-
21. Data: 2009-06-23 21:53:06
Temat: Re: system ratalny i podpis
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Robert Tomasik pisze:
> Ja tak, bo wiele lat się zagadnieniem zajmuje i nie spotkałem się z
> brakiem klauzuli o sprawdzeniu przez pracownika danych osobowych. Co
> więcej to upoważnienie pracownika jest oczywiście możliwe, tylko mocno
> ryzykowne. Ryzykowne, bo może on wywinąć taki numer bankowi, że ten się
> ze śmiechu długo nie będzie mógł pozbierać.
Zapewne umowa pomiędzy bankiem a sklepem w odpowiedni sposób bank
zabezpiecza.
--
Liwiusz
-
22. Data: 2009-06-23 21:58:22
Temat: Re: system ratalny i podpis
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:h1ris5$3ck$1@news.onet.pl...
> Robert Tomasik pisze:
>> Ja tak, bo wiele lat się zagadnieniem zajmuje i nie spotkałem się z
>> brakiem klauzuli o sprawdzeniu przez pracownika danych osobowych. Co
>> więcej to upoważnienie pracownika jest oczywiście możliwe, tylko mocno
>> ryzykowne. Ryzykowne, bo może on wywinąć taki numer bankowi, że ten się
>> ze śmiechu długo nie będzie mógł pozbierać.
> Zapewne umowa pomiędzy bankiem a sklepem w odpowiedni sposób bank
> zabezpiecza.
Zapewne, tylko co z tego? :-) Wyobraź sobie, że ekspedientka udzieli
milionowego kredytu klientowi. Bank sklep sobie ścigać może, ale przecież
byłby taką umową związany z klientem. W znanych mi przypadkach jednak nie
pozostawia się tego nigdy decyzji pojedynczego zewnętrznego pracownika
banku.
-
23. Data: 2009-06-24 06:04:34
Temat: Re: system ratalny i podpis
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Robert Tomasik pisze:
> Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w
> wiadomości news:h1ris5$3ck$1@news.onet.pl...
>> Robert Tomasik pisze:
>>> Ja tak, bo wiele lat się zagadnieniem zajmuje i nie spotkałem się z
>>> brakiem klauzuli o sprawdzeniu przez pracownika danych osobowych. Co
>>> więcej to upoważnienie pracownika jest oczywiście możliwe, tylko
>>> mocno ryzykowne. Ryzykowne, bo może on wywinąć taki numer bankowi, że
>>> ten się ze śmiechu długo nie będzie mógł pozbierać.
>> Zapewne umowa pomiędzy bankiem a sklepem w odpowiedni sposób bank
>> zabezpiecza.
>
> Zapewne, tylko co z tego? :-) Wyobraź sobie, że ekspedientka udzieli
> milionowego kredytu klientowi. Bank sklep sobie ścigać może, ale
> przecież byłby taką umową związany z klientem. W znanych mi przypadkach
> jednak nie pozostawia się tego nigdy decyzji pojedynczego zewnętrznego
> pracownika banku.
Nie za bardzo rozumiem Twoje obawy. Przecież bank każdorazowo musi
wyrazić zgodę na udzielenie kredytu konkretnemu klientowi. No i nie
mówimy tu o kwocie miliona złotych, tylko o wartości telewizora, lub co
najwyżej kilku.
Jeśli zgody nie będzie, to sytuacja będzie taka, że sklep wyda towar
na podstawie fraudu swojej pracownicy, a bank nie przeleje pieniędzy do
sklepu.
--
Liwiusz
-
24. Data: 2009-06-24 12:29:34
Temat: Re: system ratalny i podpis
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:h1sfll$oem$1@news.onet.pl...
> Nie za bardzo rozumiem Twoje obawy. Przecież bank każdorazowo musi
> wyrazić zgodę na udzielenie kredytu konkretnemu klientowi. No i nie
> mówimy tu o kwocie miliona złotych, tylko o wartości telewizora, lub co
> najwyżej kilku.
