-
1. Data: 2006-11-08 17:26:39
Temat: potwierdzenie odbioru usprawiedliwienia
Od: "Uczeń" <q...@N...gazeta.pl>
Witam,
chciałem się dowiedzieć, czy dając wychowawcy w szkole usprawiedliwienie mam
prawo rządać potwierdzenia odbioru? (już drugi rok z rzędu jest tak, że
przynosze uspr. a potem się okazuje, że mam bardzo dużo niesłusznie
nieusprawiedliwionych godzin - wychowawca twierdzi, że usp. nie dostał).
jeśli tak to jakie paragrafy kodeksu postępowania administracyjnego to
regulują?
czy jeśli mimo powoływania się na przepisy wychowawca odmówi podpisania
potwierdzenia mam prawo wezwać policję i załatwiać sprawę w jej obecności?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2006-11-08 18:20:24
Temat: Re: potwierdzenie odbioru usprawiedliwienia
Od: Przemysław Płaskowicki <p...@p...name>
On 2006-11-08 18:26, Uczeń wrote:
> Witam,
>
> chciałem się dowiedzieć, czy dając wychowawcy w szkole usprawiedliwienie mam
> prawo rządać potwierdzenia odbioru? (już drugi rok z rzędu jest tak, że
> przynosze uspr. a potem się okazuje, że mam bardzo dużo niesłusznie
> nieusprawiedliwionych godzin - wychowawca twierdzi, że usp. nie dostał).
Przede wszystkim nauczyciel nie ma obowiązku automatycznego
usprawiedliwiania godzin na podstawie usprawiedliwienia rodziców (czy
pełnoletniego ucznia). Nauczyciel pewnie tego nie wie, więc
(podejrzewam) usiłuje problem rozwiązać udawaniem, że usprawiedliwienie
zgubił.
Oczywiście masz prawo żądać potwierdzenia odbioru usprawiedliwienia.
> jeśli tak to jakie paragrafy kodeksu postępowania administracyjnego to
> regulują?
W sumie żadne. Co do zasady w interesie oddawcy leży udowodnienie, że
przekazał pismo w terminie. Udowodnienie może nastąpić w różny sposób,
przez okazanie potwierdzenia, dowodu nadania na poczcie, a nawet przez
świadków.
> czy jeśli mimo powoływania się na przepisy wychowawca odmówi podpisania
> potwierdzenia mam prawo wezwać policję i załatwiać sprawę w jej obecności?
Szkoda czasu. Zostaw w sekretariacie (sekretarka powinna potwierdzić
mniej problemowo, względnie wyślij pocztą). Możesz też spróbować to
uczynić w obecności kilku kolegów/koleżanek i potem spisać protokół, że
nauczyciel przyjął usprawiedliwienie ale odmówił wydania potwierdzenia.
Możesz też nagrać całe zdarzenie (nie musisz występować o zgodę osoby
nagrywanej, nie musi osoba nagrywana być świadoma).
--
Przemysław Płaskowicki
I'm smarter than the average bear! (Yogi Bear)
-
3. Data: 2006-11-08 20:46:01
Temat: Re: potwierdzenie odbioru usprawiedliwienia
Od: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy <k...@u...gazeta.pl>
Dnia Wed, 8 Nov 2006 17:26:39 +0000 (UTC), Uczeń napisał(a):
> Witam,
>
> chciałem się dowiedzieć, czy dając wychowawcy w szkole usprawiedliwienie mam
> prawo rządać potwierdzenia odbioru? (już drugi rok z rzędu jest tak, że
> przynosze uspr. a potem się okazuje, że mam bardzo dużo niesłusznie
> nieusprawiedliwionych godzin - wychowawca twierdzi, że usp. nie dostał).
