia z dopiskiem-"powyższy
dokument nie może stanowić dowodu sądowego" - myślę że nie tylko ja mam ten
problem...
rumburak
-
2. Data: 2003-05-12 18:35:30
Temat: Re: tzw.obdukcja
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
W sumie, to lekarz ma obowiązek udzielenia pomocy oraz wydania zaświadczenia
w jakim zakresie jej udzielił. Co z tym pacjent zrobi, to chwilowo jego
sprawa. Może zanieść do lekarza pierwszego kontaktu (bo chyba po to to
jest), powiesić w ramkach albo zanieść na policję. Wystawiony przez Ciebie
dokument jest dowodem tego, co w nim napisano. Umieszczenie wzmianki,że nie
może stanowić dowodu sądowego jest bez sensu, albowiem o tym, co może
stanowić dowód, a co nie decyduje sąd na podstawie treści tego dokumentu a
nie wystawca i żadna wzmianka tego nie zmieni.
Z praktyki wiem, że później pokrzywdzony jest kierowany zazwyczaj do lekarza
będącego biegłym i w aktach sprawy znajduje się stosowna opinia. A co do
Ciebie? No cóż, każdy wezwany w charakterze świadka ma obowiązek się stawić
i złożyć zeznania. Jak zaczniesz pisać jakieś dziwne wzmianki po obdukcjach,
to gwarantuje Ci udział w każdej rozprawie. Na miejscu sędziego dopiero
byłbym ciekaw, dla czego lekarz tak bardzo nie chciał, by to co napisał
zostało potraktowane poważnie.
Pozostaje mi poradzić Ci, byś żądał zwrotu kosztów stawiennictwa. Cos mi się
wydaje, że nic innego nie wskórasz. No i z mojej wiedzy wynika, że jednak
lekarzy udzielających pierwszej pomocy rzadko wzywa się w charakterze
świadka. Rzadko, pod warunkiem że tzw. obdukcja jest czytelnie wypełniona.
Wówczas dokument ten stanowi dowód sam w sobie. Problem najczęściej polega
na tym, że żadną miara nie da się odczytać tej obdukcji. Pokrzywdzony
najczęściej pozostawia kserokopię w aktach. Później nie wiadomo, co tam
napisano i jedynym sposobem ustalenia treści dokumentu jest wezwanie
wystawcy, którego dane są na pieczątce. Może pewnym rozwiązaniem jest
czytelne sporządzanie tego dokumentu?
--
Jestem tylko człowiekiem i mogę się mylić. Przedstawiony wyżej
punkt widzenia jest moją prywatną opinią i upraszam o nie trakto-
wanie jego jako bezwzględnie obowiązującego stanu prawnego.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
3. Data: 2003-05-13 21:30:08
Temat: Re: tzw.obdukcja
Od: "Rumburak" <r...@i...pl>
> W sumie, to lekarz ma obowiązek udzielenia pomocy oraz wydania
zaświadczenia
> w jakim zakresie jej udzielił. Co z tym pacjent zrobi, to chwilowo jego
> sprawa.
"W sumie" to na szczęście nieprawda. Lekarz ma obowiązek udzielenia pomocy w
sytuacji zagrożenia życia (inaczej pracowalbym 24h/dobę-zawsze ktoś
potrzebuje pomocy).W pozostałych przypadkach wykonanie świadczenia
medycznego mam prawo uzależniać od godziwej zapłaty.W moim przypadku-
(prywatna poraktyka z umową z kasą Chorych/NFZ) obowiązuje mnie także ustawa
o Powszechnym Ubezpieczeni Zdrowotnym ,ktora jasno precyzuje kiedy mam
obowiązek wystawienia bezplatnego zaświadczenia- jeśli jest to niezbędne do
kontynuacji leczenia w innym zakladzie opieki zdrowotnej lub nauki w szkole.
