eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawokolizja samochodowa - "oswiadczenie"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 6

  • 1. Data: 2002-04-12 14:37:39
    Temat: kolizja samochodowa - "oswiadczenie"
    Od: "MM" <w...@p...onet.pl>

    Wczoraj bralem udzial w kolizji. Po krotce sprawa przedstawia sie tak:
    jechalem droga i skrecalem w prawo
    jadacy z przeciwka scinal zakret i to tak ostro,
    ze sie zderzylismy. W momencie zderzenia stal calkowicie na moim pasie
    ruchu.
    Jego wina wiedzielismy o tym oboje. Zaproponowal aby nie wzywac policji,
    ze jutro naprawi mi auto co poparl stosownym oswiadczeniem napisanym
    wlasnorecznie.
    Udostepnil mi dowod osobisty sprawdzilem dane osobowe i zamieszkania.
    Mial dzisiaj zadzwonic zeby umowic sie do znajomego mechanika i nie
    zadzwonil
    telefon, ktory podal nie odpowiada. Zdalem sobie sprawe, ze zostalem
    oszukany i
    zle zrobilem nie wzywajac policji.

    Moje pytanie brzmi czy moge cokolwiek zrobic z kawalkiem papieru napisanym
    przez tego czlowieka?

    Mam wszystkie dane adres numer dowodu tozsamosci i jego oswiadczenie
    ze zobowiazuje sie naprawic mi samochod. Prosze doradzcie, gdzie moge sie
    z ta sprawa zwrocic Policja, sąd ?
    Czy są szanse aby zmusic tego czlowieka do zwrotu kosztu naprawy.


  • 2. Data: 2002-04-12 14:56:47
    Temat: Re: kolizja samochodowa - "oswiadczenie"
    Od: <m...@p...onet.pl>

    > Moje pytanie brzmi czy moge cokolwiek zrobic z kawalkiem papieru napisanym
    > przez tego czlowieka?
    >
    > Mam wszystkie dane adres numer dowodu tozsamosci i jego oswiadczenie
    > ze zobowiazuje sie naprawic mi samochod. Prosze doradzcie, gdzie moge sie
    > z ta sprawa zwrocic Policja, sąd ?
    > Czy są szanse aby zmusic tego czlowieka do zwrotu kosztu naprawy.
    >

    Witaj
    znam podobne sytuacje z autopsji , bylem zarowno po stronie poszkodowanej jak i
    sprawcy
    i powiem ci ze wszystko zalezy od czlowieka
    jesli byl uczciwy to wywiaze sie ze zobowiazania i zaplaci za szkode na
    podstawie faktury za naprawe ( mialem dwa takie przypadki : raz kobitka
    wyjezdzajac z parkingu stuknela moje autko zaparkowane, zostawila namiary na
    siebie u parkingowego , telefon , naprawa, faktura - zwrot pieniazkow i
    przeprosiny - kultura prawda? innym razem facet wjechal mi leciutko w zadek ,
    spisalismy oswiaczenie , zostawil nr tel , ja naprawilem zderzak ale pieniedzy
    sie nie doczekalem do dzis , kilka razy sie ze mna umawial , w ostatniej chwili
    zawsze cos wypadlo itd itd . Gdyby to byla duza kwota to bym moze goscia jakos
    scigal ale to naprawde nie bylo duzo tak wiec dalem spokoj - teraz wiem ze mam
    z nim spokoj do konca zycia - to chyba nie za duza cena za kontakty z takim
    typem :))
    Bylem tez raz sprawca , wjechalem cofajac w maluszka spisalem oswiadczenie ,
    ale chcialem sprawdzic ile to mnie bedzie kosztowalo , pojechalem wiec z
    poszkodowana do dwoch blacharzy i okazalo sie ze jest to wiecej niz myslalem ,
    dlatego tez zdecydowalem sie na pokrycie tego z ubezpieczenia - spisalismy
    protokol , przyznalem sie do winy, potem potwierdzilem ubezpieczycielowi i
    wszystko ok.

