i nie oddaje od 5 miesiecy. Mieszkamy z byłym mężem odzielnie,dziecko mieszka
ze mną. Prośby dziecka (17 lat) ani moje nie przynoszą rezultatu. Z tego co
wiem, pozostało mi tylko zwrócić się o pomoc do sądu rodzinnego. Nie wiem
jednak czy mam to zrobić w formie pozwu, który sąd jest właściwy miejscowo:
mój i dziecka czy ojca. Kto bedzie ponosił i jak wysokie koszty sądowe? Dodam
na koniec, że nigdy nie było i nie ma zagrozenia, że "uprowadzę" dziecko za
granicę.Ze strony b. męża jest to tylko złośliwa ( nie pierwsza)chęć
utrudnienia życia.
Bardzo proszę o poradę. Pozdrawiam. Madali

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/