Witam grupowiczow,

W dniu wczorajszym pod lokalem spozywalem napoj (burn). Podjechala
policja, stwierdzili ze jest to drink i chcieli wystawic mandat za
spozycie alkoholu w miejscu publicznym. Tlumaczac iz nie jest to
drink, zostalem wysmiany- odmowilem wiec przyjecia mandatu. W tej
samej sekundzie z samochodu wychodzi 3ch funkcjonariuszy prewencji -
cytujac 'przysluguje panu......' i kajdanki na rekach. Padlo pyt: o co
wogole chodzi- zniewazenie funkcjonariusza, art xxx. W tym samym
momecie z lokalu wychodza znajomi- podchodza zainteresowani cala
sprawa, funkcjonariusze zaczynaja sie wydzierac ze maja odejsc, jeden
z nich odmowil, zostal odepchniety wstal i zwrocil mu uwage- cytujac
'napasc na funkcjonariusza policji podczas zatrzymania....' -oboje
trafilismy do komisariatu, tam zostaje pobity, odmawiam podpisania
protokolu zatrzymania -trafiam do aresztu. Dzis przedstawiony zostal
mi zarzut, grozi mi rok w zawieszeniu na 3lata, 900zl grzywny oraz
nadzor policyjny -kolega 3lata w zawieszeniu, grzywne 1700zl oraz
dozor.


Powiedzcie lub doradzcie- co robic w takiej sytuacji? Rozumiem gdybym
byl nietrzezwy, agresywny, nie ma tematu... wiem ze jesli chca to
moga, przeraza mnie rzecz ze... wszystko poszlo o glupia odmowe
przyjecia mandatu- doradzcie prosze, bo strasznie mi glupio przed
kolega ktory za zwrocenie uwagi o naduzywaniu zostal oskarzony za
napasc. Bede strasznie wdzieczny za pomoc- jutro na 11 wezwanie do
prokuratora