Musi? Jeśli decyzyjną osobą jest ekspoedientka? Załóżmy, ze nie zapytała o
zgodę i podpisała umowę. Umowa jest ważna, a ją możemy sobie ścigać do
trzykrotnej pensji - pewnie najniższej krajowej :-) Co więcej powie, ze
dzwoniła i ktoś jej z banku powiedział, że może.
> Jeśli zgody nie będzie, to sytuacja będzie taka, że sklep wyda towar na
> podstawie fraudu swojej pracownicy, a bank nie przeleje pieniędzy do
> sklepu.
Nie, jeśli to pracownik sklepu podpisze umowę w imieniu banku. Od tego
momentu umowa jest zawarta i sklep spokojnie wygra w sądzie sprawę o
pieniądze z tego kredytu. Co więcej bank sklepu nie będzie mógł ścigać, bo
żeby ekspedientka mogła działać w imieniu banku, to ona ma osobną umowę z
bankiem na umowę-zlecenie przeważnie.
Ale tak robili dawniej. Znam kilka firm pośredniczących, które się właśnie
dokładnie na tym fraudzie wywróciło i co najmniej jeden bank. Teraz już
nikt takich rzeczy chyba nie robi.
-
25. Data: 2009-06-24 21:27:39
Temat: Re: system ratalny i podpis
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Robert Tomasik pisze:
> Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w
> wiadomości news:h1sfll$oem$1@news.onet.pl...
>
>> Nie za bardzo rozumiem Twoje obawy. Przecież bank każdorazowo musi
>> wyrazić zgodę na udzielenie kredytu konkretnemu klientowi. No i nie
>> mówimy tu o kwocie miliona złotych, tylko o wartości telewizora, lub
>> co najwyżej kilku.
>
> Musi? Jeśli decyzyjną osobą jest ekspoedientka? Załóżmy, ze nie zapytała
Nie wiem czy tak jest, ale niegłupi byłby po prostu brak możliwości
drukowania umowy, jeśli bank nie wyraża zgody.
> o zgodę i podpisała umowę. Umowa jest ważna, a ją możemy sobie ścigać do
> trzykrotnej pensji - pewnie najniższej krajowej :-) Co więcej powie, ze
Za takie umyślne działania bezprawne powyższe ograniczenie chyba nie
działa?
> dzwoniła i ktoś jej z banku powiedział, że może.
O, to od razu wiadomo że kłamie, bo to nie jest tak, że ktoś dzwoni
i mówi, że może. Zresztą w najgorszym przypadku bank po prostu nie
przeleje pieniędzy sklepowi.
>
>> Jeśli zgody nie będzie, to sytuacja będzie taka, że sklep wyda towar
>> na podstawie fraudu swojej pracownicy, a bank nie przeleje pieniędzy
>> do sklepu.
>
>
> Nie, jeśli to pracownik sklepu podpisze umowę w imieniu banku. Od tego
> momentu umowa jest zawarta i sklep spokojnie wygra w sądzie sprawę o
Skoro bank nie wyraził zgody na podpisanie umowy, to pani-pełnomocnik
nie ma umocowania. Pełnomocnictwo nie upoważnia bowiem do zawierania
dowolnych umów w imieniu banku, a tylko tych konkretnych, co do których
bank uprzednio wyraził zgodę.
> pieniądze z tego kredytu. Co więcej bank sklepu nie będzie mógł ścigać,
> bo żeby ekspedientka mogła działać w imieniu banku, to ona ma osobną
> umowę z bankiem na umowę-zlecenie przeważnie.
>
> Ale tak robili dawniej. Znam kilka firm pośredniczących, które się
> właśnie dokładnie na tym fraudzie wywróciło i co najmniej jeden bank.
> Teraz już nikt takich rzeczy chyba nie robi.
