Witam,

Mam pewien problem, moze ktos spotkal sie juz z taka sytuacja:
W Sadzie toczy sie sprawa w ktorej do ustalenia okolicznosci zdarzenia
niezbedne sa zeznania swiadkow. Sprawa ma sie w taki sposob, ze dwoch
swiadkow zdarzenia sklada zeznania wzajemnie sie wykluczajace. Jeden z nich
twierdzi, ze rozmawial z drugim a drugi temu zaprzecza.

Jak do takich zeznan podchodzi Sad ?

Pozdrawiam

do góry

DO napisał(a):

>
> Jak do takich zeznan podchodzi Sad ?
>

Normalnie.
Sprzeczne zeznania świadków zdarzają się bardzo często.


--
@ Johnson

--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."

do góry

Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:e5me4h$48c$1@nemesis.news.tpi.pl...
> DO napisał(a):
>
> >
> > Jak do takich zeznan podchodzi Sad ?
> >
>
> Normalnie.
> Sprzeczne zeznania świadków zdarzają się bardzo często.
>
>
No dobre, ale to podwaza jakby wiarygodnosc swiadkow. Czyje zeznania bierze
sie pod uwage i jaki to ma oddzwiek na ewentualnym tzw. wyroku w sprawie.

do góry

DO napisał(a):

>>
> No dobre, ale to podwaza jakby wiarygodnosc swiadkow. Czyje zeznania bierze
> sie pod uwage i jaki to ma oddzwiek na ewentualnym tzw. wyroku w sprawie.
>

Art. 233 §1 kpc albo art. 7 kpk.


--
@ Johnson

--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."

do góry