-
51. Data: 2006-12-31 15:13:13
Temat: Re: :/ szok nieletnia mnie pozywa :/
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia Sun, 31 Dec 2006 14:00:44 +0000 (UTC), Jacek Krzyzanowski napisał(a):
> No to wyobraz sobie, ze dla ofiary gwaltu zapuszkowanie gwalciciela jest
> bardzo wazne. A forsa od niego dosc obrzydliwa.
Padles kiedys ofiara gwaltu, ze tak autorytatywnie sie wypowiadasz?
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
52. Data: 2006-12-31 15:29:25
Temat: Re: :/ szok nieletnia mnie pozywa :/
Od: "Angie" <J...@O...EU>
Użytkownik "Jacek Krzyzanowski" <j...@p...pl> napisał w
wiadomości news:slrnepi0h8.2bm.j.krzyzanowski@maszyna.pkpik.pl.
..
> No i gwalt na tylnym siedzeniu samochodu... To tez malo mozliwe.
Sex na tylnym siedzeniu jest mozliwy, gwalt juz nie? Jak dobrze kojarze film
"the wall" z muzyka Pink Floyd to tam nie bylo z tym problemu
Angie
-
53. Data: 2006-12-31 16:04:17
Temat: Re: :/ szok nieletnia mnie pozywa :/
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "B0L0" <b...@i...pl> napisał w wiadomości
news:en8c5a$gd6$1@opal.icpnet.pl...
> 1) czy jak 'ofiara' za miesiac sobie przypomni ze chce jeszcze 20tysiecy to
> tez bedzie odszkodowanie
To jest podstawowe niebezpieczeństwo. Z tego też powodu decydując sie na wypłątę
odszkodowania należało by zawrzeć pisemna umowę, z której by wynikał, ze ionnych
pretensji sobie rościć ne będzie. Ale i z braku takiej umowy okolicznośc, że
sparwca zadośćuczynił roszczeniom poszkodowanej będzie z całą pewnością mieć
kapitalne znaczenie w postępowaniu.
> 2) czy kredyty ktore koledzy ofiary wzieli na konto auto-cracka tez sa forma
> odszkodowania
Możesz rozwinąć?
> jeszcze raz sugeruje spowiedz u ojca i wspolna jaknajszybsza wizyte na
> najblizszej komendzie policji
Ano dokładnie tak. Przy czym spowiedź u ojca nie jest do tego konieczna.
-
54. Data: 2006-12-31 16:10:47
Temat: Re: :/ szok nieletnia mnie pozywa :/
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Angie" <J...@O...EU> napisał w wiadomości
news:en89tt$60d$1@news.onet.pl...
> Wiekszosc nie znaczy wszyscy.. I niestety mówie tu z wlasnego doswiadczenia.
Nie, no zdaję sobie sprawę. Równie dobrze można założyć, że portfel przypadkowo
wpadł jej do torebki i go później znalazła.
-
55. Data: 2006-12-31 16:16:22
Temat: Re: :/ szok nieletnia mnie pozywa :/
Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>
Re to: Jacek Krzyzanowski [Sun, 31 Dec 2006 14:00:44 +0000 (UTC)]:
> No to wyobraz sobie, ze dla ofiary gwaltu zapuszkowanie
> gwalciciela jest bardzo wazne.
Testowałeś? Bo ja tak.
Kira
--
/(o\ ~ GG: 574988 ~ http://cyber-girl.net/ ~
\o)/ * Gry OnLine * Radio GG * Ni Huyah... *
Kira F. ~ I am what I am, I do what I want ~
-
56. Data: 2006-12-31 16:29:43
Temat: Re: :/ szok nieletnia mnie pozywa :/
Od: B0L0 <b...@i...pl>
Robert Tomasik napisał(a):
>> 2) czy kredyty ktore koledzy ofiary wzieli na konto auto-cracka tez sa
>> forma odszkodowania
> Możesz rozwinąć?
ofiara jest w posiadaniu dowodu osobistego auto-cracka. nie wiadomo co z
nim robi, ale domniemuję iz nie przekazała go do depozytu. istnieje wiec
mozliwosc iz ktos kupil sobie na ten dowod telewizor, samochod albo
wyspe na pacyfiku :) (znaczy sie na kredyt-raty)
i teraz wyobrazmy sobie ze inicjator watku placi, zapomina o sprawie a
za pol roku przychodzi pismo z banku ze ma zaplacic xxxxtys zł tytulem
zaleglych rat kredytu
--
pozdrawiam
bolo
-
57. Data: 2006-12-31 16:54:02
Temat: Re: :/ szok nieletnia mnie pozywa :/
Od: zly <b...@p...fm>
Dnia Sun, 31 Dec 2006 17:16:22 +0100, Kira napisał(a):
> Testowałeś? Bo ja tak.
