-
1. Data: 2004-09-17 15:26:45
Temat: prawa autorskie do zdjęć prywatnych
Od: "buster" <b...@k...org>
Witam
Mam spory problem z fotografem - oto historia:
Zamówiłem fotografa na prywatna uroczystość (pare fotek - w sumie niecałe
dwie rolki) - umówiliśmy sie na konkretną kwotę.
Pare dni później w czasie odbioru zdjęć poprosiłem również o negatywy, na co
usłyszałem "nie daję negatywów". Pomyślałem ok - w końcu facet chce sobie
zarobić jeszcze na ewentualnych odbitkach - coś trzeba mu jeszcze dopłacić.
Ponieważ mieszkam w znacznej odległości od fotografa i nie wiem ile razy
jeszcze będzie mi dane przebywać w owej miejscowości bardzo mi na negatywach
zależy.
Pomijam fakt że fotograf okazał się prowincjonalnym prostakiem (sposób
prowadzenia dyskusji na temat zwrotu negatywów), nie ma również żadnych
kompetencji ( po prostu facet ma aparat i otworzył działalność). Za negatyw
zażyczył sobie ni mniej ni wiecej tylko 500zł za rolkę filmu, co jest w tym
przypadku ewidentnym naciąganiem.
I tutaj moje pytanie: Jak wygląda sprawa praw autorskich w tym przypadku.
Czy jest tak jak myślę tzn. fotograf ma prawa autorskie do tych zdjęć,
niemniej jednak ponieważ mi przysługuje prawo do ochrony własnego wizerunku
nie może ich w żaden sposób użyć. Podobnie ja - odkupując od niego negatyw
nie pozbawiam go praw autorskich ponieważ zdjęć tych mogę używać wyłącznie
na własny uzytek (niekomercyjny).
Obecnie sytuacja jest patowa - ja nie odbieram odbitek (bo bardziej zależy
mi na negatywach), on nie da mi negatywu "bo nie".
Czy jest jakiśsposób na takiego człowieka? Myślałem o UOKiK ewentualnie PIH
lub cechu (w którym na 90% nie jest zrzeszony).
Proszę pomóżcie w walce z zakompleksionym, prowincjonalnym fotografem, który
myśli że jest drugim Horovitzem i chce mnie naciągnąć
pozdrawiam
buster
p.s. w moim mieście do odbitek dostaje sie CD ze skanami negatywów + na
życzenie negatyw za ok 30zł
-
2. Data: 2004-09-17 16:27:14
Temat: Re: prawa autorskie do zdjęć prywatnych
Od: "WSm" <w...@s...pl>
Użytkownik "buster" <b...@k...org> napisał w wiadomości
news:cif02b$g6d$1@nemesis.news.tpi.pl...
[...]
> Zamówiłem fotografa na prywatna uroczystość (pare fotek - w sumie niecałe
> dwie rolki) - umówiliśmy sie na konkretną kwotę.
> Pare dni później w czasie odbioru zdjęć poprosiłem również o negatywy, na co
> usłyszałem "nie daję negatywów". [...]
> Za negatyw
> zażyczył sobie ni mniej ni wiecej tylko 500zł za rolkę filmu, co jest w tym
> przypadku ewidentnym naciąganiem.
Od strony prawnej nie jest. Ceny na taki towar nie są reglamentowane. Jest wolny
rynek i każdy może sobie cenić swoją prace jak chce. a czy ktoś mu tę cenę zapłaci -
to inna sprawa.
> I tutaj moje pytanie: Jak wygląda sprawa praw autorskich w tym przypadku.
> Czy jest tak jak myślę tzn. fotograf ma prawa autorskie do tych zdjęć,
> niemniej jednak ponieważ mi przysługuje prawo do ochrony własnego wizerunku
> nie może ich w żaden sposób użyć. Podobnie ja - odkupując od niego negatyw
> nie pozbawiam go praw autorskich ponieważ zdjęć tych mogę używać wyłącznie
> na własny uzytek (niekomercyjny).
