eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › szkoda i dok. w sprawie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 25

  • 11. Data: 2008-09-26 10:46:01
    Temat: Re: szkoda i dok. w sprawie
    Od: "Fotelik" <m...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    news:gbidkm$g7b$1@news.onet.pl...
    > Fotelik pisze:
    >
    >> TU z OC maja naprawić szkode
    >> Jeśli Twoją szkodą jest np 4000 bo tyle dałeś za motor to im to pokaż
    >> A jeśli chciałeś wczesniej wydymac i mnie i Panią i Pana płacac mniejszy
    >> podatek
    >> to dlaczego się pienisz ze wg Ceibie ktoś Cie próbuje wydymać.
    >> A wg mnie Ci kasy nie wypłacą po tekscie że zjadłeś umowę
    >> Ja bym dał Ci tysiaka i powiedział zebys sobie szedł do sądu
    >> Chciałbym zobaczyć jak w sądzie podtrzymujesz wersję z jedzeniem umów :)
    >> Podsumowując. Dobrze Ci tak bo dymać innych trzeba umieć.
    >
    >
    > Trochę się mylisz.
    >
    > TU ma naprawić szkodę, czyli wypłacić wartość rynkową motocykla. Niech
    > zatem TU weźmie sobie tabelki z wycenami motocykla i taką kwotę wypłaci.
    >
    > Suma, za jaką motocykl został kupiony, to sprawa drugorzędna.
    > Sugerujesz, że gdyby posiadacz dostał motocykl w darowiźnie, to
    > odszkodowanie mu się nie należy? Równie dobrze może kupić motocykl wart 10
    > 000zł w umowie za 1000zł, TU i tak musi wypłacić wartość rynkową
    > motocykla.
    >
    Nie bede sie tu spierał bo nie jestem prawnikiem
    Ale wg mnie mu nie wypłacą
    powiedzą zeby szedł do sądu a w sadzie wykażą że jego szkoda nie jest
    wartość rynkowa tylko jego szkodą jest strata np 4000 zł bo tyle wydał na
    motocykl
    w związku z czym naprawienie szkody kosztuje 4000 a nie cene rynkową
    motocykla.
    Zresztą oni dobrze wiedzą ze własnie w tym momencie sie sprawa skończy bo
    kolega założyciel wątku musiałby być bardzo głu....
    aby w sądzie mówić że zaniżył wartość na fakturze.
    Wg mnie jedyną mozliwością jest w tej chwili napisać do skarbówki czynny
    żal złozyć korektę deklaracj PCC
    dopłacic podatek i wziąć oświadczenie od sprzedającego że motor kosztował
    tyle i tyle
    To chyba jedyne rozwiazanie.
    Wtedy majac wszystko w porządku można nawet iśc do sądu.
    Foti



  • 12. Data: 2008-09-26 10:48:38
    Temat: Re: szkoda i dok. w sprawie
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Fotelik pisze:

    > Nie bede sie tu spierał bo nie jestem prawnikiem
    > Ale wg mnie mu nie wypłacą
    > powiedzą zeby szedł do sądu a w sadzie wykażą że jego szkoda nie jest
    > wartość rynkowa tylko jego szkodą jest strata np 4000 zł bo tyle wydał na
    > motocykl
    > w związku z czym naprawienie szkody kosztuje 4000 a nie cene rynkową
    > motocykla.


    Zatem jeśli motocykl dostał w darowiźnie, to nie wypłacą
    odszkodowania wcale. Czujesz absurd Twojego rozumowania?

    > Zresztą oni dobrze wiedzą ze własnie w tym momencie sie sprawa skończy bo
    > kolega założyciel wątku musiałby być bardzo głu....
    > aby w sądzie mówić że zaniżył wartość na fakturze.

    Skoro sprzedawca chce sprzedać tanio, to czemu nie skorzystać?

    > Wg mnie jedyną mozliwością jest w tej chwili napisać do skarbówki czynny
    > żal złozyć korektę deklaracj PCC

    A PCC powinno być opłacone od wartości rynkowej, a nie od ceny na
    umowie, ale to tutaj nie ma żadnego związku ze sprawą odszkodowania.
    Zresztą PCC to grosze.