Czyli jesli kobieta dostaje za seks pieniadze, to juz jest szczesliwa? :/
--
marcin
-
58. Data: 2006-12-31 17:06:16
Temat: Re: :/ szok nieletnia mnie pozywa :/
Od: o`rety <o`rety@pl.pl>
Użytkownik Kira napisał:
> Prywatnie tu i teraz też jestem zdania, że należy ściągnąć
> z takiego forsę i połamać mu gnaty. Gnaty jako wyrównanie,
> a forsa akurat na psychologów powinna starczyć.
no i krzyzyk na gosciu juz postawiony.
-
59. Data: 2006-12-31 17:09:23
Temat: Re: :/ szok nieletnia mnie pozywa :/
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Kira" <c...@e...wytnij.pl> napisał w wiadomości
news:en8b9j$pn$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Miałeś kiedyś okazję dyskutować z naszym rodzimym wymiarem
> sprawiedliwości w tym temacie? Ale nie jako prawnik, tylko
> próbując sukinkota wsadzić? Przyjemność żadna, przeżycie
> raczej traumatyczne, a efekt mocno wątpliwy. Jak się chce
> na skurwielu faktycznie zemścić, to się policję omija bardzo
> szerokim łukiem a znajduje kilku silnych kolegów z solidnym
> wyposażeniem zaczepno-obronnym.
Wiesz, z racji płci - której nie ukrywam - szanse miałem niewielkie.
>
> Policja i prokuratura palcem nie ruszy, a jeszcze się przy
> okazji dowiesz że w zasadzie to należało w kuchni przy garach
> siedzieć, a nie tam o jakichś rozrywkach myśleć i jak babe się
> zachciało wychodzić z domu to niech się nie dziwi. Pierdolenie
> w bambus z tym zgłaszaniem. Nie opłaca się za cholerę.
Tu juz różnie z tym bywa. Nie mogę wykluczyć, że na idiotę trafiłaś akurat. Ale
często jest to skutek nie tyle złej woli policjanta co niezrozumienia pewnych
aspektów zdarzenia przez samą zszokowaną ofiarę (załóżmy usparwiedliwonego
stanem szoku, ale jednak niezrozumienia).
Ofiara żąda natychmiastowego zabicia sprawcy, no w najgorszym razie pozbawienia
go wolności i znaczącego okaleczenia w zakresie wykluczającym ponowne
popełnienie podobnego przestępstwa. Policjant chciał by znać jakieś dowody
pozwalające na ustalenie, co się faktycznie wydarzyło, no i zabijać ani
okaleczać raczej zamiaru nikogo nie może.
To są cokolwiek rozbieżne kierunki oczekiwań, które trudno ze sobą połączyć.
Zwłaszcza, że ani jedna ani druga strona nie jest skora do ustępstw. Kobieta nie
ma ochoty opowiadać o szczegółach. Dociekania o to, w jakiej pozycji się
znajdowała i czemu ma pokrwawione spodnie akurat na nogawce, a nie pasku odbiera
jako niezdrowe zainteresowanie policjanta, bo przecież nieważne w jakiej pozycji
ją zgwałcono, no i nie o zniszczenie spodni tu chodzi, a o naruszenie jej jako
kobiety. Portki się wypierze, bluzkę zeszyje. Co to glinę obchodzi, czy drapała
napastnika po plecach, czy po d....
Policjant dowody jakieś mieć musi, by cokolwiek zacząć robić. Znajomość
szczegółów ma kapitalne znaczenie dla określenia kierunków poszukiwań tych
szczegółów. No bo krew na spodniach może być ofiary, może być zakaleczonego
sprawcy, albo zupełnie przypadkowej osoby, której wcześniej ofiara opatrywała
ranę. Pozycja pozwala na ukierunkowanie poszukiwań śladów oraz ich weryfikację
ze stanem faktycznym. Czasem kobieta po prostu szczegółów nie pamięta, bo
zapamiętała tylko naklejkę na desce rozdzielczej samochodu oraz to, że bolało.
Jedno i drugie, jako dowód zgwałcenia wyjątkowo mało się sprawdzają. Nie jest to
pewnie wina ofiary, no ale faktu to nie zmienia, ze dowodów nie ma.
Kobieta wychodzi z jednostki Policji w przekonaniu, że nie została zrozumiana i
zlekceważono ją, a w dodatku policjanci się z niej nabijali. Nikt nie zabił
sprawcy. Nawet jechać za nim nie chcieli i jeszcze głupie pytania zadawali w
rodzaju ile razy uderzył ją w twarz i czy aby na pewno prawą ręką roztargał
bluzkę. Może bluzkę potargała na sęku? Nie! No to może w potarganej przyszła na
dyskotekę, bo teraz taka dziwna moda. No i co ich obchodzi, czy głośno
krzyczała? Czemu z nim poszła do lasu? A co, nie wolno?
