-
11. Data: 2004-02-26 14:12:22
Temat: Re: spadek po babci [nic z tego - niezle jaja]
Od: bosz <b...@u...agh.edu.pl>
wowka wrote:
>
> Użytkownik "[edymon]" <edymon@zostaw_tylko:autocom.pl> napisał w
> wiadomości news:c1kisp$6o1$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Chociaz pol roku mija w przyszlym tygodniu to nic z tego.Sprawy w sadzie
>> nie bylo jeszcze i juz sie raczej nie wyrobią, bo glowny spadkowbierca
>> nie moze sie "dobic" do 3 pozostalych spadkobiercow - nie odpowiadaja na
>> listy ani telefony. Notariusz powiedzial, ze aby zrzec sie spadku trzeba
>> miec odpis aktu zgonu i dane wszystkich spadkobiercow - czyli generalnie
>> kupa. Czyli co sie dzieje z tym spadkiem po pol roku jezeli nie bylo
>> rozprawy? Glowny spadkobierca tez nie ma dokladnych danych mojego meza,
>> tylko numer telefonu do tesciowej i jej adres, nie ma pojecia gdzie
>> mieszkamy. Prosil o przeslanie mu odpisu aktu urodzenia meza (ale tu mi
>> sie jakis Red Alert wlacza... po co mu to?) Jezeli ten spadek przechodzi
>> automatycznie to mamy nadzieje, ze 95 letnia babcia nie wziela zadnego
>> kredytu:-(
>
> jeżeli nie ma długów to nie trzeba sie obawiać. Faktycznie do
> przeprowadzenia spadku potrzebne sa odpisy aktu zgonu spadkodawcy oraz
> (nie we wszystkich sądach) odpisy aktów urodzenia spadkobierców, czasami
> sad żąda nawet odpisu aktu małżeństwa córki spadkodawcy, jeżeli ta wyszła
> za mąż i zmieniła nazwisko. Teraz trzeba po prostu poczekać na sprawę
> sądową, a potem ewentualnie zrzec się spadku
NIe mieszaj czlowiekowi w glowie.
Zrzec tosiemogl za zycia spadkoeawcy - notarialnie.
Teraz morze odrzucic... i to tylko do pewnego czasu...
Nie wiem, ale watpie by trzeba bylo do odrzucenia dane innyc spadkobiercow.
Boguslaw
-
12. Data: 2004-02-26 14:31:49
Temat: Re: spadek po babci [nic z tego - niezle jaja]
Od: "wowka" <w...@w...pl>
Użytkownik "bosz" <b...@u...agh.edu.pl> napisał w wiadomości
news:c1kuek$i8h$6@galaxy.uci.agh.edu.pl..
.
>> NIe mieszaj czlowiekowi w glowie.
>
> Zrzec tosiemogl za zycia spadkoeawcy - notarialnie.
> Teraz morze odrzucic... i to tylko do pewnego czasu...
nie przeczytałeś i nie zacytowałeś mojej wypowiedzi w całości. pisałem o
zrzeczeniu się spadku w dziale spadku, bo w stwierdzeniu nie można tego
uczynić. w sprawie o dział oświadcza sie po prostu, że nic sie nie chce, ani
części majątku, ani spłaty i po sprawie. Oczywiście nie ma to nic wspólnego
ze zrzeczeniem się spadku za życia spadkodawcy. Tak samo można zrobić w
umownym dziale spadku u notariusza, po prostu wszyscy spadkobiercy spotykają
się i ustalają co komu przypada.. Tak robi tysiące osób więc sam nie
mieszaj...
--
wowka
-
13. Data: 2004-02-27 11:22:28
Temat: Re: spadek po babci [nic z tego - niezle jaja]
Od: bosz <b...@u...agh.edu.pl>
wowka wrote:
>
> Użytkownik "bosz" <b...@u...agh.edu.pl> napisał w wiadomości
> news:c1kuek$i8h$6@galaxy.uci.agh.edu.pl..
> .
>>> NIe mieszaj czlowiekowi w glowie.
>>
>> Zrzec tosiemogl za zycia spadkoeawcy - notarialnie.
>> Teraz morze odrzucic... i to tylko do pewnego czasu...