Zazwyczaj w dzienniku lekcyjcym dokonuje się adnotacji przy pomocy symboli
umownych, więc może po prostu przypilnuj, aby w momencie okazywania
usprawiedliwienia nauczyciel odnotował to w dzienniku lekcyjnym, jeśli nie
odnotuje poproś grzecznie o oddanie uprawiedliwienia i wyznaczenie terminu
stawiennictwa, kiedy nauczyciel bedzie miał czas na odnotowanie
usprawiedliwienia w dzienniku.
--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
[google = maszyna, człowiek = inteligentna istota
pisz uwaznie !! nie połykaj liter !!]
-
4. Data: 2006-11-08 21:45:48
Temat: Re: potwierdzenie odbioru usprawiedliwienia
Od: ">:>: JolantaM :<:<" <j...@w...pl>
Przemysław Płaskowicki <p...@p...name> wrote:
> Możesz też nagrać całe zdarzenie (nie musisz
> występować o zgodę osoby nagrywanej, nie musi osoba nagrywana być
> świadoma).
?? !!
No teraz to mnie zatkało?
Na podstawie jakiego artykułu ? I w którym ustępie pozwala się na nagranie
osób bez pozwolenia ?
Piękny przykład prawomyślnego działania ... nic tylko brawo bić!
A w przerwie ... wciągnij koleżankę do męskiego WC - rozbierz i nagraj nie
pytając o zgodę...
A potem roześlij w Internecie! I koniecznie p.Przemkowi podeślij linka... bo
zdaje się na to liczy
Ehhhh... :(
-
5. Data: 2006-11-08 23:00:40
Temat: Re: potwierdzenie odbioru usprawiedliwienia
Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>
>:>: JolantaM :<:< wrote:
>> Możesz też nagrać całe zdarzenie (nie musisz
>> występować o zgodę osoby nagrywanej, nie musi osoba nagrywana być
>> świadoma).
>
> ?? !!
> No teraz to mnie zatkało?
> Na podstawie jakiego artykułu ?
Art. 31 Konstytucji.
> I w którym ustępie pozwala się na nagranie
> osób bez pozwolenia ?
W pierwszym.
> A w przerwie ... wciągnij koleżankę do męskiego WC
Tego nie wolno (przestępstwo).
> rozbierz
Tego nie wolno (przestępstwo).
> i nagraj nie pytając o zgodę...
To można.
> A potem roześlij w Internecie!
A tego już nie można.
--
+---------------------------------------------------
-------------------+
| Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
| who can count up to 1023 on his fingers. |
+---------------------------------------------------
-------------------+
-
6. Data: 2006-11-08 23:50:06
Temat: Re: potwierdzenie odbioru usprawiedliwienia
Od: Przemysław Płaskowicki <p...@p...name>
On 2006-11-08 22:45, >:>: JolantaM :<:< wrote:
> Przemysław Płaskowicki <p...@p...name> wrote:
>> Możesz też nagrać całe zdarzenie (nie musisz
>> występować o zgodę osoby nagrywanej, nie musi osoba nagrywana być
>> świadoma).
>
> ?? !!
> No teraz to mnie zatkało?
> Na podstawie jakiego artykułu ? I w którym ustępie pozwala się na nagranie
> osób bez pozwolenia ?
W żadnym. Wolno rejestrować (poza pewnymi wyjątkami określonymi w
ustawach) wszystko co się słyszy własnymi uszami i widzi własnymi
oczyma, albowiem brak jest zakazu takiego działania. [Nie wolno jednak
nagrywać tego czego się nie widzi i nie słyszy].
> Piękny przykład prawomyślnego działania ... nic tylko brawo bić!
Takie działanie jest zgodne z prawem i służyć ma w tym przypadku
uzyskania dowodu, że nauczyciel uzyskał usprawiedliwienie.
> A w przerwie ... wciągnij koleżankę do męskiego WC - rozbierz i nagraj nie
> pytając o zgodę...
