-
1. Data: 2003-03-15 18:50:07
Temat: nieruchomosc/spadek
Od: aeon flux <n...@n...com>
jest taka sprawa: ktoś mieszka sobie na działce i nie ma prawa
własności, bo o to nie dba. czy coś mu prawnie przysługuje jeśli
mieszkał tam od 40 lat?
a co się dzieje jeśli nie uregulował tych spraw i sobie po prostu umarł?
czy spadkobiercy mogą rościć jakieś prawa do tej nieruchomości?
od czego powinno się zacząć jeśli nic nie wiem o danej działce/domu?
rozumiem że pewnie od obejrzenia księgi wieczystej w sądzie.
czy musze znać numer tej księgi czy wystarczy znajomość adresu?
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2003-03-15 19:45:26
Temat: Re: nieruchomosc/spadek
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
| jest taka sprawa: ktoś mieszka sobie na działce i nie ma prawa
| własności, bo o to nie dba. czy coś mu prawnie przysługuje jeśli
| mieszkał tam od 40 lat?
Zobacz art. 172 kc. Generalnie po 30 latach przysługuje mu prawo własności
przez zasiedzenie.
|
| a co się dzieje jeśli nie uregulował tych spraw i sobie po prostu
| umarł? czy spadkobiercy mogą rościć jakieś prawa do tej nieruchomości?
|
Tak, mają prawo własności przez zasiedzenie. Stosuje się art. 176 kc.
Generalnie po 30 latach, to nie jest ważne, w jaki sposób spadkodawca wszedł
posiadanie tej nieruchomości.
| od czego powinno się zacząć jeśli nic nie wiem o danej działce/domu?
| rozumiem że pewnie od obejrzenia księgi wieczystej w sądzie.
| czy musze znać numer tej księgi czy wystarczy znajomość adresu?
A tu już niewiele poradzę, bo ja korzystam z dość pokrętnego i pewnie nie
każdemu dostępnego sposobu. W sądzie musisz mieć numer księgi wieczystej.
Numery ksiąg wieczystych - o ile się nie mylę - dla poszczególnych działek
mają w gminie. Ale nie wiem, czy podadzą. Mają to w związku z podatkiem i
chyba w geodezji.
Jeśli nikt inny nie poda Ci lepszej recepty, to najpierw jako spadkobiercy
wystąpcie do sądu o stwierdzenie nabycia spadku. Tam się nie podaje co w
jego skład wchodzi. Mając takie stwierdzenie, możesz już przed każdym
urzędem występować jako właściciel (no choćby w części ułamkowej). To
powinno bardzo ułatwić zadanie. Bez stwierdzenia, to będą Ci wszyscy rzucać
kłody pod nogi. Tajemnica, ochrona danych osobowych itd.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
3. Data: 2003-03-15 23:43:49
Temat: Re: nieruchomosc/spadek
Od: "Joanna Bałuszek" <k...@i...pl>
Witam,
jak cos pomyle to prosze mnie poprawiac.. :)
> jest taka sprawa: ktoś mieszka sobie na działce i nie ma prawa
> własności, bo o to nie dba. czy coś mu prawnie przysługuje jeśli
> mieszkał tam od 40 lat?
W takiej sytuacji moze wnosic o zasiedzenie w zlej wierze. Trzeba udowodnic
ze sie zajmowalo taka dzialka przez iles tam lat (np. miec oplacone
rachunki, podatek, itp.) - tu raczej spelnione, jednoczesnie powinien byc
spelniony warunek ze prawowici wlasciele nie upominali sie w tym czasie o
swoja wlasnosc.
> a co się dzieje jeśli nie uregulował tych spraw i sobie po prostu umarł?
> czy spadkobiercy mogą rościć jakieś prawa do tej nieruchomości?