>Może zanieść do lekarza pierwszego kontaktu
Znow nieporozumienie.To ja jestem lekarzem pierwszego kontaktu.Z praktyki
wiem że policja nie chce przyjmować zgloszenia o pobiciu tylko
poszkodowanych odsyła "do swojego lekarza".Gdyby przyjęli zgloszenie to
musieliby skierować sprawę do biegłego i zapłacić za ekspertyzę. Prościej
jest wmowić delikwentowi że mu się "należy" zaświadczenie od lekarza.Rzecz w
tym że nie znalazłem ZADNEGO uregulowania ktore wskazywałoby że mam
obowiązek robić obdukcję a zwłaszcza za darmo.Tymczasem zlość pobitego
skupia sie na lekarzu:"nie dość że mnie pobili to chcą zaświadzcenie za
które ten konował chce kasę"
>No i z mojej wiedzy wynika, że jednak
> lekarzy udzielających pierwszej pomocy rzadko wzywa się w charakterze
> świadka. Rzadko, pod warunkiem że tzw. obdukcja jest czytelnie wypełniona.
Niestety- często jestem wzywany aby odpowiedzieć na pytania: Czy to Pan
napisł? Czy może Pan coś dodać? Nic? A ilu Pan przyjmuje pacjentów przyjmuje
dziennie?Czterdziestu?Dziękuję.Nie mam więcej pytań.
I już naprawdę nie chodzi o te parę groszy za obdukcje tylko o tych
czterdziestu pacjentów ktorzy odejdą z kwitkiem, stracą cierpliwość,
zapiszą się gdzie indziej.Kto pokryje TE moje straty?
> Jestem tylko człowiekiem i mogę się mylić. Przedstawiony wyżej
> punkt widzenia jest moją prywatną opinią i upraszam o nie trakto-
> wanie jego jako bezwzględnie obowiązującego stanu prawnego.
>
Mimo różnicy stanowisk bardzo dziękuje za zainteresoawanie i Twoją opinię.
R
-
4. Data: 2003-05-14 21:05:01
Temat: Re: tzw.obdukcja
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
| "W sumie" to na szczęście nieprawda. Lekarz ma obowiązek udzielenia pomocy
w
| sytuacji zagrożenia życia (inaczej pracowalbym 24h/dobę-zawsze ktoś
| potrzebuje pomocy).W pozostałych przypadkach wykonanie świadczenia
| medycznego mam prawo uzależniać od godziwej zapłaty.W moim przypadku-
| (prywatna poraktyka z umową z kasą Chorych/NFZ) obowiązuje mnie także
ustawa
| o Powszechnym Ubezpieczeni Zdrowotnym ,ktora jasno precyzuje kiedy mam
| obowiązek wystawienia bezplatnego zaświadczenia- jeśli jest to niezbędne
do
| kontynuacji leczenia w innym zakladzie opieki zdrowotnej lub nauki w
szkole.
|
Z tym sie nie kłócę. Ale mam dwie uwagi. Po pierwsze, to znam wynagrodzenie
lekarzy i gdyby chcieli stosować Twoje zasady, to nie powinni w ogóle
leczyć. Wysokość ich zarobków - w mojej ocenie - nie jest godziwa i adekatna
do wysiłku, koniecznej wiedzy i odpowiedzialności. Ale to temat na inną
dyskusję.
A na poważnie, to pewnie jakieś notatki o wykonanych czynnościach musisz
wykonać w swojej dokumentacji. Zapis w karcie zdrowia. No to wolisz, by
wzywali Cię później za każdym razem na świadka, co stwierdziłeś, czy łatwiej
wypisać tę obdukcję. Ja bym wolał tę obdukcję dla świętego spokoju wypisać.
|
| Znow nieporozumienie.To ja jestem lekarzem pierwszego kontaktu.Z praktyki
| wiem że policja nie chce przyjmować zgloszenia o pobiciu tylko
| poszkodowanych odsyła "do swojego lekarza".Gdyby przyjęli zgloszenie to
| musieliby skierować sprawę do biegłego i zapłacić za ekspertyzę. Prościej
| jest wmowić delikwentowi że mu się "należy" zaświadczenie od lekarza.Rzecz
w
| tym że nie znalazłem ZADNEGO uregulowania ktore wskazywałoby że mam
| obowiązek robić obdukcję a zwłaszcza za darmo.Tymczasem zlość pobitego
| skupia sie na lekarzu:"nie dość że mnie pobili to chcą zaświadzcenie za
| które ten konował chce kasę"
|
Policja - a to wiem akurat dokładnie - odsyła pokrzywdzonego do
jakiegokolwiek lekarza, a nie do "swojego lekarza". Najczęściej odsyła się
go do Pogotowia Ratunkowego / Izby Przyjęć Szpitala, choćby z tego względu,
że rzadko akurat jest dostęp do lekarza I kontaktu. I tutaj akurat ma
mniejsze znaczenie, co powie lekarz, bo z reguły obdukcja jest nieczytelna
do tego stopnia, że dokładnie nic z niej nie wynika, ile obawa, że człowiek
pobity mógł doznać jakiś obrażeń, których chwilowo w szoku nie odczuwa, ale
które mogą być groźne. Jest to zabezpieczenie, by pokrzywdzony nie
powiedział, że policjanci zamiast go ratować, to go bezdusznie
przesłuchiwali. A policjant nie jest lekarzem i nie ma prawa oceniać stanu
zdrowia pokrzywdzonego. Jako lekarz na pewno lepiej ode mnie wiesz, o co mi
chodzi.
