eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo[pord] kolizja, jak się bronić
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 300

  • 171. Data: 2010-05-05 17:46:18
    Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>


    Użytkownik "Big Jack" <a...@b...zz> napisał w wiadomości
    news:4be1aa0a$1@news.home.net.pl...
    >W wiadomości
    > news://news-archive.icm.edu.pl/hrrjep$tnk$1@news.tas
    k.gda.pl
    > *szerszen* napisał(-a):
    >
    >> Użytkownik "Big Jack" <a...@b...zz> napisał w wiadomości grup
    >> dyskusyjnych:4be14e07$...@n...home.net.pl...
    >>
    >>> Dzwon był nie od tego, że skręcający zerknął/nie zerknął w lusterko,
    >>
    >> no wlasnie od tego
    >
    > Nie od tego. Od tego, że wyprzedzał wbrew zakazowi obowiązującemu w danym
    > miejscu (podwójna ciągła) Jakby jej nie przekroczył, to co najwyżej
    > wjechałby w dupę skręcającemu. Czyja byłaby wtedy wina? (pytanie
    > retoryczne)

    Nie ma co tu gdybać. Po raz ostatni napiszę, że kierujący majac zamiar
    wjechać doi bramy i w tym celu przeciąć sąsiedni pas ruchu powinien upenić
    się, czy może tego dokonać bezpiecznie. Inna byłaby sprawa, gdyby to było w
    obrębie skrzyżowania, ale jeśli to było na prostym odcinku jezdni, to
    kierujący nadjeżdżajacy z tyłu widząc stojący samochód nie miał obowiązku
    przewidzieć, że ten bez upewnienia się czy ktoś go nie omija, wykona manewr
    skrętu w lewo. Sprawa inaczej by wyglądała nieco, gdyby udało się dowieść,
    że ów samochód stał tam z lewym kierunkowskazem. Co prawda wjeżdżający w
    bramę i tak by winę za kolizję ponosił, ale wówczas policjantowi możnaby
    było prypisać współwinę, bowiem w takiej sytuacji powinien był zastosować
    zasadę ograniczonego zaufania i spodziewać się takiego manewru. Co więcej w
    tej sytuacji nie wolno mu było wyprzedzać stojącego pojazdu.


  • 172. Data: 2010-05-05 17:47:31
    Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
    Od: "szymon" <s...@o...pl>

    > Nie ma co tu gdybać. Po raz ostatni napiszę, że kierujący majac zamiar
    > wjechać doi bramy i w tym celu przeciąć sąsiedni pas ruchu powinien upenić
    > się, czy może tego dokonać bezpiecznie. Inna byłaby sprawa, gdyby to było w
    > obrębie skrzyżowania, ale jeśli to było na prostym odcinku jezdni, to
    > kierujący nadjeżdżajacy z tyłu widząc stojący samochód nie miał obowiązku
    > przewidzieć, że ten bez upewnienia się czy ktoś go nie omija, wykona manewr
    > skrętu w lewo. Sprawa inaczej by wyglądała nieco, gdyby udało się dowieść,
    > że ów samochód stał tam z lewym kierunkowskazem. Co prawda wjeżdżający w
    > bramę i tak by winę za kolizję ponosił, ale wówczas policjantowi możnaby
    > było prypisać współwinę, bowiem w takiej sytuacji powinien był zastosować
    > zasadę ograniczonego zaufania i spodziewać się takiego manewru. Co więcej w
    > tej sytuacji nie wolno mu było wyprzedzać stojącego pojazdu.

    Robercie, nie wiem czy to ma znaczenie, ale samochód znajomego nie stał, znajomy
    cały czas jechał, powoli, ale jednak jechał


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 173. Data: 2010-05-05 17:48:17
    Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>


    Użytkownik "szymon" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:3461.000022f3.4be19554@newsgate.onet.pl...
    >> Tyle że w takim wypadku trudno uwierzyć że policjant zachował sie tak
    >> jak zachował. Bo po co?
    >
    > Znajomy jechał wolno, kilka metrów, policjant mógł sądzić, że zdąży

    To stał, czy jechał? Bo to istotne.
    >
    >> Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli
    >
    > Jechał kilka metrów i dopiero wtedy skręcił

    No i nie widział tego wyprzedzającego?


  • 174. Data: 2010-05-05 17:48:53
    Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>


    Użytkownik "PlaMa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:hrs9r7$8b0$1@inews.gazeta.pl...
    > witek pisze:
    >
    >> Masz bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa, choćby ci facet u notariusza
    >> dał na piśmie, że cię nie będzie wyprzedzał i możesz z zamkniętymi
    >> oczami skręcać.
    >
    > Ma ustąpić pierwszeństwa osobie jadącej za nim? czy może ja Cię źle
    > rozumiem?

    Ma ustąpić osobie jadącej sąsiednim pasem.


  • 175. Data: 2010-05-05 17:50:03
    Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
    Od: "szymon" <s...@o...pl>

    > To stał, czy jechał? Bo to istotne.