Tak jest w świetle ustawy.
> on nie da mi negatywu "bo nie".
> Czy jest jakiśsposób na takiego człowieka? Myślałem o UOKiK ewentualnie PIH
> lub cechu (w którym na 90% nie jest zrzeszony).
Zgodnie z ustawą on jest właścicielem tych negatywów. Nikt go nie może zmusić do ich
oddania.
> Proszę pomóżcie w walce z zakompleksionym, prowincjonalnym fotografem, który
> myśli że jest drugim Horovitzem i chce mnie naciągnąć
Zarządał takiej kwoty, a nie innej, ale nie jest naciągaczem. Trzeba z nim dojść do
porozumienia, targować się tak długo, aż zrozumie, że nic mu po tych negatywach.
> p.s. w moim mieście do odbitek dostaje sie CD ze skanami negatywów + na
> życzenie negatyw za ok 30zł
Ani ta, ani tamta oferta nie wyznaczają standardów. Każdy kupiec działa tak, jak mu
odpowiada. Czasy cen urzędowych naprawdę skończyły się jakiś czas temu.
Musiałem skorzystać z lawety po kolizji drogowej, samemu ją opłacając. Kilku
laweciarzy przez telefon podało cenę między 300 a 400 zł na tej trasie. A jeden
podjął się usługi za 130 zł. Miło, uprzejmie. Na miejscu wziął 100 i prosił, aby go
polecać innym znajomym. Ot - wolny rynek.
WSm
-
3. Data: 2004-09-18 14:54:14
Temat: Re: prawa autorskie do zdjęć prywatnych
Od: "buster" <b...@k...org>
Użytkownik "WSm" <w...@s...pl> napisał w wiadomości
news:CfE2d.287833$vG5.202082@news.chello.at...
Użytkownik "buster" <b...@k...org> napisał w wiadomości
news:cif02b$g6d$1@nemesis.news.tpi.pl...
[...]
[ciach]
Od strony prawnej nie jest. Ceny na taki towar nie są reglamentowane. Jest
wolny rynek i każdy może sobie cenić swoją prace jak chce. a czy ktoś mu tę
cenę zapłaci - to inna sprawa.
Oczywiście - jestem tego świadomy, niemniej jednak nie mogę cofnąć czasu i
zamówić kogoś innego, a zdjęć mi szkoda.
> on nie da mi negatywu "bo nie".
> Czy jest jakiśsposób na takiego człowieka? Myślałem o UOKiK ewentualnie
PIH
> lub cechu (w którym na 90% nie jest zrzeszony).
Zgodnie z ustawą on jest właścicielem tych negatywów. Nikt go nie może
zmusić do ich oddania.
A jeżeli ja powiem że się umawiałem na zdjęcia + negatywy za wcześniej
określoną kwotę ?
Zarządał takiej kwoty, a nie innej, ale nie jest naciągaczem.
Oczywiście w świetle prawa, ale jak ktoś z uśmiechem na ustach mówi że może
dać negatyw, ale za 500zł od rolki to nóz sie w kieszeni otwiera. W tym
przypadku jest to czysta złośliwość, co da się doskonale wyczuć w czasie
rozmowy.
Trzeba z nim dojść do porozumienia, targować się tak długo, aż zrozumie, że
nic mu po tych negatywach.
Też jestem tego zdania, ale z pewnymi ludźmi w ogóle nie da się dojść do
porozumieniaz - facet idzie w zaparte, każda rozmowa kończy się jego
szyderczym śmiechem. Po prostu maluczki człowiek - wie że może być górą i to
wykorzystuje - pewnie jedyna rzecz jaka go w życiu cieszy.