Zasadniczo w każdej sprawie, której wynik zależy od stanu zdrowia
pokrzywdzonego, powoływany jest biegły - lekarz. Obdukcja jest ewentualnie
pomocniczym dla niego materiałem. Jeśli lekarz udzielający pierwszej pomocy
odmawia wydania tzw. obdukcji, to po prostu wzywa się go w charakterze
świadka i przesłuchuje w przedmiocie stwierdzonych obrażeń i zakresie
udzielonej pomocy. Jako świadek stawić się musi. Jednak po prostu w praktyce
się utarło, że dla wszystkich wygodniej jest, jak on napisze tę obdukcję. No
i jeśli tej pomocy nie udziela I Kontakt, to inny lekarz ma chyba obowiązek
wydania karty informacyjnej. Nie wiem z czego ten obowiązek wynika, ale
zawsze wystawia coś takiego. Nawet lekarz z karetki to robi, o izbie przyjęć
nie wspominając. Zasadniczo powinno się z tym powędrować niezwłocznie do
Kontaktu.
|
| Niestety- często jestem wzywany aby odpowiedzieć na pytania: Czy to Pan
| napisł? Czy może Pan coś dodać? Nic? A ilu Pan przyjmuje pacjentów
przyjmuje
| dziennie?Czterdziestu?Dziękuję.Nie mam więcej pytań.
| I już naprawdę nie chodzi o te parę groszy za obdukcje tylko o tych
| czterdziestu pacjentów ktorzy odejdą z kwitkiem, stracą cierpliwość,
| zapiszą się gdzie indziej.Kto pokryje TE moje straty?
Koszty stawiennictwa świadka pokrywa sąd. Należy zwrócić się z tym problemem
do przewodniczącego składu orzekającego. Ma obowiązek wyjaśnić. W skrócie,
to idzie się do sekretariatu po jaki tam kwitek (nie pamiętam jaki) a
później do kasy.
Nie mogę wykluczyć, że akurat u Ciebie w Sądzie ktoś przegina i wzywa
wszystkich bez potrzeby. Na siłę, to mógłbyś zebrać te bezsensowne
przesłuchania i napisać do Prezesa Sądu. Nie obiecuję, czy coś wskórasz tym,
bo nie wydaje mi się, byś miał rację, ale nie znam szczegółów i mogę się
mylić. W każdym razie taka możliwość jest.
|
| Mimo różnicy stanowisk bardzo dziękuje za zainteresoawanie i Twoją opinię.
Różnica stanowisk leży głównie w tym, że ja to widzę z drugiej strony.
Oczywiście, jak każdy możesz się wkurzać na to, że ktoś Cię wzywa. Niestety,
to ryzyko zawodowe. Jak się łapie przypadkowego świadka na ulicy i ciągnie
do protokołu, to uwierz, że jeszcze bardziej się denerwuje. I ja się mu w
sumie nie dziwię, bo zasadniczo nic w tym przyjemnego, a i strata czasu
spora. Ale niestety nie ma innego wyjścia. W lipcu 2003 roku, jak się nic
nie zdarzy, to wchodzi nowela kodeksu postępowania karnego. Właśnie ją
studiuję, ale generalnie dąży między innymi do zmniejszenia uciążliwości
procesu dla świadków, biegłych i stron. Niektóre procedury są upraszczane. W
wielu przypadkach właśnie nie będzie już potrzeby przesłuchiwania i
wystarczy notatka z rozmowy. Ale dopiero praktyka pokaże, na ile zostanie to
wypatrzone, bo coś to za piękne, by było prawdziwe. Zobaczymy co z tego
wyniknie. To już niecałe dwa miesiące, jeśli dobrze pójdzie.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/