-
31. Data: 2010-03-30 06:39:16
Temat: Re: po co jest PIT?
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Tue, 30 Mar 2010 05:58:35 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
> nie mogliby zalozyc, ze skoro nic nie przesałałem, to nic nie chce
> odliczac?
Zazwyczaj większy raban jest właśnie wtedy - "jaki ten US wredny że
decyduje za obywateli...". Jakbyś ludzi nie znał - w razie problemów
od razu będą kręcić że nie dostali pit-11, że im pies może zżarł, że to,
że tamto... A tak wszystko jest jasne - podpisałeś, potwierdziłeś, jak się
pomyliłeś to płać karę bez gadania.
> i zaplacił za mnie lewy podatek?
> To moga sobie polaczyc baze z ZUS i sprawdzic, czy tam tez laci za mnie
> lewe składki. :)
Może nie zapłacił w ogóle? Pracodawca to tylko pośrednik - trzeba go
sprawdzać - a kto to może? Tylko pracownik.
Pozdrawiam,
Henry
-
32. Data: 2010-03-30 08:55:40
Temat: Re: po co jest PIT?
Od: "mi" <m...@o...pl>
> podejrzewam, ze wieksza wiedze o mnie ma operator mojej karty kredytowej,
> niz urzad skarbowy :)
Nie zgodzę się, bo wypowiedź bazuje na wielu niejawnych założeniach i przez to
dotyczy tylko wąskiego spektrum zagadnienia. Dotyczy tylko mięsa podatkowego
zapomnianego przez Boga i służby.
Owszem, bank ma pewne informacje wyłożone na tacy, ale tylko te, które
zdecydowałeś mu się ujawnić. Nie ma przy tym żadnych możliwości (legalnego)
zdobycia informacji bez twojej zgody. Jednocześnie służby fiskalne, a więc i
specjalne, mają ogromne pole manewru i dane takie jakie posiada bank zdobyć mogą
bez problemu.
Bynajmniej nie dotyczy to tylko służb polskich. Korzystając z systemu Visy sam
się odsłaniasz służbom amerykańskim. Niewiele brakowało a transakcje SWIFTE-em
między Niemcem a Polakiem też by lądowały na serwerach amerykańskich.
mi
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
33. Data: 2010-03-30 11:26:55
Temat: Re: po co jest PIT?
Od: Smok Eustachy <s...@e...pl>
Dnia Tue, 30 Mar 2010 05:58:41 +0000, Budzik napisał(a):
/..../
> pytanie za 100 puktów - czy jezeli zarobie u pracodawcy 100.000 a on
> wpisze mi w pit-11 80.000 to ktos to w ogole zauwazy? Ja na pewno nie -
> spisuje z pit-11 i wierze na slowo.
Ale potwierdzasz, że wiesz.Twoja broszka jak nie wiesz.
--
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/
-
34. Data: 2010-03-30 23:58:36
Temat: Re: po co jest PIT?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Smok Eustachy s...@e...pl ...
>> pytanie za 100 puktów - czy jezeli zarobie u pracodawcy 100.000 a on
>> wpisze mi w pit-11 80.000 to ktos to w ogole zauwazy? Ja na pewno nie -
>> spisuje z pit-11 i wierze na slowo.
>
> Ale potwierdzasz, że wiesz.Twoja broszka jak nie wiesz.
>
no to wlasnie cały czas o tym mowimy w tym watku, ze dla obywatela
wypełnianie tych pitów jest o kant dupy.
-
35. Data: 2010-04-01 10:10:24
Temat: Re: po co jest PIT?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 30 Mar 2010, Budzik wrote:
> Użytkownik Henry(k) moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl ...
>
>> Przy okazji potwierdzasz że twoja wiedza nt opłaconych podatków jest
>> zgodna z US. Na przykład żeby nie było że pracodawca ci wystawił lewy
>> PIT-11.
>>
> i zaplacił za mnie lewy podatek?
Tak, znaczy za niski.
Popatrz na to tak: US chce *jakiegoś* dowodu, że podatnik oświadcza,
że nie ma żadnych innych dochodów podlegających opodatkowaniu, a te
które wykazano są prawdziwe.
Albo jest to podpis na wniosku do pracodawcy o wypełnienie PIT ileśtam,
albo podpis na własnym PIT.
Znakomicie ułatwia to ściganie w drobnych sprawach - jak ktoś zechce
"zapomnieć" o podaniu jakiegoś przychodu, to kara za złożenie fałszywego
oświadczenia jest większa niż kara za niezłożenie deklaracji.
Z p. widzenia US nie trzeba szczegółowo "walczyć" o szczegóły, sam
mandat związany z deklaracją jest wystarczającą karą.
Taka odmiana "kary umownej" :)
pzdr, Gotfryd
-
36. Data: 2010-04-01 10:14:14
Temat: Re: po co jest PIT?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 30 Mar 2010, Budzik wrote:
> Użytkownik Smok Eustachy s...@e...pl ...
>
>>> pytanie za 100 puktów - czy jezeli zarobie u pracodawcy 100.000 a on
>>> wpisze mi w pit-11 80.000 to ktos to w ogole zauwazy? Ja na pewno nie -
>>> spisuje z pit-11 i wierze na slowo.
>>
>> Ale potwierdzasz, że wiesz.Twoja broszka jak nie wiesz.
>>
> no to wlasnie cały czas o tym mowimy w tym watku, ze dla obywatela
> wypełnianie tych pitów jest o kant dupy.
W momencie jak trzeba będzie pójść siedzieć za "rozminięte" 20 kzł
już niekoniecznie :>
A jak już Ci pisali - Twoja broszka, masz podać *prawdziwe* przychody,
to czy "wierzysz na słowo" komuś - państwa nie obchodzi.
pzdr, Gotfryd
-
37. Data: 2010-04-01 10:18:54
Temat: Re: po co jest PIT?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 30 Mar 2010, Budzik wrote:
> podejrzewam, ze wieksza wiedze o mnie ma operator mojej karty kredytowej,
Ale to podajesz dobrowolnie.
Po prawdzie nie rozumiem tego zjawiska (że w tym samym kraju statystyczny
obywatel jest sfiksowany na p. "ochrony danych" oraz godzi się na ujawianie
danych ekonomicznych, ba, własną piersią będzie zasłaniał prawa do narzucania
obowiązku obciążania kosztami kart również płacących gotówką), ale przyznać
trzeba że ta właśnie różnica (w dobrowolności) jest.
pzdr, Gotfryd