    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz


  • 13. Data: 2008-09-26 11:44:30
    Temat: Re: szkoda i dok. w sprawie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Fotelik pisze:

    > Nie bede sie tu spierał bo nie jestem prawnikiem
    > Ale wg mnie mu nie wypłacą

    Jak są złodzieje i oszuści - to nie wypłacą.

    > powiedzą zeby szedł do sądu a w sadzie wykażą że jego szkoda nie jest
    > wartość rynkowa tylko jego szkodą jest strata np 4000 zł bo tyle wydał na
    > motocykl

    Bredzisz.

    > w związku z czym naprawienie szkody kosztuje 4000 a nie cene rynkową
    > motocykla.

    To niech mu taki sam za te 4 tysiące dostarczą.

    > Zresztą oni dobrze wiedzą ze własnie w tym momencie sie sprawa skończy bo
    > kolega założyciel wątku musiałby być bardzo głu....
    > aby w sądzie mówić że zaniżył wartość na fakturze.

    Gdzie zaniżył? Promocja. Promocje wolno robić.

    > Wg mnie jedyną mozliwością jest w tej chwili napisać do skarbówki czynny
    > żal złozyć korektę deklaracj PCC
    > dopłacic podatek i wziąć oświadczenie od sprzedającego że motor kosztował
    > tyle i tyle

    Ponownie bredzisz. Co ma PCC do faktury VAT??


  • 14. Data: 2008-09-26 11:47:36
    Temat: Re: szkoda i dok. w sprawie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Fotelik pisze:

    > TU z OC maja naprawić szkode

    Dokładnie. Czyli dostarczyć taki sam pojazd, doprowadzić go do
    poprzedniego stanu lub dać pieniądze pozwalające poszkodowanemu uzyskać
    taki sam skutek.

    > Jeśli Twoją szkodą jest np 4000 bo tyle dałeś za motor to im to pokaż
    > A jeśli chciałeś wczesniej wydymac i mnie i Panią i Pana płacac mniejszy
    > podatek

    Promocja była. Ale się skończyła.

    Liczy się wartość rynkowa, a nie koszt nabycia.

    Uważasz, że jak ci ktoś zniszczy/ukradnie telefon kupiony w promocji "za
    złotówkę", to może ci dać tę złotówkę i będziecie kwita? Myśl choć troszkę!

    > to dlaczego się pienisz ze wg Ceibie ktoś Cie próbuje wydymać.
    > A wg mnie Ci kasy nie wypłacą po tekscie że zjadłeś umowę

    Jak są złodziejami i oszustami.

    > Ja bym dał Ci tysiaka i powiedział zebys sobie szedł do sądu

    Bo jesteś złodziej i oszust.


  • 15. Data: 2008-09-26 15:20:56
    Temat: Re: szkoda i dok. w sprawie
    Od: "MiK^" <m...@t...pl>

    Lol.

    jak dadza tyle ile powinno byc za naprawde bedzie jeszcze lepiej dla
    mnie ;) Wartosc rynkowa motocykla to 14tys zlotych, naprawa przez
    autoryzowany serwis -wycena przy rzeczoznawcy z TU 38tys zlotych ;)
    Prosze wiec aby gosc z TU byl tak fajny jak ty Fotelik i dal mi tyle
    ile kosztuje naprawa tj 38tys ;)

    Co do faktury- zjadlem czy tez nie -to tajemnica handlowa. Informacje
    co do niej ma tylko Urzad Skarbowy a nie kazdy szary czlowiek z ulicy.
    Nie mam wogole zamiaru tlumaczyc sie z tego czy mam/gdzie mam i na
    jaka kwote opiewajaca fakture.

    Zrobie wiec tak jak podpowiadaja grupowicze, a sadu z TU sie nie boje,
    nie bedzie to moje pierwsze i pewno nie ostatnie starcie z nimi


  • 16. Data: 2008-09-26 18:26:15
    Temat: Re: szkoda i dok. w sprawie
    Od: "#1 Fan Motylinskiego Tomasza z Wloclawka" <Motylińs...@t...ciota.pizda.i.kłamca>

    >mozna by to obejsc azeby
    > wyplacona byla rzeczywista wartosc motocykla a nie ta 'fakturowa' ?

