-
31. Data: 2010-05-04 20:50:50
Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
Od: RadoslawF <r...@w...pl>
Dnia 2010-05-04 22:11, Użytkownik Robert Tomasik napisał:
>
>> Żeby nie było niedomówień. Jadącemu z naprzeciwka miał obowiązek
>> ustąpić. Ale jadącemu w tym samym kierunku i wyprzedzającemu go
>> druga strona jezdni też ? Od kiedy ?
>> Jakiś przepis na poparcie tej teorii można prosić ?
>
> Zlituj się. To oczywiste. Wjeżdża na jego pas ruchu. Pasy nie mają
> kierunku.
To jest chyba jakaś policyjna logika.
Od kiedy to pas dla jadących z naprzeciwka jest pasem ruchu dla
wyprzedzającego ?
Pozdrawiam
-
32. Data: 2010-05-04 20:54:03
Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
Od: "Big Jack" <a...@b...zz>
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hrpu83$omp$5@inews.ga
zeta.pl
*witek* napisał(-a):
> A to coś zmienia?
> Dostanie mandat za wyprzedadznie na podwójnej ciągłej.
Wszystko. Jakby nie wyprzedzał, nie byłoby dzwonu. Spowodował kolizję.
--
Big Jack
////// GG: 660675
( o o) Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
--ooO-( )-Ooo- ani żaden inny antywirus :P
-
33. Data: 2010-05-04 21:07:29
Temat: Re: [pord] kolizja, jak sie broniae
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Smok Eustachy" <s...@e...pl> napisał w wiadomości
news:hrpvo9$qds$3@news.onet.pl...
> Dnia Tue, 04 May 2010 22:09:11 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
>
> /.../
>>
>> Przegranym na pewno będzie skręcający. bo zajechał drogę. otwartą
>> pozostaje kwestia wyprzedzania, bo jeśli było to omijanie, to nic złego
>> tym nie było. Ustalenie, czy było to omijanie, czy wyprzedzanie bez
>> dodatkowych źródeł dowodowych wydaje mi się niemożliwe. Jeden i drugi
>> będą utrzymywać swoje wersje.
>
> Znaczy się zrobiłem szkica:
> http://soplandia.fm.interia.pl/kolizja.jpg
>
> I jakos nie mam przekonania.
Po pierwsze na szkicu zaznaczyłeś samochód z przeciwka i stojącego na
środku z lewym kierunkowskazem. W notce początkowej nie było nic o jadącym
z przeciwka. A to dość istotne, bo trudno mi sobie wyobrazić, by ten
wyprzedzający poszedł na czołówkę z nadjeżdżającym z przeciwka.No i to, czy
stał na lewym kierunkowskazie, czy awaryjnych też ostecznie nie zostało
przesądzone. Mógł stać na awaryjnych i czekać na otwarcie automatycznej
bramy z pilota - przykładowo.
-
34. Data: 2010-05-04 21:11:27
Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:hrq05h$omp$10@inews.gazeta.pl...
> Robert Tomasik wrote:
>>
>> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
>> news:hrpv1b$omp$8@inews.gazeta.pl...
>>> Robert Tomasik wrote:
>>>>
>>>> Przegranym na pewno będzie skręcający. bo zajechał drogę. otwartą
>>>> pozostaje kwestia wyprzedzania, bo jeśli było to omijanie, to nic
>>>> złego tym nie było. Ustalenie, czy było to omijanie, czy wyprzedzanie
>>>> bez dodatkowych źródeł dowodowych wydaje mi się niemożliwe. Jeden i
>>>> drugi będą utrzymywać swoje wersje.
>>>
>>> to by sie po mikrośladach dało ustalić.
>>> Tylko trzeba mieć szerokie plecy.
>>
>> Moim zdaniem nie. Myślałem o tym, ale jak przy uderzeniu z lewej strony
>> odróżnisz włączenie lewego kierunkowskazu od awaryjnych? To te same
>> żarówki. Chyba, że masz inny pomysł, to chętnie wysłucham.
>
>
> Jeśli stał na awaryjnych to raczej przy prawej krawędzi,
> jeśli skręcał to raczej przy środku.
> Będą inne kąty na rysach.
