eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawotajemnicze długi i wydatki żony- długie › tajemnicze długi i wydatki żony- długie
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!news.nask.pl!
    news.nask.org.pl!news.germany.com!postnews.google.com!i40g2000cwc.googlegroups.
    com!not-for-mail
    From: "tegesik" <s...@k...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: tajemnicze długi i wydatki żony- długie
    Date: 19 Jun 2006 05:19:56 -0700
    Organization: http://groups.google.com
    Lines: 136
    Message-ID: <1...@i...googlegroups.com>
    NNTP-Posting-Host: 195.205.46.234
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
    X-Trace: posting.google.com 1150719601 28887 127.0.0.1 (19 Jun 2006 12:20:01 GMT)
    X-Complaints-To: g...@g...com
    NNTP-Posting-Date: Mon, 19 Jun 2006 12:20:01 +0000 (UTC)
    User-Agent: G2/0.2
    X-HTTP-UserAgent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1; SV1; .NET CLR
    1.1.4322; .NET CLR 2.0.50727),gzip(gfe),gzip(gfe)
    X-HTTP-Via: 1.0 IT-PROXY
    Complaints-To: g...@g...com
    Injection-Info: i40g2000cwc.googlegroups.com; posting-host=195.205.46.234;
    posting-account=grOvUg0AAABJeIKm3d-wUij6t7gqyQfc
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:395332
    [ ukryj nagłówki ]

    Witam

    Mam problem z żoną. A właście to chyba ona ma.
    Chodzi mianowicie o pieniądze w małżeństwie. I nie wiem jak problem

    rozwiązać, czy w ogóle jest do rozwiązania.
    Ale od początku.
    Jesteśmy po slubie dwa lata. Razem jednak mieszkamy prawie 4.
    Zauważyłem że żona ma upodobanie do kredytów.
    Półtora roku temu kupiliśmy mieszkanie na kredyt. Bank zażądał
    przedstawienia wszystkich umów kredytowych. Wyszło wówczas że w
    trakcie naszego mieszkania razem i, co prawda nieformalnego ale jednak
    tworzenia domu rodzinnego - urodził nam się synek- żona wzięła
    dwa kredyty w tajemnicy przede mną. Gdy zaczęliśmy mieszkać razem
    wiedziałem że są jakieś tam kredyty które ona spłaca, ale gdy
    bank zaczął sprawdzać, okazało się, że już w trakcie naszego
    wspólnego życia Ona wziełea dwa kolejne (po części chyba na
    spłatę starych). Była straszna granda, mało co abyśmy nie dostali
    kredytu hipotecznego. Szybko swoimi oszczędnościami spłaciłem jej
    te kredyty na kwote ponad 5 tys. On ze łzami w oczach obiecała mi
    że już wiecej nie będzie tak sama robić (gdy kupowaliśmy
    mieszkanie byliśmy pół roku po ślubie, więć jej obietnica wydaje
    mi się oczywista biorąc pod uwagę małżeństwo). Wcześniej jeszcze

    z prezentów ślubnych spłaciliśmy jej debet, żeby niepotrzebnie
    bank nie pobierał ponad 600 zł odsetek rocznie. (kwota 5tys.)
    Gdy zaczęliśmy remontować mieszkanie wykorzystaliśmy moje
    oszczędności i jej debet (5 tys.), ja ponadto zaciągnąłem swój
    debet (12 tys.). gdy z zakładu pracy dostałem 20 tys. zł kredytu, to

    POSTANOWILIŚMY że część tych pieniezy pójdzie na spłatę JEJ
    debetu. (uznałem że po doświadczeniach z kredytami wcześniejszymi
    ja będę lepiej zarządzał swoim debetem niż żona swoim, na co
    wyraziła zgodę). Przelałem jej pieniadze, ponadto postanowiliśmy
    że jak teraz jej debet splaciliśmy to Ona wypowie umowe o debet w
    koncie (gdyż to obniża zdolność kredytową, w razie gdybyśmy
    brakli jakiś inny kredyt np. ratalny). Było to w marcu ubiegłego
    roku. Po tym czasie żona zapewniała mnie że zamknęła debet, że
    umowe ma wypowiedzianą. Jednak coś mi nie dawało spokoju. Mianowicie

    nigdy nie pokazała mi wyciągu bankowego, robiła z tego tajemnicę,
    we wrześniu przyszła do podpisu umowa o przedłużenie kredytu w
    koncie itp.
    Więc zaczałem ,,węszyć". W grudniu znalazłem jej login i hasło
    do konta internetowego. Gdy wszedłem to się przeraziłem.
    Okazało się że tych pieniędzy przelanych na spłatę debetu już od

