eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 1016

  • 631. Data: 2013-04-25 12:22:06
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Dominik & Co <D...@g...pl.invalid>

    Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> napisał/a:

    > Ale dobro jest właśnie kwestią moralności. Co jest dobre dla jednostki
    > to właśnie wynika z dyskusji etycznych. Jeden powie, że dobre dla

    No właśnie. I gdyby istniała taka Uniwersalna Moralność,
    to rzeczy byłyby Uniwersalnie Dobre albo Uniwersalnie Złe.
    Ponieważ nie ma*, ludzie nie powinni uszczęśliwiać innych
    na siłę, gdyż istnieje spore prawdopodobieństwo, że tak
    naprawdę im szkodzą.


    * Tak, wiem, niektórzy twierdzą, że Jahwe czy Allah
    przekazał im Uniwersalną Moralność i na tej podstawie
    mogą twierdzić na przykład, że seks dwóch dorosłych, świadomych
    osób w celu nieprokreacyjnym to coś moralnie złego.

    --
    Dominik & kąpany (via slrn)
    "Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
    Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP
    Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.


  • 632. Data: 2013-04-25 12:26:36
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 25.04.2013 11:55, krys pisze:
    > Przemysław Adam Śmiejek wrote:
    >> No. Przed papierosami nie byłem, bo były dostępne wszędzie i paliliśmy w
    >> podstawówce.
    > Noszkurde. U mnie w domu ojciec kopcił, matka paliła, ile mozna było
    > podwędzić fajek z paczek leżących gdziekolwiek, to głowa mała.
    > A ja jakoś nie palę. I nikt nade mną z kijem nie stał i nie pilnował.

    Bywają takie jednostki. Kwestia organizmu. Ale w skali społeczeństwa są
    to naprawdę sporadyczne jednostki i w czasach gdy nie było żadnych
    działań przeciwko papierosom (np. lata 50 i 60 w Polsce) palili masowo w
    zasadzie prawie wszyscy.

    > Moje jedno dziecko też nie pali, choć w szkole koledzy palą,

    Może po prostu o tym nie wiesz :D

    A może ma po tobie te geny.

    > za to drugie
    > pali, choć z domu przykładu nie wyniosło ani dostępu do fajek nie miało.

    No jakby nie miało, to by nie paliło. Nie miało w domu, ale miało gdzie
    indziej.
    Poszło do kiosku i kupiło albo kolega przyniósł.

    >> Normalną techniką wychowawczą dla dzieci jest to, że należy
    >> pozabezpieczać teren a następnie puścić dziecko na te kontrolowane
    >> warunki samopas. O wiele lepiej tak niż w terenie pełnym
    >> niebezpieczeństw cały czas chodzić za dzieckiem i pilnować co robi. Co
    >> zresztą jest niewykonalne. Dlatego chciałbym żeby moje dziecko idąc do
    >> szkoły nie przechodziło koło sklepu z kokainą ani koło sklepu z
    >> papierosami.
    > Jak to możliwe, że z mojej dwójki oboje chodzą do tych samych szkół, obok
    > tych samych sklepów, wychowane przez tych samych rodziców i jedno pali, a
    > drugie się brzydzi?

    Bo są jeszcze predyspozycje organizmu. Dwóch braci pije, jeden alkoholik
    a drugi od święta.

    Poza tym, żyje w czasach, gdy palenie jest już passe, gdy jest
    zwalczane, więc możliwe, że bardziej działania antypapierosowe na niego
    zadziałały. Na drugiego nie, co tylko potwierdza, że trzeba je zaostrzać.

    >> Do nich też nie miałem dostępu :-P Poza tym, jakoś niespecjalnie ktoś w
    >> okolicy się tak truł. Więc nawet nie miałem takiego pomysłu.
    > Ciekawe... Butaprenu nie znałeś?

    jako dziecko? Nie. A nawet jakby ojciec gdzieś przypadkiem miał w
    garażu, to jak bym wpadł, żeby się tym narkotyzować? Jakby sporo osób
    wokoło tak robiło, to pewnie prościej.