> p.s. w moim mieście do odbitek dostaje sie CD ze skanami negatywów + na
> życzenie negatyw za ok 30zł
Ani ta, ani tamta oferta nie wyznaczają standardów. Każdy kupiec działa tak,
jak mu odpowiada. Czasy cen urzędowych naprawdę skończyły się jakiś czas
temu.
Zgadza się, ale czy nie obowiązują jakieś standardy - chyba są jakieś
widełki którymi kieruje się UOKiK w takich sprawach.
Musiałem skorzystać z lawety po kolizji drogowej, samemu ją opłacając. Kilku
laweciarzy przez telefon podało cenę między 300 a 400 zł na tej trasie. A
jeden podjął się usługi za 130 zł. Miło, uprzejmie. Na miejscu wziął 100 i
prosił, aby go polecać innym znajomym. Ot - wolny rynek.
Z tego wnioskuję że jedyne co mogę zrobić to "niepolecac" fotografa -
smutne.
pozdrawiam i dzieki za pomoc
buster
-
4. Data: 2004-09-20 05:34:27
Temat: Re: prawa autorskie do zdjęć prywatnych
Od: Marcin Debowski <a...@I...notrix.net>
In article <cihiiv$re0$1@nemesis.news.tpi.pl>, buster wrote:
> A jeżeli ja powiem że się umawiałem na zdjęcia + negatywy za wcześniej
> określoną kwotę ?
To będziesz musiał wykazać że tak faktycznie było.
> Oczywiście w świetle prawa, ale jak ktoś z uśmiechem na ustach mówi że może
> dać negatyw, ale za 500zł od rolki to nóz sie w kieszeni otwiera. W tym
> przypadku jest to czysta złośliwość, co da się doskonale wyczuć w czasie
> rozmowy.
Co najwyżej pewnie chciwość, ale tak sobie myślę, że nie jest to duża
kwota za doświadczenie na przyszłość, aby wszystkie tego typu umowy
zawierać zawsze pisemnie i z dokładnie wyszczególnionymi warunkami.
> Też jestem tego zdania, ale z pewnymi ludźmi w ogóle nie da się dojść do
> porozumieniaz - facet idzie w zaparte, każda rozmowa kończy się jego
> szyderczym śmiechem. Po prostu maluczki człowiek - wie że może być górą i to
> wykorzystuje - pewnie jedyna rzecz jaka go w życiu cieszy.
To go olej albo zaakceptuj ofertę i miej to z głowy.
> Zgadza się, ale czy nie obowiązują jakieś standardy - chyba są jakieś
> widełki którymi kieruje się UOKiK w takich sprawach.
Nie obowiązują (w omawianym zakresie). Przecież facet nie ma obowiązku ci
tego w ogóle sprzedawać.
> Musiałem skorzystać z lawety po kolizji drogowej, samemu ją opłacając. Kilku
> laweciarzy przez telefon podało cenę między 300 a 400 zł na tej trasie. A
> jeden podjął się usługi za 130 zł. Miło, uprzejmie. Na miejscu wziął 100 i
> prosił, aby go polecać innym znajomym. Ot - wolny rynek.
No i tutaj również. Więcej z nim interesów robić nie będziesz, no nie?
> Z tego wnioskuję że jedyne co mogę zrobić to "niepolecac" fotografa -
> smutne.
Prawdopodobnie tak.
--
Marcin
-
5. Data: 2004-09-20 12:36:46
Temat: Re: prawa autorskie do zdjęć prywatnych
Od: "buster" <b...@k...org>
> > A jeżeli ja powiem że się umawiałem na zdjęcia + negatywy za wcześniej
> > określoną kwotę ?
>
> To będziesz musiał wykazać że tak faktycznie było.
Właśnie byłem w UOKiK i bardzo miła pani mi powiedziała że nie powinno być z
tym problemów. Powiedziałem że raczej chciałbym uniknąć śmiesznego
licytowania się na ilość świadków. W tym wypadku raczej urząd bierze strone
konsumenta.