    początku sierpnia nie ma na koncie!!! (tyle tylko obejmowała historia

    konta więc nie wiem kiedy dokładnie wyparowały), nie wiem co się z
    nimi stało. Na moje podchwytliwe pytania czy zapłaciła za prąd, za
    gaz odpowiadała twierdzaco (już wiedziałem że kłamie bo nie miała

    zwyczajnie środków na koncie żeby zrobić takie przelewy). Wtedy
    pokazałem jej wydruk konta w którym czarno na białym wynikały jej
    kłamstwa. Wtedy był płacz, ale złośliwy, z tekstami że jak
    będzie miałą okazję mnie raz oszukać to to zrobi. Teściu ,
    świadek tego jak obnażyłem jej kłamstwa, spanikował, potem z
    teściową przekazali mi że nie życzą sobie abym przychodził do ich

    domu, ogólnie można powiedzieć zę przegiecie.
    Nie dowiedziałem się na co poszły pieniadze, miesiąc prawie nie
    spaliśmy w jednym lóżku, nie odzywalismy się, byłem bliski decyzji

    rozwodu nawet umówiłem się do adwokata (bo co zrobić jak żona
    ukrywa, oszukuje, wpędza rodzinę w długi, a potem jeszcze nie chce
    się z tego wytłumaczyć..?)
    Ale na boże narodzenie przemówiliśmy do siebie. porzuciłem plany
    rozwodu.
    Po tym jest jakiś spokój, choć ja nadal nie wiem na co poszła
    kasa, na jej zarzuty że na wszystko ona musi się prosić, odpowiadam
    jej że dopóki ma ciagle przede mą tajemnice to niech się nie dziwi
    że zwyczajnie jej nie ufam i że ja ciagle czekam na wytłumaczenia
    pewnych faktów.
    W tym półroczu wpłynęło do naszej kasy trochę grosza za które
    postanowilismy dokończyć remont mieszkania, ja w miedzyczasie
    spłaciłem swój debet i zaciągnąłem znowu bo postanowiliśmy
    kupić samochód, co było naszą wspólna decyzją. (bo za parę
    miesięcy rodzina miała się powiększyć)
    Jednak w trakcie wydawania pieniędzy zauważyłem żę nagle w jej
    deklaracjach jest mniej pieniędzy niż wyliczyliśmy że będzie.
    Wczoraj znalazłem jej nowy login, wszedłem na konto i znowu
    szoook!!!!
    Okazuje się że od pół roku spłąca jakiś dziwny kredyt w SKOKU,
    rata 150 zł, ale ja sobie nie przypominam abyśmy rozmawiali na temat

    takiego kredytu, nie przypominam sobie również aby te pieniadze były

    zamienione w domu na konkretne zakupy (tak samo zresztą jak przy
    poprzednich kredytach żony)


    Proszę mi poradzić:
    Co mam zrobić? Rozwód? Intercyza?
    Wspólne konto? Tylko jak ustrzec się ze nie będzie takich kwiatków
    jak prawnie mozna się zabezpieczyć przed takimi kwiatkami w
    przyszłości

    Jeśli rozwód to jak to załatwić? Mamy jedno dziecko, drugie lada
    dzień się narodzi.....
    jak w świetle tych faktów wygladałby rozwód- czy mam szansę na
    opiekę nad dziećmi
    albo jakie sznanse przy podziale majątku (przy remoncie w zasadzie
    tylko moje środki były zaangażowane- debet konta, pozyczka z
    zakąłdu pracy, plus oszczędności plus jeszcze jej ciałge spąłty
    kredtytów


    Nie chcę aby żona nas pogrążyła po uszy, jak liczyłem ja ze
    swoich oszczędności i kredytów spłaciłem jej w sumie ok. 20 tys.
    długów. Nie jestem jakimś bogaczem, to dla mnie kupa forsy.....
    Próba zaangażowania teściów nic nie pomogła, odwrócili się
    dupą, nie chcieli zrozumieć sytuacji że z ich córką jest coś nie
    tak (a może oni maczają palce w tych długach..)


    Proszę tylko o niekomentowanie faktu że w sposób podstępny
    wszedłem na jej konto, cóż...... nie było innego sposobu się
    dowiedzieć prawdy, inaczej byłbym ciagle oszukiwany.....
    I proszę tylko nie mówić że ja tylko o pieniadzach i pieniadzach..
    bo naprawdę dla mnie nie są najważniejsze ale jako człowiek
    rozsądny wiem że bez nich życie jest niemozliwie


    Serdecznie dziękuję za cierpliwość tym co przeczytali i jeszcze raz

    proszę o porady


    tegesik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1