IMHO nie maja zadnych praw. moga rozpoczac proces "zasiedzenia" od nowa.
czyli uzytkowac nieruchomosc (nie wazne w zlej czy dobrej wierze - w zlej
trzeba dluzej) przez iles tam lat i liczyc ze wlasciciele sie nie odezwa.
> od czego powinno się zacząć jeśli nic nie wiem o danej działce/domu?
> rozumiem że pewnie od obejrzenia księgi wieczystej w sądzie.
> czy musze znać numer tej księgi czy wystarczy znajomość adresu?
jak masz adres to w geodezji poznasz numer dzialki. a jak znasz numer
dzialki to juz chyba powinni dojsc do numeru KW.
pzdr
aska
-
4. Data: 2003-03-16 03:09:26
Temat: Re: nieruchomosc/spadek
Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@N...gazeta.pl>
Joanna Bałuszek <k...@i...pl> napisał(a):
> Witam,
>
> jak cos pomyle to prosze mnie poprawiac.. :)
>
> > jest taka sprawa: ktoś mieszka sobie na działce i nie ma prawa
> > własności, bo o to nie dba. czy coś mu prawnie przysługuje jeśli
> > mieszkał tam od 40 lat?
> W takiej sytuacji moze wnosic o zasiedzenie w zlej wierze. Trzeba udowodnic
> ze sie zajmowalo taka dzialka przez iles tam lat (np. miec oplacone
> rachunki, podatek, itp.) - tu raczej spelnione, jednoczesnie powinien byc
> spelniony warunek ze prawowici wlasciele nie upominali sie w tym czasie o
> swoja wlasnosc.
>
> > a co się dzieje jeśli nie uregulował tych spraw i sobie po prostu umarł?
> > czy spadkobiercy mogą rościć jakieś prawa do tej nieruchomości?
> IMHO nie maja zadnych praw. moga rozpoczac proces "zasiedzenia" od nowa.
> czyli uzytkowac nieruchomosc (nie wazne w zlej czy dobrej wierze - w zlej
> trzeba dluzej) przez iles tam lat i liczyc ze wlasciciele sie nie odezwa.
>
> > od czego powinno się zacząć jeśli nic nie wiem o danej działce/domu?
> > rozumiem że pewnie od obejrzenia księgi wieczystej w sądzie.
> > czy musze znać numer tej księgi czy wystarczy znajomość adresu?
> jak masz adres to w geodezji poznasz numer dzialki. a jak znasz numer
> dzialki to juz chyba powinni dojsc do numeru KW.
>
> pzdr
> aska
>
Moze i mozna dojsc w ten sposob do numeru ksiegi wieczystej, ale nalezy
pamietac, ze w Polsce nie wszystkie nieruchomosci maja zalozone ksiegi
wieczyste i dlatego ten sposob nie zawsze prowadzi do wyjasnienia sytuacji
prawnej nieruchomosci.
Nieprawda jest, ze spatkobiercy posiadacza nieruchomosci nie maja zadnych
praw. Czas posiadania poprzednika (czyli spadkodawcy) dolicza sie do czasu
posiadania spadkobiercy (Art. 176§2 w zw. z §1kc). Z tego co widac, to w tym
przypadku o ile posiadanie spadkodawcy bylo posiadaniem samoistnym (tzn. o
ile posiadal on dzalke "jak wlasciciel" - art. 336 kc), to stal sie juz jej
wlascicielem po 30 latach (art. 172§2 kc).
Pozdrawiam
Przemek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
5. Data: 2003-03-16 03:12:42
Temat: Re: nieruchomosc/spadek
Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@N...gazeta.pl>
Joanna Bałuszek <k...@i...pl> napisał(a):
> Witam,
>
> jak cos pomyle to prosze mnie poprawiac.. :)
>
> > jest taka sprawa: ktoś mieszka sobie na działce i nie ma prawa
> > własności, bo o to nie dba. czy coś mu prawnie przysługuje jeśli
> > mieszkał tam od 40 lat?
