eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoproszę o pomoc › proszę o pomoc
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
    ews.man.poznan.pl!news.nask.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: "mirooz" <m...@k...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: proszę o pomoc
    Date: Mon, 9 Sep 2002 20:04:31 +0200
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 55
    Message-ID: <alinr9$695$1@news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: pj184.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl
    X-Trace: news.tpi.pl 1031594666 6437 217.99.210.184 (9 Sep 2002 18:04:26 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 9 Sep 2002 18:04:26 +0000 (UTC)
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Priority: 3
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:106757
    [ ukryj nagłówki ]

    witam i proszę o pomoc.

    sytuacja wygląda następująco:
    otrzymałem wezwanie do stawienia się w Prokuraturze jako podejrzany o
    dokonanie przestępstwa z art. 280 par. 1 kk. Dokładnie chodzi o to, że
    oskarżono mnie o oszustwo. Kupiłem samochód na raty - wysokość miesięcznej
    raty to ok. 650 zł (kredyt był w DM), po ponad dwóch latach spłacania
    okazało się, że bank nie otrzymał kilku wpłat (dokładnie trzech). Bank
    skontaktował się ze mną na co ja przesłałem mu faksem kopię tychże wpłat
    (kseruję wszystkie dokumenty jakie dostaję od firm i instytucji, tak na
    wszelki wypadek). Okazało się, że zaginął mi jeden z oryginałów wpłaty
    (widzieli go moi rodzice i poświadczyli to potem na policji). Udałem się
    więc na pocztę z kopią zaginionego oryginału wpłaty, złożyłem stosowne pismo
    i poprosiłem o wystawienie duplikatu. Po jakimś czasie dostałem wezwanie na
    policję, ponieważ okazało się, iż poczta zakwestionowała ten dowód wpłaty
    jako fałszywy (nie znaleźli takiej wpłaty). Jak wspomniałem, pech chciał, że
    nie posiadałem oryginału akurat tej wpłaty. Dostałem wezwanie na policję o
    wyjaśnienie tej sprawy, złożyłem stosowne zeznanie, moi rodzice również
    (poczta znalazła inny dowód wpłaty wpłacanej przeze mnie tego samego dnia, o
    tej samej godzinie, w tym samum urzędzie i u tej samej kasjerki - rachunek
    dla netii - telefon jest na moją mamę). Złożyłem na policji również kopię
    tego dowodu. Po 2 miesiącach otrzymałem zawiadomienie, że biegły sądowy
    orzekł, iż w/w dowód jest podrobiony, tzn. stempel pocztowy został na ten
    kwit przeniesiony z innej wpłaty (tej dla netii). Biegły orzekł (na
    podstawie kopii, bo oryginału w ręce nie miał), że dowód jest podrobiony.
    Przyznaję, że jestem przerażony, nigdy nie miałem do czynienia z wymiarem
    sprawiedliwości (natomiast na tej poczcie były już wyłudzenia dokonywane
    przez jej pracowników). Dobija mnie fakt, że podczas spłaty kredytu
    wpłaciłem w sumie kilkanaście tysięcy złotych - zdarzały się poślizgi po
    kilka dni, ale zawsze regulowałem je wtedy z odsetkami (pieniądze na raty
    miałem z wynajmu mojego mieszkania własnościowego). Bank zerwał umowę po
    oświadczeniu poczty (pomijam już fakt, że w postępowaniu banku wykryto wiele
    uchybień - wykrył to Główny Inspektor Nadzoru Bankowego, do którego
    zgłosiłem się jako poszkodowany, jednak bank nie przejął się zupełnie
    nakazami GINB), więc zostałem zmuszony do natychmiastowej spłaty całego
    kredytu, co też uczyniłem wpłacając gotówką prawie 40 000,00 zł - musiałem
    sprzedać mieszkanie. Tak więc, dziwi mnie podejście policji, które wierzy
    poczcie i (zaręczam i klnę się na wszystkie świętości, ze żadnego dowodu nie
    podrabiałem !!!) i biegłemu (na temat rzetelności postępowania polskich
    biegłych mam już wyrobioną, bardzo niepochlebną opinię) a nie chce zawierzyć
    logice - przez dwa lata wpłaciłem regularnie kilkanaście tysięcy złotych i
    nigdy nie było żadnych problemów. Kredyt miał zabezpieczenie w postaci
    mojego mieszkania, ponadto pracuję zawodowo i może nie zarabiam kokosów, ale
    miesięcznie dostaję 1100 zł, więc mało to też nie jest. W ciągu swojego
    życia spłaciłem kilka kredytów - również żadnych problemów. Nigdy nie miałem
    kłopotów z prawem, mam żonę, dziecko, jestem po studiach, pracuję zawodowo,
    rodzina, znajomi i pracodawcy mają o mnie dobrą opinię. Proszę bardzo o
    wyjaśnienie co Mm robić w takiej sytuacji? Czy opinia biegłego jest
    ostateczna i oznacza, że skoro on tak uznał, to ja już jestem winny? Czy do
    Prokuratury powinienem iść z adwokatem? Czy mogą mnie tam zatrzymać w
    areszcie? Jakiego wymiaru kary mogą żądać?

    Proszę o pomoc prawników - co mam robić?


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1