    Wnioski:
    1. zalezy na kogo trafiles - ja mimo wszystko dalej wierze ludziom
    2. jednak jesli chesz miec 100% pewnosci to zawsze przy kolizji dzwon na
    policje i dzialaj z ubezpieczenia ( przeciez po cos sie je w koncu placi)

    malarz30

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 3. Data: 2002-04-12 17:26:06
    Temat: Re: kolizja samochodowa - "oswiadczenie"
    Od: "news.tpi.pl" <A...@a...com>



    >Czy są szanse aby zmusic tego czlowieka do zwrotu kosztu naprawy.
    >


    zawsze policja

    wkrótce się dowiesz, że sprawca oświadczenie napisał będąc w szoku po
    zdarzeniu.
    w rzeczywistości to była twoja wina itd, itp. - i co ciekawe ubezpieczyciel
    takiego oświadczenia po wolcie sprawcy już nie honoruje

    concl. - zawsze opolicja



  • 4. Data: 2002-04-12 17:32:15
    Temat: Re: kolizja samochodowa - "oswiadczenie"
    Od: "Wiesiek Sowa" <w...@p...onet.pl>

    Witaj !
    Miałem sytuację, w której wjechałem na krzyżówkę z zielonym świetłem,
    natomiast
    z lewej strony uderzyła we mnie karetka pogotowia na sygnale, tyle, że
    kierowca
    włączył sygnał już po wjechaniu na krzyżówkę, też mówił mi, żeby nie wzywać
    policji
    dał mi swoje namiary, lecz ja po ochłonięciu pojechałem na policję i
    zgłosiłem
    zdarzenie. Wezwali gościa i spisali protokół. Ukarali mnie i jego mandatem,
    ale OC
    zwróciło mi koszty naprawy. Wiem, że to nic pocieszającego dla Ciebie, ale
    zawsze
    lapiej być ostrożnym, w końcu to facet w karetce niby ma mieć większe
    doświadczenie
    w prowadzeniu pojazdu. Znam taki przypadek, w którym bez zgłoszenia na
    policję gość,
    który miał wyższy stopień prawa jazdy wygrywał z tym co ma podstawowe mimo
    wszystko,
    że to była jego wina.
    Teraz musisz liczyć na uczciwość gościa, może zablefuj, że znalazłeś
    świadków.

    Wiesiek




  • 5. Data: 2002-04-12 21:16:28
    Temat: Re: kolizja samochodowa - "oswiadczenie"
    Od: "mm" <w...@p...onet.pl>

    > Teraz musisz liczyć na uczciwość gościa, może zablefuj, że znalazłeś
    > świadków.
    >
    > Wiesiek
    W zasadzie to nie musze blefowac, mam swiadka nie do podwazenia(jechala ze
    mna moja dziewczyna),pytanie tylko czy jak pojde do sadu to gosc sie nie
    wywinie na spiewke ze byl w szoku( na spiewke ze byl zastraszony to chyba
    nie bo ich bylo dwoch a ja jeden z dziewczyna), ja wiem ze byl wyjatkowo
    wyrachowany i spokojny.Po prostu zrobil mnie na szaro.Zorientowalem sie co
    do kosztow naprawy maksymalnie 500 zl .Niby nie wiele ale zawsze cos.Druga
    sprawa zakladajac ze przed sadem udowodnie jego wine to prawdopodobnie nie
    bedzie z czego sciagnac tej kasy, czuje sie bezsilny. W zasadzie ten post
    niech bedzie przestroga dla innych. Po przemysleniach doszedlem do wniosku
    ze na Policje powinno sie zawsze dzwonic, jesli czlowiek jest uczciwy to nic
    mu nie zaszkodzi, odszkodowanie pojdzie z polisy i czesc(w koncu po to sa te
    polisy jak juz ktos slusznie zauwazyl).A ludzie tacy jak ten ktorego mialem
    okazje spotkac przestaliby sie slizgac na czyjejs krzywdzie. To by bylo na
    tyle.Pozdrawiam i dziekuje za odpowiedzi na mojego posta.