    >Makówek nie było?

    A co to? Nazwa chyba jakaś slangowa.

    >> Za to
    >> owszem, papierosy palili dziadkowie, palili nauczyciele, palili koledzy
    >> i choćby przez naśladownictwo ja też. Gdyby w tym czasie powszechne było
    >> np. kupowanie w kiosku kokainy, to pewnie i tego bym spróbował. A tak w
    >> moim świecie dziecinno-młodzieżowym tego nie istniało.
    > Chyba jesteś z tych, co to jak inni skaczą w przepaść, to Ty też, bo skoro
    > wszyscy, to ja się nawet nie zastanowię...

    Tak działa człowiek[1]. Tak, wiem, Ty jesteś idealna, wspaniała, mądra,
    nigdy nie szłaś za stadem. Normalnie jednostka-ideał.

    [1] ja to nawet wykorzystuję w wychowaniu. Moja córka lepiej przyswaja
    rzeczy zaobserwowane u dzieci niż dorosłych. Np. nie umieliśmy jej
    nauczyć sikania pod krzaczek, tylko lała w majtki aż na wczasach
    zobaczyła jak jej parę lat starsza koleżanka idzie pod krzaczek, ściąga
    majtki i leje.

    Młodsza córka też mocno małpuje po starszej. To naturalne dla rozwoju
    człowieka, że uczy się od społeczności w której jest i im bliższy
    wiekowo i kulturowo krąg, tym bardziej. I uczy się rzeczy złych i
    dobrych tak samo.

    A opowieści, że dziecko z podstawówki ma być na tyle mądre, żeby go nie
    ciągnęło palenie obecne wśród kolegów wkładam między bajki Grimmów i
    Andersena.

    >> Pierwszy raz
    >> twarzą w twarz z osobą paląca trawkę zetknąłem się na wieczorze
    >> kawalerskim kolegi. Mieliśmy wtedy już po dwadzieścia-parę lat. A do
    >> dzisiaj nie byłbym w stanie jej kupić,bo nie wiem jak (no dobra, mogę
    >> pojechać do Czech, ale to właśnie jest przykład na to, że legalizacja
    >> jest bez sensu).
    > Idź pod pierwsze lepsze gimnazjum...

    I co, będę się przechadzać i wołać ,,kupię trawkę, kupię trawkę''?

    > Albo poszukaj, czym się potrafią naćpać gimbusy (jaki syropek).

    Autobusy ćpają?




    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)


  • 633. Data: 2013-04-25 12:27:26
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Dominik & Co <D...@g...pl.invalid>

    Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> napisał/a:

    > Nie równiejsi. Są pewne zasady ustalane. Np. nie za bardzo są chętni do

    Zasady ustalają, że istnieją równiejsi. Nie twierdzę, że owi równiejsi
    uważają się za równiejszych bezprawnie.

    > ogóle nie wyobrażam. Z jednej strony mówisz, że nie jesteś za bezprawiem
    > i regulacje prawne mają być. Z drugiej nie bardzo wiem które, bo jak są,
    > to ci znów nie pasują...

    Nie wiem skąd wywodzisz twierdzenie, że skoro uważam, że niektóre
    przepisy prawa są niedobre to system prawny jest do dupy i ma być bezprawie.
    Wyjątki (jakie by nie były) zaciemniają prawo i zachęcają do kombinowania.

    "Każdy wrzuca do wspólnego wora 5000 zł rocznie" jest prawem prostym
    (zauważ, że pominę, czy powinno iść na meneli czy nie).
    Przepisy o VAT to prawo skomplikowane i sprzyjające kombinowaniu.

    --
    Dominik & kąpany (via slrn)
    "Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
    Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP
    Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.


  • 634. Data: 2013-04-25 12:30:29
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 25.04.2013 11:59, Dominik & Co pisze:
    > Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> napisał/a:
    >
    >> I niestety kasuje prewencję. Mi wali to, że zapłacisz za moją urwaną
    >
    > Zmartwię Cię, ale 99,9% sprawców wypadków miało ten magiczny
    > chroniący przed nieszczęściami kartonik-talizman.

