Problem zrobił się straszny a sprawa wygląda następująco:
Kilka lat temu zmarł mój ojciec zostawiając mamie, mi i bratu kawałek ziemi,
którą mama sprzedała 2 lata temu. Mama po przejściu na emeryturę dorabia
sprzątając w banku. W tym to banku głownym skarbnikiem jest pani Z., która
wykorzystała naiwność mojej mamy i znając stan jej konta poprosiła ją 2 lata
temu o pożyczenie kwoty 40.000 na pół roku i moja mama oczywiście jej
pożyczyła. Dowiedziałam się o całym zdarzeniu kilka dni temu, kiedy mamę
zabrało pogotowie z atakiem serca i wtedy opowiedziała mi wszystko. Chciała
mieć pieniądze na moje studia, które rozpoczęłam w tym roku a tu konto puste
i bezradność wielka. W maju wymusiła na niej podpisanie oświadczenia, że
pożycza w/w kwotę, jest też dowód przelewu który mama zrobiła na jej konto.
Pani Z. jest na urlopie i już chyba nie wróci do pracy, na telefony i listy
nie odpowiada chociaż mieszkamy w tym samym mieście, kiedy spotkałam jej męża
powiedział żebym się uprzejmie nie wtrącała bo mi krzywde zrobi. Mama nie
chce iść z tym do sądu ani na policje zresztą zdrowie jej teraz nie pozwala.
Strasznie to zagmatwane i nie wiem od czego zacząć - poradźcie, proszę...
Marta


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/