Tego nie wolno zrobić, jest to przestępstwo. M.in. dlatego, że
nagrywający zmusza drugą osobę do pewnego zachowania, które zostanie
utrwalone. Okoliczność nagrywania nie jest sama z siebie przestępstwem
-- jednak nagrywanie w takich okolicznościach wchodzi w znamiona
przestępstwa zmuszania z art. 191 § 1 kk (pominę ewtl. zbieg z art. 197
§ 2 kk czy z art. 202 § 4 kk). Inaczej: wolno jest nagrywać wszystkich
zachowujących się tak jak się zachowują z własnej woli.
> A potem roześlij w Internecie! I koniecznie p.Przemkowi podeślij linka... bo
> zdaje się na to liczy
To też jest przestępstwo (z art. 212 kk [?] wzgl. z art. 202 § 3 kk i z
art. 255 § 3 kk)
Bardzo surowo mnie potraktowałaś i to w sposób zupełnie nieuzasadniony.
Od nagrywania urzędnika podczas pełnienia obowiązków służbowych do
nagrywania kobiety podczas próby zgwałcenia jest odległość mniej więcej
taka, jak od używania noża do krojenia chleba do używania tego noża do
zabicia innego człowieka. To, że noża można użyć do zabicia człowieka
nie oznacza, że nie należy uczyć młodego człowieka używania noża. Tak
samo, nie widzę nic karygodnego we wskazaniu młodemu człowiekowi
możliwej i zgodnej z prawem drogi postępowania służącej ochrony własnych
praw. Zwłaszcza, że ów młody człowiek grzecznie i uprzejmie się zapytał
i podał wiarygodny powód uzyskania tej wiedzy.
Na marginesie tylko dodam, że moim zdaniem, który wyrażam od dawna,
jest, że problemem polskiej szkoły jest przede wszystkim:
1. Brak wiedzy uczniów o swoich prawach, i co ważniejsze:
2. Brak wiedzy nauczycieli o swoich prawach. (Vide dzisiejsza "Polityka").
Gdyby nauczyciele każde, nawet najmniejsze naruszenie powszechnie
obowiązującego prawa (palenie w toalecie to wykroczenie, bicie ucznia to
przestępstwo, fałszowanie dziennika to przestępstwo, ściąganie to
przestępstwo (wyłudzenie poświadczenia nieprawdy)) traktowali poważnie
wzywając Policję i wszczynając odpowiednie postępowanie nie dochodziłoby
do takich sytuacji jakie są obecnie opisywane w mediach. Jednak
nauczycielom łatwiej jest zrobić aferę o różowe włosy uczennicy, niż o
próbę zgwałcenia, łatwiej zrobić aferę o nagrywanie nauczyciela, który
obelżywie traktuje uczniów niż o topienie pierwszaków w toalecie.
Zbytnio liberalne traktowanie uczniów ma obecnie w polskiej szkole
charakter nie związany z obowiązującym w Polsce prawem, ale brakiem
znajomości tego prawa przez nauczycieli, którzy są w stanie zaprowadzić
mocny rygor -- prawda, że przy pomocy Policji, Sądu i Prokuratury, ale
jednak.
Pozdrawiam,
--
Przemysław Płaskowicki
Love: A temporary insanity curable by marriage or by the removal of the
patient from the influences under which he incurred the disorder.
(Ambrose Bierce)
-
7. Data: 2006-11-09 00:59:30
Temat: Re: potwierdzenie odbioru usprawiedliwienia
Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>
"Uczeń" <q...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:eit40f$6e2$1@inews.gazeta.pl...
> Witam,
>
> chciałem się dowiedzieć, czy dając wychowawcy w szkole usprawiedliwienie
> mam
> prawo rządać potwierdzenia odbioru? (już drugi rok z rzędu jest tak, że
> przynosze uspr. a potem się okazuje, że mam bardzo dużo niesłusznie
> nieusprawiedliwionych godzin - wychowawca twierdzi, że usp. nie dostał).
Nie wydaje ci się, że to problem pomiędzy rodzicami a nauczycielem, a nie
tobą.
Niech rodzice przespacerują się do szkoły i wyjaśniają sobie to z
wychowawcą.
