-
111. Data: 2006-08-17 07:08:20
Temat: Re: multikino - zagrzali mnie
Od: Sebcio <s...@w...com>
Alek napisał(a):
> No więc kupując bilet zapłaciłaś za wyświetlenie ci filmu. Wyświetlili? No
> to wykonali umowę. Przy okazji dostałaś gratis porcję reklam, nie podoba
> się - nie oglądaj ich. Jeśli powszechnie przyjętą praktyką jest puszczanie
> reklam przed filmami to idąc do kina godzisz się z tym. Podobnie jak
> oglądając tv nie możesz mieć pretencji o to, że co jakiś czas jest blok
> reklam.
Idąc tym tokiem rozumowania można uznać, że nie możesz mieć pretensji o
to, że co jakiś czas w skrzynce znajdujesz masę reklamówek i ofert. Nie
możesz mieć też pretensji, że co jakiś czas w poczcie elektronicznej
ląduje Ci spam. Przykłady można mnożyć.
Puszczanie reklam przed seansem nie jest praktyką powszechnie przyjętą,
lecz powszechnie narzuconą. Co do dyskusji nt. kinopleksów/multikin
warto pamiętać, że w chwili obecnej dominują one na rynku - masa kin
jakie znamy sprzed lat w chwili obecnej nie istnieje. Z tego właśnie
powodu kinopleksy/multikina występują na swój sposób jako podmiot
dominujący na rynku tego rodzaju usług.
Nie mam nic do reklam przed seansem - niech tylko nie zawierają się w
czasie seansu za który się płaci. W przeciwieństwie bowiem do portali
internetowych, gdzie masa reklam jest kosztem jaki uzyskuje się w zamian
za bezpłatne korzystanie z zasobów serwisu, klient kina płaci za seans i
płaci niemałe pieniądze.
--
Pozdrawiam,
Sebcio
-
112. Data: 2006-08-17 07:12:23
Temat: Re: multikino - zagrzali mnie
Od: Sebcio <s...@w...com>
kam napisał(a):
>> Czy w takiej sytuacji mają prawo od 15.00 do 15.20 puszczać reklamy
>> zamiast wspomnianych Piratów?
> tak
> bo takie są ogólnie panujące zwyczaje
Ogólnie panującym zwyczajem była zawsze emisja bieżącego odcinka
Polskiej Kroniki Filmowej. Emisja reklam jest interesem kina, o tyle
godzącym w interes klienta że odbywa się w czasie za który klient
zapłacił w innej wierze. Dlatego owszem - jest to ogólnie panujący
zwyczaj, tyle że zwyczaj narzucony przez kina.
Aha - mówiąc o reklamach, mówię tu o reklamach. Zapowiedzi filmów to
całkiem inna sprawa.
--
Pozdrawiam,
Sebcio
-
113. Data: 2006-08-17 08:43:46
Temat: Re: multikino - zagrzali mnie
Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>
On 2006-08-16, Alek <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> wrote:
> Użytkownik "Renata Gołębiowska" <R...@a...waw.pl> napisał
>>
>> Mowa była o zawieraniu umów. Nie doczytałeś?
>
> No więc kupując bilet zapłaciłaś za wyświetlenie ci filmu.
O godz. 15.00.
>Wyświetlili?
O 15.00? Nie.
>No to wykonali umowę.
Nie wykonali.
>Przy okazji dostałaś gratis porcję reklam, nie podoba
> się - nie oglądaj ich.
Słyszałeś o "captive audience"?
>Jeśli powszechnie przyjętą praktyką jest puszczanie
> reklam przed filmami to idąc do kina godzisz się z tym.
Jeśli powszechną praktyką jest, że jak postawisz rower przed
supermarketem, to ci go zwiną, to znaczy, że jak postawię, to godzę
się na zwinięcie i wszystko jest w porządku?
>Podobnie jak
> oglądając tv nie możesz mieć pretencji o to, że co jakiś czas jest blok
> reklam.
W przypadku tv nie jestem captive audience, ilość i czas nadawania
reklam w tv jest ściśle określony w prawie.
Renata
-
114. Data: 2006-08-17 08:49:15
Temat: Re: multikino - zagrzali mnie
Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>
On 2006-08-16, Alek <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> wrote:
> Użytkownik "Renata Gołębiowska" <R...@a...waw.pl> napisał
>>
>> Udowodnij temu nieanonimowemu personelowi i policji, że miałeś w
>> plecaku aparat/kamerę/telefon/laptopa/mp3/blackberry/milion dolców, a
>> po odbiorze z rąk nieanonimowego personelu go nie masz. Powodzenia.
>
> A korzystając ze skrytki bankowej masz dowód na to co do niej wkładasz?
Sugerujesz, że dostęp do pozostawionych w sklepie rzeczy
jest zabezpieczony tak, jak do skrytki bankowej? Poza tym korzystanie
ze skrytki nie warunkuje korzystania z innych usług banku.
> A tak w ogóle po co, idąc do sklepu, zabierasz ze sobą cały swój majątek?
To nie jest cały mój majątek.
Renata
-
115. Data: 2006-08-17 08:54:54
Temat: Re: multikino - zagrzali mnie
Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>
On 2006-08-17, kam <#k...@w...pl#> wrote:
> Renata Gołębiowska napisał(a):
>> Idę do kina: "Poproszę 2 bilety na Piratów, o 15.00"
>> "Proszę"
>>
>> Czy w takiej sytuacji mają prawo od 15.00 do 15.20 puszczać reklamy
>> zamiast wspomnianych Piratów?