> W takiej sytuacji moze wnosic o zasiedzenie w zlej wierze. Trzeba udowodnic
> ze sie zajmowalo taka dzialka przez iles tam lat (np. miec oplacone
> rachunki, podatek, itp.) - tu raczej spelnione, jednoczesnie powinien byc
> spelniony warunek ze prawowici wlasciele nie upominali sie w tym czasie o
> swoja wlasnosc.
>
> > a co się dzieje jeśli nie uregulował tych spraw i sobie po prostu umarł?
> > czy spadkobiercy mogą rościć jakieś prawa do tej nieruchomości?
> IMHO nie maja zadnych praw. moga rozpoczac proces "zasiedzenia" od nowa.
> czyli uzytkowac nieruchomosc (nie wazne w zlej czy dobrej wierze - w zlej
> trzeba dluzej) przez iles tam lat i liczyc ze wlasciciele sie nie odezwa.
>
> > od czego powinno się zacząć jeśli nic nie wiem o danej działce/domu?
> > rozumiem że pewnie od obejrzenia księgi wieczystej w sądzie.
> > czy musze znać numer tej księgi czy wystarczy znajomość adresu?
> jak masz adres to w geodezji poznasz numer dzialki. a jak znasz numer
> dzialki to juz chyba powinni dojsc do numeru KW.
>
> pzdr
> aska
>
Moze i mozna dojsc w ten sposob do numeru ksiegi wieczystej, ale nalezy
pamietac, ze w Polsce nie wszystkie nieruchomosci maja zalozone ksiegi
wieczyste i dlatego ten sposob nie zawsze prowadzi do wyjasnienia sytuacji
prawnej nieruchomosci.
Nieprawda jest, ze spatkobiercy posiadacza nieruchomosci nie maja zadnych
praw. Czas posiadania poprzednika (czyli spadkodawcy) dolicza sie do czasu
posiadania spadkobiercy (Art. 176§2 w zw. z §1kc). Z tego co widac, to w tym
przypadku o ile posiadanie spadkodawcy bylo posiadaniem samoistnym (tzn. o
ile posiadal on dzalke "jak wlasciciel" - art. 336 kc), to stal sie juz jej
wlascicielem po 30 latach (art. 172§2 kc).
Pozdrawiam
Przemek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
6. Data: 2003-03-16 05:52:43
Temat: Re: nieruchomosc/spadek
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
|| jest taka sprawa: ktoś mieszka sobie na działce i nie ma prawa
|| własności, bo o to nie dba. czy coś mu prawnie przysługuje jeśli
|| mieszkał tam od 40 lat?
| W takiej sytuacji może wnosić o zasiedzenie w zlej wierze. Trzeba
| udowodnić ze się zajmowało taka działka przez ileś tam lat (np. mięć
| opłacone rachunki, podatek, itp.) - tu raczej spełnione, jednocześnie
| powinien być spełniony warunek ze prawowici wlasciele nie upominali
| się w tym czasie o swoja własność.
A z czego wnioskujesz, że on musiał tę działkę nabyć w złej wierze? Może
zakupił na podstawie umowy na kartce papieru. Umowa taka jest oczywiście
nieważna, bo n. przed notariuszem, ale złą wiarę nabywcy raczej trudno
wnioskować.
|
|| a co się dzieje jeśli nie uregulował tych spraw i sobie po prostu
|| umarł? czy spadkobiercy mogą rościć jakieś prawa do tej
|| nieruchomości?
| IMHO nie maja żadnych praw. mogą rozpocząć proces "zasiedzenia" od
| nowa. czyli użytkować nieruchomość (nie ważne w zlej czy dobrej
| wierze - w zlej trzeba dłużej) przez ileś tam lat i liczyć ze
| właściciele się nie odezwa.
|
A jakiś przepis na poparcie Twojej tezy. Dlaczego niby nie mogliby doliczyć
sobie tego okresu 40-tu lat do swojego okresu zasiedzenia?
|| od czego powinno się zacząć jeśli nic nie wiem o danej działce/domu?
|| rozumiem że pewnie od obejrzenia księgi wieczystej w sądzie.
|| czy musze znać numer tej księgi czy wystarczy znajomość adresu?
| jak masz adres to w geodezji poznasz numer działki. a jak znasz numer
| działki to już chyba powinni dojść do numeru KW.
