-
71. Data: 2006-03-09 11:47:16
Temat: Re: wyszaleliście się?!?!?!?
Od: krys <k...@p...onet.pl>
ape napisał(a):
> bredzisz.
> gdyby tak bylo - to rzygnela by o tym w swoim poscie
Dla ciebie w odpowiedzi to ja mam tylko cytat z Bogusława Lindy: "Nie
chce mi się z tobą gadać".
>> Nie powinien, bo to nie jest ścigane z urzędu.
>
> zatem sama mu dala, a teraz sobie fabule dorabia
A tu pasowałaby cytat z prezydenta Kaczyńskiego.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Zachowuj się tak, żeby było wiadomo, po której stronie kraty jest
małpa."
-
72. Data: 2006-03-09 13:00:20
Temat: Re: wyszaleliście się?!?!?!?
Od: "Akulka" <s...@g...pl>
Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dup4ie$psr$1@inews.gazeta.pl...
> ape napisał(a):
>
> > bredzisz.
> > gdyby tak bylo - to rzygnela by o tym w swoim poscie
>
> Dla ciebie w odpowiedzi to ja mam tylko cytat z Bogusława Lindy: "Nie
> chce mi się z tobą gadać".
>
> >> Nie powinien, bo to nie jest ścigane z urzędu.
> >
> > zatem sama mu dala, a teraz sobie fabule dorabia
>
> A tu pasowałaby cytat z prezydenta Kaczyńskiego.
Popieram w całej rozciągłości;-)
Pozdrawiam,
Akulka
-
73. Data: 2006-03-09 20:15:13
Temat: Re: wyszaleliście się?!?!?!?
Od: "Maverick31" <m...@W...o2.pl>
Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dup2u7$heu$1@inews.gazeta.pl...
> Maverick31 napisał(a):
> Skoro w postepowaniu dowodowym nie znalazlo sie
>> nic o przemocy to nalezy przyjac przemocy nie bylo. Moze to byc wytwor
>> wyobrazni lotos.flower
>
> Wiesz, Ty potrafiłes dogadać warunki rozwodu z żoną przy kawie, ale nie
> wszyscy tak mają. Skąd wiesz, czy mąż lotos.flower nie przystawił jej
> noża do gardła i nie zagroził, że jak rozwód bedzie z orzekaniem o
> winie, to...? Skąd wiesz, czy dla niej nie było ważniejsze wykreślenie
> faceta z życiorysu, niż orzeczenie o winie?
>
Brniesz w przestepstwa. Zakladajac, ze tak bylo to kolejny powod do
zawiadomienia prokuratora. Choc przyznam, ze trudno uwierzyc, ze tak bylo.
Ja jednak chcialbym zwrocic uwage na pewne szczegoly pierwszego postu.
Tytul: "pozbawienie praw rodzicielskich" juz sam w sobie pokazuje, ze matka
dziecka chce przede wszystkim pozbawic nie wladzy rodzicielskiej, nie prawa
do widzenia a prawa do dziecka. Jezeli udowodniono by, ze byl gwalt, ze byly
grozby karalne mozna bez trudu pozbawic pacjenta wladzy, prawa do widywania
dzieciaka i przyznam, ze w moim przekonaniu bylo by w swietle takich czynow
w pelni uzasadnione.
Dalej juz w poscie czytamy, ze dziecko nie nawidzi ojca i to szczerze. To
ciekawe bo smiem twierdzic,ze szczerze to nie nawidzi tego faceta matka
dziecka a nie ono samo. Zreszta powszechnie znanym faktem jest, ze dziecko
kocha swoich rodzicow jakimikolwiek by oni nie byli. Tylko w sadownictwie
stawia sie dwa rozne znaki pomiedzy rodzicami.
Juz od blisko trzech tysiecy lat uwaza sie, ze:
1. In dubio pro reo - watpliwosci przemawiaja za oskarzonym
2. Res iudicata pro veritate accipitur - sprawe osadzona uwaza sie za
prawde.