> Co najwyżej pewnie chciwość, ale tak sobie myślę, że nie jest to duża
> kwota za doświadczenie na przyszłość, aby wszystkie tego typu umowy
> zawierać zawsze pisemnie i z dokładnie wyszczególnionymi warunkami.
No niestety, chociaż słyszałem ostatnio o przypadku kiedy była spisana umowa
właśnie na odbiór plików ze skanami negatywów i fotograf na każdym dodał
swoje logo :), także jak ktoś ma nieczyste intencje... Mam nadzieje że nie
dojdziemy do sytuacji w której kupując rano bułki będę zmuszony spisywać
umowe ;)
> > Też jestem tego zdania, ale z pewnymi ludźmi w ogóle nie da się dojść do
> > porozumieniaz - facet idzie w zaparte, każda rozmowa kończy się jego
> > szyderczym śmiechem. Po prostu maluczki człowiek - wie że może być górą
i to
> > wykorzystuje - pewnie jedyna rzecz jaka go w życiu cieszy.
>
> To go olej albo zaakceptuj ofertę i miej to z głowy.
Już powiatowy rzecznik konsumentów zajmuje się sprawą - z mojej strony to
koniec. Dam znać jak się skończyło - sam jestem bardzo ciekaw.
> > Zgadza się, ale czy nie obowiązują jakieś standardy - chyba są jakieś
> > widełki którymi kieruje się UOKiK w takich sprawach.
>
> Nie obowiązują (w omawianym zakresie). Przecież facet nie ma obowiązku ci
> tego w ogóle sprzedawać.
nasza ustna umowa stanowiła inaczej
> > Musiałem skorzystać z lawety po kolizji drogowej, samemu ją opłacając.
Kilku
> > laweciarzy przez telefon podało cenę między 300 a 400 zł na tej trasie.
A
> > jeden podjął się usługi za 130 zł. Miło, uprzejmie. Na miejscu wziął 100
i
> > prosił, aby go polecać innym znajomym. Ot - wolny rynek.
>
> No i tutaj również. Więcej z nim interesów robić nie będziesz, no nie?
A to akurat opowieść kogoś innego - nie wiem dlaczego czytnik mi nie oznacza
cytatów (poszukam i obiecuję się zmienić)
> > Z tego wnioskuję że jedyne co mogę zrobić to "niepolecac" fotografa -
> > smutne.
>
> Prawdopodobnie tak.
no jeszcze zobaczymy - jest nadzieja, jak urzad dobrze zadziała to dostane
swoje negatywy a fotograf pokryje koszty urzedowe
pozdrawiam
buster
-
6. Data: 2004-09-22 13:47:07
Temat: Re: prawa autorskie do zdjęć prywatnych
Od: "Grazioso " <g...@N...gazeta.pl>
W pierwszym poście napisałeś - "umawiałem się na kilka fotek" i swoje
zamówienie otrzymałeś. Nie umawiałes się na naświetlenie negatywu. Potem
Twoje roszczenia wzrosły - zażądałeś negatywu. Teraz będziesz musiał
udowodnić, jak było podczas rozmowy, oczywiście z korzyścią dla Ciebie. Nie
zdziwię się, jak fotograf negatyw "zgubi", bo będzie wolał stracić niz oddac
Ci go za darmo, nawet postraszony PIHem czy inna postkomunistyczną bandą,
koledzy rzemieślnicy go poprą-zaręczam. Nie wnikam w treść fotek, trudność
ich wykonania, chodzi mi o ustalenia PRZED realizacją zamówienia - umów
nalezy dotrzymywać.To że inny fotograf/fotografujący rezygnuje z negatywów i
dokłada skany jest jego prywatną sprawą, trzeba było iść do niego, a nie
zwiększać swe roszczenia po niewczasie. Takie zachowania zauważamy jako
fotografowie u 60% klientów, wiec sprawę własności negatywu ustalamy jeszcze
przed rozpoczęciem pracy. W przypadku plików cfrowych JAK zmusisz by
oddano/wykasowano Ci wszystkie - siłą?