-
8. Data: 2006-11-09 01:06:15
Temat: Re: potwierdzenie odbioru usprawiedliwienia
Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>
"Przemysław Płaskowicki" <p...@p...name> wrote in message
news:45521ff5$1@news.home.net.pl...
>On 2006-11-08 18:26, Uczeń wrote:
>> Witam,
>> chciałem się dowiedzieć, czy dając wychowawcy w szkole usprawiedliwienie
>> mam prawo rządać potwierdzenia odbioru? (już drugi rok z rzędu jest tak,
>> że przynosze uspr. a potem się okazuje, że mam bardzo dużo niesłusznie
>> nieusprawiedliwionych godzin - wychowawca twierdzi, że usp. nie dostał).
>Przede wszystkim nauczyciel nie ma obowiązku automatycznego
>usprawiedliwiania godzin na podstawie usprawiedliwienia rodziców (czy
>pełnoletniego ucznia). Nauczyciel pewnie tego nie wie, więc (podejrzewam)
>usiłuje problem rozwiązać udawaniem, że usprawiedliwienie zgubił.
Ha ha. Fajne.
1.Po pierwsze nic nie daje nauczycielowi prawa kwestionowania
usprawiedliwienia od rodziców.
Nauczyciel ma odnotowac w dzienniku, że rodzic nieobecność usprawiedliwił.
Koniec możliwości nauczyciela.
Nastepną możliwość jaką ma nauczyciel w przypadku "lecenia sobie w kulki"
przez rodziców i usprawiedliwiania nieobecności to powiadomienie dyrektora
szkoły o niewypełnianie przez rodziców obowiązku szkolnego. Dalej sprawa
ląduje w sądzie, który ma możliwośc ukarania rodziców.
Kolejny argument to możliwość nieklasyfikowania ucznia z przedmiotu, jeśli
ma dużą liczbę godzin nieobecnych.
Żaden artykuł prawa (dopóki Giertych tego nie zmieni) nei daje komukolwiek
prawa oceniania zasadności usrprawiedliwien rodziców.
2. Po drugie dorosły uczeń usprawiedliwia się sam, bo od momentu kiedy jest
dorosły rodzice nie są jego prawnymi opiekunami.
Co więcej nauczyciel nie ma prawa udzielić rodzicom jakiejkolwiek informacji
na temat ucznia bez zgody ucznia.
Kropka.
-
9. Data: 2006-11-09 13:09:10
Temat: Re: potwierdzenie odbioru usprawiedliwienia
Od: Przemysław Płaskowicki <p...@p...name>
W dniu 11/9/2006 2:06 AM, witek wrote :
> "Przemysław Płaskowicki" <p...@p...name> wrote in message
> news:45521ff5$1@news.home.net.pl...
>> On 2006-11-08 18:26, Uczeń wrote:
>>> Witam,
>>> chciałem się dowiedzieć, czy dając wychowawcy w szkole usprawiedliwienie
>>> mam prawo rządać potwierdzenia odbioru? (już drugi rok z rzędu jest tak,
>>> że przynosze uspr. a potem się okazuje, że mam bardzo dużo niesłusznie
>>> nieusprawiedliwionych godzin - wychowawca twierdzi, że usp. nie dostał).
>
>> Przede wszystkim nauczyciel nie ma obowiązku automatycznego
>> usprawiedliwiania godzin na podstawie usprawiedliwienia rodziców (czy
>> pełnoletniego ucznia). Nauczyciel pewnie tego nie wie, więc (podejrzewam)
>> usiłuje problem rozwiązać udawaniem, że usprawiedliwienie zgubił.
>
> Ha ha. Fajne.
> 1.Po pierwsze nic nie daje nauczycielowi prawa kwestionowania
> usprawiedliwienia od rodziców.
> Nauczyciel ma odnotowac w dzienniku, że rodzic nieobecność usprawiedliwił.
> Koniec możliwości nauczyciela.