    po prostu powiedz ze zginela ta faktura, nie wiesz gdzi ejest. nie mow nic o
    zjadaniu i ogolenie nie szczekaj do nich bo wtedy beda mieli pewnosc ze nie
    chcesz im jej pokazac. rozegraj to tak ze chetnie bys pokazal bo jest na
    niej wysoka cena (wyzsza niz wartosc rynkowa) i jesli jest taka potrzeba to
    chetnie jej poszukasz i przedstawisz :) powiedz im wprost ze dales duzo :)
    moze wtedy nie beda chcieli ? po prostu sugeruj im e bedziesz chcial tyle
    ile dales :-)



  • 17. Data: 2008-09-26 18:43:45
    Temat: Re: szkoda i dok. w sprawie
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 26 Sep 2008, Fotelik wrote:

    > Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał
    >>
    >> TU ma naprawić szkodę, czyli wypłacić wartość rynkową motocykla. Niech
    >> zatem TU weźmie sobie tabelki z wycenami motocykla i taką kwotę wypłaci.
    >>
    >> Suma, za jaką motocykl został kupiony, to sprawa drugorzędna.
    >> Sugerujesz, że gdyby posiadacz dostał motocykl w darowiźnie
    [...]
    > powiedzą zeby szedł do sądu a w sadzie wykażą że jego szkoda nie jest
    > wartość rynkowa tylko jego szkodą jest strata np 4000 zł bo tyle wydał na
    > motocykl

    Hola.

    Przedmiot ma wiele "wartości".
    Taka klasyka, używana do zobrazowania, to przypadek jakby taki
    pojazd był kupiony "na firmę" która jest na pełnej księgowości.

    Mielibyśmy do czynienia z:

    - wartością nabycia. To ta, którą wyciągasz zza pazuchy, a robisz
    to o tyle niesłusznie, że jest to PRZESZŁA wartość. Miała ona
    znaczenie w dniu nabycia!
    Nie wiem czy widzisz inny absurd, do którego nawołujesz: czy
    chcesz powiedzieć, że jak ktoś 8 lat temu wydał na samochód
    80 000 (i ma na to fakturę), to w razie jeśliby go dziś
    ktoś mu "skasował" powinien dostać od TU owe 80 000, mimo
    że może to być już przerdzwiały wrak ze szankującym zawieszeniem
    i silnikiem??
    Na pewno dobrze Ci się wydaje? ;)

    - wartością rynkową. To tyle, za ile można go sprzedać.
    A jeśli określa się ją na moment wypadku, to tyle za ile *powinno
    by* dać się go sprzedać w tamtym dniu.

    - wartością księgową dla celów podatkowych, która uwzględnia
    amortyzację podatkową, czyli "teoretyczne" określone PRZEPISAMI
    (z pewną możliwością manewru przez podatnika) zużywanie się
    sprzętu, jest więc NIŻSZA od wartości nabycia, ponieważ zaś
    konstrukcja z narzuconymi przymusowo ograniczeniami (a są
    narzucone, aby podatnicy nie przyjmowali zbyt pesmistycznych
    założeń celem obniżenia podatku :>) to musi zawierać pewien
    margines - najczęściej wykorzystywany "do oporu" i najczęściej
    owa wartość (zapisana dla celów podatkowych) jest niższa
    niż wartość rynkowa.
    Zakładam, że już nie zasugerujesz, że mają zwracać wartość
    obniżoną o "urzędową" amortyzację ;)

    - wartościa rachunkową (księgową), która uwzględnia amortyzację.
    POWINNA ona być dobrana tak, aby przy używaniu zgodnie z założeniami
    mniej więcej odpowiadała zużywaniu się owej rzeczy.
    Bardzo często jest stosowana *ta sama* skala, co dla podatku, ale
    jak łatwo znaleźć w internecie, jest to błąd. Tak czy siak,
    w trakcie amortyzacji praktyka może rozmijać się z założeniami
    i owa wartość księgowa (rachunkowa) również może odbiegać w obie
    strony

    I teraz deser:
    - ŻADNA z tych wartości nie jest tym, co ma zapewnić TU!
    TU ma zapewnić ODTWORZENIE pojazdu i basta.

    > w związku z czym naprawienie szkody kosztuje 4000 a nie cene rynkową
    > motocykla.