    Nie, nie chroniący przed nieszczęściami. Po prostu dzięki tym
    obowiązkowym egzaminom osób bez jest znikoma liczba. Mógłbyś się
    wypowiedzieć dopiero jakby zlikwidować prawko
    i zbadać jak się wypadki zmieniają... Choć tu niestety i czynniki inne
    też mogą mieć wpływ. Ale już pewne wnioski można by spróbować wyciągnąć.

    Może za paręnaście lat będzie można przeanalizować statystyki związane
    ze skuterami, skoro teraz wprowadzono to nowe prawko. Niestety nie dla
    wszystkich, a dla nowych pokoleń dopiero oraz dodatkowo moc osób i tak
    ma prawko B, w którym się ten skuter mieści, więc też wyniki nie wyjdą
    sensownie.

    > BTW: kurs na prawo jazdy uczy zdania egzaminu, nie jazdy.

    Nie uważam tak. Co nie znaczy, że system jest bez wad.


    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)


  • 635. Data: 2013-04-25 12:38:11
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2013-04-25 12:30, Przemysław Adam Śmiejek pisze:


    > Nie uważam tak. Co nie znaczy, że system jest bez wad.

    "Założenie słuszne, tylko realizacja ma wady" - to już się staje nudne w
    argumentacji socjalistów.

    --
    Liwiusz


  • 636. Data: 2013-04-25 12:38:44
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 25.04.2013 11:59, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2013-04-25 11:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >> W dniu 25.04.2013 11:41, Liwiusz pisze:
    >>> W dniu 2013-04-25 11:35, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >>>> Bez prawa jazdy każdy idiota by zapierdzielał jak chciał i póki by nie
    >>>> złapali go bezpośrednio na wypadku, to by nie było konsekwencji.
    >>> Nie rozumiem Twojego toku myślenia. Co w tym zmienia obecność prawa
    >>> jazdy?
    >>
    >> W tym, że jak go złapiesz bez prawka, możesz go karać. W tym, że już
    >
    > Przecież bez sensu jest karać niepopełniającego wykroczeń kierowcę tylko
    > z tego powodu, że nie ma prawa jazdy.

    I bez sensu jest karać mnie np. za to że otworzyłem sobie Lecznicę Ludową?

    Przez system uprawnień społeczeństwo chroni się przed zagrożeniami. Jak
    zdam egzaminy i wykażę się, że umiem leczyć, to mogę leczyć. Jak zyskam
    uprawnienia budowniczego mostów, to mogę budować mosty.

    >> będzie mógł jeździć bez niczego, to będzie jeździł. Jakoś nie widziałem
    >> szalonego pędu do robienia dobrowolnych kursów jazdy na motorowerze, jak
    >> jazda na nim była legalna bez prawka.
    > Takoż i na rowerze. Są czynności, których człowiek jest w stanie nauczyć
    > się sam.

    No i potem mamy takich rowerzystów, co ciągle sieją zamęt na drodze.
    Zazwyczaj atakują pieszych i nie ma dużych ofiar albo szkodzą samym
    sobie na drodze (choć niestety nawet jak mi taki dureń samobójstwo
    popełni na mojej masce, to ja też dostanę po dupie, psychicznie, że
    zabiłem człowieka, choć nie z mojej winy) więc na razie parcie na karty
    rowerowe jest dla dzieci tylko.

    Niestety założenie, że człowiek sam dobrowolnie będzie zdawał egzaminy z
    jazdy na rowerze jest utopijne.


    >>>> Poza tym, nie rozumiem gdzie jest granica. Prawo jazdy złe wg Marudy, a
    >>>> już inne składniki Prawa Drogowego dobre?
    >>> Dobre, aby w razie czego wiadomo było kto zawinił i kto ma płacić.
    >>
    >> I niestety kasuje prewencję. Mi wali to, że zapłacisz za moją urwaną
    >> nogę. Wolę, żebyś mi jej nie urwał. Tak samo nie urządza mnie twoje
    >> odszkodowanie za zabite mi dziecko.
    > Co ma do tego prawo jazdy? Nie gwarantuje, że kierowca umie jeździć.