Nie bede pisal dalej bo szkoda czasu a i pewnie niektorym prawnikom przykro
by sie zrobilo. Ma to jednak przelozenie na obecne prawo i zasady. Nie
wiedziec dlaczego sedziowie uzurpuja sobie prawo do stanowienia prawa a nie
jego przestrzegania.
Tak czy inaczej skoro uznano, ze rozklad pozycia nie byl skutkiem gwaltu i
jakiejkolwiek przemocy to tak bylo. I nie ma co na tym dywagowac.
Ponad to nie znamy stanowiska drugiej strony zatem opierajac sie na
stwierdzeniach samej zainteresowanej nie mozna przyjac za oczywiste, ze jest
tak jak pisze. Co wiecej logika przeczy lwiej czesci tego co napisala.
>> Rozumiem, ze sad jest zwiazany pozwem, ale czy
>> aby na pewno sedzia otrzymujacy informacje o gwalcie nie powinien
>> zawiadomic prokuratury???
>
> Nie powinien, bo to nie jest ścigane z urzędu.
>
Z tego co mi wiadomo to o ile nie miala pelnomocnika, ktory zapewne
wykorzystalby taki fakt to sedzia jest zobowiazany poinformowac ja o
przyslugujacych jej prawach i wynikajacego z tego konsekwencj prawnych.
Nie popieram nazwijmy to wprost wulgarnych i niekiedy agresywnych wypowiedzi
Ape, ale w tym co pisze jest zdzblo prawdy. Dziwne to wszystko i logicznie
niestabilne. Przypomina mi to takie probowanie roznych watkow czy sie uda
uzyskac posluch i poparcie dla stawianych tez.
Pozdrawiam Maver
-
74. Data: 2006-03-09 23:44:17
Temat: Re: wyszaleliście się?!?!?!?
Od: "ape" <a...@n...poczta.fm>
Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dup4ie$psr$1@inews.gazeta.pl...
> ape napisał(a):
>
> > bredzisz.
> > gdyby tak bylo - to rzygnela by o tym w swoim poscie
>
> Dla ciebie w odpowiedzi to ja mam tylko cytat z Bogusława Lindy: "Nie
> chce mi się z tobą gadać".
1. sensowna odpowiedz i jakze na temat
2. wisi mi to co ci sie chce
> >> Nie powinien, bo to nie jest ścigane z urzędu.
> >
> > zatem sama mu dala, a teraz sobie fabule dorabia
>
> A tu pasowałaby cytat z prezydenta Kaczyńskiego.
wow, duuuuzo masz do powiedzenia :-))))))))))))
--
pozdro
ape
Ne noceas, dum vis prodesse, memento! (Ovidius)
-
75. Data: 2006-03-10 08:53:45
Temat: Re: wyszaleliście się?!?!?!?
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Maverick31 napisał(a):
>> Wiesz, Ty potrafiłes dogadać warunki rozwodu z żoną przy kawie, ale
>> nie wszyscy tak mają. Skąd wiesz, czy mąż lotos.flower nie przystawił
>> jej noża do gardła i nie zagroził, że jak rozwód bedzie z orzekaniem
>> o winie, to...? Skąd wiesz, czy dla niej nie było ważniejsze
>> wykreślenie faceta z życiorysu, niż orzeczenie o winie?
>>
> Brniesz w przestepstwa.
Nie , usiłuję sobie tylko wyobrazic, dlaczego komus moze bardziej
zależeć na szybkim rozwodzie, niż na wykazaniu winy współmałzonka.
Jezeli
> udowodniono by, ze byl gwalt, ze byly grozby karalne mozna bez trudu
> pozbawic pacjenta wladzy, prawa do widywania dzieciaka i przyznam, ze
> w moim przekonaniu bylo by w swietle takich czynow w pelni
> uzasadnione.
No i w tym momencie pojawiają się wątpliwości, gdzie jest prawdziwa
prawda.
> Tak czy inaczej skoro uznano, ze rozklad pozycia nie byl skutkiem
> gwaltu i jakiejkolwiek przemocy to tak bylo. I nie ma co na tym
> dywagowac.