Eee! To trochę bez sensu. To już prędzej by sie dało wydedukować to ze
śladów na jezdni. Ale zauważ, że i na środku mógł stać na awaryjnych. Co
prawda takie ustawienie pojazdu w mojej ocenie zobowiazuje omijającego dos
zczególnej ostrożności i uwagi - bo musiało się coś szczególnego stać - no
ale wykluczyć tego nie sposób.
>
> Zależy jak szerokie były tam pasy.
>
> Ustawienie samochodu na jezdni po kolizji tez by wiele wyjaśniło kto skąd
> startował. Tylko czy ktoś pstryknął fotkę.
Moim zdaniem nie, bo samochód skręcający się przemieszczał od chwili
podjecia decyzji o ominięciu/wyprzedzeniu przez policjanta.
>
> Ale zgadzam się, że przegranym będzie skręcający, chyba, że udowodni
> drugiemu ewidentne kłamstwo i robienie sobie balona z sędziego.
Niestety o ile mówi prawdę. Po prostu wersja policjanta jest sensowna i
spójna. Nie można wykluczyć, że tak było. A zajechanie drogi oczywiste,
niezależnie od tego, jak on na tej drodze stał.
-
35. Data: 2010-05-04 21:14:31
Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "RadoslawF" <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hrq0or$8r8$1@node1.news.atman.pl...
> Dnia 2010-05-04 22:11, Użytkownik Robert Tomasik napisał:
>>
>>> Żeby nie było niedomówień. Jadącemu z naprzeciwka miał obowiązek
>>> ustąpić. Ale jadącemu w tym samym kierunku i wyprzedzającemu go
>>> druga strona jezdni też ? Od kiedy ?
>>> Jakiś przepis na poparcie tej teorii można prosić ?
>>
>> Zlituj się. To oczywiste. Wjeżdża na jego pas ruchu. Pasy nie mają
>> kierunku.
>
> To jest chyba jakaś policyjna logika.
> Od kiedy to pas dla jadących z naprzeciwka jest pasem ruchu dla
> wyprzedzającego ?
Moim zdaniem "od zarania dziejów". Już konni rycerze wyprzedzali po pasie
do jazdy z naprzeciwka, choć nie zdawali sobie z tego sprawy. Albo Cię nie
zrozumiałem, albo zadajesz cokolwiek dziwne pytania.
-
36. Data: 2010-05-04 21:27:14
Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
Od: Smok Eustachy <s...@e...pl>
Dnia Tue, 04 May 2010 23:07:29 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
/.../
> Po pierwsze na szkicu zaznaczyłeś samochód z przeciwka i stojącego na
> środku z lewym kierunkowskazem. W notce początkowej nie było nic o
> jadącym z przeciwka. A to dość istotne, bo trudno mi sobie wyobrazić, by
> ten wyprzedzający poszedł na czołówkę z nadjeżdżającym z przeciwka.No i
> to, czy stał na lewym kierunkowskazie, czy awaryjnych też ostecznie nie
> zostało przesądzone. Mógł stać na awaryjnych i czekać na otwarcie
> automatycznej bramy z pilota - przykładowo.
Auto z przeciwka jest dla zaakcentowania pasa. Można wywalić i zostawić
samą strzałkę. Natomiast domysł z awaryjnymi jest dość fantastyczny.
--
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/
-
37. Data: 2010-05-04 21:32:18
Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
Od: "pmlb" <b...@d...pl>
> Żeby nie było niedomówień. Jadącemu z naprzeciwka miał obowiązek
> ustąpić. Ale jadącemu w tym samym kierunku i wyprzedzającemu go
> druga strona jezdni też ? Od kiedy ?
> Jakiś przepis na poparcie tej teorii można prosić ?
Jadac za jakims pojazdem i masz zamiar go wyprzedzic, czy musisz sie
upewnic, ze juz tego ktos nie robi?
Patrzac np. w lusterko.
Uwazasz, ze skoro ty jestes o 1 metr do przpodu to ci wolno zajechac droge?
ps.
Problemem jest totalna nieznajomosc zasad poruszania sie na drogach.
W Polsce pansuje przekonanie, ze to ja bylem pierwszy, ja jechalem
prawidlowo on przecia pasy/jechal za szybko/nie wlaczyl kierunku.