    Nie, bo system nie jest idealny. Ale przynajmniej zwiększa szanse.

    >>> O ograniczeniu prędkości powinien decydować właściciel drogi.
    >> No i decyduje. Ale taką decyzję dopuszczasz, a decyzję o konieczności
    >> przejścia kursu i zdaniu egzaminu już nie?
    > Po prostu uważam, że decyzja "jeździć mogą ci, którzy umieją" jest
    > lepsza.

    No. I umiejętność weryfikuje egzamin.


    > Natomiast weryfikacja "kto umie" odbywa się w realnych
    > warunkach,

    kosztem ofiar będących ,,egzaminatorami'' . Ty oblałeś swój ,,egzamin''
    a ja mam nogę urwaną albo zabite dziecko. Dziękuję bardzo.


    > a nie przy wydawaniu raz w życiu papierka.

    Ano, system ma wady. To racja, powinno się dążyć do częstszych egzaminów
    kursów etc. Też bym zaostrzył ten system i wprowadził kolejne etapy
    egzaminów. Podstawowy, po którym wolno byłoby jeździć tylko z niską
    prędkością i w ograniczonych warunkach, potem doskonalenie jazdy i
    kolejny egzamin itp.


    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)


  • 637. Data: 2013-04-25 12:40:43
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Dominik & Co <D...@g...pl.invalid>

    Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> napisał/a:

    > wypowiedzieć dopiero jakby zlikwidować prawko
    > i zbadać jak się wypadki zmieniają... Choć tu niestety i czynniki inne

    Wystarczyłoby może doświadczenie z innych krajów, gdzie np. chcący
    zdać "prawko" może jeździć (bez żadnych egzaminów) i uczyć się pod
    okiem np. rodzica. Ciekawe, czy gdzieś publikowane są jakieś statystyki.

    Ale zauważ- jest to osoba praktycznie bez prawka, jeździ-
    a świat się od tego jakoś nie wali...

    --
    Dominik & kąpany (via slrn)
    "Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
    Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP
    Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.


  • 638. Data: 2013-04-25 12:43:22
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Dominik & Co <D...@g...pl.invalid>

    Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> napisał/a:

    > I bez sensu jest karać mnie np. za to że otworzyłem sobie Lecznicę Ludową?

    Ktoś teraz zamyka gabinety Rękom, Które Liczą i Odblokowywaczom Czakram?
    Tudzież zabrania sprzedaży w aptekach granulek cukrowych z Magiczną
    Informacją Leczniczą?

    --
    Dominik & kąpany (via slrn)
    "Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
    Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP
    Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.


  • 639. Data: 2013-04-25 12:44:48
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 25.04.2013 12:22, Dominik & Co pisze:
    > Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> napisał/a:
    >
    >> Ale dobro jest właśnie kwestią moralności. Co jest dobre dla jednostki
    >> to właśnie wynika z dyskusji etycznych. Jeden powie, że dobre dla
    >
    > No właśnie. I gdyby istniała taka Uniwersalna Moralność,
    > to rzeczy byłyby Uniwersalnie Dobre albo Uniwersalnie Złe.

    istnieje. Jest nią Bóg. Tylko nie wszystko jest sprecyzowane i musimy
    sami rozstrzygać na podstawie Bożych zaleceń.

    > Ponieważ nie ma*, ludzie nie powinni uszczęśliwiać innych
    > na siłę,


    Ale co to znaczy? Jak ktoś jest ma atak padaczki, to mam nie
    zabezpieczać go na siłę żeby sobie nie rozwalił głowy? Skoro chce tłuc
    głową w meble, niech tłucze? Zapewne powiesz nie. Bo to choroba. A jak
    ktoś ma inne choroby, mniej jednoznaczne? Albo jest pod działaniem
    jakiegoś środka? Albo ma braki w wiedzy?

    Jak dziecko krzyczy: ,,Ale ja chcę ten garnek szarpnąć'', to pozwolisz
    nawet jak to garnek z wrzątkiem na piecu?