A jeśli wolno spytać, to co za oni powinni dojść do numeru KW? Bo właśnie
tego nie wiadomo. No i nie wiadomo, czy nieruchomość ma w ogóle księgę.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
7. Data: 2003-03-16 11:24:42
Temat: Re: nieruchomosc/spadek
Od: "Jarosław Matejczuk" <j...@j...net>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:b513lf$55j$1@inews.gazeta.pl...
> || jest taka sprawa: ktoś mieszka sobie na działce i nie ma prawa
> || własności, bo o to nie dba. czy coś mu prawnie przysługuje jeśli
> || mieszkał tam od 40 lat?
> | W takiej sytuacji może wnosić o zasiedzenie w zlej wierze. Trzeba
> | udowodnić ze się zajmowało taka działka przez ileś tam lat (np. mięć
> | opłacone rachunki, podatek, itp.) - tu raczej spełnione, jednocześnie
> | powinien być spełniony warunek ze prawowici wlasciele nie upominali
> | się w tym czasie o swoja własność.
>
> A z czego wnioskujesz, że on musiał tę działkę nabyć w złej wierze?
Tego się nie wnioskuje, bo jest już takie orzecznictwo-
"nabycie" bez aktu notarialnego jest w złej wierze.
Kluczową sprawą jednak jest samoistne posiadanie.
To jest najważniejsze i najczęściej nie jest spełnione.
pzdr,
JarekM
-
8. Data: 2003-03-16 14:10:24
Temat: Re: nieruchomosc/spadek
Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>
"Jarosław Matejczuk" <j...@j...net> wrote in message
news:4CC40F9F423ADA44B33E2E6448A2092151C8A8@jplwant0
03.jasien.net...
>
> Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w
wiadomości
> >
> > A z czego wnioskujesz, że on musiał tę działkę nabyć w złej wierze?
>
> Tego się nie wnioskuje, bo jest już takie orzecznictwo-
> "nabycie" bez aktu notarialnego jest w złej wierze.
>
He??? Gdzie ( daj namiary, sygnatury )? Czyli zawiesza sie, z przyczyn dla
mnie niejasnych, naczelna zasade domniemania dobrej wiary z art. 7 Kc?
Wybacz, ale cos mi sie nie chce w to wierzyc.
> Kluczową sprawą jednak jest samoistne posiadanie.
> To jest najważniejsze i najczęściej nie jest spełnione.
>
E tam.
Pozdrawiam
--
Depi.
-
9. Data: 2003-03-16 14:44:31
Temat: Re: nieruchomosc/spadek
Od: "Jarosław Matejczuk" <j...@j...net>
Użytkownik "Marcin Olender" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:b520au$6il$1@atlantis.news.tpi.pl...
> He??? Gdzie ( daj namiary, sygnatury )? Czyli zawiesza sie, z przyczyn dla
> mnie niejasnych, naczelna zasade domniemania dobrej wiary z art. 7 Kc?
> Wybacz, ale cos mi sie nie chce w to wierzyc.
E tam,
poszukaj sam !
Zważ, że dobra wiara z KC nie dotyczy tego przypadku,
bo jest jasne, patrz art. 158, że do przeniesienia własności nieruchomości
może
dojść jedynie w formie szczególnej jaką jest akt notarialny.