>
> tak
> bo takie są ogólnie panujące zwyczaje
Czy jeśli ogólnie panującym zwyczajem jest, że za brak spłaty KK w
terminie pobierane są kary umowne, jeśli ogólnie panującym zwyczajem
jest, że sprawa w sądzie trwa średnio (strzelam) 6 lat, jeśli ogólnie
panującym zwyczajem jest, że deweloperowi, który miał wybudować
mieszkanie za 2 lata, a nie wybudował możesz naskoczyć itp, itd, to ci
wszyscy praktujący te ogólnie panujące zwyczaje mają do nich prawo?
Jaka jest podstawa prawna na ten ogólnie panujący zwyczaj?
Renata
-
116. Data: 2006-08-17 12:03:47
Temat: Re: multikino - zagrzali mnie
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Marcin Debowski wrote:
> Miałem kiedyś podobne rozterki odnośnie reklam przeróżnych "sponsorów"
> umieszczanych na początku płyt DVD w sposób, że nie da się tego
> przeskoczyć.
Jak się nie da jak się da?
Przynajmniej na linuxie :D
-
117. Data: 2006-08-17 12:11:39
Temat: Re: multikino - zagrzali mnie
Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>
On 2006-08-17, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:
> Marcin Debowski wrote:
>
>> Miałem kiedyś podobne rozterki odnośnie reklam przeróżnych "sponsorów"
>> umieszczanych na początku płyt DVD w sposób, że nie da się tego
>> przeskoczyć.
>
> Jak się nie da jak się da?
>
> Przynajmniej na linuxie :D
I na dobrym dvd, czyli Viva, Manta i pewnie podobne.
Renata
-
118. Data: 2006-08-17 12:57:48
Temat: Re: multikino - zagrzali mnie
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Renata Gołębiowska" <R...@a...waw.pl> napisał
>
> Słyszałeś o "captive audience"?
Nie.
> Jeśli powszechną praktyką jest, że jak postawisz rower przed
> supermarketem, to ci go zwiną, to znaczy, że jak postawię, to godzę
> się na zwinięcie
Praktycznie tak.
> i wszystko jest w porządku?
Nie jest w porządku bo zostało dokonane przestępstwo kradzieży. Niemniej
jednak masz swój udział w zaistnieniu tego zdarzenia.
A jeśli rower nie był w jakikolwiek sposób zabezpieczony to możnaby
jeszcze zastanawiać się czy ty nie porzuciłaś tego roweru a ktoś go po
prostu znalazł?
> ilość i czas nadawania reklam w tv jest ściśle określony w prawie.
A dla kin nie ma takich regulacji więc nie ma sprawy. Najwyżej klienci lub
konkurencja mogą wymusić zmianę tej praktyki.
-
119. Data: 2006-08-17 13:06:38
Temat: Re: multikino - zagrzali mnie
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Renata Gołębiowska" <R...@a...waw.pl> napisał
>
> Czy jeśli ogólnie panującym zwyczajem jest, że za brak spłaty KK w
> terminie pobierane są kary umowne,
Jeśli są to kary _umowne_ to nie jest to kwestia zwyczaju lecz konkretnej
umowy między konkretnymi stronami.
> Jaka jest podstawa prawna na ten ogólnie panujący zwyczaj?
Żartujesz? Na szczęście normalizacja tak daleko jeszcze nie zaszła.
A faktycznie jest na odwrót, to przepisy prawa odwołują się do panujących
obyczajów.
-
120. Data: 2006-08-17 13:17:15
Temat: Re: multikino - zagrzali mnie
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Sebcio" <s...@w...com> napisał
>
> Idąc tym tokiem rozumowania można uznać, że nie możesz mieć pretensji o
> to, że co jakiś czas w skrzynce znajdujesz masę reklamówek i ofert.
Chcieliśmy kapitalizmu to mamy. Nawet idąc ulicą widzimy głównie reklamy a
nie np. architekturę budynków i inne miłe dla oka rzeczy.
> Nie
> możesz mieć też pretensji, że co jakiś czas w poczcie elektronicznej
> ląduje Ci spam.
To akurat jest unormowane.
> kinopleksy/multikina występują na swój sposób jako podmiot
> dominujący na rynku tego rodzaju usług.
Tylko "na swój sposób", formalnie chyba nie zostały uznane przez UOKiK za
takowe.
> Nie mam nic do reklam przed seansem - niech tylko nie zawierają się w
> czasie seansu za który się płaci.
Nie płacisz za czas tylko za projekcję konkretnego utworu.
> W przeciwieństwie bowiem do portali
> internetowych, gdzie masa reklam jest kosztem jaki uzyskuje się w zamian
> za bezpłatne korzystanie z zasobów serwisu, klient kina płaci za seans i
> płaci niemałe pieniądze.
Sytuacja byłaby bardziej klarowna gdyby kino oferowało równolegle dwa
seanse: jeden za 20 zł ale z reklamami a drugi za 100 zł bez reklam. Wielu
klientów "polubiłoby" te reklamy ;) A już na pewno nie narzekaliby na nie
jak na straszną krzydwę.