Ona napisała tylko, że było bez orzekania o winie, a to chyba nie to
samo? Jeśli ktos komuś przywali w dziób, są dwa wyjścia: albo
przechodzimy nad tym do porządku dziennego, albo składamy stosowne
zawiadomienie. Ale w obu przypadkach fakt obicia dzioba miał miejsce,
tylko , że w jednym wyciągnięto z tego jakieś konsekwencje.
> Ponad to nie znamy stanowiska drugiej strony zatem
> opierajac sie na stwierdzeniach samej zainteresowanej nie mozna
> przyjac za oczywiste, ze jest tak jak pisze. Co wiecej logika przeczy
> lwiej czesci tego co napisala.
No, ale my nie jesteśmy sędziami ( na szczęście)
> Z tego co mi wiadomo to o ile nie miala pelnomocnika, ktory zapewne
> wykorzystalby taki fakt to sedzia jest zobowiazany poinformowac ja o
> przyslugujacych jej prawach i wynikajacego z tego konsekwencj
> prawnych.
Prawa maja to do siebie, ze można z nich korzystać, albo nie. Jej akurat
było na ręke nie skorzystać - dlaczego - nie wiem. W każdym razie jak
sobie namiesza, to sama będzie musiała wypic to, co uwarzyła.
--
Pozdrawiam
Justyna
-
76. Data: 2006-03-10 19:20:56
Temat: Re: wyszaleliście się?!?!?!?
Od: kam <#k...@w...pl#>
Maverick31 napisał(a):
> Wyrok byl ? byl. Bez orzekania? bez. Zatem ustalono taki stan faktyczny jak
> wywodzil sedzia w uzasadnieniu. Brak materialu dowodowego nie pozwolil
> stronom wnosic o uznanie drugiego malzonka za winnego i tyle.
Ustalono taki stan faktyczny w tym postępowaniu, na podstawie
przedstawionych przez strony - zgodnie z ich wolą - dowodów. To nie sąd
karny, nie ma obowiązku ustalania prawdy materialnej.
> Taka postawa jaka zaprezentowalas wskazuje, ze obie strony poswiadczaly
> nieprawde a i sad poszedl na latwizne.
To nie sąd karny, to strony mają przedstawiać dowody, a nie sąd ich
poszukiwać. Proces jest kontradyktoryjny. Sąd ustala taki stan
faktyczny, jaki wynika z przedstawionych dowodów. I poza nielicznymi
wyjątkami ma się ograniczyć do tego.
> Stan faktyczny to stan faktyczny czy to sie komus podoba czy nie. A skoro sa
> inne przeslanki to nie ma znaczenia lenistwo sedziego, ktory woli pogawedki
> z lawnikami uskuteczniac w godzinach pracy niz zajac sie tym, do czego go
> powolano. Przesluchanie stron ma na celu ustalenie stanu faktycznego i jakos
> nie powinno sie kojarzyc z pogawedka o niczym. Skoro w postepowaniu
> dowodowym nie znalazlo sie nic o przemocy to nalezy przyjac przemocy nie
> bylo.
Tak - na użytek tego postępowania. A nie, że przemocy w ogóle nie było.
Życzę szybkiego zrozumienia różnicy. Ale skoro minister nie potrafi, to
może być trudno...
KG
-
77. Data: 2006-03-11 20:31:44
Temat: Re: wyszaleliście się?!?!?!?
Od: "Maverick31" <m...@W...o2.pl>
Użytkownik "kam" <#k...@w...pl#> napisał w wiadomości
news:dusje9$8rh$1@inews.gazeta.pl...
> Maverick31 napisał(a):
> Ustalono taki stan faktyczny w tym postępowaniu, na podstawie
> przedstawionych przez strony - zgodnie z ich wolą - dowodów. To nie sąd
> karny, nie ma obowiązku ustalania prawdy materialnej.
>
Racja. Zatem stwierdzic nalezy, ze obie strony nie potrafily udowodnic lub
nie chcialy tego zrobic, ze adwersarz nie potrafil dowiesc tego. Teraz
oczywiscie potrafi bo jakby inaczej.