Czyli obmyślili jakiś punkt równowagi w miarę bezpieczny dla obu
stron. I o to chodzi.
--
Liwiusz
-
26. Data: 2009-06-25 00:13:20
Temat: Re: system ratalny i podpis
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:h1u5oe$2ng$1@news.onet.pl...
> Robert Tomasik pisze:
>> Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w
>> wiadomości news:h1sfll$oem$1@news.onet.pl...
>>> Nie za bardzo rozumiem Twoje obawy. Przecież bank każdorazowo musi
>>> wyrazić zgodę na udzielenie kredytu konkretnemu klientowi. No i nie
>>> mówimy tu o kwocie miliona złotych, tylko o wartości telewizora, lub co
>>> najwyżej kilku.
>> Musi? Jeśli decyzyjną osobą jest ekspoedientka? Załóżmy, ze nie zapytała
> Nie wiem czy tak jest, ale niegłupi byłby po prostu brak możliwości
> drukowania umowy, jeśli bank nie wyraża zgody.
A jak ją ręcznie wypisze? Pomysł Twój jest dobry, ale oddanie
pełnomocnictwa w ręce ekspedientki jest poważną nieostrożnością.
>> o zgodę i podpisała umowę. Umowa jest ważna, a ją możemy sobie ścigać do
>> trzykrotnej pensji - pewnie najniższej krajowej :-) Co więcej powie, ze
> Za takie umyślne działania bezprawne powyższe ograniczenie chyba nie
> działa?
Jak to nie działa? Postaw sie na miejscu klienta. Zawarł umowę z
przedstawicielem banku, a tu nagle inny przedstawiciel podnosi, że ten
wcześniejszy sie pomylił. Co byś pomyślał, gdyby to Ciebie dotyczyło?
>> dzwoniła i ktoś jej z banku powiedział, że może.
> O, to od razu wiadomo że kłamie, bo to nie jest tak, że ktoś dzwoni i
> mówi, że może. Zresztą w najgorszym przypadku bank po prostu nie przeleje
> pieniędzy sklepowi.
No i co z tego, że kłamie? Co to obchodzi klienta czy sklep?
>>> Jeśli zgody nie będzie, to sytuacja będzie taka, że sklep wyda towar
>>> na podstawie fraudu swojej pracownicy, a bank nie przeleje pieniędzy do
>>> sklepu.
>> Nie, jeśli to pracownik sklepu podpisze umowę w imieniu banku. Od tego
>> momentu umowa jest zawarta i sklep spokojnie wygra w sądzie sprawę o
> Skoro bank nie wyraził zgody na podpisanie umowy, to pani-pełnomocnik
> nie ma umocowania. Pełnomocnictwo nie upoważnia bowiem do zawierania
> dowolnych umów w imieniu banku, a tylko tych konkretnych, co do których
> bank uprzednio wyraził zgodę.
To bardzo słuszna relacja, tyle, ze dotyczy pracownika i pracodawcy.
Klienta nie wiąże.
>> pieniądze z tego kredytu. Co więcej bank sklepu nie będzie mógł ścigać,
>> bo żeby ekspedientka mogła działać w imieniu banku, to ona ma osobną
>> umowę z bankiem na umowę-zlecenie przeważnie.
>> Ale tak robili dawniej. Znam kilka firm pośredniczących, które się
>> właśnie dokładnie na tym fraudzie wywróciło i co najmniej jeden bank.
>> Teraz już nikt takich rzeczy chyba nie robi.
> Czyli obmyślili jakiś punkt równowagi w miarę bezpieczny dla obu stron.
> I o to chodzi.
Obowiazuje tzw. zasada dwojga par oczu. Jeden sporządza i gromadzi
dokumentację (przykładowo ekspedientka), druga osoba to aprobuje i prawdza.
Nie powinno nigdy tak być, by jedna i ta samam osoba gromadziła materiały,
rozmawiała z kleintem i podejmowała decyzję o przyznaniu kredytu.