    Ale nikt nie mówi że ma to być cena rynkowa motocykla.
    Może być motocykl w takim samym stanie, w jakim był "oryginał" przed
    wypadkiem!
    Ubezpieczony (a raczej: poszkodowany, bo to że akurat płaci TU a nie
    sprawca jest drugorzędne) ma prawo aby MIAŁ TO CO MIAŁ WCZEŚNIEJ.

    I jak ktoś chce mu dać pieniadze zamiast motocykla, to musi mu dać
    tyle, ile miałby jakbo go (nieuszkodzonego wypadkiem) sprzedał...


    > Zresztą oni dobrze wiedzą ze własnie w tym momencie sie sprawa skończy bo
    > kolega założyciel wątku musiałby być bardzo głu....
    > aby w sądzie mówić że zaniżył wartość na fakturze.

    Kiedy on w sądzie powie, że tanio kupił, a nie że zaniżył...
    Oczywiście jest to pomocnictwo w oszustwiw (dla celów podatkowych)
    za które powinien byc ukarany, problem w tym, że trudne do udowodnienia.

    > żal złozyć korektę deklaracj PCC

    Pomijając całą resztę - PCC się NIE PŁACI od "kwoty na umowie".
    Jak ktoś kupi DROŻEJ, niż wynosi "cena rynkowa", to tak samo wartość
    PCC powinna być policzona od "rynkowej". Takie przypadki chyba nie
    występują w praktyce, ale tak jest w przepisie.

    pzdr, Gotfryd


  • 18. Data: 2008-09-26 19:37:49
    Temat: Re: szkoda i dok. w sprawie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Gotfryd Smolik news pisze:

    > I jak ktoś chce mu dać pieniadze zamiast motocykla, to musi mu dać
    > tyle, ile miałby jakbo go (nieuszkodzonego wypadkiem) sprzedał...

    Poprawka: ile musiałby wydać, żeby identyczny ponownie mieć. Włącznie z
    np. kosztami rejestracji itepe.

    >> Zresztą oni dobrze wiedzą ze własnie w tym momencie sie sprawa skończy bo
    >> kolega założyciel wątku musiałby być bardzo głu....
    >> aby w sądzie mówić że zaniżył wartość na fakturze.
    >
    > Kiedy on w sądzie powie, że tanio kupił, a nie że zaniżył...
    > Oczywiście jest to pomocnictwo w oszustwiw (dla celów podatkowych)
    > za które powinien byc ukarany, problem w tym, że trudne do udowodnienia.

    Zwłaszcza że zdarzają się różne okazje - ja np. swój skuter kupiłem za
    niecałe 6 tysięcy 2 lata temu. A jak z ciekawości zajrzałem do eurotaxu
    to nadal ten sam rocznik Hondy Foresight 250 jest wart ponad 8 tysięcy
    (a przynajmniej był tyle wart, jak przeglądałem eurotax parę miesięcy temu).


  • 19. Data: 2008-09-27 08:28:56
    Temat: Re: szkoda i dok. w sprawie
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 26 Sep 2008, Andrzej Lawa wrote:

    >> I jak ktoś chce mu dać pieniadze zamiast motocykla, to musi mu dać
    >> tyle, ile miałby jakbo go (nieuszkodzonego wypadkiem) sprzedał...
    >
    > Poprawka: ile musiałby wydać, żeby identyczny ponownie mieć. Włącznie
    > z np. kosztami rejestracji itepe.

    Co prawda to prawda, thx za korektę :)

    pzdr, Gotfryd


  • 20. Data: 2008-09-27 08:41:28
    Temat: Re: szkoda i dok. w sprawie
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Gotfryd Smolik news pisze:
    > On Fri, 26 Sep 2008, Andrzej Lawa wrote:
    >
    >>> I jak ktoś chce mu dać pieniadze zamiast motocykla, to musi mu dać
    >>> tyle, ile miałby jakbo go (nieuszkodzonego wypadkiem) sprzedał...
    >>
    >> Poprawka: ile musiałby wydać, żeby identyczny ponownie mieć. Włącznie
    >> z np. kosztami rejestracji itepe.
    >
    > Co prawda to prawda, thx za korektę :)


    Z kosztami rejestracji? Naprawdę? A jak poszkodowany nie planuje
    zakupić nowego pojazdu?

    --
    Pozdrawiam,
    Liwiusz
    Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
    egzekucji => http://www.kwm.net.pl

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1