> Nastepną możliwość jaką ma nauczyciel w przypadku "lecenia sobie w kulki"
> przez rodziców i usprawiedliwiania nieobecności to powiadomienie dyrektora
> szkoły o niewypełnianie przez rodziców obowiązku szkolnego. Dalej sprawa
> ląduje w sądzie, który ma możliwośc ukarania rodziców.
> Kolejny argument to możliwość nieklasyfikowania ucznia z przedmiotu, jeśli
> ma dużą liczbę godzin nieobecnych.
> Żaden artykuł prawa (dopóki Giertych tego nie zmieni) nei daje komukolwiek
> prawa oceniania zasadności usrprawiedliwien rodziców.
I odwrotnie, żaden artykuł prawa nie odbiera nauczycielom prawa
oceniania zasadności usprawiedliwienia rodziców. Wydaje się, że skoro
obowiązek szkolny jest obowiązkiem administracyjnym to nauczycielom (na
podstawie pełnomocnictwa dyrektora szkoły) przysługuje uprawnienie do
oceniania wypełniania obowiązku administracyjnego w postaci chodzenia do
szkoły. Zauważ, że sam popadasz częściowo w sprzeczność -- skoro
nieobecności są _usprawiedliwione_ to za bardzo nie ma podstaw do
kierowania zawiadomienia do Sądu o niewypełnianie przez dziecko
obowiązku szkolnego -- "przecież nieobecności szkoła usprawiedliwiła!"
może bronić się rodzic.
Co więcej za taką wykładnią zdaje się przemawiać treść ustawy o systemie
oświaty w szczególności art. 19. 1. Dyrektorzy publicznych szkół
podstawowych i gimnazjów kontrolują spełnianie obowiązku szkolnego przez
dzieci zamieszkujące w obwodach tych szkół, a gmina kontroluje
spełnianie obowiązku nauki przez młodzież w wieku 16-18 lat. Skoro
kontroluje, to znaczy, że ma władztwo w zakresie usprawiedliwienia (lub
nie).
Obowiązek szkolny podlega ustawie o postępowaniu egzekucyjnym w
administracji. Skoro w dzienniku -- dokumencie urzędowym odnotowano
nieobecność usprawiedliwioną to trudno potraktować to inaczej niż
urzędowe stwierdzenie, że zdaniem organu niewypełnienie obowiązku
szkolnego była uzasadnione.
Także za taką wykładnią stoi samo znaczenie słowa "usprawiedliwienie":
"wyjaśnienie, zwykle pisemne, czyjejś nieobecności gdzieś" -- nie
"zawiadomienie szkoły o tym, że rodzic wie o nieobecności dziecka" ale
właśnie usprawiedliwienie.
Kwestii obligatoryjnego uznawania nie regulują też rozporządzenia MEN
dot. prowadzenia dokumentacji, statutu szkoły oraz zasad klasyfikacji.
Problem ten był analizowany kilkakrotnie na tej grupie i do tej pory
nikt nie wykazał szczególnych usterek w takim rozumowaniu.
> 2. Po drugie dorosły uczeń usprawiedliwia się sam, bo od momentu kiedy jest
> dorosły rodzice nie są jego prawnymi opiekunami.
> Co więcej nauczyciel nie ma prawa udzielić rodzicom jakiejkolwiek informacji
> na temat ucznia bez zgody ucznia.
Tak jest. Czy napisałem gdzieś, że jest inaczej?
--
Przemysław Płaskowicki
What is truth? (Pontius Pilate)
-
10. Data: 2006-11-12 15:13:06
Temat: Re: potwierdzenie odbioru usprawiedliwienia
Od: Szerr <s...@g...peel>
Dnia Thu, 09 Nov 2006 14:09:10 +0100, Przemysław Płaskowicki w wiadomości
<news:455327c2$1@news.home.net.pl> napisał(a):
> Problem ten był analizowany kilkakrotnie na tej grupie i do tej pory
> nikt nie wykazał szczególnych usterek w takim rozumowaniu.
Bo ich nie ma.
--
Sz.