> To nie sąd karny, to strony mają przedstawiać dowody, a nie sąd ich
> poszukiwać.
Mozna zalozyc, ze przedstawily takie jakie mialy.
>Proces jest kontradyktoryjny.
Tak jak wszystkie procesy w RP. :) A ponadto w konstytucji czytamy o
zasadzie domniemania niewinnosci.:) Dlaczego zatem uznac stwierdze3nie matki
za prawdziwe skoro nie ma na to dowodów?
Sąd ustala taki stan
> faktyczny, jaki wynika z przedstawionych dowodów.
Wiemy, ze dowodami z zeznan mozna manipulowac poprzes wadliwe
protokolowanie.
>> Stan faktyczny to stan faktyczny czy to sie komus podoba czy nie. A skoro
>> sa inne przeslanki to nie ma znaczenia lenistwo sedziego, ktory woli
>> pogawedki z lawnikami uskuteczniac w godzinach pracy niz zajac sie tym,
>> do czego go powolano. Przesluchanie stron ma na celu ustalenie stanu
>> faktycznego i jakos nie powinno sie kojarzyc z pogawedka o niczym. Skoro
>> w postepowaniu dowodowym nie znalazlo sie nic o przemocy to nalezy
>> przyjac przemocy nie bylo.
>
> Tak - na użytek tego postępowania.
Sad ustala jakie byly przyczyny rozkladu pozycia. Czy tak nie jest??? Moze
sie myle, ale przemoc moze byc przeslanka do rozkladu pozycia, podobnie jak
rozbieznosc charakterow.
>A nie, że przemocy w ogóle nie było.
Sa dowody, ze przemoc byla ??? Jesli nie to czytaj konstytucje.
>Ale skoro minister nie potrafi, to może być trudno...
Wbrew pozorom rozumiem zagadnienie, ale nie bardzo wiem jak je
zinterpretowac. Jesli bowiem nie ma dowodow, a uwaza sie tylko, ze to slowa
kobiety sa miarodajne- to jak uznac to za wiarygodna postawe sadu??? A tak
na marginesie przed "ale" pownien byc przecinek, nie kropka.:)
Tak wiec mozna wywnioskowac tylko jedno. Mamy dwa rozne poglady na temat
rownosci i rownouprawnienia.
Pozdrawiam Maver
-
78. Data: 2006-03-12 00:17:44
Temat: Re: wyszaleliście się?!?!?!?
Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>
Maverick31 napisał(a):
> Użytkownik "kam" <#k...@w...pl#> napisał w wiadomości
> news:dusje9$8rh$1@inews.gazeta.pl...
>> Maverick31 napisał(a):
>> Ustalono taki stan faktyczny w tym postępowaniu, na podstawie
>> przedstawionych przez strony - zgodnie z ich wolą - dowodów. To nie sąd
>> karny, nie ma obowiązku ustalania prawdy materialnej.
>>
> Racja. Zatem stwierdzic nalezy, ze obie strony nie potrafily udowodnic lub
> nie chcialy tego zrobic, ze adwersarz nie potrafil dowiesc tego. Teraz
> oczywiscie potrafi bo jakby inaczej.
Nie. Skoro rozwód nastąpił *bez* orzekania o winie, to znaczy, że strony
zgodnie postanowiły takich kwestii jak ta przy tej okazji nie
roztrząsać. I miały prawo.
>> To nie sąd karny, to strony mają przedstawiać dowody, a nie sąd ich
>> poszukiwać.
>
> Mozna zalozyc, ze przedstawily takie jakie mialy.
Przy rozwodzie bez orzekania o winie można założyć jedynie, że nie
przedstawiły żadnych dowodów przeciw sobie.
> Sa dowody, ze przemoc byla ??? Jesli nie to czytaj konstytucje.
To że ktoś Tobie nie przedstawia takich dowodów w Internecie i że
zgodził się na rozwód bez orzekania o winie nie znaczy wcale, że nie ma
dowodów :-)
--
Marta
http://doradcy-prawni.pl