>
> nie przeczytałeś i nie zacytowałeś mojej wypowiedzi w całości. pisałem o
> zrzeczeniu się spadku w dziale spadku, bo w stwierdzeniu nie można tego
> uczynić. w sprawie o dział oświadcza sie po prostu, że nic sie nie chce,
> ani części majątku, ani spłaty i po sprawie. Oczywiście nie ma to nic
> wspólnego
> ze zrzeczeniem się spadku za życia spadkodawcy. Tak samo można zrobić w
> umownym dziale spadku u notariusza, po prostu wszyscy spadkobiercy
> spotykają się i ustalają co komu przypada.. Tak robi tysiące osób więc sam
> nie mieszaj...
No to zna zgode powiedz, czy bylo juz to przyjecie...
Moze wlasnie na tym polega problem, ze ktos che odrzucic,
ale o tym nie wie, bo mu sie wydaje, ze to sie zrzeczenie nazywa
(bralem to na mojej rodzinie, wiec nie mow, ze to nemozliwe).
Notariusz tez madrze odpowiada na temat zrzeczenia sie przy dziale..
a czlowk po prostu chce odrzucic...tylko mysli ze to sie zrzeczenie nazywa..
Boguslaw
-
14. Data: 2004-02-27 21:15:18
Temat: Re: spadek po babci [nic z tego - niezle jaja]
Od: "wowka" <w...@w...pl>
Użytkownik "bosz" <b...@u...agh.edu.pl> napisał w wiadomości
news:c1n8s0$qu6$1@galaxy.uci.agh.edu.pl...
> wowka wrote:
>
> >
> > Użytkownik "bosz" <b...@u...agh.edu.pl> napisał w wiadomości
> > news:c1kuek$i8h$6@galaxy.uci.agh.edu.pl..
> > .
> >>> NIe mieszaj czlowiekowi w glowie.
> >>
> >> Zrzec tosiemogl za zycia spadkoeawcy - notarialnie.
> >> Teraz morze odrzucic... i to tylko do pewnego czasu...
> >
> > nie przeczytałeś i nie zacytowałeś mojej wypowiedzi w całości. pisałem o
> > zrzeczeniu się spadku w dziale spadku, bo w stwierdzeniu nie można tego
> > uczynić. w sprawie o dział oświadcza sie po prostu, że nic sie nie chce,
> > ani części majątku, ani spłaty i po sprawie. Oczywiście nie ma to nic
> > wspólnego
> > ze zrzeczeniem się spadku za życia spadkodawcy. Tak samo można zrobić w
> > umownym dziale spadku u notariusza, po prostu wszyscy spadkobiercy
> > spotykają się i ustalają co komu przypada.. Tak robi tysiące osób więc
sam
> > nie mieszaj...
>
> No to zna zgode powiedz, czy bylo juz to przyjecie...
>
> Moze wlasnie na tym polega problem, ze ktos che odrzucic,
> ale o tym nie wie, bo mu sie wydaje, ze to sie zrzeczenie nazywa
> (bralem to na mojej rodzinie, wiec nie mow, ze to nemozliwe).
>
> Notariusz tez madrze odpowiada na temat zrzeczenia sie przy dziale..
> a czlowk po prostu chce odrzucic...tylko mysli ze to sie zrzeczenie
nazywa..
>
> Boguslaw
własnie nie zdążą z odrzuceniem (6 miesięcy właśnie upływa) i dziewczyna sie
martwi co zrobić. Postawa notariusza troche mnię dziwi bo z praktyki wiem,
że sporządzają oni sporo nieważnych umów, bezskutecznych, wadliwych
pełnomocnictw, a wszystko tylko po to żeby skasować taksę.
a wracajac do tego zrzeczenia, to ja faktycznie użyłem tego pojęcia w
potocznym, tradycyjnym rozumieniu, a nie tym wynikajacym z kodeksu
cywilnego. Zresztą tak rozumuje większość ludzi i potem są zaskoczeni gdy w
toku stwierdzenia nabycia spadku, że spadek przyjęli i to wprost, cóż,
nieświadomość prawa szkodzi...
pozdrawiam
wowka
-
15. Data: 2004-02-27 21:31:27
Temat: Re: spadek po babci [nic z tego - niezle jaja]
Od: "[edymon]" <edymon@zostaw_tylko:autocom.pl>
Użytkownik wowka napisał:
> własnie nie zdążą z odrzuceniem (6 miesięcy właśnie upływa) i dziewczyna sie
> martwi co zrobić.
[ciach]
Hmm, to juz sama nie wiem. Sprawy dotyczacej podzialu jeszcze nie bylo
_wcale_ . Facet, ktory jest glownym spadkobierca (dziadek 75 lat)
usiluje dotrzec do innych spadkobiercow, z marnym skutkiem. Na razie
udalo mu sie skontaktowac z nami, ale 3 pozostalych wnukow babci milczy.
