Witam

Nigdy nie miałem osobiście do czynienia z sądami (ot tak jakoś się
uchowałem) no i teraz przyszło z grubej rury. Otóż nie stawiłem się na
posiedzenie sądu jako świadek, w wyniku czego dostałem postanowienie o
nałożeniu mi grzywny. Cały problem w tym, że to postanowienie zostało
wysłane na adres w którym się zgadza ulica na której mieszkam, nie zgadza
się numer domu, numer wręcz wskazuje na kościół obok. Podejrzewam że w przy
pierwszym wezwaniu również podobnie było zaadresowane, a listonosz dupa
klepnął że adresata nie zastano. Tym razem doszło (po raz drugi awizowane),
bo (pewnie inny) listonosz pokapował się (2 dni wcześniej dostałem
poprawnie zaadresowany list dodtyczący całkiem czegoś innego)
W każdym razie piszę zażalenie na decyzję o ukaraniu mnie. W pouczeniu mam
że mogę się zażalić do sądu odwoławczego za pośrednictwem sądu pierwszej
instancji..
No i zagwozdka (pewnie banalna): dla Wydziału pracu i Ubezpieczeń
Społecznych Sądu Rejonowego odwoławczym sądem jest Sąd okręgowy - Wydział
II Cywilny-Odwoławczy czy jakiś inny (no na pewno nie karny odwoławczy)?
Mam zamiar wysłać to poleconym z potwierdzeniem odbioru. Adres na kopercie
to ten pierwszej instancji (czyli Wydział pracy i Ubezpieczeń)?
Mam termin na zaskarżenie - tydzień. Teraz ten tydzień, to "dłuuugi
weekend" - priorytet to może iść sobie długo.. Czy liczy się data stempla
pocztowego?

We wzorze jaki sobie zciągnąłęm z internetu jest punkt "Załączniki:" a w
nim domyślnie odpis zażalenia - czy odpis zażalenia to po prostu dokładna
kopia tego właściwego zażalenia, czy musi się czymś różnić? (co to w ogóle
w tym konkretnym przypadku znaczy "odpis")

Ja wiem, że pewnie post ten może wzbudzić u niektórych salwy śmiechu (za co
z góry przepraszam ;-) ale ja tylko taki sobie mały robaczek bez sądowego
obycia

Pozdrawiam

Piotr