    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)


  • 640. Data: 2013-04-25 12:46:34
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2013-04-25 12:38, Przemysław Adam Śmiejek pisze:


    >> Przecież bez sensu jest karać niepopełniającego wykroczeń kierowcę tylko
    >> z tego powodu, że nie ma prawa jazdy.
    >
    > I bez sensu jest karać mnie np. za to że otworzyłem sobie Lecznicę Ludową?

    Jeśli dobrze rozumiem, co masz na myśli, to tak - bez sensu jest karać
    za otwarcie lecznicy. Sens jest w karaniu pozbawienia zdrowia lub życia,
    albo doprowadzeniu do realnego zagrożenia powyższego.



    > Przez system uprawnień społeczeństwo chroni się przed zagrożeniami. Jak
    > zdam egzaminy i wykażę się, że umiem leczyć, to mogę leczyć. Jak zyskam
    > uprawnienia budowniczego mostów, to mogę budować mosty.

    I dlatego chodzisz do lekarza, a nie do znachora lub wróżki, mimo że
    masz wybór w tej kwestii. I tak samo do zbudowania mostu wybierzesz
    inżyniera, a nie weterynarza. A jeśli weźmiesz weterynarza, to potem
    weźmiesz inżyniera, aby po nim sprawdził.


    >> Takoż i na rowerze. Są czynności, których człowiek jest w stanie nauczyć
    >> się sam.
    >
    > No i potem mamy takich rowerzystów, co ciągle sieją zamęt na drodze.
    > Zazwyczaj atakują pieszych i nie ma dużych ofiar albo szkodzą samym
    > sobie na drodze (choć niestety nawet jak mi taki dureń samobójstwo
    > popełni na mojej masce, to ja też dostanę po dupie, psychicznie, że
    > zabiłem człowieka, choć nie z mojej winy) więc na razie parcie na karty
    > rowerowe jest dla dzieci tylko.

    W jakimś dzikim świecie żyjesz :)


    > Niestety założenie, że człowiek sam dobrowolnie będzie zdawał egzaminy z
    > jazdy na rowerze jest utopijne.

    Nawet nie myślę takiego bezsensownego założenia wprowadzać. Założeniem
    jest, że rowerzysta będzie karany za niebezpieczne i nieprzepisowe
    zachowanie. Bez względu na to, czy "prawo jazdy" ma.



    >> Po prostu uważam, że decyzja "jeździć mogą ci, którzy umieją" jest
    >> lepsza.
    >
    > No. I umiejętność weryfikuje egzamin.

    Nie, to tylko takie myślenie życzeniowe. Umiejętności nabywa się podczas
    normalnej jazdy, a nie podczas 20, czy nawet 100 godzin kursu.


    >> Natomiast weryfikacja "kto umie" odbywa się w realnych
    >> warunkach,
    >
    > kosztem ofiar będących ,,egzaminatorami'' . Ty oblałeś swój ,,egzamin''
    > a ja mam nogę urwaną albo zabite dziecko. Dziękuję bardzo.

    Mimo to uczący się wie, że jest uczącym się i uważa. Natomiast w Twój
    system jest niebezpieczniejszy - takie same żółtodzioby nie umiejące
    jeździć w praktyce mają już prawo jazdy i przez to wydaje im się, że
    umieją jeździć.


    >> a nie przy wydawaniu raz w życiu papierka.
    >
    > Ano, system ma wady. To racja, powinno się dążyć do częstszych egzaminów
    > kursów etc. Też bym zaostrzył ten system i wprowadził kolejne etapy
    > egzaminów. Podstawowy, po którym wolno byłoby jeździć tylko z niską
    > prędkością i w ograniczonych warunkach, potem doskonalenie jazdy i
    > kolejny egzamin itp.

    Dla niepokornych zsyłki. Pamiętaj o tym, to nieodzowny element
    Najlepszego z Ustrojów.

    --
    Liwiusz

strony : 1 ... 10 ... 50 ... 63 . [ 64 ] . 65 ... 70 ... 102


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1