Witam

18 stycznia 2003 kupilem buty w sklepie Wojas w Krakowie. Jest na nie rok
gwarancji. Po 8 - 9 m-cach buty zaczęły szwankowac ( pęknięta podeszwa i
szwy rozlazły się z boku). Poszedłem do sklepu z paragonem. Pani przyjela i
powiedziala, ze musze poczekac do 14 dni, i w tym okresie sie ze mna
skontaktuja.

JEDNAK ZADNEGO KONTAKTU NIE BYŁO (ANI TELEFONU ANI LISTU)

Minęły przepisowe dwa tygodnie. Nie dostałem żadnej informacji o tym, że
buty zostały zakwalifikowane do reklamacji, bądż nie zakwalifikowane. Po
prostu sklep przez 2 tygodnie nie odzywał sie do mnie. Wiec dzień po upływie
przepisowego terminu poszedłem zapytać co się dzieje. Pani przyniosłą paczkę
z moimi butami, powiedziała, że komisja negatywnie ustosunkowała się do
mojego wniosku i reklamacji nie uwzględniono. Motywując to m in. tym, że
obuwie jest widocznie zuzyte, ze uzytkowalem je przez 11 m-cy ( a faktycznie
to przez 9 m-cy , bo od 18 stycznia 2003) i ze usterki, ktore powstały
wystąpiły z mojej winy.
Moją reakcja na to była następująca, po pierwsze powiedziałem pani, że ich
termin minął wczoraj i brak kontaktu z klientem jest rownoznaczny z uznaniem
reklamacji, oczywiscie butow i decyzji nie przyjmuje i chce sie od niej
odwolac. W odwolaniu powolalem sie na obowiązujące przepisy tj. art. 8 ust.
3 ustawy z dnia 27.07.2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży
konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego, Dz.U. nr 141, poz. 1176) .
Pani przyjela pismo, ale powiedziala, ze musze czekac kolejne 14 dni na
decyzje komisji odwolawczej firmy Wojas. ( wg. przepisów to 7 dni) Mysle, ze
zostalem tutaj oszukany przez sklep z obuwiem. Pani najpierw mówila, ze ich
termin mija za dwa dni, a potem jak powiedzialem ze termin minal wczoraj to
sie zdziwila, powiedziala, ze ktos od nich sie pomyli, ale musze czekac
kolejne dwa tygodnie.
Pani zadzwoniła do mnie dopiero 14 dnia i powiedziala, ze niestety
reklamacja została ponownie odrzucona.
Co powinienem teraz zrobic ? Jakie sa kolejne kroki, ktore powinienem podjąć
?

Podaje adres tego sklepu.
Wojas Trade Sp. z.o.o.
Sklep Nr. 7
ul. Królewska 88
30-079 Kraków
NIP 735 - 10 -10 -772

dziekuje za pomoc i proszę o rady.
pozdrawiam Paweł Rusinek

do góry

>
> JEDNAK ZADNEGO KONTAKTU NIE BYŁO (ANI TELEFONU ANI LISTU)
>
> Minęły przepisowe dwa tygodnie. Nie dostałem żadnej informacji o tym, że
> buty zostały zakwalifikowane do reklamacji, bądż nie zakwalifikowane. Po
> prostu sklep przez 2 tygodnie nie odzywał sie do mnie. Wiec dzień po
upływie
> przepisowego terminu poszedłem zapytać co się dzieje.

Sprzedawca ma w czasie 14 dni ustosunkować się do żądania klienta. Nie
znaczy to że ma powiadomić. Zadzwonić czy wysłać list może z czystej
grzeczności.

--
Piotr

do góry

> 18 stycznia 2003 kupilem buty w sklepie Wojas w Krakowie. Jest na nie rok
> gwarancji. Po 8 - 9 m-cach buty zaczęły szwankowac ( pęknięta podeszwa i
> szwy rozlazły się z boku).
Oczywiscie to co napisałem wcześniej nie zmienia faktu, że tutaj masz chyba
rację. Powinni przyjąć reklamację.
--
Piotr >

do góry

hmm
no ale powiedziali, ze w ciagu 14 dni sie odezwą
a nie odezwali sie
rownie dobrze czekałbym rok bez wiesci od nich

do góry

> Sprzedawca ma w czasie 14 dni ustosunkować się do żądania klienta. Nie
> znaczy to że ma powiadomić. Zadzwonić czy wysłać list może z czystej
> grzeczności.

Genialne. A jak jest niegrzeczny, to jak ma zakomunikować niby swoją wolę?
Opublikować w gazecie?

do góry

Było wałkowane na tej grupie, więc poszukaj w archiwum. Generalnie radzę
kontakt z Rzecznikiem Konsumenta w Krakowie, bo nie ma sensu, byś sam
trenował te procedury.

do góry

Piotr/inw wrote:
> Sprzedawca ma w czasie 14 dni ustosunkować się do żądania klienta. Nie
> znaczy to że ma powiadomić. Zadzwonić czy wysłać list może z czystej
> grzeczności.

A to ciekawa teoria...

KG

do góry

Kent1 wrote:
> Co powinienem teraz zrobic ? Jakie sa kolejne kroki, ktore powinienem podjąć
> ?

Mozesz upierać się przy przekroczeniu 14 dniowego terminu i uznaniu
przez to reklamacji, ale jak ten przepis jest/będzie interpretowany
przez sądy trudno powiedzieć. Możesz spróbować złożyć wniosek w
polubownym sądzie konsumenckim, który może rozstrzygnąć spór, jeśli
zgodzi się na to sprzedawca. O siedzibę sądu w Krakowie dowiedz się w
Federacji Konsumentów albo w Inspekcji Handlowej. Zresztą kontakt z tymi
instytucjami na pewno nie zaszkodzi, mogą np. wskazać rzeczoznawcę.

KG

do góry

> Genialne. A jak jest niegrzeczny, to jak ma zakomunikować niby swoją wolę?
> Opublikować w gazecie?

Napisać na kartce z datą, przywalić pieczątkę i położyć pod lade w
oczekiwaniu na klienta. W interesie nabywcy jest zgłosić się czternastego
czy też 15 dnia i zapytać jak została rozpatrzona reklamacja.

do góry

Radi wrote:
> Napisać na kartce z datą, przywalić pieczątkę i położyć pod lade w
> oczekiwaniu na klienta. W interesie nabywcy jest zgłosić się czternastego
> czy też 15 dnia i zapytać jak została rozpatrzona reklamacja.

A jak składa się oświadczenie woli? Kiedy jest uznawane za złożone?

KG

do góry