eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › inwestycja na moim gruncie bez mojej zgody...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 2

  • 1. Data: 2003-08-21 21:14:20
    Temat: inwestycja na moim gruncie bez mojej zgody...
    Od: "Robert" <r...@B...gazeta.pl>

    ... a nawet wiedzy.

    Witam grupowiczów.
    Na początek łyk topografii. Mam ci ja sobie kawałek gruntu. Pikny, nad
    jeziorkiem. Po jego lewej jak i prawej stronie znajduje się królestwo o
    nazwie "Pracownicze ogródki działkowe". I pewnego piknego dnia władca tego
    królestwa postanowił przeciągnąć z lewa na prawo rurę z wodą, coby poddani z
    prawa mieli tą samą wodę co poddani z lewa. Idea, nie powiem, szczytna,
    równouprawnienie, te sprawy. A że najbliżej mu było przez moją działkę, to
    się po prostu innego piknego dnia przez nią przekopał. Zapomniał przy tym
    biedaczysko o wszelkich planach, uzgodnieniach i, co najistotniejsze z
    mojego punktu widzenia, zapomniał się mnie zapytać, czy może. Zabezpieczając
    się przed ew. odmową, zapomniał też mnie o fakcie przekopania się
    powiadomić. Było to kilka lat temu.
    W międzyczasie trochę się pozmieniało. Swoją działeczkę podzieliłem na
    mniejsze, kilka sprzedałem. W tym roku nowi właściciele zaczęli się powoli
    osiedlać. Postawili namioty, budy campingowe. Dwóch wykopało studnie, kilku
    dogadało się z poddanymi kolegi "następca władcy" (tak tak, poprzedni władca
    odszedł w niesławie po tym jak się okazało że zapomniał zapłacić królestwu o
    nazwie Zakład Energetyczny myta za prąd dostarczany jego poddanym. Od
    poddanych myta na ten cel pobrać nie zapomniał :)) coby przeciągnąć szlaucha
    kawałek w celu umycia się czasem. Na wieść o tym nowy władca wpadł w szał.
    Przybiegł, zaczął wyzywać nowych właścicieli moich niegdyś działek
    (złodzieje itp.) oraz mnie samego (wrzód na d..e, złodziej, etc.). Zażądał
    kwot w okolicach 150 zł za korzystanie z wody. Pech chciał że kłótnię
    słyszała osoba poważnie zainteresowana zakupem jednej z pozostałych działek
    i z zakupu tego, w obliczu nieprzyjaznej atmosfery tam panującej
    zrezygnowała.
    A teraz sedno sprawy.
    a) zażądałem natychmiastowego usunięcia rury z mojej działki.
    b) zamierzam dodatkowo zażądać pieniędzy za to że ta rura od paru lat
    przebiega przez moją działkę + za każdy kolejny dzień przebywania tejże rury
    w należącym do mnie gruncie.
    c) jeżeli nie dojdę do porozumienia z nowym władcą zamierzam wziąć piłkę
    (Figo, Beckham, Kosowski :))... do metalu i rzeczoną rurę w cholerę
    przepiłować.

    co do pkt. A- to chyba moje święte prawo.
    co do pkt. B - czy mogę zażądać ty pieniędzy że się tak wyrażę "wstecz"
    i pkt. C - czy nie będzie to jakieś zniszczenie, uszkodzenie itp. w związku
    z którym to ja mógłbym mieć problemy z prawem

    Sorki za ilość kilobajtów w poście, ale starałem się sprawę opisać ze
    szczegółami.
    Pozdrawiam grupowiczów i z niecierpliwością czekam na Wasze opinie w tej
    sprawie.
    Robert



  • 2. Data: 2003-08-21 23:26:11
    Temat: Re: inwestycja na moim gruncie bez mojej zgody...
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    | co do pkt. A- to chyba moje święte prawo.

    Zgłoś do Nadzoru Budowlanego jako nielegalną inwestycję.

    | co do pkt. B - czy mogę zażądać ty pieniędzy że się tak wyrażę "wstecz"

    To raczej odszkodowania. No bo jak rozumiem umowy z nimi nie zawierałeś.

    | i pkt. C - czy nie będzie to jakieś zniszczenie, uszkodzenie itp. w
    związku
    | z którym to ja mógłbym mieć problemy z prawem
    |
    A tego typu praktyk serdecznie odradzam, albowiem może się to zakończyć
    jakimś drobnym wyrokiem. Za to, jeśli tych dudek nie ma w mapce, to przy
    okazji kopania studni albo sadzawki możesz oczywiście przez przypadek i
    nieuwagę coś takiego wykopać i oddać na złom będąc święcie przekonany, że to
    kawałek złomu. Z tym, ze nie trzeba było się wychylać, że wiesz

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1