Powod juz znamy: druga zona (wdowa) zmarlego przed babcia jej syna nie
przeprowadzila postepowania spadkowego po swoim mezu. Moj mąż z kolei
jest jego pierwszym synem tego zmarlego i w zasadzie cos mu sie nalezy.
Ojciec cos tam zostawil (np. mieszkanie, w ktorym ta wdowa mieszka), a
ona sobie wszystko przywlaszczyla. Teraz sie boi, ze to wyjdzie na
sprawie spadku po babci i dlatego sie nie odzywaja. Znajomy prawnik
stwierdzil, ze nalezy wyslac temu glownemu spadkobiercy odpis aktu jak
prosil i moze mu sie uda wtedy w ogole cala ta sprawe zaczac. Wiec
prawnik zasugerowal, ze na rozprawie bedzie mozna sie zadeklarowac czy
sie chce spadek czy nie. Co Wy na to?
--
Pozdrawiam,
Edytka [edymon]
-
16. Data: 2004-03-01 15:32:59
Temat: Re: spadek po babci [nic z tego - niezle jaja]
Od: bosz <b...@u...agh.edu.pl>
[edymon] wrote:
> Użytkownik wowka napisał:
>
>> własnie nie zdążą z odrzuceniem (6 miesięcy właśnie upływa) i dziewczyna
>> sie martwi co zrobić.
> [ciach]
> Hmm, to juz sama nie wiem. Sprawy dotyczacej podzialu jeszcze nie bylo
> _wcale_ . Facet, ktory jest glownym spadkobierca (dziadek 75 lat)
> usiluje dotrzec do innych spadkobiercow, z marnym skutkiem. Na razie
> udalo mu sie skontaktowac z nami, ale 3 pozostalych wnukow babci milczy.
> Powod juz znamy: druga zona (wdowa) zmarlego przed babcia jej syna nie
> przeprowadzila postepowania spadkowego po swoim mezu. Moj mąż z kolei
> jest jego pierwszym synem tego zmarlego i w zasadzie cos mu sie nalezy.
> Ojciec cos tam zostawil (np. mieszkanie, w ktorym ta wdowa mieszka), a
> ona sobie wszystko przywlaszczyla. Teraz sie boi, ze to wyjdzie na
> sprawie spadku po babci i dlatego sie nie odzywaja. Znajomy prawnik
> stwierdzil, ze nalezy wyslac temu glownemu spadkobiercy odpis aktu jak
> prosil i moze mu sie uda wtedy w ogole cala ta sprawe zaczac. Wiec
> prawnik zasugerowal, ze na rozprawie bedzie mozna sie zadeklarowac czy
> sie chce spadek czy nie. Co Wy na to?
Japo rozwazeniu wszystkich za i przeciw mysle, ze jak ktos chce spadek
ODRZUCIC, to niepowinna byc do tego potrzebna niczyjazgoda ani obecnosc
(oczywiscie o pozostalych spadkobiercow chodzi)..i trzeba notariuszowi po
prostu poowiedziec,
ze chodzi o odrzuceine spadku..
Poza tym, jesli sie niechc e odrzucac spadku po dziadku, ani tym bardziej
zrzekac swej czesci spadku po ojcu, to trzeba samemu zlozyc wniosek
o stwierdzenie nabycia i nie czekac co zrobi macocha czy tez dziadek.
Bo dziadkowi to najmniej zalezec moze na stwierdzeniu nabycia..
Boguslaw
-
17. Data: 2004-03-01 22:22:14
Temat: Re: spadek po babci [nic z tego - niezle jaja]
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 26 Feb 2004, wowka wrote:
>+ Użytkownik "bosz" <b...@u...agh.edu.pl> [...]
>+ > Zrzec tosiemogl za zycia spadkoeawcy - notarialnie.
>+ > Teraz morze odrzucic... i to tylko do pewnego czasu...
>+
>+ nie przeczytałeś i nie zacytowałeś mojej wypowiedzi w całości. pisałem o
>+ zrzeczeniu się spadku w dziale spadku, bo w stwierdzeniu nie można tego
>+ uczynić. w sprawie o dział oświadcza sie po prostu, że nic sie nie chce, ani
>+ części majątku, ani spłaty i po sprawie.
Czyli odrzuca ?
Albo ja już zupełnie przestałem rozumieć :(, pora późna...
pozdrowienia, Gotfryd