    Jechał bardzo powoli

    > >> Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli
    > >
    > > Jechał kilka metrów i dopiero wtedy skręcił
    >
    > No i nie widział tego wyprzedzającego?

    widział go za sobą, nic jednak nie wskazywało na to, że zostanie wyprzedzony


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 176. Data: 2010-05-05 18:24:06
    Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
    Od: RadoslawF <r...@w...pl>

    Dnia 2010-05-05 14:23, Użytkownik szerszen napisał:

    >> Nie wiem, ale przynajmniej nie robie tego co ty czyli nie pisze
    >> swoich teorii jako fakty jednocześnie teorie rozmówcy
    >> podsumowując stwierdzeniem: "a to juz twoja interpretacja".
    >> Dorośnij może jednak.
    >
    > replay
    >
    > robisz wlasnie to o czym piszesz, przy czym ja juz kilka razy w
    > tym temacie zaznaczylem, ze pewnosci nie mam, tylko sklaniam sie ku
    > przedstawianej przezemnie tezie, na podstawie przepisow i uszkodzen
    > opisanych w pierwszym poscie

    Tyle że to Ty napisałeś:
    "a to juz twoja interpretacja"
    a teraz tłumaczysz się "przy czym ja juz kilka razy w tym temacie
    zaznaczylem, ze pewnosci nie mam".
    Gdybyś faktycznie nie miał nie pisał byś tego tekstu o mojej
    interpretacji. No chyba że nastolatkiem jesteś i inaczej reagować
    nie potrafisz.


    Pozdrawiam


  • 177. Data: 2010-05-05 18:40:20
    Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>


    Użytkownik "szymon" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:3461.00002302.4be1af33@newsgate.onet.pl...
    >> Nie ma co tu gdybać. Po raz ostatni napiszę, że kierujący majac zamiar
    >> wjechać doi bramy i w tym celu przeciąć sąsiedni pas ruchu powinien
    >> upenić
    >> się, czy może tego dokonać bezpiecznie. Inna byłaby sprawa, gdyby to
    >> było w
    >> obrębie skrzyżowania, ale jeśli to było na prostym odcinku jezdni, to
    >> kierujący nadjeżdżajacy z tyłu widząc stojący samochód nie miał
    >> obowiązku
    >> przewidzieć, że ten bez upewnienia się czy ktoś go nie omija, wykona
    >> manewr
    >> skrętu w lewo. Sprawa inaczej by wyglądała nieco, gdyby udało się
    >> dowieść,
    >> że ów samochód stał tam z lewym kierunkowskazem. Co prawda wjeżdżający w
    >> bramę i tak by winę za kolizję ponosił, ale wówczas policjantowi możnaby
    >> było prypisać współwinę, bowiem w takiej sytuacji powinien był
    >> zastosować
    >> zasadę ograniczonego zaufania i spodziewać się takiego manewru. Co
    >> więcej w
    >> tej sytuacji nie wolno mu było wyprzedzać stojącego pojazdu.
    >
    > Robercie, nie wiem czy to ma znaczenie, ale samochód znajomego nie stał,
    > znajomy
    > cały czas jechał, powoli, ale jednak jechał

    Gdyby się dało dowieść, że jechał z lewym kierunkowskazem, to byłaby
    współwina. Bez tego niestety będzie to wina Twojego znajomego - moim
    zdaniem. Zobaczymy, co na to sąd.


  • 178. Data: 2010-05-05 18:49:23
    Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>


    Użytkownik "szymon" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:3461.00002307.4be1afcb@newsgate.onet.pl...
    >> To stał, czy jechał? Bo to istotne.
    >
    > Jechał bardzo powoli
    >
    >> >> Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli
    >> >
    >> > Jechał kilka metrów i dopiero wtedy skręcił
    >>
    >> No i nie widział tego wyprzedzającego?
    >
    > widział go za sobą, nic jednak nie wskazywało na to, że zostanie
    > wyprzedzony

    Skrajnie nieprawdopodobne. Tamten musiał przecież jechać szybciej od niego
    i zmienić pas a potem przejechać wzdłuż sąsiednim pasem.


  • 179. Data: 2010-05-05 19:20:21
    Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
    Od: "szymon" <s...@o...pl>

    > Skrajnie nieprawdopodobne. Tamten musiał przecież jechać szybciej od niego
    > i zmienić pas a potem przejechać wzdłuż sąsiednim pasem.

    Różnie mogło być. Jest jeszcze jeden problem, potencjalny świadek tego
    policjanta, który pewnie potwierdzi wersję ze światłami awaryjnymi. Znajomy
    twierdzi, że w pobliżu nie było nikogo. Jak sobie z tym poradzić, albo chociaż
    próbować poradzić?

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 180. Data: 2010-05-05 19:35:54
    Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>


    Użytkownik "szymon" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:3461.00002317.4be1c4f5@newsgate.onet.pl...
    >> Skrajnie nieprawdopodobne. Tamten musiał przecież jechać szybciej od
    >> niego
    >> i zmienić pas a potem przejechać wzdłuż sąsiednim pasem.
    >
    > Różnie mogło być. Jest jeszcze jeden problem, potencjalny świadek tego
    > policjanta, który pewnie potwierdzi wersję ze światłami awaryjnymi.
    > Znajomy
    > twierdzi, że w pobliżu nie było nikogo. Jak sobie z tym poradzić, albo
    > chociaż
    > próbować poradzić?

    To jakiś nowy wątek. Co to za świadek? To jakieś nowe założenie, czy fakt?

strony : 1 ... 10 ... 17 . [ 18 ] . 19 ... 30


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1