Policjant po takim spotkaniu jest wkur... bo od "blondyny" nie dowiedział się
nic konstruktywnego, poza tym, że ten Czesiek, co go godzinę wcześniej poznała
(i nawet nie wie, czy ma na imię Czesiek) to ch..., skur... i morderca. Może by
po Czesia pojechał, ale nikt nie wie gdzie aktualnie jest Czesiu. GPS-a mu nie
wszczepili. Nawet jakby wiedział, to nie wiadomo co Czesiowi zarzucić. Czesiu,
jakby go nawet zapytać, to oczywiście powie, że "blondyna" sama weszła do łóżka
i jeszcze potargała sobie bluzkę, gdy z ochotą się sama rozbierała - tak jej się
ręce częsty z tej ochoty pewnie. O podbitych oczach nic nie wie, ale może Felek,
co o "blondynę" jest zazdrosny, jej popodbijał, jak się dowiedział, że go
zdradziła. Krzyczała pewnie z rozkoszy. Jego krew na spodniach, to od golenia.
A, nie przy goleniu jej nie było? Ale później sobie strupka odtargał i mu
kapnęło. I to by było na tyle faktów.
Do tego jeszcze masz czasem garstkę świadków, z których połowa stwierdza, że
zgwałcona to puszczalska i pół wsi - z wyłączeniem pytanego, bo on by się z taką
nigdy i pod żadnym pozorem nie zadawał! - już ją miało. Z każdym szła i sama do
góry nogi podnosiła przy pierwszej okazji. Druga połowa twierdzi, że to
bogobojna patriotka i nigdy by z żadnych chłopakiem przed ślubem do łóżka nie
poszła. Zabić by się wolała. Samego zajścia nikt nie widział i nic na jego temat
powiedzieć nie może.
Dodaj do tego sam fakt, że okoliczności zdarzenia od strony obiektywnej nie są
jednoznaczne. Bo o ile ofiara znała napastnika i sama z nim poszła, a potem w
trakcie samego domniemanego zgwałcenia nie została pocięta żyletką czy nożem,
ani nie ma śladów skrępowania jej w pozycji "na żabę", to koń z wozem dla tego,
co rozświetli, co tak naprawdę się w tym zamkniętym pokoju hotelowym wydarzyło i
kto tu ma rację.
I nie miej pretensji do organów ścigania, bo nikt wróżką nie jest. Przypadków
mniej lub bardziej fikcyjnych zgłoszeń zgwałcenia jest sporo. Powody tego bywają
różne. Od szantażu, przez niechcianą ciążę do niezrozumienia samej istoty
zgwałcenia, jako przełamania jakiegoś tam oporu ofiary. Dochodzą do tego naciski
rodziny, która oczywiście córkę uważa za świętą bez mała i nawet im przez myśl
nie przejdzie, że nastolatka po prostu miała ochotę iść z chłopakiem do łóżka,
by zobaczyć, jak to jest i czy tak, jak na filmach to wygląda.
Teraz masz ogrom złożoności całej sytuacji. Salomona tu mało, a co dopiero
gliniarz pomóc może? I nie miej pretensji do organów ścigania, że tak to
wygląda, jak wygląda.
>
> Prywatnie tu i teraz też jestem zdania, że należy ściągnąć
> z takiego forsę i połamać mu gnaty. Gnaty jako wyrównanie,
> a forsa akurat na psychologów powinna starczyć. Prokuraturę
> natomiast omijać szerokim łukiem - no, chyba że ktoś ma duże
> skłonności masochistyczne...
Jest tylko jeden problem. Wiele wskazuje na to, że mamy do czynienia nie ze
zgwałceniem, tylko z szantażem. Czy nadal podtrzymujesz swoje zdanie? Bo da mnie
to jednak jest spora różnica.
-
60. Data: 2006-12-31 17:12:50
Temat: Re: :/ szok nieletnia mnie pozywa :/
Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>
Re to: o`rety [Sun, 31 Dec 2006 18:06:16 +0100]:
> no i krzyzyk na gosciu juz postawiony.
A nie, to tak w odpowiedzi na teorie na temat. Gościa
nie znam, sytuacji też, a małolaty teraz potrafią być
całkiem porządnie sk... em. zepsute.
Kira
--
/(o\ ~ GG: 574988 ~ http://cyber-girl.net/ ~
\o)/ * Gry OnLine * Radio GG * Ni Huyah... *
Kira F. ~ I am what I am, I do what I want ~