A cala logika przepisow o ruchu drogowym sprowadza sie do ustalenia czy
mozesz wyknac dany manewr bezpiecznie... koniec.
Mozesz, jak to piszesz jechac "druga strona jezdni" i bedzie to zgodne z
przepisami do puty nie spowoduje to innego zagrozenia.
W tym przypadku skrecajacy zmienil kierunek jazdy nie upewniajac sie, ze
taki manewr wykona bezpiecznie.
Ewidentna wina skrecajacego.
To jest dokladnie to samo jak by ktos wyprzedzal pojazd i nie upewnil sie,
ze juz ktos za nim wyprzedza.
Kazda zmiana kierunku jazdy wymaga upewnienia sie czy mozna ja wykonac.
Wlaczony kierunkowzkaz jest jedynie informacja dla innych o zamiarze a nie o
wykonaywaniu manewru.
-
38. Data: 2010-05-04 21:36:49
Temat: Re: [pord] kolizja, jak sie broniae
Od: "pmlb" <b...@d...pl>
>> I jakos nie mam przekonania.
>
> Po pierwsze na szkicu zaznaczyłeś samochód z przeciwka i stojącego na
> środku z lewym kierunkowskazem. W notce początkowej nie było nic o jadącym
> z przeciwka. A to dość istotne, bo trudno mi sobie wyobrazić, by ten
> wyprzedzający poszedł na czołówkę z nadjeżdżającym z przeciwka.
Nie tylko on, ale i sam skrecjacy wynika, ze pchal sie pod nos tego jadacego
z przeciwka....
-
39. Data: 2010-05-04 21:45:02
Temat: Re: [pord] kolizja, jak sie broniae
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Smok Eustachy" <s...@e...pl> napisał w wiadomości
news:hrq3fi$qds$4@news.onet.pl...
> Dnia Tue, 04 May 2010 23:07:29 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
>
> /.../
>> Po pierwsze na szkicu zaznaczyłeś samochód z przeciwka i stojącego na
>> środku z lewym kierunkowskazem. W notce początkowej nie było nic o
>> jadącym z przeciwka. A to dość istotne, bo trudno mi sobie wyobrazić, by
>> ten wyprzedzający poszedł na czołówkę z nadjeżdżającym z przeciwka.No i
>> to, czy stał na lewym kierunkowskazie, czy awaryjnych też ostecznie nie
>> zostało przesądzone. Mógł stać na awaryjnych i czekać na otwarcie
>> automatycznej bramy z pilota - przykładowo.
>
> Auto z przeciwka jest dla zaakcentowania pasa. Można wywalić i zostawić
> samą strzałkę. Natomiast domysł z awaryjnymi jest dość fantastyczny.
Ale jeśli nawet nieprawdziwy, to prawdopodobny i trudny do obalenia.
-
40. Data: 2010-05-04 21:50:19
Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
Od: RadoslawF <r...@w...pl>
Dnia 2010-05-04 23:14, Użytkownik Robert Tomasik napisał:
>
>>>> Żeby nie było niedomówień. Jadącemu z naprzeciwka miał obowiązek
>>>> ustąpić. Ale jadącemu w tym samym kierunku i wyprzedzającemu go
>>>> druga strona jezdni też ? Od kiedy ?
>>>> Jakiś przepis na poparcie tej teorii można prosić ?
>>>
>>> Zlituj się. To oczywiste. Wjeżdża na jego pas ruchu. Pasy nie mają
>>> kierunku.
>>
>> To jest chyba jakaś policyjna logika.
>> Od kiedy to pas dla jadących z naprzeciwka jest pasem ruchu dla
>> wyprzedzającego ?
>
> Moim zdaniem "od zarania dziejów". Już konni rycerze wyprzedzali po
> pasie do jazdy z naprzeciwka, choć nie zdawali sobie z tego sprawy. Albo
> Cię nie zrozumiałem, albo zadajesz cokolwiek dziwne pytania.
Chyba faktycznie mnie nie zrozumiałeś.
I chyba zakładasz że wyprzedzający jako pierwszy rozpoczął
swój manewr co nie wynika z opisu.
Pozdrawiam