Życze powodzenia, zdjęcia na pewno nie są warte tej sumy, na upartego mozna
odbitki zeskanować i miec WŁASNE negatywy/pliki cyfrowe.Trochę to kosztuje,
ale na pewno mniej niz 500 zł.
Pozdrawiam
Grazioso
fotograf
PS.czasem muszę się wstydzić za innych fotografujących...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
7. Data: 2004-09-22 21:19:36
Temat: Re: prawa autorskie do zdjęć prywatnych
Od: "buster" <b...@k...org>
> W pierwszym poście napisałeś - "umawiałem się na kilka fotek" i swoje
> zamówienie otrzymałeś. Nie umawiałes się na naświetlenie negatywu.
Podkreślam że podobnie nie umawiałem się na odbitki - wiedziałem że jakieś
zrobi, ale nie precyzowałem
formatu ani rodzaju papieru. podeszłem do sprawy na zasadzie "skoro już robi
te zdjecia to wezme odbitki, jestem z daleka, nie bede robił pozostalych
odbitek u niego - niech sobie facet zarobi a ja u siebie wybiore sobie
najfajniejsze i dam powiekszyc czy cos"
>Potem
> Twoje roszczenia wzrosły - zażądałeś negatywu. Teraz będziesz musiał
> udowodnić, jak było podczas rozmowy, oczywiście z korzyścią dla Ciebie.
Nie
> zdziwię się, jak fotograf negatyw "zgubi", bo będzie wolał stracić niz
oddac
> Ci go za darmo, nawet postraszony PIHem czy inna postkomunistyczną bandą,
> koledzy rzemieślnicy go poprą-zaręczam.
Widzisz - ja nie chce ich za darmo, naprawdę bylem elastyczny - rozumiem ze
pozbycie sie negatywow=brak przych. z odbitek
ale trzeba byc przyzwoitym.
>Nie wnikam w treść fotek, trudność
> ich wykonania,
Ach standard - ślub ;)
Tylko troche ciezko odtworzyc sytuacje w razie straty negatywow - chyba ze
jakies odnowienie przysiegi za 10 lat ;)
>chodzi mi o ustalenia PRZED realizacją zamówienia - umów
> nalezy dotrzymywać.To że inny fotograf/fotografujący rezygnuje z negatywów
i
> dokłada skany jest jego prywatną sprawą, trzeba było iść do niego, a nie
> zwiększać swe roszczenia po niewczasie.
Rzeczywiscie moj bląd - od tamtej pory wszystko na piśmie
>Takie zachowania zauważamy jako
> fotografowie u 60% klientów, wiec sprawę własności negatywu ustalamy
jeszcze
> przed rozpoczęciem pracy. W przypadku plików cfrowych JAK zmusisz by
> oddano/wykasowano Ci wszystkie - siłą?
Tutaj nie chodzi o pozbawienie fot. negatywów (plików źródłowych) - chodzi o
to żebym ja (ew. również) je posiadał.
> Życze powodzenia, zdjęcia na pewno nie są warte tej sumy, na upartego
mozna
> odbitki zeskanować i miec WŁASNE negatywy/pliki cyfrowe.Trochę to
kosztuje,
> ale na pewno mniej niz 500 zł.
Ostatecznie to zrobię we własnym zakresie, ale tymczasem jestem ciekawy
działań UOKiK - mają mi dać jutro znać.
> Pozdrawiam
> Grazioso
również pozdrawiam
buster
> fotograf
> PS.czasem muszę się wstydzić za innych fotografujących...
No i proszę kolejny fotograf o ile dobrze zrozumialem przyznal mi racje.;)
Nie wstydź się - otworzenie DG i posiadanie fajnego aparatu fotografem nie
czyni (też bym nim był ;))