eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › obrona przed zasiedzeniem!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 3

  • 1. Data: 2008-10-19 15:46:23
    Temat: obrona przed zasiedzeniem!
    Od: h...@y...de

    Witam,

    byli sobie dwaj bracia, ich rodzice i dom. Po smierci rodzicow bracia
    wspolnie zaplacili podatek od wzbogacenia wojennego, jednak jeden z
    braci (brat A) zajal caly dom i przez kilkadziesiat lat odmawial
    drugiemu (bratu B) mozliwosci korzystania z domu. Przy tym jednak A
    regularnie probowal od B wycisnac pieniadze na remonty itp sprawy
    zwiazane z utrzymaniem domu (zachowala sie korespondencja). Z kolei B
    regularnie kontaktowal sie z A chcac odzyskac wladanie nad czescia
    domu i uzaleznial od tego ponoszenie jakichkolwiek kosztow utrzymania
    domu (na to tez sa kwity/swiadkowie). W pewnym momencie A i B
    porozumieli sie i spisali miedzy soba oswiadczenie, ze A oddaje B do
    dyspozycji czesc domu, i ze beda wspolnie administrowac domem.
    Porozumienie to nigdy nie weszlo w zycie, bo A wycofal sie z niego
    pisemnie, zarzucajac B, ze nie uczestniczy w kosztach utrzymania domu
    wiec dostanie fige z makiem.

    Krotko po tym minelo 30 lat. A wniosl do sadu wniosek u uznanie jego
    zasiedzenia w zlej wierze.

    W jaki sposob mozna bronic wlasnosci brata B w takiej sytuacji? Po
    przeczytaniu KC i komentarzy mam kilka pomyslow.

    1) brat A zglaszal roszczenia dotyczace nakladow na dom, wiec nie byl
    "posiadaczem samoistnym", poniewaz nie mial *woli* administrowania w
    pelni niezaleznego od brata B?

    2) A zawarl porozuminie z B, z ktorego ewidentnie wynika, ze takiej
    woli nie mial. Tu nie wiem, na ile ma znaczenie, ze to porozumienie
    nie weszlo w zycie, wiec jakby znowu takiej woli nabral..

    3) sensem instytucji zasiedzenia jest uporzadkowanie spraw, w ktorych
    wlasciciel nie interesuje sie rzecza, ktora wlada posiadacz samoistny.
    Tutaj tak nie jest, bo B regularnie probowal uzyskac dostep do domu
    (niestety nie fizycznie ani nie przed sadem tylko na drodze
    porozuminia jak w normalnej rodzinie).

    Wyglada na to, ze obydwa pierwsze pomysly bazuja na tym jak
    interepretowac warunek "woli samodzielnego wladania". A trzeci jest
    taki troche ogolnikowy. Powiedzcie prosze na ile te pomysly moga
    cokolwiek zdzialas? Moze macie jakies inne?

    dzieki za wszelkie pomysly!!
    hhrafc


  • 2. Data: 2008-10-19 16:19:42
    Temat: Re: obrona przed zasiedzeniem!
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Uzytkownik <h...@y...de> napisal w wiadomosci
    news:4cbfcd2e-6733-488b-90d3-ccb35161c43e@r66g2000hs
    g.googlegroups.com...

    A, uznajac prawo B do administrowania przerwal bieg przedawnienia, które
    powinno biec na nowo.


  • 3. Data: 2008-10-19 19:20:42
    Temat: Re: obrona przed zasiedzeniem!
    Od: h...@y...de

    Robert Tomasik napisał(a):
    > A, uznajac prawo B do administrowania przerwal bieg przedawnienia, kt?re
    > powinno biec na nowo.

    wow, to brzmi obiecujaco:-) mam nadzieje, ze nie przeszkadza w tym
    fakt, ze w koncu do administrowaia go nie dopuscil?

    jeszcze jedno pytanie laika prawniczego. Wiadomo, ze takich spraw musi
    byc tysiace, a takich w ktorych stosowano podobna argumentacje do
    powyzszej tez by sie troche znalazlo. Czy gdzies w sieci albo w
    bibliotece mozna przegladac takie sprawy, tj. konkretnie podstawy
    odrzucenia wniosku o zasiedzenie. W komentarzach do KC sa podane
    odniesienia do wyrokow SN, ale jest ich bardzo niewiele... Gdzie
    szukac wiecej przykladow?

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1