On 6 Kwi, 07:51, kam <x#k...@w...pl#x> wrote:
> Jotte pisze:
>
> >> Przeczytaj art. 535 KC.
> >> Definicji kupna nie znajdziesz :)
> > Ale moje umowy znajdę i to nawet z pieczęciami "organu" administracji
> > państwowej.
>
> co jest dowodem jedynie tego, że tak nazwałeś sobie umowę sprzedaży
>
> KG

Użycie w umowie terminu innego niż stosowany w ustawie nie jest
błędem, tym bardziej że pojęcie "umowy kupna-sprzedaży" ma swoją
tradycję. Nazwa umowy to kwestia drugorzędna, jeśli tylko nie wzbudza
wątpliwości co do intencji stron.

do góry

Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:ft62r9$p3n$1@news.dialog.net.pl...
>> Przeczytaj art. 535 KC.
>> Definicji kupna nie znajdziesz :)

> Ale moje umowy znajdę i to nawet z pieczęciami "organu" administracji
> państwowej.

Nazwa umowy jest nie ważna, ważna jest treść i wola stron. To, że
nazwisz coś darowizna, po czym w treści stwierdzisz, że darujesz to za 100
zł, darowizny z tego nie czyni.

do góry

W wiadomości news:47f940dc@news.home.net.pl Marcin Wasilewski
<j...@a...pl> pisze:

>> Ale moje umowy znajdę i to nawet z pieczęciami "organu" administracji
>> państwowej.
> Nazwa umowy jest nie ważna, ważna jest treść i wola stron. To, że nazwisz
> coś darowizna, po czym w treści stwierdzisz, że darujesz to za
> 100 zł, darowizny z tego nie czyni.
To wspaniałe odkrycie i z pewnościa jesteś z niego dumny, tyle że ja już
dawno wyraźnie to napisałem.
<cit>
w końcu nazwa umowy nie jest istotna lecz jej treść
</cit>
Niemniej - nie zniechęcaj się.

--
Jotte

do góry

Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:ftbj3v$68u$1@news.dialog.net.pl...
>W wiadomości news:47f940dc@news.home.net.pl Marcin Wasilewski

> To wspaniałe odkrycie i z pewnościa jesteś z niego dumny, tyle że ja już
> dawno wyraźnie to napisałem.
> <cit>
> w końcu nazwa umowy nie jest istotna lecz jej treść
> </cit>
> Niemniej - nie zniechęcaj się.

Więc o co ci chodzi? Przyjmij, że twoje umowy kupna-sprzedaży, to dla
organów umowy sprzedaży i cokolwiek byś jako nazwę umowy nie napisał, takimi
pozostaną. Nazwa pewnie wzieła się stąd, że dla zawarcia umowy sprzedaży
ważne jest oświadczenie woli dwóch stron. Nawet w aktach notarialnych pisze
się, że pan Nowak sprzedaje coś panu Kowalskiemu, a pan Kowalski powyższą
rzecz kupuje.

do góry

W wiadomości news:47f9567c$1@news.home.net.pl Marcin Wasilewski
<j...@a...pl> pisze:

>> To wspaniałe odkrycie i z pewnościa jesteś z niego dumny, tyle że ja już
>> dawno wyraźnie to napisałem.
>> <cit>
>> w końcu nazwa umowy nie jest istotna lecz jej treść
>> </cit>
>> Niemniej - nie zniechęcaj się.
> Więc o co ci chodzi?
[cut zbędna treść]
O nic specjalnego. Po prostu zwracam uwagę, że niepotrzebnie usiłujesz się
wymądrzać.

--
Jotte

do góry