eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo[pord] kolizja, jak się bronić
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 300

  • 241. Data: 2010-05-10 07:11:01
    Temat: Re: kolizja, jak sie broniae
    Od: MadMan <m...@n...wp.pl>

    Dnia Mon, 10 May 2010 08:59:14 +0200, szerszen napisał(a):

    >> Cały czas - nie mając większej ilości danych przyjmujesz pewne założenie,
    >> które może być prawdziwe, ale niekoniecznie....
    >
    > tak samo jak i ty, zakladasz ze to jego przekroczenie lini bylo jedynym lub
    > jednym z powodow ze doszlo do kolizji, wiec ci tlumacze, ze gdyby tamten nie
    > skrecil to jego zlamanie przepisu, do kolizji by nie doprowadzilo

    Zacznijmy zatem jeździć lewą stroną jezdni i przejeżdżać na czerwonym
    świetle. Dopóki nie doprowadzi to do kolizji nic się przecież nie
    dzieje.

    --
    Pozdrawiam,
    Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com
    JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
    Tlen: madman1985, GG: 2283138


  • 242. Data: 2010-05-10 07:12:21
    Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>



    Użytkownik "Big Jack" <a...@b...zz> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:4...@n...home.net.pl...

    > Bzdura. Nie możesz zacząć sygnalizować chęci wykonania manewru, o którym
    > nie wiesz, że będziesz mógł go wykonać.

    bzdury to ty opowiadasz, wbij sobie do glowy, upewnic sie masz bezposrednio
    przed wykonaniem manewru, czyli zerkniecie w lusterko ma bezposrednio
    poprzedzac ruch kierownica, kumasz juz czy nie?


  • 243. Data: 2010-05-10 07:13:22
    Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>



    Użytkownik "Big Jack" <a...@b...zz> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:4be43b5a$...@n...home.net.pl...

    > Martw się o siebie a nie o mnie, bo ja wiem co robić przeciwieństwie do
    > Ciebie, czego wyraz dałeś już tutaj.

    no jak widac wlasnie nie wiesz


  • 244. Data: 2010-05-10 07:24:59
    Temat: Re: kolizja, jak sie broniae
    Od: RadoslawF <r...@w...pl>

    Dnia 2010-05-10 09:11, Użytkownik MadMan napisał:

    >>> Cały czas - nie mając większej ilości danych przyjmujesz pewne założenie,
    >>> które może być prawdziwe, ale niekoniecznie....
    >> tak samo jak i ty, zakladasz ze to jego przekroczenie lini bylo jedynym lub
    >> jednym z powodow ze doszlo do kolizji, wiec ci tlumacze, ze gdyby tamten nie
    >> skrecil to jego zlamanie przepisu, do kolizji by nie doprowadzilo
    >
    > Zacznijmy zatem jeździć lewą stroną jezdni i przejeżdżać na czerwonym
    > świetle. Dopóki nie doprowadzi to do kolizji nic się przecież nie
    > dzieje.

    A nawet jak doprowadzi to zdaniem miejscowego policjanta winny jest
    ten drugi bo nieskutecznie sprawdził czy jakiś kretyn nie jedzie
    niewłaściwym pasem w dupie mając przepisy a przy dupie legitymację
    na wszystko pozwalającą czyli policyjną.


    Pozdrawiam


  • 245. Data: 2010-05-10 07:58:30
    Temat: Re: kolizja, jak sie broniae
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    szerszen pisze:
    >
    >
    > Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
    > napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs124u$qgp$...@n...onet.pl...
    >
    >
    >> Cały czas - nie mając większej ilości danych przyjmujesz pewne
    >> założenie, które może być prawdziwe, ale niekoniecznie....
    >
    > tak samo jak i ty, zakladasz ze to jego przekroczenie lini bylo jedynym
    > lub jednym z powodow ze doszlo do kolizji,

    A nie był? To jest pewnik w tym, reszta to już domysły.


    > wiec ci tlumacze, ze gdyby
    > tamten nie skrecil to jego zlamanie przepisu, do kolizji by nie
    > doprowadzilo

    A gdyby policjant nie wyjechal z garażu... Tak samo logicznie można by
    napisać, że nie doszło by do wypadku - argument z absurdalnych. Gdyby
    dziewczyna była brzydsza, by jej nie zgwałcili.... Podobnych argumentów
    można przytoczyć więcej.



    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 246. Data: 2010-05-10 07:59:13
    Temat: Re: kolizja, jak sie broniae
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    szerszen pisze:
    >
    >
    > Użytkownik "MadMan" <m...@n...wp.pl> napisał w wiadomości
    > grup dyskusyjnych:o...@r...power.pl...
    >
    >> Zmiana kierunku ruchu nie jest zabroniona.
    >
    > tak, ale po wczesniejszym upewnieniu co do bezpieczenstwa tego manewru
    >
    >> Przekraczanie linii ciągłej tak.
    >
    > samo przekroczenie linii wypadku nie powoduje

    Sam skręt też wypadku nie powoduje....

    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 247. Data: 2010-05-10 08:00:03
    Temat: Re: kolizja, jak sie broniae
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    szerszen pisze:

    >> z lewej strony pojazd sygnalizujący zamiar skrętu
    >> w lewo,
    >
    > a to juz przypuszczenia
    >
    >> drugi ich nie złamał skręcajac do posesji.
    >
    > a to juz nieprawda, zlamal przepisy bo nie upewnil sie o
    > bezpieczenistwie manewru ktory chce wykonac

    Raczej Twoje przypuszczenie...

    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 248. Data: 2010-05-10 08:15:20
    Temat: Re: kolizja, jak sie broniae
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>



    Użytkownik "MadMan" <m...@n...wp.pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:d...@r...power.pl...

    > Zacznijmy zatem jeździć lewą stroną jezdni i przejeżdżać na czerwonym
    > świetle. Dopóki nie doprowadzi to do kolizji nic się przecież nie
    > dzieje.

    nie przesadzajmy

    taka kolizja nie jest czarno biala i musisz to sobie uswiadomic


  • 249. Data: 2010-05-10 08:17:45
    Temat: Re: kolizja, jak sie broniae
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>



    Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w
    wiadomości grup dyskusyjnych:hs8eb0$akp$...@n...onet.pl...

    > A nie był? To jest pewnik w tym, reszta to już domysły.

    no wlasnie nie, jedno co wiadomo napewno, to ze przekroczyl ta linie, a
    reszta to domysly. wlacznie z bezposrednia przyczyna kolizji

    > A gdyby policjant nie wyjechal z garażu... Tak samo logicznie można by
    > napisać, że nie doszło by do wypadku - argument z absurdalnych.

    widze ze argumentu przyjumesz lub odrzucasz w zaleznosci od tego co ci
    pasuje

    wiec powtorze, ciagla linia, czy nawet podwojna ciagla, nie zwalnia jadacego
    od upewniania sie co do bezpieczenstwa manewru i tyle


  • 250. Data: 2010-05-10 08:20:23
    Temat: Re: kolizja, jak sie broniae
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>



    Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w
    wiadomości grup dyskusyjnych:hs8ecc$akp$...@n...onet.pl...

    > Sam skręt też wypadku nie powoduje....

    brawo, nareszcie

    zatem mamy jednego ktory nie trzymal sie przepisow i przekroczyl linie i
    drugiego, ktory nie trzymal sie przepisow i nie upewnil sie co do
    bezpieczenstwa

    a treraz sad rozsadzi ktory bardziej lub bezposrednio przyczynil sie do
    kolizji

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 24 . [ 25 ] . 26 ... 30


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1