Zaś nieznajomość prawa szkodzi, nieprawdaż ?
pzdr,
JarekM
-
10. Data: 2003-03-16 15:13:33
Temat: Re: nieruchomosc/spadek
Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@N...gazeta.pl>
Marcin Olender <d...@g...pl> napisał(a):
>
> "Jarosław Matejczuk" <j...@j...net> wrote in message
> news:4CC40F9F423ADA44B33E2E6448A2092151C8A8@jplwant0
03.jasien.net...
> >
> > Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w
> wiadomości
> > >
> > > A z czego wnioskujesz, że on musiał tę działkę nabyć w złej wierze?
> >
> > Tego się nie wnioskuje, bo jest już takie orzecznictwo-
> > "nabycie" bez aktu notarialnego jest w złej wierze.
> >
> He??? Gdzie ( daj namiary, sygnatury )? Czyli zawiesza sie, z przyczyn dla
> mnie niejasnych, naczelna zasade domniemania dobrej wiary z art. 7 Kc?
> Wybacz, ale cos mi sie nie chce w to wierzyc.
>
Nikt tu nie zwiesza domniemania dobrej wiary z art. 7 kc. I w takim
przypadku to domniemanie jest punktem wyjscia - w stosunku do posiadacza
samoistnego dazacego do zasiedzenia nieruchomosci tez domniemywa sie "na
wejsciu" jego dobra wiare. Podnoszac jednak fakt, ze byl on nieformalnym
nabywca nieruchomosci (tzn. nie dochowal wymogu formy aktu notarialnego przy
nabyciu), tym samy obalamy domniemanie dobraj wiary i udowadniamy, ze
posiadacz jest w zlej wierze. Wynika to z samej istoty pojecia dobrej i zlej
wiary. W dobrej wierze jest ktos, kto wierzy, ze przysluguje mu do rzeczy
tytul prawny i jego wiara jest usprawiedliwiona (tzn. nie ma on praktycznie
rozsadnej mozliwosci wiedziec, ze jest inaczej, np. ze akt notarialny
nabycia nieruchomosci byl z jakiejs przyczyny newazny). W pozostalych
przypadkach nabywca jest w zlej wierze, bo wiedzial lub przy zachowaniu
nalezytej starannosci powinien byl wiedziec, ze tytul prawny mu nie
przysluguje. Takim nabywca jest wlasnie nieformalny nabywca nieruchomosci,
bo albo wiedzial, ze konieczna jest forma aktu notarialnego, albo powinien
byl wiedziec i dobra wiara go nie chroni.
Orzecznictwo to uksztaltowalo sie dlatego, ze w latach 60-tych i 70-tych
bardzo powszechny byl tzw. nieformalny obrot nieruchomosciami glownie
rolnymi, przede wszystkim z tej przyczyny, ze starano sie w ten sposob
obejsc reglamentacyjna kontrole tego obrotu przez panstwo. Problem byl tak
powazny, ze wydawano w tamtym czasie nawet akty ustawowe,
ktore "uwlaszczaly" takich nieformalnych nabywcow przyznajac im prawo
wlasnosci.
> > Kluczową sprawą jednak jest samoistne posiadanie.
> > To jest najważniejsze i najczęściej nie jest spełnione.
> >
> E tam.
Rowniez i tutaj autor poprzedniego posta ma racje. Posiadacza uwaza sie
wprawdzie "na wejsciu" jako posiadajacego samoistnie (art. 339 kc), lecz
jesli w sprawie uczestnicza wlasciciele przeciwko ktorym biegnie
zasiedzenie, to staraja sie oni zawsze obalic to domniemanie, np.
udowadniajac, ze miedzy nimi a posiadaczem istnial stosunek prawny (np.
dzierzawy), ktory uzasadnia tylko posiadanie zalezne, nie prowadzace do
zasiedzenia. Badz, ze posiadacz nie posiadal "jak wlasciciel", tzn. np. nie
placil podatkow, nie traktowal nieruchomosci na zewnatrz jako "swojej".
Pozdrawiam
Przemek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/