    Mariusz




  • 6. Data: 2002-04-15 02:12:55
    Temat: Re: kolizja samochodowa - "oswiadczenie"
    Od: "MR" <m...@p...gazeta.pl>

    Jeśli nie ma świadków zdarzenia, to policja na 100%. Chociaż to i tak nie
    załatwia sprawy. Miałem taki przypadek: wjechałem facetowi w tył samochodu,
    a on uparł się, żeby wezwać policję, przez co zapłaciłem jeszcze mandat.
    Policjant spisał wszystko i rozjechaliśmy się. Tymczasem po paru miesiącach
    dostałem list z towarzystwa ubezpieczeniowego, żeby opisać dokładnie
    przebieg kolizji, podać dane pojazdu poszkodowanego (ciekawe skąd?),
    dokładne uszkodzenia jego pojazdu (po kilku miesiącach!) i przesłać
    potwierdzone notarialnie kserokopie moich dokumentów. Odpisałem im, że na
    miejscu była policja, więc mają wszystkie dane, opis zdarzenia i
    stwierdzenie winy, więc niech mnie pocałują w d. Odpisali, że w takim razie
    nie wypłacą facetowi odszkodowania. Gdybym w tym momencie ich olał, to facet
    i tak by nie dostał odszkodowania i musiałby iść do sądu, ale należę do
    ludzi uczciwych i wysłałem im te papiery, chociaż do notariusza nie
    poszedłem, bo to by chyba była przesada.

    Ale skoro Ty masz świadka, to nie masz się czego obawiać. Dodatkowo gość
    podpisał oświadczenie, że jest winien. Przecież masz adres sprawcy spisany z
    dokumentów. Więc bierz ze sobą silnego kumpla i jedź do gościa. Wchodzisz i
    grzecznie mówisz, że zgodnie z umową przyjechałeś po pieniądze. Jeśli
    pójdzie w zaparte, to tłumaczysz, że masz świadka i gość nie ma szans w
    sądzie. Dodatkowo będzie musiał zapłacić koszty sądowe i Twojego adwokata.
    To z reguły pomaga. Jeśli jednak będzie dalej zgrywał głupka, to kumpel może
    pokazać, że jego cierpliwość się kończy. Tylko bez przesady. W ostateczności
    idziesz do sądu i wygrywasz sprawę - naprawdę warto. A gdybyś już całkiem to
    olał, to nie zapomnij chociaż poprzecinać gnojowi wszystkich opon - należy
    mu się.

    PS. Czasami pomagają różne chwyty. Ja np. dowiedziałem się (wystarczy
    zapytać sąsiadów) gdzie pracuje pani, która wjechała mi w drzwi na parkingu,
    po czym nie wezwaliśmy policji. Zadzwoniłem do niej do pracy i powiedziałem,
    że jak nie zapłaci, to będę dzwonił codziennie do jej szefa i pytał czy tu
    pracuje ta k. co mi rozwaliła samochód i nie chce zapłacić. Naprawdę
    pomogło!

    Użytkownik "mm" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:a97kfg$sgs$1@news.tpi.pl...
    > > Teraz musisz liczyć na uczciwość gościa, może zablefuj, że znalazłeś
    > > świadków.
    > >
    > > Wiesiek
    > W zasadzie to nie musze blefowac, mam swiadka nie do podwazenia(jechala
    ze
    > mna moja dziewczyna),pytanie tylko czy jak pojde do sadu to gosc sie nie
    > wywinie na spiewke ze byl w szoku( na spiewke ze byl zastraszony to chyba
    > nie bo ich bylo dwoch a ja jeden z dziewczyna), ja wiem ze byl wyjatkowo
    > wyrachowany i spokojny.Po prostu zrobil mnie na szaro.Zorientowalem sie co
    > do kosztow naprawy maksymalnie 500 zl .Niby nie wiele ale zawsze cos.Druga
    > sprawa zakladajac ze przed sadem udowodnie jego wine to prawdopodobnie nie
    > bedzie z czego sciagnac tej kasy, czuje sie bezsilny. W zasadzie ten post
    > niech bedzie przestroga dla innych. Po przemysleniach doszedlem do wniosku
    > ze na Policje powinno sie zawsze dzwonic, jesli czlowiek jest uczciwy to
    nic
    > mu nie zaszkodzi, odszkodowanie pojdzie z polisy i czesc(w koncu po to sa
    te
    > polisy jak juz ktos slusznie zauwazyl).A ludzie tacy jak ten ktorego
    mialem
    > okazje spotkac przestaliby sie slizgac na czyjejs krzywdzie. To by bylo na
    > tyle.Pozdrawiam i dziekuje za odpowiedzi na mojego posta.
    >
    > Mariusz
    >
    >
    >



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1