-
1. Data: 2004-01-11 17:41:46
Temat: odpowiedzialność za ulotki
Od: "ag" <o...@g...pl>
Czy wie ktoś może kto może ponieść odpowiedzialność w przypadku gdy np.
złamię nogę na rzuconej na podłogę ulotce? dzisiaj właśnie prawie mi się to
przydarzyło - nieoświetlony korytarz (spalona żarówka), ulotka leży mi pod
drzwiami , ja jej nie zauważyłem bo wyszedłem z jasno oświetlonej windy i
podchodząc do drzwi prawie bym się wyp... na gazetce jebane.. supermarketu -
dobrze że ściana była blisko; jeśli bym sobie coś uszkodził to na kogo spada
odpowiedzialność:
- administracja - pośrednio (bezpośrednio sprzątaczka że nie zadbała o
czystość korytarza);
- człowiek roznoszący ulotki;
- firma roznosząca ulotki;
- firma zlecająca roznoszenie ulotek (w przypadku gdy człowiek roznoszący ma
własną działalność - nie ma się z czego śmiać ;) - znam taki przypadek)
- firma prowadząca kampanię reklamową w ramach której roznoszone są ulotki
(jeśli jest to część kampanii reklamowej);
- firma którą te ulotki reklamują;
- czy na mnie, bo byłem nieuważny i na przykład ubezpieczyciel (od NW)może
mi powiedzieć że mi nie wypłaci odszkodowania bo niepowienem był wchodzić na
nieoświetlony korytarz czyt. nie zachowałem należytej ostrozności ;) ;
sprawa mnie od jakiegoś czasu zastanawiała aż dzisiaj się niemal
ziściła..... dlatego pytam - może miał ktoś jakies podobne przejście...
pozdr.
opyros
-
2. Data: 2004-01-11 20:44:54
Temat: Re: odpowiedzialność za ulotki
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "ag" <o...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bts1rd$g1u$1@inews.gazeta.pl...
Taka ulotka w nieprzeznaczonym do tego miejscu, to moim zdaniem
wykroczenie z bodaj 63a kw, podobnie jak każde inne ogłoszenie w miejscu
do tego nie przeznaczonym. Tylko musisz złapać roznoszącego, bo to on
odpowiada, a nie firma która jest tam reklamowana.
-
3. Data: 2004-01-11 21:03:04
Temat: Re: odpowiedzialność za ulotki
Od: "marcin" <marcin_mazurek@_WYWAL_op.pl>
Temat pokrewny. Jak wyglada prawna strona walki z smiecacymi roznosicielami
ulotek? Strasznie sie ta zaraza pleni ostatnio. Robia sie coraz bardziej
bezczelni i chamscy. Przez domofon podaja sie za listonosza, elektryka,
pracownika spoldzielni. Jesli nikt im nie otwiera, rozrzucaja na trawniku
pod drzwiami tony tego syfu. Gdy sie dostana do domu, zarzucaja klatke tym
scierwem tak, ze faktycznie mozna sobie nogi polamac.
Czy ich wejscie na klatke schodowa z domofonem mozna potraktowac jak
naruszenie wlasnosci? Wejscie na teren prywatny? Czy cos w tym stylu. Zeby
uzasadnic obrone konieczna i zrzucenie ze schodow natreta. Albo chociaz
postraszyc paragrafem :-)
Marcin
-
4. Data: 2004-01-12 17:41:42
Temat: Re: odpowiedzialność za ulotki
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sun, 11 Jan 2004, marcin wrote:
[...]
>+ bezczelni i chamscy. Przez domofon podaja sie za listonosza, elektryka,
>+ pracownika spoldzielni.
Przyznam że "u mnie" zjawisko w tej formie nie występuje.
Makulaturę przyjmujemy, sąsiad ma piec węglowy :)
Zdarzyło się raz, pani akwizytorka była łaskawa przedstawić się
że występuje w imieniu... KRRiT :> (no, SUGEROWAŁA).
Oczywiście zaskoczyła mnie :> i tylko odebrała sugestię że nic
od niej nie chcę ;>
Ale... ale skłoniła mnie ta akcja do przemyśleń, że chyba
należało poczekać aż zacznie rozmowę z sąsiadami (świadek !)
i "zatrzymać obywatelsko". "Wie Pani, skoro Pani podaje się
za przedstawiciela kogoś kim Pani chyba nie jest, to my
Policję albo Straż Miejską poprosimy, bo wie Pani, czasy
takie..." :>
[...]
>+ Czy ich wejscie na klatke schodowa z domofonem mozna potraktowac jak
>+ naruszenie wlasnosci?
Jak ich ktoś wpuści to nie sądze. "Każdy ze współwłaścicieli ma
prawo używać..." - a wpuszczanie przedstawicieli kogokolwiek
raczej się w "normalnym użytkowaniu" mieści :)
pozdrowienia, Gotfryd
-
5. Data: 2004-01-14 00:13:15
Temat: Re: odpowiedzialność za ulotki
Od: "tomek tarasiuk" <l...@W...gazeta.pl>
marcin <marcin_mazurek@_WYWAL_op.pl> napisał(a):
> Temat pokrewny. Jak wyglada prawna strona walki z smiecacymi roznosicielami
> ulotek? Strasznie sie ta zaraza pleni ostatnio. Robia sie coraz bardziej
> bezczelni i chamscy. Przez domofon podaja sie za listonosza, elektryka,
> pracownika spoldzielni. Jesli nikt im nie otwiera, rozrzucaja na trawniku
> pod drzwiami tony tego syfu. Gdy sie dostana do domu, zarzucaja klatke tym
> scierwem tak, ze faktycznie mozna sobie nogi polamac.
>
> Czy ich wejscie na klatke schodowa z domofonem mozna potraktowac jak
> naruszenie wlasnosci? Wejscie na teren prywatny? Czy cos w tym stylu. Zeby
> uzasadnic obrone konieczna i zrzucenie ze schodow natreta. Albo chociaz
> postraszyc paragrafem :-)
>
> Marcin
Marcinie a kim ty jestes że chcesz sam wymierzać sprawiedliwość. Popatrz na
to z innej strony. Ci ludzie roznoszący ulotki to bardzo biedni ludzie. Oni
nie robia tego żeby pojechać na egzotycze wakacje. Oni łażą z ta makulaturą
po to zeby przeżyć. Jakby nie było dla nich takiej pracy to może część z
nich zajęła by się okradaniem mieszkań. Jak patrzę po twarzach tych co u
mnie chodzą to jest to prawdopodobne. Jak nie chcesz mieć problemów z
roznosicielami reklam to nabądz drogą kupna za kilka złotych pojemnik i
przykręć go przed klatką. Tak go przykręć żeby roznosiciele mogli wkładać
tam te papierki. Nie uwierzysz ale to działa. Sprawdziło się w wielu
miejscach. Może zamiast łamać komuś rękę lepiej zrobić coś praktycznego
samemu. Tylko nie pisz że nie jesteś od tego zeby cokolwiek bezinteresownie
robić dla innych. Bo wtedy Ci odpisze żebyś ...... . Tomek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/